Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

- pralnia w piwnicy - za karę !!! Kilometry biegam przez dwie kondygnacje żeby z sypialni brudy pozanosić i odwrotnie !

 

 

jeszcze mieszkam w bloku ale już wiem, że nie umieszczę pralni w pobliżu sypialni ani nawet salonu. Pralka wibrując strasznie się tłucze, ba, nawet nabieranie wody to spory, naprawdę męczący, hałas.

Z tych powodów - jak dla mnie - miejsce dla pralni jest mimo wszystko w pobliżu pomieszczeń gospodarczych (garażu, kotłowni).

Co innego miejsce do suszenia prania - ono przydaje się blisko miejsc garderobianych. I tak też ostatecznie wykoncypowałam - pralka w kotłowni, natomiast na poddaszu poświęcę jedno nieduże pomieszczenie na suszenie prania (trochę mi szkoda powierzchni ale z drugiej strony nie znoszę "suszarek" rozstawionych po pokojach i korytarzach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w domu od jakiś 2 miesięcy i sądziłam, że większośc rzeczy przemyślałam ale się myliłam. Oto moja lista, zacznę od najważniejszego:

- nigdy więcej domu z użytkowym poddaszem, tylko i wyłącznie parterówka; codzienne bieganie góra dół po schodach kilkanaście razy dobija po pewnym czasie, zwłaszcza jak ma się małe dziecko; jednak zgodziłam się na to z pełną świadomością - ze względu na wąską działkę parterówka nie wchodziła w grę:(

-u mnie małe pomieszczenie gospodarcze a teraz zrobiłabym duże - ba nawet ogromne pomieszczenie albo jakiś składzik na wszystkie potrzebne pierdoły czy to ogrodowe czy dzieciowe

- mamy garaż malusi na jedno auto i to jedno wchodzi z trudem- teraz tylko i wyłącznie wieeelki garaż

- nigdy więcej działki przy jakiejś głównej drodze - hałas ogromny nawet wieczorem

- nigdy więcej okien dachowych - wciąż upaćkane a do tego ciężko się je myje i jest straszny hałas czy to od ulicy czy też od padającego deszczu

- mamy bardzo mały wiatrołap teraz tylko taki w którym zmieści się duża szafa albo wiatrołap z garderobą

- bardzo mała pralnia- teraz zrobiłabym dużą, w której miałabym również miejsce na deskę do prasowania i takie tam inne pierdółki

 

Natomiast to z czego jestem zadowolona to z pewnością:

- płytki na całym dole drewnopodobne - rewelacja bez problemu się je czyści i nie widać smug itp

- kominek z płaszczem wodnym u nas się sprawdza

- duże, przestronne pokoje i sypialnia z garderobą - rewelacja

- duży taras

o raju wychodzi na to, że lubię wszystko co duże:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze mieszkam w bloku ale już wiem, że nie umieszczę pralni w pobliżu sypialni ani nawet salonu. Pralka wibrując strasznie się tłucze, ba, nawet nabieranie wody to spory, naprawdę męczący, hałas.

Z tych powodów - jak dla mnie - miejsce dla pralni jest mimo wszystko w pobliżu pomieszczeń gospodarczych (garażu, kotłowni).

Co innego miejsce do suszenia prania - ono przydaje się blisko miejsc garderobianych. I tak też ostatecznie wykoncypowałam - pralka w kotłowni, natomiast na poddaszu poświęcę jedno nieduże pomieszczenie na suszenie prania (trochę mi szkoda powierzchni ale z drugiej strony nie znoszę "suszarek" rozstawionych po pokojach i korytarzach).

Nie wiem dlaczego Twoja pralka wibruje i tłucze się przy wirowaniu. Widocznie masz pralkę starego typu albo nie wypoziomowane nóżki. Obecnie produkowane pralki wirują cicho, jak baaardzooo ;) wyciszony silnik odrzutowca. Poza tym kto każe Ci włączać pralkę na noc? Włączasz wieczorem i tuz przed snem w pralni na poddaszu rozwieszasz pranie. Chyba przeczytałaś ten post od początku? Właśnie najwięcej narzekań inwestorek to duże odległości między miejscem prania a miejscem wieszania upranych rzeczy. Pobiegasz trochę między piętrami i spokorniejesz :)

Chyba nalezysz do tego typu inwestorów , którzy czytając takie posty w myślach powtarzają "U mnie będzie inaczej"

Vide:http://forum.muratordom.pl/showthread.php?163652-Czy-budowałbyś-się-drugi-raz-...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak też ostatecznie wykoncypowałam - pralka w kotłowni, natomiast na poddaszu poświęcę jedno nieduże pomieszczenie na suszenie prania (trochę mi szkoda powierzchni ale z drugiej strony nie znoszę "suszarek" rozstawionych po pokojach i korytarzach).

