Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dawno mnie nioe było:)

 

 

a ja powiem tak:wykańczam dom parterowy 120m2 i żżżżżżałuje! pewnie będę wyjątkiem wśrod tylu zachwytów nad parterem. okna nisko, mam wrazenie ze bede mieszkała w wiekszym mieszkaniu w bloku, szeroki korytarz nachodzic sie trzeba i bardzo załuje ze nie ma schdów góry dołu i atmosfery domu.czuje sie jak w bungalow amerykańskim-wiem cos o tym mieszkałam tam 3 lata i dziwie sie sobie ze podjelismy taka decyzje.tylko u nas taki boom na partery...

tak więc ja żałuje, ale kazdy ma swoje odczucia.

 

NAPRAWDĘ TRUDNO MI AŻ UWIERZYĆ W COŚ TAKIEGO;) Ja w życiu nie zamieniłabym mojej perteróweczki;)No ,ale jak piszesz,każdy ma swoje odczucia:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego u nas schody sa doprojektowane w pom gosp.

 

kolejny pomysł na rozkładane schody na poddasze - u nas poddasze jest rzadko używane (jakies narty i kartony po telewizorach i skrzynia na pamiątki) - wejście zrobilismy na zewnatrz domu, w podbitce zadaszonego tarasu. Klapa jest praktycznie niewidoczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kefirek napisał "...a ja powiem tak:wykańczam dom parterowy 120m2 i żżżżżżałuje! pewnie będę wyjątkiem wśrod tylu zachwytów nad parterem. okna nisko, mam wrazenie ze bede mieszkała w wiekszym mieszkaniu w bloku, szeroki korytarz nachodzic sie trzeba i bardzo załuje ze nie ma schdów góry dołu i atmosfery domu.czuje sie jak w bungalow amerykańskim-wiem cos o tym mieszkałam tam 3 lata i dziwie sie sobie ze podjelismy taka decyzje.tylko u nas taki boom na partery...

tak więc ja żałuje, ale kazdy ma swoje odczucia.

 

nie żałuj; pomieszkasz i zobaczysz, teraz na etapie wykończeniówki jesteś zmęczona bieganiem, sprzątaniem i stąd może takie zniechęcenie ...

jak się już mieszka i wszystko jest w miarę ogarnięte to życie skupia się bardziej w części dziennej domu i już znacznie mniej się biega;

 

ja mam schody, też narzekam - bo po schodach muszę biegać nie tylko we własnym domu - ale je ładnie wykończymy, będę się nimi cieszyć, a życie postaram się tak zorganizować,żeby jak najmniej z nich korzystać:-)

poza tym: nasze domy na pewno mają więcej plusów niż minusów i mimo,że tu piszemy o minusach, to jednak skupmy się w życiu na pozytywach:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przebrnęłam przez caaały wątek na reszcie ;D Jest wysoce przydatny, nawet na etapie szukania projektu. Jeszcze moja budowa się nie zaczęła, ale "mieszkam w moim "mieszkaniu niezależnym" już kilka lat i:

Nigdy przenigdy:

- Kotłowni na paliwo stałe z wejściem tylko z podwórka! Jak pada, czy leje czy wieje, trzeba kilka razy latać, zwłaszcza, że mam piec popirniczony z dolną komorą spalania i albo ja nie umiem się z nim obchodzić albo on taki już zmanierowany, że ani groźbą ani prośbą z nim nie mogę dojść do ładu - od 8 lat(!!!)

- co z tego wynika - nigdy dolnej komory spalania!!! A w ogóle to zaczynam wiercić mężowi dziurę w brzuchu o gazowe ogrzewanie, bo z tymi groszkami to też zawracanie gitary, a to ja jestem w domu "piecowym" Niby gazu u nas nie zobaczysz jeszcze długie lata, ale przecież działka spora (15arów) to butlę się upchnie tą wielką i z głowy.

- nie polecam uczciwie płytek w łazience na wysoki połysk w kolorze ciemno-niebieskim. Zrobiłam sobie w łazience rmf-kę cudną, żółto granatową na błysk, i te żółte - "jak cie moge" - ale te drugie - masakra. Żeby wyglądały jako tako to muszę płynem do szyb po myciu łazienki polerować, bo inaczej zacieki i mazaje przy każdym świetle.

