Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

boże, sto lat nie zaglądałam na forum a jak w koncu mam net to zamiast wnętrzarskie nowinki podglądać to się 'wczytałam' w dyskusje o praniu ;)

 

wpisuję się do klubu brudasów - dwa razy w tygodniu idą Tymusiowe rzeczy plus nasze jasne (niewiele ich ;) i ręczniki czy pościel - tak często, bo używamy wielorazówek, nie mam pojęcia ile ubranek musiałabym mieć gdybym nie prała pieluch - te niemowlęce bodziaki zajmują jedną tysięczną objętości pralki - albo puszczać pranie półpuste albo przez miesiąc zbierać ;), raz w tygodniu pranie ciemne. z reguły wystarczy - pralka 8kg ;)

 

ręcznie nie piorę, nie zapieram (poza śliniakami i pieluchami z grubszą sprawą;), prasuję tylko to co trzeba wyprasować (sukienki, koszule itp) na bieżąco - inaczej po wyciągnięciu z szafy i tak bym poprawiała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Luby Mój potyka się o różne rzeczy z doskonałą obojętnością. Za bardzo Go jednakowoż lubię (z innych rzecz jasna powodów) aby sielankę rodzinną w piekiełko obracać poprzez ograniczanie mu dostępu do świeżutkich koszulek i pachnących skarpetek dobranych ślicznie w pary w szufladce....
Ale dlaczego zaraz piekło? Nie trzeba się pieklić, wystarczy ograniczyć się do uprania tego co jest w koszu z brudną bielizną.

o to to

też taka politykę stosuję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jednak jestem dziwna. nie dość że nie piorę codziennie to jeszcze w życiu nic nie wyprałam ręcznie. nawet buty wrzucam do pralki bo ręcznie nie da się ich tak ładnie wyprać jak w pralce.

o zapieraniu kołnierzyków nie wspomnę (naprawdę dziewczyny macie tak brudny kołnierzyk po jednym dniu noszenia, że trzeba je zapierać bo pralka sobie z nimi nie radzi?)

 

 

uhhh..ulżyło mi :) bo ja tez zawsze wszystko do pralki, mam rocznego szkraba i jeszcze ani razu nic recznie nie wyprałam - nie oszukujmy sie :) to LENISTWO - jak sie nie dopierze po pierwszym razie to chadza w tych ciuszkach w domu - a po drugim praniu jak nowe :)

kołnierzyki, mankiety, buty - wszystko w pralce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uhhh..ulżyło mi :) bo ja tez zawsze wszystko do pralki, mam rocznego szkraba i jeszcze ani razu nic recznie nie wyprałam - nie oszukujmy sie :) to LENISTWO - jak sie nie dopierze po pierwszym razie to chadza w tych ciuszkach w domu - a po drugim praniu jak nowe :)

kołnierzyki, mankiety, buty - wszystko w pralce :)

 

 

a tam od razu lenistwo. nie nazywajmy rzeczy po imieniu ;) nazwijmy to że jesteśmy dobrymi matkami - ja tam wole czas znad tarki przeznaczyć na zabawe z Kruszką ;) nie ma się co oszukiwać - ta idealnia doprana rzecz i tak byłaby poplamiona po 5 minutach od włożenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asizo szacun za sportowe zacięcie ....:cool:

 

A teraz chętnie skorzystałabym z doświadczeń innych jeśli można....

Przymierzamy się do budowania drugiego domu - w zasadzie kończymy indywidualny projekt.

 

No ale od praktycznej strony mam wątpliwość czy my z tego wszystkiego będziemy korzystać skoro mamy zaplanowany mega taras w ogrodzie, od kuchni przez jadalnię aż do salonu.... Niektórzy znajomi twierdzą że w życiu :(

Zawsze kłopot technologiczny , te mostki cieplne itp...

Teraz nie mamy żadnego balkonu, ja niby nie odczuwam braku, ale Luby upiera się że chce. (ale jak ja się uprę to może zmieni zdanie :) )

 

witaj

ja mam tez projekt indywidualny-i jeden balkon nad garażem, bo właśnie tak wyszło, że pasuje...choć nie planowałam żadnego

zamierzam go używać do suszenia prania(jest od frontu, ale za barierką betonową, nie widać) poza tym, mam pralnię na górze, tam gdzie sypialnie

mam zamiar też zakupić suszarkę kondensacyjną, więc okaże się, czy z balkonu będę korzystać...

stawiam na taras....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

efilo wchodzisz na grząski grunt dyskusji;) Mogłabym się obrazić po twoim poście, ale tego nie zrobię ;)

 

Soczków i zupek nie zapierałam, ale ten tego ... kupkę owszem, a zdarzyło się nieraz, że wyciekła z pampersa.