 

Moim zdaniem każdorazowe maszerowanie z porcją mokrego, ciężkiego prania na poddasze to kiepski pomysł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name=mrufka;4226697.......Jak to miło' date=' że można sobie gdzieś pomarudzić do woli, a ktoś inny może jeszcze ma z tego jakiś pożytek ... Normalnie psychoterapia :cool:[/quote]

 

Zgadzam się ...moje minusy

 

1....niezaprzeczalnie ...połozyłam część gospodarczą ...patrzyłam na salon ...na taras ...na sypialnie ...teraz wiem ...dom ma szanse i ja będę ją miała w kwestii miłemu oku urządzeniu jeżeli wczesniej poupycham wszystko co miec trzeba a czego nie chcę na codzień mieć na oku ....w ...garderobie ...spizarni ...garażu z częścia na narzędziownię i wanienką na brudne mycie

 

zatem spiżarnia z mega zamrażalką ...garderoba jako duże pomieszczenie ze stałą wypasioną deską do prasowania ...plus wiatrołap z pojemna szafą na okrycia ...

 

2...koniecznie ...zamknięta kuchnia ...

nie chcę już bigosu w sypialni ...teraz przy dobrym wyciągu zapachy ciągną do góry jak oszalałe ...a bigos lubie i spozywac go mam zamiar

integracja pani domu z gośćmi ...jak dla mnie porażka ...wszyscy patrza jak ja miotam się pomiędzy garczkami ...a potem wszyscy patrzymy na owe garczki w czasie chciałoby się spokojnego ...estetycznego posiedzenia ...albo ja sprzatam na oczach wszystkich ....porażka :bash:

i meble ...kuchnia ma być kuchnia ...ma mieć swój klimat ...urok ...kiczowate nawet przydasie bo w kuchni trzeba przysiąść z kubkiem KAKAŁO ...pogadać ...pomarzyć ...nie chcę juz nigdy planując mebelki kuchenne myslec o tym czy do salonowego stolika mi pasują ...dom w stylu jaki by nie był tak ....ale każde pomieszczenia ..czasami mają swoje prawa .

 

coś w kwestii na plus ....

 

pokój dla telewizorka ...jak był rządzil ....teraz siedzi w swoim pokoju ...i tak jest dobrze nam i jemu

atakujące mnie z każdej strony głośniki kina domowego ...małż jak każdy chłopczyk bawitko oczywiście ma ...doprowadzały mnie do roztroju nerwowego ....

 

to na szybko ...jak napatocze sie na kolejne gargamelki ....uzupełnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pralkę 10-letnią, być może obecne są cichsze, niemniej na wyciszenie kilkunastokrotnego nabierania wody do płukania chyba jeszcze nic nie wymyślono.

Zdaję sobie sprawę że taszczenie prania z parteru na poddasze może być uciązliwe ale mnie bardziej męczy ten szum wody. I wcale nie w nocy ale właśnie w ciągu dnia, gdy człowiek przychodzi z pracy i jedynego czego potrzebuje to spokoju i ciszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Una uwierz mi 10 letnia pralka, a obecnie produkowana to niebo i ziemia. Ciche, stabilne.. Niesamowity skok technologiczny nastąpił w tym czasie. A poza tym teraz mieszkasz w mieszkaniu w bloku. Trudno, zebyś nie słyszała jej. Zobaczysz nastawisz pralke na gorze w swoim domku, a potem zejdziesz na dół, zrobisz kawkę, wyjdziesz do ogrodu i odstresujesz się na 100% ;) Miałam w swoim domku pralkę na górze a na dole działałam i nic nie słyszałam. Wiele razy dopiero po paru godzinach przypominało m i się, że trzeba co nie co powiesić ;) Właśnie stawiając pralkę na dole np. w pomieszczeniu gospodarczym będziesz ją słyszała. A jak masz pomieszczenie gospodarcze blisko kuchni, to na pewno. Edytowane przez Aleksandryta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawdę mówiąc, po namyśle...może i macie rację. W tej suszarni na górze zmieści się pralka więc podciągnę wodę (akurat to pomieszczenie jest nad kotłownią), a życie zweryfikuje. A nawet jeśli ja będę wolała jednak pralkę na dole, to ten dom przecież po mnie komuś zostanie i po co ma na mnie pomstować ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

una, mamy rację i słuchaj tych,którzy juz mieszkaja, swoje wiedzą i innym dobrze radzą :-)

