Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

No to jeszcze ja się wtrącę po kilku tygodniach czytania tego wątku (kilka z podanych w nim uwag bezcennych...)

Po 15 latach mieszkania w domu kupionym w SSZ zgodnie z naszymi ówczesnymi możliwościami - na taki starczyło kasy, zdecydowanie na NIE

- jasne fugi na podłodze (było wielokrotnie)

- schody - nasz dom megawysoki w układzie półpiętrowym, wychodzi pełne 2,5 poziomu + strych + piwnica. Gdy kupowaliśmy, nie wydawało mi się to ABSOLUTNIE ŻADNĄ przeszkodą. Po 15 latach jest wysoce uciążliwe (żeby nie napisać wku....jące) po cokolwiek trzeba iść minimum pół piętra, efekt - zawsze na schodach leży coś do zaniesienia na górę i na dół ("się będzie szło, to się weźmie") - nienawidzę tego. Poza tym z biegiem czasu coraz trudniej chodzić po tych schodach. Natomiast nie stanowiły dla mnie problemu w związku z małymi dziećmi, wstawiliśmy bramki zabezpieczające i już, dwójka się wychowała, żadne nie doznało szkody. I to opinie jak najbardziej subiektywna. Opinia postronna - pani która sprząta w domu takim jak nasz i parterówce - parterówka większa, a zmęczenie sprzątającej sporo mniejsze. Roboty tyle samo.

- nie dla sypialni po południowej stronie świata z oknem od ulicy. Ulica spokojna i nie chodzi o hałas, ale przy upalnym lecie jak wieczorem otworzę okno, to wchodzi taki żarrrrr. Dzieciaki od strony ogrodu - wchodzi świeże ożywcze powietrze.

- sprawa o której napisała aniqa1982 kilka stron wcześniej - przezroczysta uszczelka między ścianą a meblami w kuchni - nigdy więcej przezroczystej wrrrr. Włazi brud i rośnie cóś czarnego, czyszczenie przy pomocy plastikowego noża owiniętego papierowym ręcznikiem nasączonym cudownym środkiem z chlorem - koszmar

- zupełnie niepotrzebny taras nad garażem na poziomie +1. Używany tylko do suszenia prania (no, do tego to on się nadaje koncertowo, ponieważ jest tak usytuowany, że zawsze na nim wieje) i trzymania na nim zielska typu pelragonie (bo lubię). Do tego mimo różnych prób zabezpieczenia i tak przecieka. Do tego wielka powierzchnia do mycia (mimo że nieużywany od czasu do czasu trzeba). A na kawkę i tak wolę iść do ogrodu na trawę, mimo że po schodach i nie przy kuchni.

Stąd była nasza koncepcja nowego domu z dołem dla nas i górą dla dzieciaków. I bez balkonów.

Teraz już bardzo poważnie przymierzamy się do budowy nowego domu. I zrobiłam coś, za co do końca życia będę wdzięczna mojej Serdecznej Przyjaciółce, która tłukła do mojego zakutego łba (a sama była na etapie wykończeniówki): zanim kupisz projekt, spytaj architekta. Powtarzała tak długo, aż uwierzyłam. I po wytypowaniu 3 projektów finalnych (po kilku latach oglądania), w tym dwóch z poddaszem a jednej parterówki (a tak na doczepkę), umówiłam się z panią architekt, wzięłam w garść nasz nr 1 z finału (wydawał się nam absolutnie najlepszy) i popędziłam na działkę. I co? I mniej więcej po 3 zdaniu mój doskonały nastrój prysł. Po 6 wiedziałam, że doopa, nie nadawa się. Trzeba potem jeszcze było przebrnąć przez niezadowolonego małża (jak to, przecież on sam stwierdził, że to będzie najlepsze ;)). Po uwzględnieniu działki/stron świata/widoków i takich tam numerem 1 została parterówka (która była na końcu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale wtedy nie mogłabyś miec ogrzewania podłogowego, a tym samym kafelki w salonie czy kuchni bez ogrzewania podłowego są jeszcze gorszym rozwiązaniem.

 

Dobrze rozumiem, że kafelki w salonie bez ogrzewania uwazasz za zły pomysł?

ja włąśnie w kolejnym domu nie zakłądał bym NIGDY ogrzewania podłogowego w salonie , mam kafelki własnie ale i kominek i z ogrzewania od nowosci korzystałem 1 raz, żeby je sprawdzić

no i zona włacza czasem jak chce podłoge szybciej wysuszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem, że kafelki w salonie bez ogrzewania uwazasz za zły pomysł?

ja włąśnie w kolejnym domu nie zakłądał bym NIGDY ogrzewania podłogowego w salonie , mam kafelki własnie ale i kominek i z ogrzewania od nowosci korzystałem 1 raz, żeby je sprawdzić

no i zona włacza czasem jak chce podłoge szybciej wysuszyć

 

Codziennie palisz w tym kominku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem, że kafelki w salonie bez ogrzewania uwazasz za zły pomysł?

