Ilona Agata 18.12.2012 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 Podoba mi się podejście osób, które nie robią z domu muzeum i obiektu do zwiedzania. Nie rozumiem wcale urządzania wnętrz pod kątem "gości". "Mój dom, moją twierdzą" jak mawiają Anglicy i podpisuję się pod tym ręką jedną i drugą Dla mnie "goście" to sporadyczne wypadki, nie lubię niezapowiedzianych wizyt, zmasowanego nalotu znajomych itp. Nigdy pod tym kątem nie patrzyłam na swoje mieszkanie. To nam, domownikom ma być wygodnie i to my mamy czuć się komfortowo we własnym domu. tak właściwie to zaczęłam ten temat po wpływem telewizji. jest mnóstwo programów, w których widać mieszkania - są zapełnione, zastawione mnóstwem rzeczy, ludzie siedzą, leżą, grają, dzieci sie bawią, ktoś je, czyta.........a gdy się ogląda czasopisma wnętrzarskie czy zdjęcia salonów nawet tu na forum - to lsniące posadzki, puste przestrzenie, minimalizm albo coś niby po angielsku....jedna kanapa na filigranowych nóżkach w pustej przestrzeni... nie wiem, gdzie leży prawda. pośrodku? jestem juz troche stara, może młodzi ludzie teraz żyją inaczej. Również nie wyobrażam sobie urządzać "dom pod gości"? Ktoś tak w ogóle robi? Nie spotkałam się z tym zjawiskiem, przecież dom jest dla nas, domowników i to my mamy czuć się w nim dobrze. Mowa o tak zwanych "domach na pokaz"? A co to takiego? Że są ładne? Z rozmachem? Że właścicieli stać na pewne modne nowinki, dobry design, itp.? Tylko pogratulować gustu i dobrej pracy. I skąd od razu założenie, że nie zrobili tego dla siebie, bo lubią się otaczać pięknymi przedmiotami, tylko po to, żeby zaszpanować przed innymi? Nie wierzę! Nie można zapominać, że gusta są różne - ja osobiście najlepiej się czuję w wysprzątanej, uporządkowanej, niezagraconej przestrzeni. Mój dom nie raz został nazwany "muzeum" - ale na Boga, przecież nie sprzątam dla innych, tylko dla siebie i swojej rodziny! Porządek mam zawsze, nie tylko wtedy, kiedy spodziewam się gości (lub przewiduję niezapowiedzianą wizytę). Każdy czuje się dobrze w innym wnętrzu i tyle. Nie można zarzucać komuś, kto np. nie stawia na półce bibelotów, że nie robi tego, bo chce, aby jego dom wzbudzał powszechny podziw. Taka osoba być może nie lubi otaczać się nadmiarem przedmiotów i odpoczywa w pustej przestrzeni (jak ja, bo nadmiar bodźców i kolorów mam w pracy). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 18.12.2012 20:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 nie chodzi o bałagan, też go nie lubię, chociaż czasami mam. ani o to, że przedmioty mają być brzydkie, bo ładne są niefunkcjonalne; wprost przeciwnie. chodzi mi o funkcje pomieszczenia. pomijam tutaj osoby, które stać na wiele pomieszczeń, ich ten problem nie dotyczy. o dzieci tez nie chodzi, też już ich nie mam (małych)wytłumaczę na przykładach: jak w salonie retro wygląda kino domowe z 5-ma głośnikami prawidłowo rozmieszczonymi? fatalnie....gdzie odkładać laptopa i komórki na czas ładowania? gdzie położyć po kocem przeziębionego członka rodziny, który nie chce być odosobniony w swojej sypialni na długi czas? a co, jak trzeba odłożyć chociaż na chwile kilka rzeczy w niepasujących do salonu kolorach.....psują cały efekt. piszę oczywiście tylko o sobie oczywiście, inni na pewno mają inne odczucia. bibeloty to coraz rzadziej spotykany przeżytek......chociaż wyciskacz Starcka to tez właściwie bibelot, bo jak to inaczej nazwać.... - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 18.12.2012 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 Zielony, rozumiem Cię doskonale, najgorszy jest telewizor, głosniki, laptop. Mój laptop leży ciągle na jadalnianym stole, bo tu mi się wygodnie siedzi, ale jak chcemy wszyscy usiąść do stołu to odkładam go na parapet, do którego jest przystawiony stół; na parapecie wylądował telefon , mała lampka, koszyczek, świeczka, odłożona książka i