Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Aleksandryta, Twoja wyliczanka jest nieco obraźliwa, ale to już świadczy tylko o Tobie. Mam parterowy z poddaszem użytkowym i żaden z podanych przez Ciebie powodów w najmniejszym stopniu nie był moją motywacją. Nie rozumiem w ogóle takiego myślenia, że parterowe są lepsze i powinno się budować tylko takie (Arturo), albo na odwrót - budujmy tylko piętrowe. Uważam, że oba typy są równie wartościowe i żaden nie posiada cech absolutnie dyskwalifikujących (mówimy o mieszkańcach pełnosprawnych). Wybór projektu to kwestia upodobań, a czasem po prostu i najzwyczajniej w świecie wielkości działki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kocham schody!

Często bieganie po nich jest dla mnie głównym sportem, bo na inny nie mam czasu. Czasami chodzę na górę i dół celowo, dla relaksu. Jak będę starsza albo złamię nogę, to przeniosę się na parter (mam tam pokój) albo założę windę.

 

Poddasze pozwala mi odciąc się od reszty, gdy muszę pracować. Nie obchodzą mnie wtedy niezapowiedziani goście i rodzina bytujący na parterze. Dla mnie tem mój świat to błogosławieństwo. Ale rozumiem, że nie każdy tak musi i nie każdy lubi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widzę nic obraźliwego w takiej wyliczance,a wręcz przeciwnie,pokazane z jajem powody wyboru poddasza użytkowego przez niektórych inwestorów i dużo jest w tym prawdy,daj se na luz Aga ;)

 

Zgadzam się nic obraźliwego. Wiele z tego mógłbym przypisać sobie. Bo pierwszy dom budowałem marzeniami i byłem pewien, że np romantyczność skosów przewyższy ich mniejszą użyteczność. Niestety życie pokazało że jest inaczej. A i tak choćbyśmy nie wiem co tu napisali wielu z nas popełni błędy. Niestety czasem tak jest, że "ja wiem lepiej u mnie tak nie będzie"

Chyba jednak (bo przejrzałem przez 80% wątku) podstawowe zarzucane błędy które znalazły mniej niż 5% zwolenników to:

 

- balkony - mostek termiczny, dodatkowy koszt, problem z izolacją wodną, używane do wieszania prania albo wcale

- piętro - zmora większości użytkowników ze względu na schody (koszt, uciążliwość), problem z umieszczeniem pralni (na dole czy na górze?), zimniej niż na dole o kilka stopni, brak widoku z normalnego okna i wiele wiele innych

- za duży dom - miał być na pokolenia a pokolenia się wyprowadziły

- przedrożone systemy ogrzewania

- kominek z płaszczem ze względu na brudną szybę i kotłownie w salonie (sam się śmiałem z tych opinii i zmieniłem zdanie)

- skosy - ładne ale niepraktyczne

 

Na szczęście dom można zawsze sprzedać jak ja zrobiłem i wybudować drugi. Oczywiście wszystko zależy myślę od naszego wieku - czy jeszcze nam się chce no i od zasobności portfela ma się rozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedze na tym forum od kilku lat i właśnie część z tej mojej wyliczanki, to argumenty wzięte z forum, z dzienników, z ocen projektów domów w dziale architektonicznym. Każdy wybiera dom, jaki chce. Choć powody podawane jako uzasadnienie wyboru są czasem egzotyczne :), ale to ich wybór. A ja znalazłam się w grupie osób, które budują drugi raz i w związku z tym samą siebie obraziłam ta wyliczanką ;) . Może dlatego, że tuż przed budową pierwszego domu woziłam swój tyłek w blokowisku na 7 pietro :D i zapomniałam, jak to jest łazić po schodach po kilkanaście razy dziennie w segmencie moich rodziców. :D

Uwielbiam, jak ktoś ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem...:D

Edytowane przez Aleksandryta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham schody!

Często bieganie po nich jest dla mnie głównym sportem, bo na inny nie mam czasu. Czasami chodzę na górę i dół celowo, dla relaksu. Jak będę starsza albo złamię nogę, to przeniosę się na parter (mam tam pokój) albo założę windę.

 

Poddasze pozwala mi odciąc się od reszty, gdy muszę pracować. Nie obchodzą mnie wtedy niezapowiedziani goście i rodzina bytujący na parterze. Dla mnie tem mój świat to błogosławieństwo. Ale rozumiem, że nie każdy tak musi i nie każdy lubi..