 

Nie mam pralni na poddaszu przy naszej prywatnej łazience i bardzo, bardzo tego żałuję. Moja pralka wstępnie będzie stać w piwnicy i zobaczymy ile czasu wytrzymam nerwowo, czasowo i fizycznie,żeby biegać po schodach z mokrym praniem. Profilaktycznie, na przyszłośc poprosiłam pana instalatora,żeby podprowadził wejścia do pralki w obu łazienkach, na parterze i na górze. Na razie będą ładnie ukryte za meblami, a jak się wkurzę, to wytaszczymy z piwnicy pralkę i wstawimy ją do którejś z łazienek mimo tego,że są niezbyt duże. Jak nie będę miała siły biegać po schodach to zwycięży wygoda i mój osobisty spokój nad wyglądem łazienki z pralką w kącie.

 

Więc jeśli możesz jeszcze decydować , to dwa razy się zastanów zanim wystawisz pralkę do piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pralni na poddaszu przy naszej prywatnej łazience i bardzo, bardzo tego żałuję. Moja pralka wstępnie będzie stać w piwnicy i zobaczymy ile czasu wytrzymam nerwowo, czasowo i fizycznie,żeby biegać po schodach z mokrym praniem.

 

Bo to nie o to chodzi, żeby pralnia była na pietrze tylko o to, żeby suszarnia była blisko. Ja mam obecnie pralkę w kuchni i szlag mnie trafia. Pralnie mam przewidzianą na parterze, ale jeszcze nie zrobioną. Nie mogę się doczekać kiedy przeniosę tam pralkę. Tam też zamierzam suszyć pranie i nie ma mowy o chodzeniu z praniem mokrym na górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pralnię i suszarnię w piwnicy i nie narzekam.

 

No więc pozwolę sobie zgłosić zdanie odrębne.... Ja też mam obecnie pralnię z suszarnią (wspólne pomieszczenie w piwnicy) i narzekam i narzekam i narzekam i .....

Niby wszystko OK - przyzwoity całkiem metraż, wanieneczka na podwyższeniu wykoncypowana do zamaczania firanek - (w całym domu nie mam ani pół firanki ani zasłony he he ) podwieszane drążki do suszenia i jeszcze trochę miejsca na graty i szafa na środki czystości - cacy.

Gorzej jak mnie spontanicznie dopadnie myśl o konieczności odświeżenia rodzinnej łazienki na piętrze, tudzież szybek w okienkach wiecznie przez dzieciątka zamazganych.... Wyprawa godna Magellana na sam dół celem pobrania wszystkich utensyliów chemicznych na ten cel. Zanoszę wszystko na górę (jak nie udźwignę wszystkiego naraz to kilka rundek w tę i wewtę - samo zdrowie ) Teraz już się wycwaniłam i taką miedniczkę sobie zafundowałam, że na raz mi wszystko elegancko się mieści. Przystępuję z pieśnią na ustach do pucowania dwie kondygnacje wyżej..... $%&*@ szmateczki mi się %$#*& zapomniało.....:mad:

Brudy znoszę na dół, ojej, skarpetka mi się po drodze zgubiła..... ojej, jeszcze jedna..... Zapomniałam o ręczniczku z łazienki, też by się przydało przeprać.... .Pranko pachnące na 3 razy dygam do góry...... Kilometrogodziny z tego się robią, szkoda życia i żylaków !

Grrrrr....

Ja tak mogę długo opisywać , ale reasumując - pralnia na piętrze - ABSOLUTNIE wszystkie potencjalne Inwestorki na kolanach zaklinam !!!!!

W nowym domku w piwnicy będę miała rzeczy, które mi będą potrzebne 3 razy do roku (narty i takie tam). Na co dzień nie będę się użerać.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak mnie spontanicznie dopadnie myśl o konieczności odświeżenia rodzinnej łazienki na piętrze, tudzież szybek w okienkach wiecznie przez dzieciątka zamazganych.... Wyprawa godna Magellana na sam dół celem pobrania wszystkich utensyliów chemicznych na ten cel.

