Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Zależy od upodobań;)

... i rodzaju pracy :)

choć złota zasada mówi, że pracuje się w biurze i akt nie przynosi do domu, czasem to nie do uniknięcia. o ile nauka w salonie wchodzi w grę, to już zajmowanie się sprawami naszych klientów - absolunie nie.

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

duż - ja pracuję tylko w salonie. Gdybym zamknęła się w osobnym gabinecie nie korzystałabym z pozostałych pomieszczeń domu a mój facet nie widywałby mnie całe dnie.

Ja często pracuję w komputerowni-Tv-owni a mężulek ciśnie się obok, bo mu smutno samemu w salonie. To samo z kuchnią (teraz mam wydzieloną- w nowym domku otwarta) jak coś pichcę to albo rodzina się ciśnie wkoło, albo robię byle-szybkie-co, zeby nie tkwić samej przy blatach. Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk..

Co do rampy - Elfir chyba zostałaś żle zrozumiana - rampa kojarzy się z taką typową pochylnią montowaną dla niepełnosprawnych, a Tobie pewno chodziło o łagodne podejście posadzką ścięzki/podjazdu pod ganek/taras. Zgadzam się, ze jest to fajne rozwiązanie, choc niestety wiąze się zwykle z nawiezieniem większej ilości ziemi, tak by równie łagodnym spadkiem ukształtować teren wokół.

Ja często pracuję w komputerowni-Tv-owni a mężulek ciśnie się obok, bo mu smutno samemu w salonie. To samo z kuchnią (teraz mam wydzieloną- w nowym domku otwarta) jak coś pichcę to albo rodzina się ciśnie wkoło, albo robię byle-szybkie-co, zeby nie tkwić samej przy blatach. Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk...

 

Jeżeli umiesz wypoczywać przy włączonym Tv to Twoja sprawa, nie każdy jednak to potrafi i ma do tego prawo. Prawda?

 

Taka uwaga na przyszłość.Uznawanie czyiś opinia za śmieszne, ponieważ różnią się od Twoich nie świadczy najlepiej o Twojej kulturze.

Mam tez białą kuchnię na wysoki połysk i ją z kolei uwielbiam, teraz będę robiła kuchnię w domu i też będzie biała i błyszcząca. Jakoś na frontach niespecjalnie widać ślady palców itp.

 

Ja też właśnie się przymierzam do białych frontów na wysoki połysk - nie widac na nim paluchów.

Natomiast zdecydowanie nienawidzę posiadanych własnie czarnych matowych frontów - w życiu nie spotkałam nic co musiałabym częściej sprzątać - paluchy paluchy palychyyyy!!! wszędzie paluchy!

Cieszynianko, dziękuję za odpowiedź. Muszę tylko jeszcze doczytać, czy ten impregnat można kłaść od razu, czy trzeba odczekać.

 

Kurcze, to ja teraz nie wiem jak zrobić - budowlańcy za wysoko usadowili mi dom i bez podsypywania ziemi wyjdą mi 4 schodki do domu, a na taras jeszcze więcej, bo teren tam opada. Chciałam zrobić 2 schodki, bo taki całkiem niski dom do mnie nie przemawiał (kwestia np. śniegu czy wiosennych roztopów - dom jest na wsi), no i sporo tej ziemi musiałabym nawieźć! A teraz to już nie wiem...

ja też mam wysoko posadowiony dom, bo mam spadek na działce. . Szczęśliwie tuż przed budową miałam okazję oglądać rzekę płynącą po ulewie przez narożnik mojego przyszłego domu, na ulicy zatkało studzienki i cała woda runeła do nas a właściwie przez nas. Po tym co zobaczyłam mam z przodu taras wylany z betonu na 70 cm, jako "falochron". I jak na ironię przez ostatnie 4 lata nic takiego się nie działo ;)

A schodki (w drewnie) są najpopularniejszym miejscem do siedzenia :)

Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być. Edytowane przez agalind
Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być.