 

Zgadzam się z Tobą ja też kocham schody , czasami traktuję je jako przyrząd do utrzymania dobrej kondycji i sylwetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widzę nic obraźliwego w takiej wyliczance,a wręcz przeciwnie,pokazane z jajem powody wyboru poddasza użytkowego przez niektórych inwestorów i dużo jest w tym prawdy,daj se na luz Aga ;)

- bo maja za małe działki na dom parterowy

- bo budują za duże domy, jak na swoje potrzeby, sadząc m.in. że spłodzą/urodzą dzieci w ilości zespołu piłkarskiego,

- bo sądza, że ich dzieci do końca swoich dni będa mieszkać z nimi (na górze) i nie prysna z ulgą do miasta (czytaj: do cywlizacji), zamiast wspólnie z rodzicami pić kawkę na tarasie i słuchać śpiewu ptaków... i hodować kochane kwiatuszki ;)

- bo większość z nich pochodzi z blokowisk, w ktorych swoje tyłki wozili windą, więc chcą spróbować hardcoru ;)

- bo chcą miec krużganki, balkoniki i Bóg jeden wie co jeszcze, żeby sie pokazać?

- bo dla większości inwestorów dom kojarzy się ze schodami i połamanymi sufitami na strychu ("to takie klimatyczne!!!")

- bo dla niektórych dom parterowy kojarzy się ze stodołą lub pseudomaerykańskim bungalowem (dach wielospadowy)

- bo Ziutkowie i Wojtkowie taki mają, więc ja tez taki chce!!!

 

 

Teraz przeczytaj powyższą wyliczankę i swój cytat...ze zrozumieniem.

A co do mnie to parterowe nie są lepsze,są po prostu praktyczniejsze co potwierdzają użytkujący poddasze po kilku latach mieszkania i chcący drugi dom budować jednak parterowy ;)

 

Arturo, a ja jednak, mimo całego wyluzowania, widzę. Charakterystyka motywów zachowań (i to w dodatku 'większości') ludzi na podstawie typu budynku, w jakim mieszkają mogłaby być z jajem, ale ta akurat nie jest. Dziękuję Ci bardzo za wytknięcie podpunktu pierwszego (a zatem oprócz niego cała pozostała siedmioargumentowa lista jest dla mnie po prostu słaba) i za to, że napisałeś 'przez niektórych inwestorów', a nie tak jak Aleksandryta 'większość inwestorów' - to jest zasadnicza różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bitter, pozwolę sobie odnieść się do Twoich uwag w odniesieniu do dyskusji o domach piętrowych (wiem, że niekoniecznie do tego nawiązujesz):

 

- balkony - nie są koniecznością w domu piętrowym, poza tym jest możliwość odpowiedniej izolacji.

- piętro - schody - kwestia gustu i sprawności , problem z umieszczeniem pralni? - po prostu jedna z wielu decyzji w nowym domu, zimniej niż na dole o kilka stopni? - jak już coś to chyba odwrotnie, brak widoku z normalnego okna? - nie rozumiem, nie mam ani jednego okna połaciowego

- za duży dom - miał być na pokolenia a pokolenia się wyprowadziły - kto powiedział, że piętrowy musi być duży? Mój np. ma <100m2

- skosy - ładne ale niepraktyczne ? - chyba, że ścianka kolankowa ma >140 i po problemie z zagospodarowaniem przestrzeni.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię skosy, lubię schody (byle nie za wysokie i nie za strome). Budujemy z poddaszem. Jednak: jeszcze nie mieszkamy, a ja już ubolewam, że schody są w salonie. Gdybym mogła zacząc budowę jeszcze raz, to byłby inny projekt ze schodami w holu. A tak już biadolę,co ja pod tymi schodami postawię...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, i wydajcie na dach zamiast 50tys. to 100tys. ;) No chyba, że kogoś stać. Ja już więcej takiej imprezy nie przewiduję ;)

 

 

Propaganda na całego ;-) Jak napisał Arturo koszt wcale nie taki duży. Mnie niestety ten dach wyniesie więcej bo mieszkam w najdroższej strefie gdzie dekarz bierze za mój dach ponad 10 tys za robotę, wieźba prefabrykowana z montażem 25 tys dachówki, rynny i inne pierdoły do dachu ok 20 tys Czyli w sumie 55 tys brutto. Dodam, że dach kopertowy dość skomplikowany. Za to nie będę miał kosztów stropu, schodów, ścian kolankowych oraz nie daj boże balkonów, wykuszy. W sumie to chyba wszystkie te pierdoły kosztowały by mnie tyle co cały mój dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludkowie kochani - dyskusja zmierza wyraźnie w kierunku wykazywania wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą lub odwrotnie ...