gazeta, i ....jest bajzel więc co chwila robię porządek i wędruję z tymi gratami po domu, bo nie mam ( póki co ) dla nich miejsca. A przyznaję,że nie lubię takiego nagromadzenia rzeczy "na widoku", bo wprowadzają do mojej głowy chaos i drażnią mnie. Jedyne wyjście to ustawienie dodatkowej komody/ ładnej skrzyni/ pudła/ szuflady pod stolik kawowy ( do wyboru) ,żeby móc szybko i bezboleśnie zrzucić zbędne rzeczy z pola widzenia. A telewizor, kolumny - polubić Czy to trochę nie jest tak jak ze zmywarką w starej, wiejskiej kuchni ? Niby nie pasuje ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 18.12.2012 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 (edytowane) nie chodzi o bałagan, też go nie lubię, chociaż czasami mam. ani o to, że przedmioty mają być brzydkie, bo ładne są niefunkcjonalne; wprost przeciwnie. chodzi mi o funkcje pomieszczenia. pomijam tutaj osoby, które stać na wiele pomieszczeń, ich ten problem nie dotyczy. o dzieci tez nie chodzi, też już ich nie mam (małych) wytłumaczę na przykładach: jak w salonie retro wygląda kino domowe z 5-ma głośnikami prawidłowo rozmieszczonymi? fatalnie....gdzie odkładać laptopa i komórki na czas ładowania? gdzie położyć po kocem przeziębionego członka rodziny, który nie chce być odosobniony w swojej sypialni na długi czas? a co, jak trzeba odłożyć chociaż na chwile kilka rzeczy w niepasujących do salonu kolorach.....psują cały efekt. piszę oczywiście tylko o sobie oczywiście, inni na pewno mają inne odczucia. bibeloty to coraz rzadziej spotykany przeżytek......chociaż wyciskacz Starcka to tez właściwie bibelot, bo jak to inaczej nazwać.... Dla mnie bibelot nie ma funkcji użytkowej Aż tak bardzo bym się nie przejmowała różnymi przedmiotami, których używa się na co dzień, u mnie laptop leży w salonie, bo tam go najczęściej używam i tak mi wygodnie. Nie przeszkadza mi nawet kabel, który ciągnie się między kanapą a kontaktem. Podobnie z podkładkami pod talerze/szklanki - upierdliwe byłoby ich chowanie co moment tylko dlatego, że ktoś ma do mnie wpaść Jesienią i zimą zdarza się koc na kanapie - nie traktuję go w kategoriach bałaganu Na parapecie leży książka, którą aktualnie czytam. W gazetach wnętrzarskich takie rzeczy są chowane na czas zrobienia zdjęć, ale nie oszukujmy się - każdy z nas ma takie przedmioty na widoku. Rozwiązaniem jest dobieranie ich do wystroju salonu - czyli koc, podkładki pasujące kolorystycznie i stylistycznie, laptop (jak będzie mi dane w końcu zmienić mojego starego gruchota) również w miarę ładny, cienki. Sprzęty ostatnio mają to do siebie, że firmy zaczynają myśleć nie tylko o ich użyteczności, ale również o designie, za co niestety często trzeba dopłacić, ale może warto? Można też porobić mnóstwo skrytek - my mamy jedną pod stolikiem kawowym na piloty, telefony. Bieżące rachunki, listy i gazety wrzucamy do szuflady. Klucze odkładamy do szafki wiszącej przy drzwiach. Jak najmniej odkrytych półek, jak najwięcej szaf i szuflad - dobrze pomyśleć o nich na etapie projektowania Jeśli chodzi o kino domowe to faktycznie niezła zagwozdka - jakiś czas temu zauważyłam, że projektanci wnętrz w swoich projektach - o ile przewidzą miejsce na telewizor, choć to też nie zawsze - zupełnie zapominają o miejscu nie tylko na kino domowe (nie widziałam jeszcze wizualki z subuferem!), ale również na dekoder, który znajduje się przecież niemal w każdym domu! Jakby wiedzieli, że to nie może ładnie wyglądać i nie chcieli psuć tym swojego projektu. Ciężko więc znaleźć szafkę rtv, która pomieściłaby wszystkie sprzęty (zwłaszcza ten nieszczęsny subufer - coś o tym wiem, bo my ostatecznie musieliśmy projektować sami i zlecać wykonanie mebla stolarzowi). Edytowane 18 Grudnia 2012 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.12.2012 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 (edytowane) wytłumaczę na przykładach: jak