 

Ja schodki mam... ale w dol :-)

Pzdr

Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być.

nie będziesz mieć schodów, to bedziesz mieć górkę :) Pewnie, że schody nie są za wygodne, ale czasem po prostu sa jedynym rozwiązaniem. No, można jeszcze windę pneumatyczną, to już ful wypas

mariusz.k nie piszę o sytuacji, gdy komuś chodzący tv przeszkadza w wypoczynku, tylko o uzależnieniu od telewizora - jak sam zresztą napisałeś: pierwsza osoba wchodząca do pokoju włącza TV, a ostatnia wyłącza. Pudło nadaje non-stop, rodzina gapi się w ekran i nikt nie jest w stanie nacisnąć czerwonego guzika - taka sytuacja jest wg mnie patologiczna i nie jest przekonującym argumentem w dyskusji na temat wywalenia TV z salonu (bo zakładam, ze większość dorosłych zdrowych ludzi potrafi się kontrolować na tyle, by nie zawładnęły nimi sprzęty domowe). Przy czym piszę zupełnie ogólnie, nie nawiązuję do Ciebie i nic Ci nie narzucam - masz prawo trzymać TV gdzie chcesz i oglądać ile chcesz. Moimi postami chciałam Ci tylko pokazać, ze pokój telewizyjny to nie jest jedyna słuszna opcja, a wstawienie TV do salonu niekoniecznie musi wynikać z braku metrażu - może to być świadomy wybór wynikający z doświadczenia danej rodziny.

 

Taka rada na przyszłość - zamiast pisać kąśliwe uwagi na temat mojej kultury radzę nabrać trochę dystansu i nie brać wszystkiego do siebie

 

Tyle w temacie TV z mojej strony pozdr

A propos uzależnienia od TV. U moich teściów są 3 pokoje - w każdym jest telewizor, wszystkie 3 grają równocześnie niezależnie czy ktoś jest w tych pokojach czy nie. I nie służą do słuchania radia (jak na przykład, u mnie od czasu do czasu - jak mam ochotę na jakąś "dziwną stację" z netu)

Ja namawiałam męża żeby telewizor wywalić z salonu (bo niestety jedyne logiczne dla niego(-tv, nie męża) miejsce to bardzo fajne miejsce dla jakiegoś mega obrazu), ale w końcu zgodziłam się że w salonie Bo własnie oprócz oglądania jakiejś sieczki - zdarza się nam, służy też dzieciom do oglądania filmów przyrodniczych, popularno-naukowych- te zwykle z rodzicami, i bajek, do oglądania zdjęć, słuchania radia, oglądania filmów kinowych (w małym formacie, na projektor mnie nie stać). Także w małym pokoiku byłoby nam ździebko ciasno :-). A tak do salonu będzie z kuchni bliżej jak zaczną wołać "mamo mamo choć szybko zobacz co ten słoń wyrabia ;-)".

Natomiast boję się akustyki bo salono-jadalnia będzie duuużym pomieszczeniem (ok 60m2).

mariusz.k nie piszę o sytuacji, gdy komuś chodzący tv przeszkadza w wypoczynku, tylko o uzależnieniu od telewizora - jak sam zresztą napisałeś: pierwsza osoba wchodząca do pokoju włącza TV, a ostatnia wyłącza. Pudło nadaje non-stop, rodzina gapi się w ekran i nikt nie jest w stanie nacisnąć czerwonego guzika - taka sytuacja jest wg mnie patologiczna i nie jest przekonującym argumentem w dyskusji na temat wywalenia TV z salonu (bo zakładam, ze większość dorosłych zdrowych ludzi potrafi się kontrolować na tyle, by nie zawładnęły nimi sprzęty domowe). Przy czym piszę zupełnie ogólnie, nie nawiązuję do Ciebie i nic Ci nie narzucam - masz prawo trzymać TV gdzie chcesz i oglądać ile chcesz. Moimi postami chciałam Ci tylko pokazać, ze pokój telewizyjny to nie jest jedyna słuszna opcja, a wstawienie TV do salonu niekoniecznie musi wynikać z braku metrażu - może to być świadomy wybór wynikający z doświadczenia danej rodziny.

 

Taka rada na przyszłość - zamiast pisać kąśliwe uwagi na temat mojej kultury radzę nabrać trochę dystansu i nie brać wszystkiego do siebie

 

Tyle w temacie TV z mojej strony pozdr

 

Napisałaś wyraźnie: Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk...

 

Uwaga na temat Twojej kultury w żadnym wypadku nie jest kąśliwa, to zwykłe stwierdzenie faktu, że uznawanie czyiś wyborów w urządzaniu domu za śmieszne jest poniżej pewnego poziomu. Tyle i tylko tyle.

Edytowane przez mariusz.k
problem w tym że większość wyborów nie ma jedynie słusznej wersji ale raczej polega na wyższości świąt etc. więc wystarczy wspomnieć o jednym błędnym święcie żeby zaraz się odezwali jedo zwolennicy :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...