Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Media room, family room, salon, pokój dzienny.....


Zielony ogród

Recommended Posts

W związku z ostatnimi zmianami w moim domku zadawałam sobie ostatnio kilka pytań, które postanowiłam zadac również tutaj, na forum. Chodzi mi o najczęściej stosowany w obecnych projektach program funkcjonalny i jego przystosowanie do faktycznego trybu życia.

Mamy zazwyczaj: kuchnię, jadalnię, salon i sypialnie. Kuchnia i sypialnie - wiadomo. Jadalnie - czy używamy jej na co dzień, czy tylko, gdy są goście? Byłam w kilku domach, w których rodzina jest 4-osobowa, a stół jest na 12 osób i używany jest kilka razy w roku. Czy warto? Pewnie tak; chociaz czasami zastanawiam się, czy nie lepiej kupić składany stół bankietowy, który można gdzieś schować, a w razie potrzeby rozstawić w najwiekszym pokoju.

 

Teraz co mi sprawiło najwiekszy problem w urządzaniu domu: tzw. salon. Mam w domu sypialnie, więc wszelkie czynności, które nie są spaniem, muszą sie odbywać w tym "salonie". Te czynności to: korzystanie z komputera, ogladanie TV, czytanie, drzemka poobiednia, zabawa z dzieckiem, ploty z sąsiadka, gry, kawka i ciasteczko, przyjmowanie gości oficjalnych i nieoficjalnych, nastrojowy wieczór z drinkiem. Chciałoby sie też wyeksponować pamiątki, zdjęcia, upchnąć gdzieś te książki i filmy, potrzebne jest dużo miejsca do leżenia, bo cała rodzina chce sie wylegiwać przed TV; psy, koty....no po prostu życie rodzinne.

Natomiast salon to z definicji pomieszczenie eleganckie i reprezentacyjne, zawsze gotowe na przyjęcie waznych gości, którzy przycupną na brzeżku eleganckiej kanapy; zawsze musi tam być idealny porządek, żadne osobiste rzeczy na widoku w salonie nie uchodzą. No i jak to wszystko pogodzić, jeśli pomieszczenie jest jedno? Salon urządzić i korzystać z niego z ostrożnością?

Jak sobie radzicie z życiem rodzinnym w domu z salonem, który jest jednocześnie "media room", "family room" albo "living room"?

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzicie z życiem rodzinnym w domu z salonem, który jest jednocześnie "media room", "family room" albo "living room"?

 

Dobre pytanie :cool:

 

Obecnie mamy właśnie takie 4 w 1 i zupełnie nas to - nomen omen - nie urządza. Ale ponieważ akurat opracowujemy projekt nowego domu to założyliśmy w nim, bazując na obecnych doświadczeniach, że:

 

- salonik będzie nieduży (ok. 20 m2) i z założenia wypielęgnowany, gotowy na przyjęcie gości (też niespodziewanych), a jednocześnie będzie stanowić magazyn książek, których mamy mnóstwo, pamiątek etc. W saloniku będzie też telewizor - oglądamy go przeciętnie 1 godzinę tygodniowo, więc to akurat miejsce dla niego.

 

- kuchnia - to jest u nas serce domu, więc w nowym domu musi być duża i wielofunkcyjna. Około 25 m2, pełny program kuchenny + stół "jadalny" (zazwyczaj dla czworga, ale rozkładany, więc i więcej osób przy nim usiądzie), przy którym można też popracować, pograć w planszówkę, karty, albo odrobić lekcje. Do tego wygodne okienne siedzisko, na którym będzie można wypoczywać czytając książkę lub słuchając muzyki - bo oczywiście sprzęt audio będzie w kuchni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kuchnia prawdziwa ze stołem jak dawniej - to chyba coś, na co kiedyś przerobię moja obecną kuchnię z jadalnią. Oficjalni goście są rzadko, a nigdzie milej się nie rozmawia niz w kuchni..... nawet znalazłoby sie miejsce na siedzisko po oknem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu domy urządza się wg własnych potrzeb. Każdy projekt gotowy można przerobić (już nie mówię o wybraniu własciwego projektu do swojego stylu życia).

 

Jeśli potrzebujesz miejsca na pracę z komputerem wybierzesz projekt z gabinetem na parterze. Tam mozna wówczas upchnąć także ksiązki. A więc jedno pomieszczenie załatwia ci przynajmniej dwie funkcje. Jak ktoś nie potrzebuje być cały czas odseparowany od życia rodzinnego to połączy gabinet z salonem szerokimi, przesuwnymi drzwiami. Ja u siebie pracownię i komputery oddzieliłam od salonu ścianką.