Znakiem tego, za dużo tego wszystkiego używasz. Typowa ofiara agresywnego marketingu. Zainwestuj w szmatki którymiu się myje bez uzycia detergentów. Będziesz je mogła chomikować w rzeczonej łazience i niczego nie nosić ze sobą.

 

 

Pranko pachnące na 3 razy dygam do góry...... Kilometrogodziny z tego się robią, szkoda życia i żylaków !

Znakiem tego rodzinę masz nieprzeszkoloną. Niech każdy sam sobie dyga :p Tam i nazad :p U mnie sprawa jest krótka. Jak niw zaniesiesz czegoś do prania to masz nieuprane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znakiem tego, za dużo tego wszystkiego używasz. Typowa ofiara agresywnego marketingu. Zainwestuj w szmatki którymiu się myje bez uzycia detergentów. Będziesz je mogła chomikować w rzeczonej łazience i niczego nie nosić ze sobą.

 

Jak już napisałam w ramach skarg i zażaleń parę postów wyżej - mam dramatyczny brak szafeczek w każdej łazience, a co za tym idzie szampon ciężko schować a cóż dopiero ślicznie zdobiące wnętrze szmateczki i chemię. Problem jest kompleksowy....

 

 

Znakiem tego rodzinę masz nieprzeszkoloną. Niech każdy sam sobie dyga :p Tam i nazad :p U mnie sprawa jest krótka. Jak niw zaniesiesz czegoś do prania to masz nieuprane.

 

Chylę czoło jeżeli rodzina przeszkolona !!! Nie będę dziś spała z zazdrości !!!

Ja mam trzech synów (4,5 i 9 lat) . Nie odróżniają czystego od brudnego i szczerze mówiąc zdaje się że póki co im wisi czy jest czyste. Oczywiście będę ich z biegiem czasu intensywnie nakłaniać do zmiany poglądów :)

Szanowny Luby Mój potyka się o różne rzeczy z doskonałą obojętnością. Za bardzo Go jednakowoż lubię (z innych rzecz jasna powodów) aby sielankę rodzinną w piekiełko obracać poprzez ograniczanie mu dostępu do świeżutkich koszulek i pachnących skarpetek dobranych ślicznie w pary w szufladce....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię po schodach dygac - dla sportu. To zdrowe dla nóg :) I dobrze robi na pupę ;P

 

A tak na poważnie, to ja akurat wyboru nie miałam, bo kupiliśmy dom, który już ktoś sobie wybudował. Na naszym piętrze (czyli parterze) nie ma miejsca na pralnię. Na poddaszu będą mieszkać corki. Tak wiec pralnia została tam, gdzie została zaplanowana, czyli w piwnicy. NA szczecie jest duża, swobodnie mieszcza się dwie stojące suszarki, pralka, proszki, itp. Jest też zlew, kibelek i prysznic - bo to taka dolna lazienka tez jest - dla np. ewentuanych gości (czyt. kolegów męża), który ma swoj pokój gier i zabaw wlasnie w piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że pytanie brzmiało "Czego nie zrobiłabym ponownie" to napewno w maszym nowym domu nie będzie:

- łaczenia blatu blisko zlewu (nie wiem czy to ma znaczenie ale jakby minimalnie speczniał i wyciera się na brzegach)

- sciany w poblizu kuchenki bez płytek/szyby czy innych ochraniaczy - i nie chodzi mi o miejsce na sama kuchenka tylko jeszcz e spory kawałek w jedną i drugą stronę, nie wiem jak innym paniom czy panom domu ale mi smazone jedzenie strasznie pryska :/ a farby zmywalne wcale nie satakie super jak mi się wydawało:/

- napewno stanowcze NIE łózkom pietrowym, rozumiem jak ktoś nie ma wyjscia bo brak miejsca, ale my uleglismy namowom córki, dostała pietrowe a po 2 latach okazało się ze woli zwykłe bo kolezanki nie maja gdzie usiąść

- żadnych otwartych półek w kuchni, temat omawiany wielokrotnie ale nie mogłam sie powstrzymać

 

A co do pralni to po lekturze forum mam zaprojektowaną na pietrze, tam gdzie wszystkie sypialnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...