- kuchnia zupełnie otwarta - przenigdy. Należę do zdecydowanych przeciwników. ale mam całkiem nie zasłoniętą. Co bym nie robiła, to bałagan na całym "salonie", a niestety nie należę do ludzi, którzy "czysto gotują". W domku zasłonię ścianką z kominkiem i już. Bo całkiem zamkniętej też nie poproszę ;)

- drewnianych okien - takich super okien co wyglądają jak plastikowe, nie wiem co to za technologia - klejone, czy tan na gorąco czy tam próżniowo. Ale po kilku latach się dziadostwo tak czy siak podeformowało, impregnat się porozsychał, te listewki koło szyby też jakoś odstawają. Ogólnie dzieje siuę wszystko, o czym producent opowiadał, że "nigdy-przenigdy" bo to zaawansowana technologia i bla bla bla. Tylko plastikowe.

- braku wiatrołapu. Drzwi wejściowe mam do korytarza, potem duże przejście z łukiem do salonu. Jak zimno, to zapiernicza po nogach aż miło, a do tego małe dziecko jak się na podłodze bawi, to non stop chore. Zaznaczam, że nie otwieram drzwi dwa razy dziennie, ale ciągle u mnie ktoś wchodzi i wychodzi, do tego muszę tego zakichanego pieca doglądać, więc to nie jest zmyślony i chwilowy problem. Nawet zawieszałam grube kotary w przejściu, podłogówka plus spory kaloryfer na korytarzu a i tak d...a.

Może póki co tyle :) Dodam tylko aby być "w temacie" ;) Budujemy domek z poddaszem użytkowym, ponieważ zawsze mi się taki marzył, prosty zwyczajny, dwuspadowy daszek i właśnie skosy :D (tylko jeden na pokój) Schody będą z korytarza, nie z salonu - podpowiedź z tego wątku, bo chciałam z salonu, ale dwoje dzieci posiadam ;) - ale pokój na dole jest dodatkowy, tak, że w razie "przezschodowania" się tam z sypialnią przeniesiemy. A w mieszkaniu najbardziej właśnie brakuje mi piętra. Pamiętam, że w domu moim rodzinnym (piętrówka klocek) jak była już przesada z naszą (mam dwie siostry i jesteśmy rok-po-roku) Niezbyt-głośną-zabawą, mój dziadek mówił: no dziołszki, pora na górę. I mieli spokój a my nadal zabawę :wiggle: I o wypowiedzeniu tego właśnie zdanie czasem w moim mieszkaniu marzę najbardziej: Dzieci, pora na górę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może masz racje gahan, ale mam ponad 10m2 korytarza a do tego wielki hol....i po co?musze to ogrzać i taki brak ciepła od tego bije.w domach ze schodami tego nie ma jest przytulnie czuje się dom, co do wołania ktoś pisał wczesniej w parterówce tez trzeba sie wydrzec by dziecko zawołac na obiad a po korytarzach echo niesie

ja żałuje:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę,że to jest tak,że jak budujemy dom to jesteśmy szczęśliwi i wniebowzięci.Czy to jest parterówka czy z piętrem, po jakimś czasie wszystko nam się opatrzy ,znudzi i chcieli byśmy coś nowego,innego.Bo np ja mam duży dom,fajnie przestronnie,dużo miejsca,ale jak mam to wszystko sprzątać to masakra,A tak jak bym miała parterówkę,mniej sprzątania,więcej czasu dla siebie.I po co mi tyle pokoi.jak tylko w dwóch siedzimy.Ach,chyba głosuję na parterówkę:bye:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracając do tematu parterówka czy dom piętrowy:) a ja mam wrażenie że większość ludzi która wybudowała dom z poddaszem/pełne piętro czyli ze schodami i tego bardzo załuje to ludzie którzy wychowali sie na blokach.