Decyzja o tym czy dom ma być parterowy czy z poddaszem czy dwukondygnacyjny (pełna kondygnacja) zależy od INWESTORA - jego upodobań, stylu życia a czasami nawet "widzimisię". Na szczęście każdy z nas ma wolną wolę i jeżeli nie ma ograniczeń typu wielkość działki, może podjąć decyzję co będzie mu bardziej odpowiadało. To co pasuje mnie nie musi pasować mojemu sąsiadowi. bitter woli wydać kasę na dach nad parterówką niż na "pierdoły", bez których ktoś inny nie wyobraża sobie domu. Dla mnie osobiście "wyrzucaniem pieniędzy w błoto" jest robienie piwnicy, ale rozumiem, że są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie niepodpiwniczonego domu. Pewnie maja potrzeby aby piwnicę mieć - do przechowywania przetworów, na warsztat .... Nie wiem dlaczego jeszcze, bo ja takich potrzeb nie mam. Ale nie napiszę, że ktoś nie ma racji bo robi sobie piwnicę i ja jestem mądrzejsza, bo nie wydałam kasy na piwnicę. Moim zdaniem suma summarum koszt postawienia domu parterowego jest bardzo podobny do kosztu postawienia domu z poddaszem - przy założeniu podobnej powierzchni użytkowej i podobnych technologii (co w pewnym sensie zauważył bitter - choć z założeniem "ja zrobiłem lepiej" ;)). Każdy z nas na czymś oszczędza, żeby wydać na coś innego. To jest tylko kwestia priorytetów.

Na zakończenie mojej tyrady - lubię czytać opinie, gdzie ludzie piszą "nie zrobiłabym tego a tego, bo ... i tutaj następuje wyjaśnienie subiektywnego zdania dlaczego by nie zrobiła" W innym przypadku to jak mówienie dziecku "nie wkładaj ręki do ognia!". Jak nie powiesz dlaczego ma tego nie robić, to i tak sprawdzi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że każdemu odpowiada coś innego i trzeba to absolutnie uszanować. Ale jednak więcej osób budując drugi dom, decyduje się na parterowy po doświadczeniu z poddaszem i schodami. Odwrotnej sytuacji nikt nie opisał.

To trochę tak, jak było ze mną kiedy jeszcze mieszkałam w bloku na 4 piętrze. Do czasu urodzenia dziecka nie było problemu. Potem jak musiałam wnosić wózek i większe zakupy, to już następne mieszkanie kupiłam na parterze. ;)

Teraz mam dom (kupiony, a nie budowany ze względu na lokalizację, która była większym priorytetem niż wygoda i brak schodów) ze schodami, ale gdybym budowała, to już bez schodów i parter. Uważam, że tak jest wygodniej i tyle. A skosy być może dla niektórych są klimatyczne. Dla mnie przytłaczające. Ale jak podkreślam, to moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żałuję, złoszczę się, że czegoś nie zrobiliśmy a było warto, teraz przydałoby się, byłoby ładniej, byłoby wygodniej (niepotrzebne skreślić).... ale jak przypomnę sobie powód takich a nie innych decyzji... to się uspokajam. W tamtym czasie, w tamtych realiach zrobiliśmy to co było dla nas optymalne ;)

 

I tym wtedy przestaję się gryźć :lol2: I jestem happy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ze zmywarką? Ona musi stać na poziomie podłogi, co wtedy z płytkami na cokole, wysunięciem zmywarki jakby się zepsuła itp?

 

A jaka jest różnica dla zmywarki czy stoi na podłodze czy na podwyższonej podłodze/stopniu? Przecież się nie zarwie pod jej ciężarem.

Poza tym widywałam zmywarki montowane w zabudowie na wysokości takiej, jak piekarnik. Prawdopodobnie zabudowa musi być bardzo wzmacniana, by utrzymać ciężar zmywarki napełnionej szkłem i wodą.