w salonie retro wygląda kino domowe z 5-ma głośnikami prawidłowo rozmieszczonymi? Zobacz na przykładzie domu Darcy Zdjęcia do magazynu wnętrzarskiego robiono tak, by nie było widać telewizora A inni ukrywają TV w szafkach. gdzie odkładać laptopa i komórki na czas ładowania? Stoliczek podręczny z szufladką lub półką koło kanapy. gdzie położyć po kocem przeziębionego członka rodziny, który nie chce być odosobniony w swojej sypialni na długi czas? Takich elementów też się nie fotografuje do czasopism wnętrzarskich Edytowane 18 Grudnia 2012 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.12.2012 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2012 Zielony, rozumiem Cię doskonale, najgorszy jest telewizor, głosniki, laptop. Mój laptop leży ciągle na jadalnianym stole, bo tu mi się wygodnie siedzi, ale jak chcemy wszyscy usiąść do stołu to odkładam go na parapet, do którego jest przystawiony stół; na parapecie wylądował telefon , mała lampka, koszyczek, świeczka, odłożona książka i gazeta, i ....jest bajzel. Bo to się wówczas taki stół kupuje: http://img255.imageshack.us/img255/2358/mebledojadalni.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 19.12.2012 07:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 (edytowane) ach te gazety wnętrzarskie.....oni sobie po prostu czegoś nie fotografują, a my musimy z tym żyć.rozwiązałam u siebie chyba dwa problemy - laptop (który już bez kabla nie funkcjonuje, bo stary) przy kanapie i bałagan na stoliku kawowym. te dwa problemy mam chyba z głowy. i własnie drażni mnie codzienny bałagan, a zarazem nie lubię ciągle sprzatać i czegoś chować/szukać, dlatego poszukuję "sprytnych pomysłów" bałagan na stoliku kawowym - piloty, kalkulator, długopisy, okulary, chusteczki, telefon - taca. taca świetnie porządkuje optycznie, cokolwiek jest na tacy nie razi (zawsze mnie wkurzały drobiazgi), i jest wrażenie porządku na stoliku, a zarazem wszystko jest pod ręką. http://www.hydrangeagirl.com/2011/12/mini-makeover-coffee-table-tray.htmlhttp://thetailoredblog.blogspot.com/2011/02/current-obsession-perfect-ottoman-tray.html http://www.accentondesign.net/Portals/92553/images/coffee_table_tray-resized-600.png http://www.interiordesignpro.org/design-photos/main/gold-knots-capiz-tray-2889-1779.jpg http://www.city-data.com/forum/attachments/home-interior-design-decorating/89036d1324951354-table-chair-matching-stain-colors-tray.jpg elegancką tacę można czasami dostać w tkmaxx. są białe drewniane, obite skórą, wiklinowe, metalowe, plecione, błyszczące - można dopasować do każdego stylu Edytowane 19 Grudnia 2012 przez Zielony ogród Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila_len 19.12.2012 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 (edytowane) Zobacz na przykładzie domu Darcy Zdjęcia do magazynu wnętrzarskiego robiono tak, by nie było widać telewizora A inni ukrywają TV w szafkach. Hmmm, tylko po co ukrywają w szafkach? Tak im przeszkadza "niespójność stylowa', czy boją się komentarzy, że nowoczesne tv nie pasuje do wnętrza w stylu retro? Nie rozumiem. Rozumiem chowanie w szafkach kosmetyków, odkładanie sprzętów kuchennych do szuflad, okryć wierzchnich do szafy, ale zamykania telewizora nie Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że to po prostu kwestia tego "co kto lubi". Mnie nie przeszkadza, że mam każdy kubek "z innej parafii", czy ręczniki, po latach użytkowania, sprane i nie "pod kolor". Nie zamykam tv, ani nawet nie chowam gazet, bo mi się nie chce Mam dwoje dzieci, jestem zmęczona ciągłym chodzeniem za nimi i zbieraniem zabawek, sprzątaniem, zmywaniem, ścieraniem... Czasem, pod koniec dnia, w pokoju jest taki bałagan, że nie ma gdzie stanąć. Gdybym nadal pielęgnowała pedanterię z czasów młodzieńczych to chybabym zwariowała. Szkoda życia i nerwów... Co nie znaczy, że za lat parę nie zaprowadzę sobie "muzeum" Póki