Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dla mnie wiatrołap to miejsce gdzie się rozbieram z odzienia wierzchniego, ewentualnie z obuwia(nic o łapaniu wiatrów), można jeszce mieć przedpokój. osobiście nie posiadam. jak zwał tak zwał ale to cholenie potrzebne pomieszczenie!

 

No to ciesze sie, ze jestes zadowolona ze swojego rozwiazania. Ja tez jestem :-)

Tak to jest - kazdy lubi co innego. Sa tu np przeciwnicy robienia przejscia z garazu do domu, co ja uwazam za jeden z najlepszych pomyslow w naszym domu. Zwlaszcza jak sie robi -20...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, byłam u klienta, który miał zamykany wiatrołap, jak otworzył drzwi między domem a wiatrołapem, ciągnęło po nogach. Wiatrołap to tez śluza cieplna - zapobiega ucieczce ciepła, bo przecież drzwi wejściowe mają zdecydowanie niższy współczynnik przenikania ciepła niż ściany, a nawet dobrej jakości okna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, byłam u klienta, który miał zamykany wiatrołap, jak otworzył drzwi między domem a wiatrołapem, ciągnęło po nogach. Wiatrołap to tez śluza cieplna - zapobiega ucieczce ciepła, bo przecież drzwi wejściowe mają zdecydowanie niższy współczynnik przenikania ciepła niż ściany, a nawet dobrej jakości okna.

 

Tak jak mowie - kazdy ma swoje zdanie. Przenikalnosc cieplna drzwi zewn nie odbiega specjalnie od okien, wiec tego bym nie demonizowal. Moze klient mial skopane drzwi albo cos nie tak z systemem ogrzewania?

Ja wlasnie tez o takim wiatrolapie mysle "sluza", tylko u mnie nie wywoluje to pozytywnych skojarzen - ot, taka ciasnota na dzien dobry.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat u mnie czuć, że jest chłodniej w wiatrołapie. Czasami jednak mam otwarte drzwi pomiędzy domem a wiatrołapem i w domu jakoś nie czuć, że wieje. Jednak Nie zrezygnowałabym z tego pomieszczenia ponieważ to jest taka granica 'brudu". W wiatrołapie, przedsionku ( jak zwał tak zwał) zostawiamy buty i największy brud z dworu. Przypomniało mi się jeszcze jak w czasach licealnych odwiedzałam koleżankę w domu jej rodziców. Oni nie mieli wiatrołapu i jak były mrozy i wiatry to na drzwiach zawieszali taką ''piękną" kotarę z grubego filcowego koca!!! Dodam, że chata jak na tamte czasy była na wypasie, zresztą myślę, że i teraz nie byłoby się czego powstydzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałam się nad drzwiami między wiatrołapem a resztą domu.

Podłogówka załatwiła temat - nic nie wieje, więc nie ma sensu posiadać drzwi. Nawet przy -30 nie czuć żadnego chłodu.

Ale zanim się przekonałam na własnej skórze obejrzałam rozwiązanie u znajomych (pozdrówki dla Rrmi :)). I oni też nie mieli takiej potrzeby pomimo dużych, szklanych drzwi wejściowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zachowawczo zrobiłam miejsce na szerokie przesuwne-chowane. Zimą wiatrołap będzie, latem wiatrołapu nie będzie. Takie przesuwne to pewnie nie chronią tak od 'nawiewania po nogach' jak tradycyjne, ale dom się jednak mniej wychładza. (u mnie jednak jak na dworcu; spacery z psem, goście, odśnieżanie, domownicy - ruch na okrągło ;) )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na pewno nie pozwolę już nigdy, żeby ekipa remontowa z błahych powodów przedłużała w nieskończoność kucie i wiercenie. Szykują mi się zmiany w łazience i kuchni, więc przypilnuję, by prace przebiegały zgodnie z umową (no, ewentualnie drobny- UZASADNIONY- poślizg).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

z mężem jesteśmy w trakcie remontowania domu, i jak na razie zauważam jeden olbrzymi błąd - kupiliśmy dom za blisko teściów, czyli delikatnie mówiąc nie ma dnia kiedy nie musiałabym oglądać teścia - a to przyjdzie, żeby pieski wyprowadzić (czego bardzo nie lubię), a to żeby cośtam porobić...

w sobotę go wyrzuciłam - spalał w piecu papiery, tak, że cały dom był zadymiony, nie dało się siedzieć, ale inaczej się nie da, jego zdaniem, ja miałam gratis trzy prania do zrobienia, bo wszystko śmierdziało :/

 

zdecydowanie: budować się daleko od teściów/rodziców

 

Ja mam w sąsiedztwie wścibską teściową i myślę o tym aby posadzić kolczaste krzaki między naszymi działkami- co by podglądać jej się nie chciało :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to też się wypowiem o wiatrołapie :)

 

Zależy od projektu!!!, od układu domu, od wiatru...

