mieczotronix 07.04.2004 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2004 któryś z sąsiadów (dwóch wchodzi w rachubę) wylał szambo na drogę biegnącą obok mojej i ich posesji. Raczej nikt jej beczkowozem nie przywiózł. Pogadałem z jednym i z drugim. Obaj nic nie wiedzą, nie mają pojęcia skąd się to wzięło. Jednego podejrzewam troszkę bardziej. Zadzwoniłem więc do straży miejskiej i poprosiłem, żeby przyjechali popytać sąsiadów co wiedzą na ten temat. Powiedzieli, że przyjadą i sprawdzą umowy z szambiarzami i rachunki.Kurcze, nie chcę wszczynać wojny sąsiedzkiej, bo jeszcze się nie wybudowałem do końca i do tej pory z jednym i z drugim żyłem w dobrych stosunkach. Ale coś takiego mnie wkurza i nie chcę tego tak po prostu zostawić, bo wejdzie temu wylewaczowi w krew. A wylewa mi dokładnie przed głównym ogródkiem. Co by tu jeszcze zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tam 08.04.2004 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Odpuść, zaczniesz bywać na działce - przestaną wylewać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 08.04.2004 06:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 no to przecież właśnie już bywam, jestem tam codziennie i obok tej kałuży (albo przez nią) muszę przechodzić, żeby wejść na działkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Greku 08.04.2004 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Zrobiłeś słusznie dzwoniąc do straży. jestem za. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 08.04.2004 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Z sąsiadami jak z dziećmi w szkole. Jeśli na początku pozwolisz im sobie wejśc na głowę to już zawsze będą mieli Ciebie w nosie. Na początku trzeba grzecznie ale dokładnie egzekwować swoje prawa. Jeśli sąsiad jest w porządku to wszystko się wyjasni i ułoży. Jak jest głupi (a musi być skoro wylewa szambo na drodze i udaje, że to nie on) to wszelkie przejawy uprzejmości poczyta jako Twoją słabość i zachętę do dalszego nieliczenia się z Twoimi potrzebami. Myśmy już w czasie budowy zaczęli wojnę z jednym sąsiadem (z pozostałymi jest OK). Od tamtej pory stosunki są dyplomatyczne, tzn.: wszyscy się uśmiechają i nikt nie odwraca się plecami (żeby nie dawać okazji do wbicia noża ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 08.04.2004 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Popieram Jasia. Jak odpuścisz im w tej chwili to będziesz dla nich tylko ...A u ciebie frustracja będzie rosła i rosła. Poza tym chcesz mieszkać w wymarzonym domku z zamkniętymi oknami - przecież to nie blok, tylko dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.04.2004 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 poradzcie wiec i mi mam pare sasiadek na naszym "polu" jak była budowa i siedziałysmy całymi dniami na tychze placach budów..to tak chodziłysmy jedna do drugiej...i było ok...teraz jak juz prawie mieszkam ( od srody po swietach) wszystkie kumpele zrozumialy ze juz mieszkam i nie mozna tak codziennie po 4 godz siedziec...wzsykie oprocz jednej własnie....jak mam zrobic, zeby nie urazic...ale zebym nie miala jej codziennie w domku z dzieckiem....ona wychodzi ze swojego mieszkania jedzie na budowe i siedzi tam całymi dniami...a teraz jak zacznie sie robic cieplo tak własnie bedzie...i bedzie chciała siedziec u mnie:( jak jej dac do zrozumienia zeby przestala....nio i ona jest z tych niedomyslnych...ostatnio jak byla jej corka była głodna...ja nic nie mialam a ona do niej...jak ciocia bedzie juzmieszkac to ci cos ugotuje...szczeka mi opadła....co mam robic???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czlowiek 08.04.2004 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 no zaopatrzyc sie w jedzenie i cos ugotowac a swoja droga moi rodzice wyciagneli juz dawno wnioski ze zbyt spoufalonych sasiadow. bylo rozowo i pieknie, drzwi staly otworem az do czasu kiedy sasiadka sobie cos ubzdurala i cigala ich po sadach (jakoby kradziez przescieradla z piwnicy...). trwa to juz z 5 lat a stosunki sa bardzo napiete. to byla moja rada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mobby 08.04.2004 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Wspólczuję CI TESKA. Miałem kiedyś taką sytuację w dawnym mieszkaniu jakieś 10 lat temu.Córka sąsiadów przychodziła się pobawić, a za nią babcia.Niestety w pewnym momencie trzeba powiedzieć, że jestem "trochę" zajęta i nie mogę Ci wiele