No ale miejmy nadzieję, że ten okres w moim życiu już nie powróci i przeżyję jakoś brak umywalki w pralni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

efilo wchodzisz na grząski grunt dyskusji;) Mogłabym się obrazić po twoim poście, ale tego nie zrobię ;)

 

Soczków i zupek nie zapierałam, ale ten tego ... kupkę owszem, a zdarzyło się nieraz, że wyciekła z pampersa.

No ale miejmy nadzieję, że ten okres w moim życiu już nie powróci i przeżyję jakoś brak umywalki w pralni.

 

Nie martw się. Ja też nie lubię jak mała chodzi w poplamionym, nawet po domu. A przez to, że poświęcę chwilę czasu na namydlenie i zamoczenie w wodzie wcale nie zaniedbuję dziecka. I masz rację grunt jest bardzo grząski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lucky you. ja na wspólny czas z córcią mam 4h/dobę i w tym czasie jeszcze człowiek musi się zainstalowac w domu i zjeść jakiś obiad więc naprawdę zostaje mi niewiele. za to wszelkie prace domowe robie z Kruszką - takie zapieranie byłoby dla niej super frajdą - fakt że ta 'pomoc' z jej strony dokłada mi tylko roboty ale za to ile radochy :)

nie zapieram oczywiscie tylko i wyłącznie dlatego że mi się nie chce ale też nie zakładam żeby kiedykolwiek się mi zechciało stąd koncepcja zlewu w pralni jest mi zupełnie obca :D poza tym 95% rzeczy dopiera się bez namaczania a te które się nie dopiorą dopiorą sie podczas drugiego prania ;)

 

wracając jeszcze do umiejscowienia pralni - nigdy sie nie sugerowałam bliskością dworu bo nigdy nie wywieszam prania na zewnątrz. przy założeniu że 'inwestorka' pracuje taki system nie ma szans się w naszym klimacie sprawdzić, no chyba że wieszałabym takie ozdóbki na weekend. mi wystarcza otwarcie na oścież okna w pralni - pranie pachnie świeżym powietrzem a przynajmniej słoneczko nie 'wybiela'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Zastanawiam się też czemu po wykąpaniu się w wannie z hydromasażem,woda skrapla sie na ścianie tuż nad wanną i po wyschnięciu pozostają delikatne zacieki. Farba jest lateksowa ,wentylacja też odpowiednia .Podczas kąpieli otwieram okna .Pomimo tego ,że te zacieki tylko ja widzę ,to jednak wkurza.

....

Wentylacje macie grawitacyjną czy mechaniczną? Bo jak to drugie - to otwarcie okien tylko pogarsza sprawę. Świerze powietrze jest wciągane do instalacji prosto z okna. Więc proponuje zamknąć okna, a wentylacje ustawić na maxa na czas kąpieli. Zaś jeśli macie grawitacyjne - to przy tak dużym parowaniu - trzeba by zrobić przeciąg aby bardzo wilgotne powietrze z nad wanny po prostu wywiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli o kuchennych akcesoriach mowa - gdzie trzymacie kuchenne mokrawe ściereczki i gąbki ?? bo mnie na wierzchu naprawdę nie cieszy ich widok. wieszanie na rączkach od szafek, piekarnika - masakra... jaki macie miejsce ??

Ściereczkę do blatów i gąbkę do naczyń trzymam w koszyczku na wewnętrznej stronie drzwiczek pod zlewozmywakiem. Natomiast ścierkę wieszam na uchwycie do piekarnika, niestety.