 

Miejsce zabaw dla dzieci potrzebne jest w zasadzie w pierwszych latach życia dziecka. Nastolatek bardzo szybko wchodzi w etap zamykania się w swoim pokoju. Toteż nie wiem czy jest sens tworzenia osobnego pokoju typu "family room" przy przeciętnych zarobkach rodziny i 30-letnim kredycie.

Goście powinni anonsować swoje przybycie i wówczas można zabawki zebrać do kosza, kosz wstawić do gabinetu, zamknąc drzwi i już jest porządek w salonie. A niespodziewani goście raczej spodziewają się domowego chaosu przy małych dzieciach.

 

Wiadomo, ze bogacz zrobi sobie w 1000 m wilii osobny pokój do oglądania TV, do słuchania muzyki, zabawy i dla gości, bo jakoś musi te 1000 m2 zagospodarować :)

 

Biblioteczkę można zrobić też w dużym holu czy szerokim korytarzu.

 

Osobny pokój do oglądania filmów potrzebny jest raczej tylko wybrednym kinomanom. W wielu domach TV to po prostu radio z obrazkami, które działa sobie gdzieś w tle. Gdyby stało w innym pomieszczeniu, zycie rodzinne tam by się przeniosło.

Salon pozostałby pustym, kurzącym się miejscem wykorzystywanym kilka razy w roku.

 

Nie bardzo wiem dlaczego salon wyklucza ci się z pamiątkami, zdjęciami, ksiązkami, filmami? To chyba kwestia prawidłowego urządzenia wnętrza. Skoro lubisz eksponować pamiatki po prostu nie zrobisz minimalistycznego salonu, bo jest on sprzeczny z twoim stylem życia. Chyba, że ktoś niewolniczo podchodzi do mody wnętrzarskiej? Ale w tym przypadku musi posiadac środki na zmianę wystroju co kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej nie chodzi mi o mnie, tylko o ogólne tendencje. raczej chodzi o możliwośc takiego urządzenia tego jedynego pokoju w domu, aby te wszystkie funkcje połączyć. nie chciałabym siedzieś sama zamknięta z komputerem w gabinecie.....

a pytam, jak sobie forumowicze radzą, ponieważ pokazywane tutaj salony są takie reprezentacyjne - i zaczynam wpadac w kompleksy - jak ludzie sobie radzą? ja tygodniami myslałam, jak tu w "salonie" na 30 m2 upchnać szafę na szkło i barek, tv, głośniki, miejsca leżące dla 3 domowników (bo to wszystko rozpuszczone i leżeć lubią wieczorem, a wszyscy chcą być razem), laptop na okragło na stoliku kawowym denerwuje i przeszkadza..... a i gości gdzieś usadzic czasami, takich nocnych, co wola na kanapach niz przy stole.... coś tam wymysliłam, ale widzę, że odbiega to od ogólnie przyjętych koncepcji urządzania salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urządzając moje M, wiedziałam, że malutki pokój dzienny będzie tylko do oglądania tv, popołudniowego leżakowania, picia kawy - choć moi znajomi często wola zostać w półotwartej kuchni, jedzenia (jak lubię, tzn. siedzac na kanapie)... To też pomieszczenie, które jako pierwsze widzi osoba wchodząca do mieszkania (pokój jest niemal w 100% otwarty na przedpokój)... Książki mają osobny pokój, stół jest w kuchni :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam tylko salon, w którym oglądamy telewizję, przyjmujemy gości , etc.

Myślałam o przeznaczeniu jednego pokoju na półpiętrze na telewizor i takie codzienne przesiadywanie - jeden z książką, jeden z kolacją na talerzu, jeden z komputerem.

Ale doszłam do wniosku,że właśnie tam się przeniesie całe nasze wieczorne życie, a 30m salon z kominkiem przyklejony do kuchni z aneksem jadalnym będzie stał pusty i nawet nie będzie się nikomu chciało palić w kominku skoro się przy nim dłużej nie posiedzi. Tzn. ja bym i posiedziała z książką, bo bez telewizji mogę żyć, ale cała reszta familii i tak wpakuje się do telewizyjnego.

Moja ciocia odwiedzając mnie ostatnio bardzo się zdziwiła,że nie mam takiego oficjalnego, eleganckiego stołu z krzesłami ( najlepiej osobnego pokoju na ten cel).

Ano - jeszcze nie mam, może kiedyś kupię i wcisnę do salonu. Mam wygodny stół, przy którym codziennie jadamy , w aneksie - przejściu pomiędzy kuchnią a salonem. Stół jest "przyklejony" jedną stroną do parapetu okna i ma charakter bardziej kuchenny niż pokojowy. W przyszłości pod okno wstawię wygodną ławę - kanapę - sofę ( ?) .

