Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak namówi? m??a do budowy domu?


migota

Recommended Posts

Jestesmy przed 30, bez dzieci uważam że to świetny czas na budowe domu, mój mąż jednak nie ma ochoty.Troche sie chyba boi.Finansowo też by nie było tak żle bo jak wynika z waszych wypowiedzi to stać nas na stan surowy zamknięty. Jak go przekonać???Jeszcze z rok poczekam a jak nie to zaczne budować sama!!! :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 116
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Migota, a teraz mieszkacie na swoim? A sąsiadów macie spokojnych? A okolica cicha, czysta i zielona? A dzieci wychodzące na podwórko są bezpieczne? A odpowiada Wam bardziej gwar, ruch i zapachy miasta?

Jeżeli chociaż na jedno pytanie odpowiesz "nie", to już masz argument i melodię do "ględzenia" :p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestesmy przed 30, bez dzieci uważam że to świetny czas na budowe domu, mój mąż jednak nie ma ochoty.Troche sie chyba boi.Finansowo też by nie było tak żle bo jak wynika z waszych wypowiedzi to stać nas na stan surowy zamknięty. Jak go przekonać???Jeszcze z rok poczekam a jak nie to zaczne budować sama!!! :lol:

 

Pracuj intensywnie nad mężem.

 

Ja byłem taki sam. Na dodatek ja z bloku, a żona z domu. Nigdy nie chciałem myśleć o budowie, zawsze był argument na nie. Aż kupilismy działkę /miała byc lokatą kapitału/. Obecnie stawiam stan surowy i mam totalnego świra na tym punkcie. Dzień bezczynności doprowadza mnie do furii.

 

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym się nie rozpedzała w tym Waszym entuzjazmie ....budowa domu to koszty - nie tylko "złotowe" , to wyrzeczenia, wybory, stres i mnóstwo innych rzeczy ....i trzeba umieć to przechodzić razem. Jeśli połowa nie jest "za" to ja bym odpuściła . W małżeństwie chodzi o to aby iść wspólną drogą, czyż nie? Po cholere mi dom, w którym zyję sama bo małżeństwo po drodze szlag mi tarfił, albo mąż podupadł na zdrowiu albo nagromadziło się tyle stresów że mijamy się w naszych pięknych przedpokojach?

Moim zdaniem - budowa domu to jak decyzja o dziecku - decyzja obojga....

Co nie znaczy , że nalezy całkiem zrezygnować z indoktrynacji małżonka - ale nie na siłę :wink:

pozdrawiam

Mwanamke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy twój mąż wie po co żyje? Jak nie posadził do tej pory drzewa to znaczy, że do tej pory nic nie zrobił co do niego należy.

 

Walnij pięścią w stół jeżeli nie zaskoczy i nie weźmie się do roboty a tylko wystraszy to TY przejmij inicjatywę a my z forum Ci pomożemy w trudniejszych decyzjach.

 

Chociaż szczerze przyznaję, że gdyby dotyczyło to mnie byłby ważniejszy potomek chociaż jeden. :D

albo lepiej dwa :D :D

A później domek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.

Wiem, że samotne budowanie domu nie dałoby mi satysfakcji i tak naprawdę nie chcę tego.Ale ja jakos sobie tak wymarzyłam, że właśnie tam będą rosły nasze dzieci a nie na tych 30m. Po prostu cięzko mi zrozumieć czego obawia się normalny ,zdrowy, przedsiębiorczy (nie lewus) facet. Nie wydaje mi się żeby to było dla nas zbyt duze wyzwanie.Będę czekała kiedy i on będzie gotowy bo wiem że nic na siłę.Nigdy nie myślałam o szybkim budowaniu bo nie mamy takiej potrzeby.Jeśli będzie 3 lata to ok, jesli będzie 5 lat to też ok.Ale kiedy czas na dzieci?

Podobno faceci zaczynają myśleć poważniej o życiu po 30. Może jednak coś z tego bedzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy twój mąż wie po co żyje? Jak nie posadził do tej pory drzewa to znaczy, że do tej pory nic nie zrobił co do niego należy.

 

Walnij pięścią w stół jeżeli nie zaskoczy i nie weźmie się do roboty a tylko wystraszy to TY przejmij inicjatywę a my z forum Ci pomożemy w trudniejszych decyzjach.

...

 

Kurcze Thalex aż strach się bać. Myślę że nie tędy droga do sukcesu. Zwykle zbrojne rozwiązywanie problemów kończy się źle. Moim skromnym zdaniem uważam że Migota tak naprawdę nie zna dobrze swojego męża. Nie wie jakie są powody takiego podejścia do budowy domu. Sądzę że niezbędna jest szczera i otwarta rozmowa z "połowicą" bez tego ani rusz możemy sobie tylko gdybać, że mu się niechce, że się boi, itp. itd.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy twój mąż wie po co żyje? Jak nie posadził do tej pory drzewa to znaczy, że do tej pory nic nie zrobił co do niego należy.

 

Walnij pięścią w stół jeżeli nie zaskoczy i nie weźmie się do roboty a tylko wystraszy to TY przejmij inicjatywę ...

Rzeczywiście ta część mojego postu byłą zbyt agresywna ale w realu też jestem taki trochę za "pyskaty" Migotko myślę, że nie odebrałaś tego zbyt dosadnie bo Inwestor ma chyba rację :oops: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że nie jestem na nikogo zła.

Wiem, że ciężko jest komuś doradzać i sama tak naprawde staram się tego nie robić.

Zobaczymy co to będzie .Trochę szkoda mi tej wiosny,. która minie bezowocnie, chyba że się zastanowie nad Twoją radą thalex i juz będzie czym się zająć. :D Jak ze wszystkim wiele jest za i wiele przeciw. Wskazana byłaby niespodzianka.

 

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestesmy przed 30, bez dzieci uważam że to świetny czas na budowe domu, mój mąż jednak nie ma ochoty.Troche sie chyba boi.Finansowo też by nie było tak żle bo jak wynika z waszych wypowiedzi to stać nas na stan surowy zamknięty. Jak go przekonać???Jeszcze z rok poczekam a jak nie to zaczne budować sama!!! :lol:

 

 

migota, ja tez buduje sama i daje sobie swietnie rade. Moj maz nie zrobil ani jednego kroku ani nie wykonal jednego telefonu w sprawie budowy,

a idzie wszystko dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Blotunga
A moze podziala na niego argument tzw. "oszczednosciowy" ? jestescie mlodzi ale o tym nie myslicie jak wkurzajace sa wysokie rachunki i koszty mieszkania w bloku, gdzie czlowiek na nic nie ma wplywu? Moze uswiadom mężowi co by bylo, gdyby tak nadeszła przyslowiowa czarna godzina, np. zabraklo jednemu z was pracy...A już (tfu!) gdyby zabrakło jednego z was. Zapobiegliwosc opłaca sie i na starość wlasny dom jest zawsze rozwiazaniem tańszym , mozna samemu podejmowac rozne decyzje typu : "zbiedniałem to palę gałęziami". Ja tez jestem zdania, że to marny "macho', który pokornie niesie prezesowi społ :evil: dzielni mieszkaniowej co miesiac pieniadze na czynsz...Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...