Na pewno przy otwarciu drzwi wpada zimno. Cudów nie ma, musi. Jeżeli palimy w kozie, to w ogóle to zimne nie przeszkadza. Jak nie palimy w kozie - to też mi nie przeszkadza, choć otwarcie dzwi CZUJĘ po nogach, jeżeli jestem w salonie. Nie przeszkadza, bo się szybko miesza z powietrzem domowym i jest OK. Nawet bym powiedziała, że fajnie bo troszkę się wietrzy... Ale jak wieje wiatr prosto w drzwi (u nas wschodni, czasem bywa), to zamykamy wiatrołap. Bo przy otwarciu drzwi aż świszcze w kratkach wentylacyjnych! A drzwi otwiera się całkiem czesto, chocby dlatego, ze pies lubi się kręcić i jojczy po jednej lub drugiej stronie drzwi ;). Tak więc są sutuacje, gdy te drzwi do wiatrołapu się przydają, i choć zwykle są otwarte, to dobrze, ze są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wiatrołap... z nie zamontowanymi jeszcze drzwiami w środku, ale przy podłogówce nie widzę powodu by pakować się w koszty ościeżnicy i drzwi, tym bardzie, że większe są w projekcje ;) W ubiegłą zimę, gdy mieliśmy tylko drzwi budowlane ,,ocieplone" styropianem zimno ciągnęło i to nie licho, dom jeszcze nie był do końca wygrzany. Teraz mamy drzwi szczelne i te trochę świeżego powietrza, które wpada przy ich otwieraniu jak u EZS tylko dobrze nam robi. Zrobimy tylko opaskę wokół otworu i zyskamy optycznie na powierzchni nie zamykając jej :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas jest wiatrolap z duzymi przeszklonymi drzwiami wychodzacymi na hol.

Drzwi do wiatrolapu sa praktycznie zawsze zamkniete. Jest to korzystne przede wszystkim w zimie, poniewaz w czesci mieszkalnej nie odczuwamy dyskomfortu zwiazanego z naplywaniem zimnego powietrza po otwarciu drzwi zewnetrznych. Na podstawie wlasnego doswiadczenia, moge stwierdzic, ze podlogowka jako zrodlo ciepla lagodnego nie jest w stanie az tak szybko ogrzac strumienia mroznego powietrza. O wiele lepiej poradzi sobie z tym skoncentrowane zrodlo ciepla o duzej mocy, np. koza lub kominek. A poniewaz mamy wentylacje mechaniczna, nie mielibysmy takze zadnych korzysci zwiazanych z tym sporadycznym dodatkowym zrodlem swiezego powietrza. W lecie, podczas upalnych dni, takie drzwi spelniaja rowniez role bariery termicznej.

Dodatkowo w naszym przypadku korzyscia z posiadania w tym miejscu drzwi jest mozliwosc zamkniecia w przedsionku kota - przy wiekszych mrozach wpuszczamy go razem z psem do domu. Nasz kot najchetniej rozgoscilby sie "na salonach". A tak mamy spokoj - kot ma cieplo a my nie musimy uganiac sie za nim po calym domu.

W kazdym razie u nas takie rozwiazanie - zamykany wiatrolap, sprawdza sie od ladnych kilku lat i zwiazane sa z nim same plusy, oczywiscie oprocz jednorazowego kosztu inwestycyjnego i okresowego mycia ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas jest wiatrolap z duzymi przeszklonymi drzwiami wychodzacymi na hol.

 

U nas będzie podobnie. Podwójne przeszklone drzwi pomiędzy wiatrołapem a holem powinny zmniejszyć wrażenie ciasnoty (z uwagi na wymiary działki wiatrołap nie mógł być zbyt duży). Mieszkałam w domu bez wiatrołapu i najbardziej męczące było nie tyle może chwilowe wychładzanie (choć to też nie było przyjemne) co wnoszenie brudu na butach i roznoszenie go po całym domu. Dlatego dla mnie wiatrołap musi być.

Skoro o projekcie mowa, to - pisałam już o tym w innym wątku, ale powtórzę i tu - nie zdecydowałabym się na wnętrza doświetlane wyłącznie z oknami dachowymi. Znowu je śnieg zasypał, znowu nic przez nie nie widać. W pokojach nie sposób odróżnić dnia od nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moją pomyłką na dziś jest malutki wiatrołap. w rozpaczy zabudowaliśmy częściowo taki mały ganeczek i powstał teraz drugi mały wiatrołap. pomiędzy nimi nie zrobimy drzwi i może to choć częściowo rozwiąże nasz problem. byłam wczoraj u znajomych, wiatrołap około 9m2 jak weszliśmy z dzieciakami(2+3) było akuratnie. Ludzie doceńćie to pomieszczenie!

 

Święta prawda! W obecnym mieszkaniu mamy wiatrołap około 3m kw. i jest to porażka. Gdy wejdzie więcej osób chodzą prawie po sobie, a jak pozdejmują buty to wogóle nie ma gdzie się przekręcić. W nowo budowanym domku mamy 9 m. kw i miejsce na zabudowną szafe. W projekcie była oczywiście klitka. Już gdy dom w stanie surowym, wiem ze będzie super!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...