 

Ale mamy z mężem taki stary patent na duży i wygodny stół w razie przyjmowania gości na większe imprezy :

 

mamy zrobiony specjalny blat, szer.1m, długi na 3m, który nakładamy na nasz stolik kawowy. Blat ma od spodu zamontowane listwy ograniczające ewentualne przesuwanie się. Wygodnie wówczas podaje się do stołu, jest dużo miejsca .

Jeśli jednak goście przychodzą na obiad i potrzeba dostawiać krzesła - wówczas pod nogi stolika podkładamy jeszcze dodatkowo specjalne podkładki ( stabilne, odpowiednio wymierzone i wykończone pod kolor ). Przykrywam obrusem i mamy wygodny stół na 12-14 osób.

Jedyny problem stanowi przechowywanie takiego blatu, kiedyś trzymałam go na ścianie za zasłoną :), teraz wynoszę do pokoju na poddasze, za drzwi.

 

Ale jeśli mamy niewielkie domy to chyba szkoda marnować przestrzeń na pokój używany tylko kilka razy w roku. Ile razy przyjmujemy oficjalnych gości? Zazwyczaj ''sami swoi" lepiej czują się w kuchni czy też na wygodnej kanapie przed telewizorem. Chyba,że tryb życia i prywatne kontakty wymagają przyjmowania "oficjeli", ale wtedy takie sprawy przewiduje się przy wyborze projektu.

 

Jednak nie wyobrażam sobie nie mieć stołu w ogóle, dlatego mój kuchenno -salonowy jest wykorzystany na maxa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba zrezygnuję z TV na rzecz monitorów z tunerem.

Teraz też nie mam telewizora, oglądamy w zasadzie głównie wiadomości na komputerach. Filmów, z powodu reklam, nie da się oglądać.

 

Doszliśmy do wniosku, że zamiast TV będzie rzutnik do sporadycznego oglądania filmów. Nie jesteśmy pasjonatami, ale czasem mozna sobie coś obejrzeć, a "Obcy" na kinowym ekarnie musi byc fantastyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie właśnie telewizor najbardziej przeszkadza w salonie. Ciężko go umiejscowić tak,żeby nie grał pierwszych skrzypiec, szczególnie wielkoekranowego.

 

Mimo woli tworzą się takie telewizyjne ołtarze. Osobiście nie trawię, ale moja familia muuusi mieć telewizor, więc kombinuję jak go wkomponować,żeby mnie nie drażnił.

 

Z drugiej strony wygodnie tv oglądać z kanapy czy sofy ustawionej koło stolika kawowego.

Edytowane przez gahan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Tobie się to Ogródku udało połączyć , tj. elegancję i funkcjonalność :yes:

Ja mam jeszcze trudniej, bo i kuchnia z jadalnią są na jednej przestrzeni, a hol też jest duży i otwarty, żadnych drzwi i ścianek.

Ale tak właśnie chciałam, mimo że wciąż nawołuję "J. chodź no tu!" - znaczy się ilość klamotów wniesionych przez mojego małego bałaganiarza przekroczyła punkt krytyczny :lol2:

Oddzielnej jadalni z ogromnym stołem nie mam. Impreza na kilkanaście osób w domu by mnie wykończyła, więc po co mi taki mebel :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie - podstawowa zasada dom jest dla rodziny ,a nie rodzina dla domu czy dom dla gości. Ma być wygodnie, rodzinnie, funkcjonalnie i w miarę praktycznie. Dlatego mój salon jest sercem domu. Mój salon nie wygląda jak okładka magazynu wnętrzarskiego i jest mi z tym dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najtrudniejszy do upchnięcia jest telewizor-głośniki-kominek-coś do przechowywania. ja mam to wszystko na jedne ścianie, co jest rozwiązaniem powszechnie krytykowanym.; salon jest też jednocześnie komunikacją (często tak jest w projektach), i nie ma innej wolnej ściany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma inne upodobania i przyzwyczajenia,najważniejsze żeby domownicy dobrze się czuli w swoim wymarzonym domu,dlatego tak ważne jest przeanalizowanie naszych potrzeb na etapie projektu.

A gości można przyjąć zarówno w kuchni 7m jak i salonie 40m,wszystko zależy od tego kto co woli.

Ja strasznie nie lubię u znajomych siedzieć przy stole,poprostu po pewnym czasie boli mnie pupa od tego stołka,wolę wygodną kanapę.Strasznie ubolewałam na tym że będę mieć mały salon w którym mi się nie zmieści stół na 6 os,rozważałam nawet powiększenie go o pokój obok,ale zrezygnowałam bo zdałam sobie sprawę że nawet jak będę mieć ten stół a obok kanapę to i tak pewnie wszyscy się na nią przeniosą a stół będzie użytkowany dwa razy do roku.Pokój przyda się właśnie do odpoczynku,drzemki,będzie tam komputer i biblioteczka.Nie mam jadalni a stół będzie pomiędzy kuchnią a salonem dla 4 osób i będzie służył wyłącznie nam.