co, nie ma na to szans i żeby nie czuć się obco wśród tych wszystkich kobiet z Forum, które mają tak pięknie, pod kolor i pod linijkę będę Wam wmawiać, że w domu musi panować lekki nieład, by było miło i przytulnie Edytowane 19 Grudnia 2012 przez Kamila_len Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 19.12.2012 10:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 Kamila, ja szukam własnie takiego rozwiązania, które - jest ładne, wygodne, tak przemyślane, ze pozwala mimochodem uniknąc bałaganu, tanie, przytulne i dostosowane do wszystkich. czyli - odpada minimalizm - tam widac każdy pyłek, najlepiej w ogóle nie mieć rzeczy, a dzieci w szczególności- odpada glamour-rokoko itp. dworki - nie ma miejsca na współczesne gadżety, sprzęt rtv, komputery, też widac każdy pyłek, każdy porzucony przypadkowo przedmiot psuje obraz całości. najrozsądniejszy wydaje sie tu styl skandynawsko-ikeowy, w którym chyba zaden bałagan nie razi, a odkurzanie raz w tygodniu to nie grzech, oraz lekko przeładowy styl z kanadyjskich programów o wnetrzach, który nie mam pojęcia jak nazwać. moje rozważania mogą wydawać się może trochę głupie, ale wiem z własnego doświadczenia, jak trudno zyje sie POTEM we wnętrzu, któremu nierozsądnie nadalismy jakiś wyraźny styl wprowadzając się, a potem mamy kłopoty z konsekwencją - w dokupowaniu nowych rzeczy, z utrzymaniem porządku, z korzystaniem na co dzień.np. zrobiłam sobie glamourowatą sypialnie, a mój mąż wstawił tam hipernowoczesny radiobudzik i magnetyczny rower treningowy o kosmicznym kształcie (ma tam być i koniec, bo on TAM to potrzebuje) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 19.12.2012 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 Magazyny wnętrzarskie skupiają się głównie na tym,żeby pokazać dobór koloru, mebli; styl i charakter, piękno mebla itd. Czy są praktyczne? Wygodne? To już całkiem inna sprawa i często na tym temacie już się nikt nie skupia. I tak jak pisałyście - do zdjęć mnóstwo rzeczy codziennego użytku się usuwa,żeby nie rozpraszały oglądającego. Stąd wrażenie porządku i spokoju. Przedstawiając nawet tutaj, na forum zdjęcia naszych wnętrz staramy się uprzątnąć np.ściereczkę czy płyn w kuchni, mając jednak świadomość,że na ogół są one na wierzchu. Elfir, taki stół z szufladami mieli moi dziadkowie, a teraz jakby mniej się praktykowało takie rozwiązania. Zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość - na większych metrażowo przestrzeniach pozostawione tu i ówdzie drobiazgi tak bardzo nie rzucają się w oczy i "gubią się";w mniejszych - dają wrażenie chaosu i przeładowania. Przynajmniej ja to tak odbieram w moim domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila_len 19.12.2012 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 (edytowane) np. zrobiłam sobie glamourowatą sypialnie, a mój mąż wstawił tam hipernowoczesny radiobudzik i magnetyczny rower treningowy o kosmicznym kształcie (ma tam być i koniec, bo on TAM to potrzebuje) skoro powiedział, że potrzebuje, to znaczy, ze ma tam stać Ja też uważam, że najbardziej praktyczne są wnętrza "niedopowiedziane", bez odgórnie narzuconego sztywno stylu, ale nie mylić z bezstylowymi, czyli takimi bez charakteru. We wnętrzach podoba mi się, kiedy odzwierciedlają charakter mieszkańców - jesli ktoś namiętnie uprawia sporty, nie razi rower powieszony na ścianie, czy zestaw do nurkowania w przedpokoju, a jeśli ktoś uwielbia starą porcelanę to nawet we wnętrzu hi tech znajdzie u mnie zrozumienie ekspozycja takich skarbów. Najważniejsze, żeby nie robić niczego na siłę, nie przyjmować bezkrytycznie sugestii projektantów, którzy robią wnętrza z myślą efektownej wizualizacji - to jest ich produkt, a produkt warto dobrze sprzedać - ot, taki biznes... Edytowane 19 Grudnia 2012 przez Kamila_len Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 19.12.2012 11:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 czytając rózne wątki typu "pomocy uratujcie mój salon" można dojść do wniosku, że nie jest to łatwe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 19.12.2012 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2012 Kamila, ja szukam własnie takiego rozwiązania, które - jest ładne, wygodne, tak przemyślane, ze pozwala mimochodem uniknąc bałaganu, tanie, przytulne i dostosowane do wszystkich. czyli - odpada minimalizm - tam widac każdy pyłek, najlepiej w ogóle nie mieć rzeczy, a dzieci w szczególności - odpada glamour-rokoko itp. dworki - nie ma miejsca na współczesne gadżety, sprzęt rtv, komputery, też widac każdy pyłek, każdy porzucony przypadkowo przedmiot psuje obraz całości. najrozsądniejszy wydaje sie tu styl skandynawsko-ikeowy, w którym chyba zaden bałagan nie razi, a odkurzanie raz w tygodniu to nie grzech, oraz lekko przeładowy styl z kanadyjskich programów o wnetrzach, który nie mam pojęcia jak nazwać. moje rozważania mogą wydawać się może trochę głupie, ale wiem z własnego doświadczenia, jak trudno zyje sie POTEM we wnętrzu, któremu nierozsądnie nadalismy jakiś wyraźny styl wprowadzając się, a potem mamy kłopoty z konsekwencją - w dokupowaniu nowych rzeczy, z utrzymaniem porządku, z korzystaniem na co dzień. np. zrobiłam sobie glamourowatą sypialnie, a mój mąż wstawił tam hipernowoczesny radiobudzik i magnetyczny rower treningowy o kosmicznym kształcie (ma tam być i koniec, bo on TAM to potrzebuje) A ja uważam, że styl trzeba czuć całym sobą - wtedy nie sprawia większego problemu konsekwentne trzymanie się go. Ktoś, kto "czuje swój styl" nie ma problemu z ustawieniem rzeczy niepasujących do jego domu, bo po prostu one mu się nie podobają i ich tam nie umieści I tak na przykład osoba zakochana w minimalizmie nie kupi zdobionego w kryształy abażuru, a ktoś urządzający salon w stylu rustykalnym nie powiesi na suficie lampy Tolomeo. Problem jest wtedy, kiedy jeszcze nie znaleźliśmy swojego stylu - co często wynika z nieświadomości i nieumiejętności rozpoznawania stylów. Wtedy taki człowiek bierze trochę z tego, trochę z tego: coś mu się spodobało w sklepie, coś w gazecie, coś u koleżanki i wychodzi TRAGEDIA, bo wbrew pozorom umiejętne łączenie stylów (eklektyzm) jest chyba najtrudniejszą sztuką w czasie urządzania i może sobie na to pozwolić ktoś z ogromnym wyczuciem, smakiem oraz doświadczeniem. Reszcie ludzi nie pozostaje nic innego jak wyedukować się w kwestii stylów przed przystąpieniem do urządzania własnych czterech kątów . Inna kwestia jest wtedy, kiedy dom urządza nam projektant - wybraliśmy go na podstawie portfolio, ale sami mamy znikomą wiedzę na temat stylu, który reprezentują jego prace. Wówczas może się okazać, że po wyjściu projektanta sami dokupujemy masę niepasujących do stworzonego wnętrza pierdół - bo po prostu nie czujemy stylu naszego domu (znam dużo takich przypadków). A więc edukacja i odnalezienie własnego stylu jest - moim zdaniem - kluczem do sukcesu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zapert 24.05.2013 06:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2013 U nas w domu utrzymanie wszystkiego na należytym miejscu również jest nie możliwe ze względu na dzieciaki - tym bardziej, że mam czterech chłopaków. Tak więc goście przyzwyczaili się ,że jeżeli chcą zobaczyć nasze "salony" w stanie reprezentacyjnym, muszą uprzedzić nas przed przyjściem 20 minut wcześniej . Ale przecież wnętrze jest dla człowieka, a nie odwrotnie... Centalnym miejscem w kuchni i pokoju jest stół - przy którym dzieciaki rozkładają się z lekcjami, mimo, że mają swoje biurka), na którym leży zazwyczaj laptop, czy przy którym dosyć często gramy rodzinnie w planszówki. Bez stołu nie wyobrażam sobie funkcjonowania w domu. i drugie, bardziej "domowe" choć stare zdjęcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.