Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jak ktoś będzie się decydował na umywalkę dolomitową to zaznaczam, że nie można ich traktować środkami typu krecik, domestos, cif, etc., a także papieros (imprezka, zbłąkany gość, wiadomo). Silne środki niszczą warstwę chroniącą dolomit i ten się niestety odbarwia. Mówię z własnego doświadczenia... :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

true true :)

dlatego postawiłam na monochromatyczne wnętrza - stworzyłam bazę którą łatwo można przemienić- wystarczy zmienić kolory dodatkow i już jest wielka zmiana :)

 

Bardzo praktyczne choc sama zmiana dodatkow nie zawsze bywa satysfakcjonujaca. Gorzej kiedy znudza sie meble a tak miewam a pozbyc sie nie zawsze mozna, udalo mi sie tylko z living room i to pod nieobecnosc meza - pozbylam sie znudzonych kanap i reszty i mam to co teraz lubie na razie jest ok i jestem happy.

Oczywiscie nie bede pisac jak sie mi oberwalo nie od meza ale od ... tesciowej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj ale domestosem to ja nawet takiej tradycyjnej umywalki nie traktuje.

 

ja tez bym się bała na nową armaturę startować od razu z "ciężkim sprzętem" :-) ; domestosem doprowadzam do ładu mój stary, biały zlewozmywak w mojej aktualnej, równie starej, kuchni; robi się na kilka dni bielusieńki łącznie z plastikowym odpływem :-)

oraz staromodny, niebieski wucecik z górnopłukiem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Biała podłoga pięknie wygląda na zdjęciu... ale, jeśli masz psa i męża z rowerem, górskimi butami, narzędziami, i plecakiem który wiele widział - to ciemny melanż. Wyłącznie. Białe płytki = błąd młodości.

2. Tania armatura - po trzech latach spod lśniącego niklu wyłazi żółty mosiądz :(

3. Meble z pewnego duńskiego sklepu - rozpadają się błyskawicznie. Wszystko, tylko nie to!

4. Niezabezpieczenie drewnianej podłogi przed rysowaniem w newralgicznych miejscach - pod krzesłem, koło rozkładanej kanapy etc.

5. Kuchnia bez szafek pod sam sufit. Bo lepiej mieć 5 pustawych szafek, niż składowisko tłustego kurzu pod sufitem.

6. Otwieranie przestrzeni czy łączenie pomieszczeń na siłę. Może to i modne, ale jednak dom ma służyć do spania, odpoczynku i pracy, a nie do znoszenia nadmiaru świateł i dźwięków, których sobie nie życzysz. Przynajmniej jeden pokój na osobę - albo wojna domowa gotowa.

7. Jasne ściany w przedpokoju i w miejscach, gdzie często przechodzimy blisko ścian (por. pkt 1).

8. Spuszczenie ekipy budowlanej czy remontowej z oka na ponad godzinę. Zawsze położą płytki o 90 stopni w złą stronę, dobiorą Ci jakiś "śliczny" element bez uzgodnienia, coś zamurują, czego nie mieli i zdewastują resztę.

Edytowane przez Zorja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z posiadaczy jasnego gresu (beż, beige) w korytarzu, wiatrołapie zdecydowanie nie wybrałby go po raz drugi (pomijając fugi) :rolleyes:

Czy raczej bez przesady ?

 

Raczej bez przesady :) Mam i sobie chwalę (pomijając fugi :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z posiadaczy jasnego gresu (beż, beige) w korytarzu, wiatrołapie zdecydowanie nie wybrałby go po raz drugi (pomijając fugi) :rolleyes:

Czy raczej bez przesady ?

też mam beż ale pocieniowany delikatnie szarością jest super! mam go na całym dole: wiatrołap, hol, kuchnia i myję tylko dla przyzwoitości bo nic na nim nie widać:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Biała podłoga pięknie wygląda na zdjęciu... ale, jeśli masz psa i męża z rowerem, górskimi butami, narzędziami, i plecakiem który wiele widział - to ciemny melanż. Wyłącznie. Białe płytki = błąd młodości.

2. Tania armatura - po trzech latach spod lśniącego niklu wyłazi żółty mosiądz :(

3. Meble z pewnego duńskiego sklepu - rozpadają się błyskawicznie. Wszystko, tylko nie to!

4. Niezabezpieczenie drewnianej podłogi przed rysowaniem w newralgicznych miejscach - pod krzesłem, koło rozkładanej kanapy etc.

5. Kuchnia bez szafek pod sam sufit. Bo lepiej mieć 5 pustawych szafek, niż składowisko tłustego kurzu pod sufitem.

6. Otwieranie przestrzeni czy łączenie pomieszczeń na siłę. Może to i modne, ale jednak dom ma służyć do spania, odpoczynku i pracy, a nie do znoszenia nadmiaru świateł i dźwięków, których sobie nie życzysz. Przynajmniej jeden pokój na osobę - albo wojna domowa gotowa.

7. Jasne ściany w przedpokoju i w miejscach, gdzie często przechodzimy blisko ścian (por. pkt 1).

8. Spuszczenie ekipy budowlanej czy remontowej z oka na ponad godzinę. Zawsze położą płytki o 90 stopni w złą stronę, dobiorą Ci jakiś "śliczny" element bez uzgodnienia, coś zamurują, czego nie mieli i zdewastują resztę.

 

Podpisuję się pod tymi obiema rękami i nogami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tymi obiema rękami i nogami :D

 

Ja też :) Jeśli duński sklep to Jysk to potrójnie! Nie jestem tylko w pełni zgodna z jasnymi ścianami - z premedytacją zrobiłam beżowy wiatrołap, bo po prostu jest tak malutki, że przy ciemniejszych kolorach klaustrofobia ;) Ale nie ma problemu - owszem, brudzi się, głównie od psa, który oczywiście zawsze musi się otrzepać tuż za progiem, jednak przy dzisiejszych farbach jeden ruch wilgotną szmatką, nawet po kilku dniach, i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...