Gahan,czy możesz wrzucić zdjęcie tego waszego blatu,ciekawi mnie takie rozwiązanie bo rozważam zakup stolika kawowego 120x120cm lub rozkładanego właśnie na potrzeby gości,tylko martwi mnie że do takiego stolika nie dostawię krzesła bo jest on za niski,jedynie pufę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście tv i głosniki są najgorsze do upchnięcia - a zminiaturyzowane - niestety jeszcze nie pełnią dobrze swojej roli.

 

Co tzw salonu.... jest tu i kominek i tv i stół - okrągły na 4 osoby, a w razie czego rozkłada się do 220. Stół w jadalni blisko kuchni służy nam na co dzień. Obszerna kanapa - oczywiście służy do wylegiwania się :) Kominek w okresie przejściowym wiosna jesień. działa częstoGości tez tu przyjmujemy, książkę czy laptop zawsze ze stolika można zgarnąć i odłozyć na bok.

Myślę, że nasz "dolny" pokój ma klimacik i do pracy i dla gości - nie koniecznie przycupnietych na brzegu kanapy i do wypoczynku przy kominku, winku, książce czy tv....

Książki są na antresoli jak i duże biurko. Laptop (y) "lata" z nami - w zależności od tego czy służy do pracy - czy też np. do "forumowania się "

Robić się będzie dodatkowy pokój hobbo-gościowy z ekranem i rzutnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się podejście osób, które nie robią z domu muzeum i obiektu do zwiedzania. Nie rozumiem wcale urządzania wnętrz pod kątem "gości".

"Mój dom, moją twierdzą" jak mawiają Anglicy i podpisuję się pod tym ręką jedną i drugą :) Dla mnie "goście" to sporadyczne wypadki, nie lubię niezapowiedzianych wizyt, zmasowanego nalotu znajomych itp. Nigdy pod tym kątem nie patrzyłam na swoje mieszkanie. To nam, domownikom ma być wygodnie i to my mamy czuć się komfortowo we własnym domu.

Ja osobiście preferuję kameralne wielofunkcyjne salony, gdzie rzeczywiście jest na kanapie miejsce dla każdego członka rodziny, jest tv, regał z książkami, nieduży stół przy którym można coś zjeść, rozwiązać krzyżówkę czy pomalować sobie paznokcie ;) Jeśli miałby tam znaleźć się kominek, to jak najbardziej, ale w miejscu, w którym nie konkurowałby z tv, a najlepiej gdzieś blisko miejsc siedzących. Nie ma nic przyjemniejszego niż móc wygrzewać się przy ogniu, z dobrą książką w ręku. Telewizor niech tam sobie gdzieś wisi/stoi, ale nie stanowi centralnego, podkreślonego dodatkowo dekoracjami, centrum domu.

Prawda jest taka, że nawet goście nie czują się komfortowo w żurnalowym, wyszykowanym na tip top salonie. Ma być domowo, ciepło, niezobowiązująco :) A jeśli macie znajomych, którzy odwiedzają Was tylko po to, by krytykować ustawienie mebli i przeprowadzać "test białej rękawiczki" to radzę z całego serca zmienić znajomych :)

Edytowane przez Kamila_len
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy robi jak lubi i chce ja chciałam mieć kuchnię z jadalnią oddzieloną od salonu i mam kuchnię z dużym stołem jadalnym - bo rodzinka 6 osobowa :D do tego salon jak dla mnie "pokój dzienny" gdzie królować będzie duża sofa narożna, fotel i stolik na kawę to tego regał i komoda na książki i inne bibeloty (mam nadzieję, że przed świętami dojadą) ściana gotowa do zawieszenia fotek dzieci tylko ramek nie mam czasu kupić, życie rodzinne cóż jest nas tyle, że pełna chata :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak właściwie to zaczęłam ten temat po wpływem telewizji. jest mnóstwo programów, w których widać mieszkania - są zapełnione, zastawione mnóstwem rzeczy, ludzie siedzą, leżą, grają, dzieci sie bawią, ktoś je, czyta.........a gdy się ogląda czasopisma wnętrzarskie czy zdjęcia salonów nawet tu na forum - to lsniące posadzki, puste przestrzenie, minimalizm albo coś niby po angielsku....jedna kanapa na filigranowych nóżkach w pustej przestrzeni... nie wiem, gdzie leży prawda. pośrodku? jestem juz troche stara, może młodzi ludzie teraz żyją inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony - wnętrza do czasopism sa przecież sprzątane z niepotrzebnych dupereli psujących czystośc form. A do tego często dochodzi dekorator, którzy coś przestawi, zmieni zasłony, by wnętrze było bardziej efektowne.

 

Poza tym - nie każdy ma dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...