 

 

Co do prania, to najpierw przez tydzień zbieram pełny kosz brudnych rzeczy, potem piorę codziennie (dzielę pranie na białe, jasne, średnie, ciemne, czarne, ręczniki, pościel), potem znów tydzień zbierania rzeczy i tak w kółko. Pralka niemal zawsze pełna przy 4 osób w tym 2 małych dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantastyczny watek!!!. Na pewno przeczytam wszystko w całości, kiedy zbliżę się do etapu urządzania domu. Na razie mam doświadczenie tylko przy wystroju mieszkania, ale dodam swoje 3 grosze - a nóż się komuś przyda i ustrzeże przed niefortunnym wydatkiem:) Moj największy, popełniony przy urządzaniu łazienki, błąd to szklana umywalka. Na wystawie sklepowej -designerskie cudeńko, w łazience praktycznie non stop zachlapana, z zaciekami - żeby wyglądała porządnie, trzeba niemal po każdorazowym myciu rak wytrzeć ja do sucha - masakra, szczerze nie polecam. Poza tym szkło dożo łatwiej się kruszy, a na pewno każdemu zdarza się czasem coś upuścić (szczotka do zębów pewnie nic nie zarysuje,ale flakon z perfumami już może nabroić). Za to lustro w oprawie z kolorowego szkła (było kupione w komplecie) prezentuje się super - byle tylko nie za nisko nad umywalka - u mnie jest ok.

Udany zakup to na pewno gres szkliwiony do korytarza w kolorach jasnego marmuru - super się czyści i nie widać naniesionego piachu z podwórka. Mogłam tylko wybrać ciemniejsza fugę...

Co do malowania ścian - warto zapisać sobie, jakiej farby się użyło (firma, kolor) - po paru latach się zapomina, a zawsze przychodzi moment, kiedy przydałoby się co nieco odświeżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie polozylbym kafelkow w salonie ani tymbardziej w sypialni... wlasciwie poza lazienka i kuchnia nie maja one racji bytu w zadnym z pomieszczen... tylko dobra deska! warto wydac troche wiecej niz na panele ale mamy cieplo i akustycznie nieporownywalnie przyjemniej w mieszkaniu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem obecnie na etapie wybierania projektu i zamierzamy z mezem zaczac budowe w przyszlym roku, ale miedzy innymi po przeczytaniu tego forum oraz po wlasnych doswiadczeniach wiem, ze napewno pomylka w moim przypadku jest:

 

Wanna narozna - fatalnie sie ja myje, ciezko sie dostac do naroznika nie wchodzac do wanny. Pozatym jest o wiele mniej wygodna od klasycznej. Mialam taka i taka. Obecnie mecze sie z wanna narozna i mam nadzieje nigdy wiecej

 

Piekna, ciemna drewniana podloga polozona na calej powierzchni: salon + otwarta kuchnia. Fatalny pomysl, niby jest spojnosc zachowana i wyglada bardzo ladnie, to jest to bardzo niepraktyczne! Drewno jest pokryte olejem a nie lakierem, wiec jak cokolwiek chlapnie podczas mycia, gotowania, smazenia to zostaja plamki, mimo ze od razu sa wycierane! Owszem znikna, ale po kilku dniach - nie ma wplywu to jak czesto je myjesz.

 

Poza tym mam psa, Jack Russell - bialy! Koszmarem sa ciemne podlogi przy psie. Po dokladnym odkurzeniu, po 15 minutach przechadzania sie pupila po domu, wszystko wyglada jak przed sprzataniem. Syzyfowa praca...

 

Mam obecnie spizarke i uwazam to za swietne rozwiazanie. Nie trzeba w kuchni miec obszernych szafek, by wszystko pomiescic w spizarce - bezposrednio wejscie z kuchni, trzymam maki, kasze, ryz, wode, sloiki z przetworami, itd. Mam malo schowkow, wiec dodatkowo stoi tam jeszcze odkurzacz ;) Jestem z tego bardzo zadowolona i polecam wszystkim!

 

Schowki, schowki i jeszcze raz schowki. Przy budowaniu domu warto jest zaplanowac sobie od razu miejsce, gdzie bedzie stala deska do prasowania, odkurzacz, reczniki czy tez posciel, bo pozniej czesto sie okazuje, ze nie ma na to miejsca.

 

Dodatkowo jestem duza zwolenniczka szafek w lazience. Piekne sa nowe, dizajnerskie lazienki, w ktorych w ogole nie ma schowkow - tylko ozdobne poleczki w scianach. Jest to kompletnie niepraktyczne! Uwazam, ze kosmetyki, suszarka, szczotki itp powinny byc pochowane, a nie robic z tego wystawki. Wg mnie szpeci to nawet najladniejsza lazienke.

 

Takie sa moje spostrzezenia jak do tej pory :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...