czasu poświęcić i tylko przyjąc w progu.Nie otwirać szeroko drzwi, tylko delikatnie uchylić aby głowę było widać. Tak musisz, dla siebie i rodziny Pozdrawiam Mobby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 08.04.2004 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Teska, zrób ogrodzenie, bramki zamykane i...... brak dzwonka - bo czekacie na 'lepszy model" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.04.2004 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 własnie....ale czy ona to zrozumie bo juz słysze to wpadne za chwile...albo to za ile mam przyjsc...wrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.04.2004 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Majka raz miałam zamknieta bramke na kłódke...i byłam z tyłu domu...poszła po krzaczkach wzdłuz ogrodzenia...z zapytaniem czy nie słyszałam jak wołala..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 08.04.2004 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Teska sprawa jest bardzo prosta. Jak przyjdzie do ciebie ta sąsiadka to od drzwi wołaj z radością jak to wspaniale że przyszła bo miałas własnie umyc okna to ci pomoże, albo jakto dobrze że wpadła to skoczy ci do sklepu po cukier bo ty jestaś strasznie akurat zagoniona, albo niech podleje ogródek itp. itd. Albo ci będzie pomagać i wtedy masz chociaż z tego pożytek albo szybko zrozumie że do ciebie nie opłaca się przychodzić ale tylko wpadać na chwilke. Mieczu wojnę już i tak rozpoczałeś. Bardzo dobrze zrobiłeś że najpierw uprzedziłeś sasiadów. Najlepiej udawaj że wszystko jest super. Pogadaj z jednym i drugim sasiadem na zasadzie pobratania się. Powiedz patrz pan jakiś skur... nam wylewa g...o pod nosem, wezwałem już straż miejską a tu nic człowiek ciężko pracuje płaci podatki itp. itd. a pożytku z nich nie ma. Możesz również namawiać ich do wspólnego wykrycia tego szmbo-wylewacza i umawiać jakieś dyżury pilnowania dla niepoznaki. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mobby 08.04.2004 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Musisz stanowczo, bez uśmiechu DO SKUTKU.Przykre, ale skutkuje.Niestety są jakieś granice, jeśli ludzie są niedomyślni.Towarzystwo jest dobre, ale rodzina nade wszystko. Mobby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajzi 08.04.2004 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 blady strach padł na sąsiadów, jak dowiedzieli się o mojej budowie. grzeszki, grzeszki... co jeszcze wyjdzie na jaw? to, że kamień graniczny mam w guliku sąsiada, to nie może (on) mi wybaczyć już od dwóch lat. a jak zrobiłam pierwszą wiosenną inspekcję, to rurę z szamba własnymi ręcami musiałam na plac sąsiadowy zawracać. a żona sąsiada żaliła się w sklepie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hippo 08.04.2004 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Inwestor masz słuszną rację !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anekri 08.04.2004 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Czytając wasze posty, to jakbym widziała swoją sąsiadkę Niestety jeżeli "taka" sąsiadka nie rozumie twoich aluzji, to raczej nie jesteś w stanie jej obrazić. Ja też mam trudności z powiedzeniem takiej osobie, że jestem zajęta albo nie mam czasu, ale to niestety jedyny sposób. A potem nie zapraszać ... i tak sama przyjdzie ale może rzadziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sebadad 08.04.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 no tak, początki są najgorsze a później wiele zależy właśnie od tego startu ja próbowałem zdobyć pozwolenie sąsiadów na garaż w granicy i z jednymi zero gadki: nie i koniec, drudzy dali mi 5000 warunków. olałem, garaż odsunąłem po 3 metry i namówiłem kumpla na kupno działki obok żeby chociaż jednego sąsiada mieć normalnego. no powiedzmy normalnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 08.04.2004 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 Rada inwestora jest po prostu the best. Ja tak robię w stosunku do mojej czasami zbyt upierdliwej koleżanki. OK - przyjedź, ale będę myła okna to się dziećmi zajmiesz. Albo będę grabiła ogródek, albo itp. z reguły jak usłyszy, że będę czymś takim zajęta to wtedy okazuje się że i ona jest zajęta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.04.2004 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2004 spróbuje własnie tak robic.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.