Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pierwszy kwasik s?siedzki


mieczotronix

Recommended Posts

któryś z sąsiadów (dwóch wchodzi w rachubę) wylał szambo na drogę biegnącą obok mojej i ich posesji. Raczej nikt jej beczkowozem nie przywiózł. Pogadałem z jednym i z drugim. Obaj nic nie wiedzą, nie mają pojęcia skąd się to wzięło. Jednego podejrzewam troszkę bardziej.

Zadzwoniłem więc do straży miejskiej i poprosiłem, żeby przyjechali popytać sąsiadów co wiedzą na ten temat. Powiedzieli, że przyjadą i sprawdzą umowy z szambiarzami i rachunki.

Kurcze, nie chcę wszczynać wojny sąsiedzkiej, bo jeszcze się nie wybudowałem do końca i do tej pory z jednym i z drugim żyłem w dobrych stosunkach. Ale coś takiego mnie wkurza i nie chcę tego tak po prostu zostawić, bo wejdzie temu wylewaczowi w krew. A wylewa mi dokładnie przed głównym ogródkiem.

 

Co by tu jeszcze zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z sąsiadami jak z dziećmi w szkole. Jeśli na początku pozwolisz im sobie wejśc na głowę to już zawsze będą mieli Ciebie w nosie.

 

Na początku trzeba grzecznie ale dokładnie egzekwować swoje prawa. Jeśli sąsiad jest w porządku to wszystko się wyjasni i ułoży. Jak jest głupi (a musi być skoro wylewa szambo na drodze i udaje, że to nie on) to wszelkie przejawy uprzejmości poczyta jako Twoją słabość i zachętę do dalszego nieliczenia się z Twoimi potrzebami.

 

Myśmy już w czasie budowy zaczęli wojnę z jednym sąsiadem (z pozostałymi jest OK). Od tamtej pory stosunki są dyplomatyczne, tzn.: wszyscy się uśmiechają i nikt nie odwraca się plecami (żeby nie dawać okazji do wbicia noża ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poradzcie wiec i mi

 

 

mam pare sasiadek na naszym "polu" jak była budowa i siedziałysmy całymi dniami na tychze placach budów..to tak chodziłysmy jedna do drugiej...i było ok...

teraz jak juz prawie mieszkam ( od srody po swietach) wszystkie kumpele zrozumialy ze juz mieszkam i nie mozna tak codziennie po 4 godz siedziec...wzsykie oprocz jednej

 

własnie....jak mam zrobic, zeby nie urazic...ale zebym nie miala jej codziennie w domku z dzieckiem....ona wychodzi ze swojego mieszkania jedzie na budowe i siedzi tam całymi dniami...a teraz jak zacznie sie robic cieplo tak własnie bedzie...i bedzie chciała siedziec u mnie:( jak jej dac do zrozumienia zeby przestala....nio i ona jest z tych niedomyslnych...ostatnio jak byla jej corka była głodna...ja nic nie mialam a ona do niej...jak ciocia bedzie juzmieszkac to ci cos ugotuje...

szczeka mi opadła....co mam robic????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no zaopatrzyc sie w jedzenie i cos ugotowac ;)

 

a swoja droga moi rodzice wyciagneli juz dawno wnioski ze zbyt spoufalonych sasiadow. bylo rozowo i pieknie, drzwi staly otworem az do czasu kiedy sasiadka sobie cos ubzdurala i cigala ich po sadach (jakoby kradziez przescieradla z piwnicy...). trwa to juz z 5 lat a stosunki sa bardzo napiete.

to byla moja rada. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspólczuję CI TESKA.

 

Miałem kiedyś taką sytuację w dawnym mieszkaniu jakieś 10 lat temu.

Córka sąsiadów przychodziła się pobawić, a za nią babcia.

Niestety w pewnym momencie trzeba powiedzieć, że jestem "trochę" zajęta i nie mogę Ci wiele czasu poświęcić i tylko przyjąc w progu.

Nie otwirać szeroko drzwi, tylko delikatnie uchylić aby głowę było widać.

 

Tak musisz, dla siebie i rodziny

 

Pozdrawiam

 

Mobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teska sprawa jest bardzo prosta. Jak przyjdzie do ciebie ta sąsiadka to od drzwi wołaj z radością :D :wink: jak to wspaniale że przyszła bo miałas własnie umyc okna to ci pomoże, albo jakto dobrze że wpadła to skoczy ci do sklepu po cukier bo ty jestaś strasznie akurat zagoniona, albo niech podleje ogródek itp. itd. Albo ci będzie pomagać i wtedy masz chociaż z tego pożytek albo szybko zrozumie że do ciebie nie opłaca się przychodzić ale tylko wpadać na chwilke.

 

Mieczu wojnę już i tak rozpoczałeś. Bardzo dobrze zrobiłeś że najpierw uprzedziłeś sasiadów. Najlepiej udawaj że wszystko jest super. Pogadaj z jednym i drugim sasiadem na zasadzie pobratania się. Powiedz patrz pan jakiś skur... nam wylewa g...o pod nosem, wezwałem już straż miejską a tu nic człowiek ciężko pracuje płaci podatki itp. itd. a pożytku z nich nie ma. Możesz również namawiać ich do wspólnego wykrycia tego szmbo-wylewacza i umawiać jakieś dyżury pilnowania dla niepoznaki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blady strach padł na sąsiadów, jak dowiedzieli się o mojej budowie. grzeszki, grzeszki... co jeszcze wyjdzie na jaw? to, że kamień graniczny mam w guliku sąsiada, to nie może (on) mi wybaczyć już od dwóch lat. a jak zrobiłam pierwszą wiosenną inspekcję, to rurę z szamba własnymi ręcami musiałam na plac sąsiadowy zawracać. a żona sąsiada żaliła się w sklepie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wasze posty, to jakbym widziała swoją sąsiadkę :evil:

Niestety jeżeli "taka" sąsiadka nie rozumie twoich aluzji, to raczej nie jesteś w stanie jej obrazić.

 

Ja też mam trudności z powiedzeniem takiej osobie, że jestem zajęta albo nie mam czasu, ale to niestety jedyny sposób. A potem nie zapraszać ... i tak sama przyjdzie ale może rzadziej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, początki są najgorsze a później wiele zależy właśnie od tego startu :-?

ja próbowałem zdobyć pozwolenie sąsiadów na garaż w granicy i z jednymi zero gadki: nie i koniec, drudzy dali mi 5000 warunków. olałem, garaż odsunąłem po 3 metry i namówiłem kumpla na kupno działki obok żeby chociaż jednego sąsiada mieć normalnego. no powiedzmy normalnego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada inwestora jest po prostu the best. Ja tak robię w stosunku do mojej czasami zbyt upierdliwej koleżanki. OK - przyjedź, ale będę myła okna to się dziećmi zajmiesz. Albo będę grabiła ogródek, albo itp. z reguły jak usłyszy, że będę czymś takim zajęta to wtedy okazuje się że i ona jest zajęta. :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...