 

Problemu z wysunięciem nie rozumiem? A jak wysuwasz na podłodze?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałam wcześniej skosy i samo poddasze mi nie przeszkadza - tylko te schody...

 

Wiec,żeby dostosować moje potrzeby do realiów musiałabym mieć domek, który tu się przewijał kilka stron wczesniej czyli parterowy ze skosami :-) :-) brrr...

 

A tak na poważnie: oczywiście,że każdy musi indywidualnie dostosować dom do swoich potrzeb życiowych, rodzinnych , zawodowych i dlatego to co buduje Kowalski wcale nie musi być odpowiednie dla Nowaka. A w tej dyskusji każdy przedstawia swoje subiektywne i często osobiste spostrzeżenia, z którymi inni mają prawo się nie zgodzić.

 

Ja wam powiem dlaczego nie lubię schodów :

 

w pracy mam tak usytuowane biura,że jedno jest na drugim piętrze a drugie, które obsługuję z doskoku jest na parterze; pomyślałam,że sobie zamontuję krokomierz albo " stopniomierz", są dni,że nie wiem ile razy byłam na dole, gimnastyki mam pod dostatkiem :-)

 

ponadto mieszkam aktualnie jeszcze w domu z wysokimi piwnicami i tak wychodząc z domu mam schody, z tarasu do ogrodu- schody; z tarasu na podwórko-schody; z podwórka do piwnicy-schody, a wszystko obskoczyć z miotłą, mopem i ścierą, zimą odśnieżyć.

 

Dlatego marzy mi się prosty grunt pod nogami i żadnych stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię skosy, lubię schody (byle nie za wysokie i nie za strome). Budujemy z poddaszem. Jednak: jeszcze nie mieszkamy, a ja już ubolewam, że schody są w salonie. Gdybym mogła zacząc budowę jeszcze raz, to byłby inny projekt ze schodami w holu. A tak już biadolę,co ja pod tymi schodami postawię...

 

a dlaczego musi pod schodami coś stać, ja też mam schody w salonie i nie planuję nic pod nimi stawiać. Po prostu będzie to wolna przestrzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka jest różnica dla zmywarki czy stoi na podłodze czy na podwyższonej podłodze/stopniu? Przecież się nie zarwie pod jej ciężarem.

Poza tym widywałam zmywarki montowane w zabudowie na wysokości takiej, jak piekarnik. Prawdopodobnie zabudowa musi być bardzo wzmacniana, by utrzymać ciężar zmywarki napełnionej szkłem i wodą.

 

Problemu z wysunięciem nie rozumiem? A jak wysuwasz na podłodze?

 

Zmywarka (przynajmniej ja taką miałem) ma taką wysokość, że stojąc na podłodze sięga aż do samego blatu. Czyli zakładając standardową wysokość blatu 85-87 cm szafki będą miały zapewne ok 70 cm czyli postument 15-17cm, stawiając zmywarkę na zaprojektowanym przez Ciebie postumencie będzie ona wystawała ponad blat kilkanaście centymetrów. Dla zmywarki żadna różnica ale dla zabudowy kuchennej jednak ;-) no chyba, że chcesz nad nią podnieść blat do metra ;-). Dlatego też trzeba ją postawić na podłodze. A wtedy jeżeli zrobisz dookoła cokół z płytek za nim będzie sobie stała zmywarka a nad nią blat to jak ją wyciągniesz? Mnie zdarzyła się taka awaria, że montując zmywarkę nie zauważyłem, że przeznaczony w syfonie króciec do zmywarki jest fabrycznie zamknięty. Trzeba było przed nasadzeniem węża odciąć i nie zrobiłem tego. Efektem tego było to, że podczas wypompowywania przez zmywarkę wody zadziałał czujnik przeciwpowodziowy i odłączył odpływ. Zmywarka nie chciała się włączyć dopóki jej nie wyciągnąłem z zabudowy, przechyliłem i wylała się nie wiadomo skąd woda. Wtedy ruszyła. Jak bym ją zabudował na amen to musiał bym ściągać blat aby ją wydostać a tak tylko odpiąłem cokół z zatrzasków i zmywarka wyjechała po gresie. Nie wiem czy wyjaśniłem o co mi chodziło dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...