 

eeee .... ja od urodzenia mieszkam w bloku, na 4 piętrze bez windy. NIGDY nie narzekałam, ze musze kilka razy pokonywać te 91 schodów czy to z dzieckiem na rękach czy z torbami zakupów. W wybudowanym domu mamy użytkowe poddasze, co za tym idzie schodzy i pokonywanie tych kilkunastu stopni to będzie bajka w porównaniu ile do tej pory się nachodziłam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może masz racje gahan, ale mam ponad 10m2 korytarza a do tego wielki hol....i po co?...............

ja żałuje:(

 

Jesteśmy całkowitymi przeciwnościami. Ja celowo przeforsowałem w rodzinie duży hol. Widząc domy o sporej powierzchni, piętrowe czy z użytkowym poddaszem, nigdy nie rozumiałem jak można zaprojektować malutki wiatrołap z wejściem na na wąski korytarzyk, w którym zazwyczaj ocieramy się już o barierki schodowe, aby po chwili przejść na spory salon połączony często z otwartą kuchnią. Taki dysonans rzucający się w oczy. Potem oczywiście kwiatki w popularnej łazience gościnnej ulokowanej pod tymi schodami, gdzie trzeba uważać aby głową nie uderzyć w ich konstrukcję. Już pominę pomstowanie podczas projektowania płytek i sprzętów do takiego pomieszczenia. Być może były to jednostkowe przypadki, ale jakoś często na nie wpadałem : ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym darciem,to po co się wydzierać.Są dzwonki,bez przewodowe na baterie,takie zwykłe,plastikowe.Bardzo dobrze i głośno działają,My taki posiadamy i jestem zadowolona:bye:

 

To muszę nabyć trzy. Do łazienki, pokoju Młodej i "komputerownio-biblioteki. ;)

 

A tak poważnie to chyba bardziej kwestia gustu niż funkcjonalności. Mnie sie bardzo podobają takie domki z oknami nisko i tarasem prawie na poziomie ogródka. Czyli bungalowy jednym słowem. Ich funkcjonalność jest dodatkowym plusem. Co do schodów, to jak już ktos napisał, jeśli już są, to powinny być odpowiednich rozmiarów. Mój dom to typowy szeregowiec ze schodami w wąskiej klatce. Pamiętam jak się wprowadzaliśmy i meble trzeba było wnosić przez balkon, bo z niektórymi nie dało się "wykręcić" na schodach. No i częste opowieści znajomych z pogotowia. Że jak ktoś zasłabnie na piętrze, to nijak na noszach się go nie zniesie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, że drzwiach zewnętrznych oszczędzać raczej nie ma sensu. Ani na jakości ze wzgledu na narażenie na różne warunki pogodowe (mam kilku znajomych, którym deszcz odbarwił drzwi) ani na stopniu izolacji cieplnej, bo wiadomo.

Ja mam drewniane, ale nie mam pojęcia które lepsze.

 

Co do strony otwierania, to u mnie muszą być otwierane na zewnątrz, ale gdybym miała więcej miejsca w wiatrołapie, to chyba do środka. Słyszałam kiedyś argument, że drzwi otwierane do środka są bezpieczniejsze, bo jak sie do domu pcha ktoś niepożądany, to masz szansę dopchnąć drzwi, a jak otworzysz na zewnątrz, to kaplica. :D Wydaje się to racjonalne, ale nie wiem, czy aż tak ważne. Minusem jest możliwość obijania ściany w wiatrołapie, ale do tego są różne ograniczniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szerokimi i ciężkimi drzwiami trudno raczej machnąć tak aby ściane uszkodzić. Poza tym takie 100-110 nawet nie wymagaja pełnego uchyłu, aby komfortowo wejść do środka. Moje otwierają sie po niemiecku, więc do środka. Zewnętrzna estetyka na tym nie cierpi bo zawiasy są widoczne w wiatrołapie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo bardzo małego wiatrołapu moje drzwi otwierają się do środka i szczerze mówiąc jakoś mi osobiście nie pasują drzwi otwierane na zewnątrz - nie pasują w sensie wizualnym.Po prostu we wszystkich domach gdzie bywałam drzwi otwierały się do środka i zawsze myślałam,że tak musi być.

Nad względami praktycznymi nigdy się nie zastanawiałam, chociaż...czy takie drzwi nie są bardziej "schowane" a tym samym mniej narażone na deszcz,śnieg czy słońce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...