ja włąśnie w kolejnym domu nie zakłądał bym NIGDY ogrzewania podłogowego w salonie , mam kafelki własnie ale i kominek i z ogrzewania od nowosci korzystałem 1 raz, żeby je sprawdzić

no i zona włacza czasem jak chce podłoge szybciej wysuszyć

 

 

tak może od rzeczy przypomniał mi się dowcip o tym murzynie co taczki na głowie nosił :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem, że kafelki w salonie bez ogrzewania uwazasz za zły pomysł?

ja włąśnie w kolejnym domu nie zakłądał bym NIGDY ogrzewania podłogowego w salonie , mam kafelki własnie ale i kominek i z ogrzewania od nowosci korzystałem 1 raz, żeby je sprawdzić

no i zona włacza czasem jak chce podłoge szybciej wysuszyć

jeśli lubisz chodzić po lodowatym kamieniu ....... :jawdrop:pewnie młody jesteś..... mnie zaraz w kostkach kręci gdy stanę boso w spiżarce gdzie nie ma podłogówki:(

żona najpierw włącza ogrzewanie a potem myje podłogę czy odwrotnie? nie wiem jak u was ale u mnie potrzeba ok. 2 godzin grzania żeby gruba warstwa betonu i płytek odczuwalnie się zagrzała.... a ciepło z mojego kominka raczej idzie do góry i podłogi nie zagrzeje:D

generalnie ja nigdy bym nie kładła płytek w salonie tylko ciepłe drewno przyjemne w dotyku przez cały rok:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie ja nigdy bym nie kładła płytek w salonie tylko ciepłe drewno przyjemne w dotyku przez cały rok:yes:

Otóż to tylko jest jedna niefajna opcja.

Jestem na etapie wyceniania 100 m2 podłogi w drewnie i widzę ze to co mi sie podoba to grubo ponad 150 zł za m2

a to co najbardziej mi pasuje kolorystycznie to ponad 300 za m2

ale płytek nie będzie wolał bym po betonie zapier...lac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem, że kafelki w salonie bez ogrzewania uwazasz za zły pomysł?

ja włąśnie w kolejnym domu nie zakłądał bym NIGDY ogrzewania podłogowego w salonie , mam kafelki własnie ale i kominek i z ogrzewania od nowosci korzystałem 1 raz, żeby je sprawdzić

no i zona włacza czasem jak chce podłoge szybciej wysuszyć

 

doskonale mnie zrozumiałeś:) będę mieć w salonie duże płyty ( drewno było brane pod uwagę ale odpadło z kilku powodów) i NIGDY nie zrobiłabym ich gdyby nie było pod nimi podłogówki. Rozumiem, że ty kolejnego domu bez podłogówki w kaflach nie masz jeszcze? Ja jeszcze jestem w miarę młoda (chyba:)) i nie mam problemów ze stawami czy remuatyzmem ale u moich znajomych podłoga wykonana z płytek była zimą tak zimna, że aż mnie szczypało w nogi. Wielu żałuje, że w łazienkach nie ma podłogówki a przecież stosunkowo niewiele czasu spędza się w łazience, a co dopiero w salonie. Generalnie jeśli chodzisz w kapciach to może jeszcze jakoś ujdzie (ale nie dla mnie), ale dla gości (tak jak dla mnie u znajomych) to była prawdziwa udręka i nie zafunduje jej sobie u siebie.

 

Beton dekoracyjny na pewno ma wiele zalet ale też ma wady- u mnie wady zdecydowanie przeważyły za tym ze betonu dekoracyjnego czy żywicy nie będzie, ale jeśli brać pod uwagę ciepłotę to faktycznie nie są one zimne.

Edytowane przez koktajl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to tylko jest jedna niefajna opcja.

Jestem na etapie wyceniania 100 m2 podłogi w drewnie i widzę ze to co mi sie podoba to grubo ponad 150 zł za m2

a to co najbardziej mi pasuje kolorystycznie to ponad 300 za m2

ale płytek nie będzie wolał bym po betonie zapier...lac

 

możesz na początek ułożyć panele- wiem, że to wywalanie kasy jeśli się poźniej zrobi drewno ale w sumie panele najłatwiej wymienić na drewno bez większej demolki domu, a kasę która teraz jest potrzebna wydać na coś co ciężko będzie wyrzucić (łazienki, schody, drzwi wew etc)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze ja się wtrącę po kilku tygodniach czytania tego wątku (kilka z podanych w nim uwag bezcennych...)

Po 15 latach mieszkania w domu kupionym w SSZ zgodnie z naszymi ówczesnymi możliwościami - na taki starczyło kasy, zdecydowanie na NIE

- jasne fugi na podłodze (było wielokrotnie)

- schody - nasz dom megawysoki w układzie półpiętrowym, wychodzi pełne 2,5 poziomu + strych + piwnica. Gdy kupowaliśmy, nie wydawało mi się to ABSOLUTNIE ŻADNĄ przeszkodą. Po 15 latach jest wysoce uciążliwe (żeby nie napisać wku....jące) po cokolwiek trzeba iść minimum pół piętra, efekt - zawsze na schodach leży coś do zaniesienia na górę i na dół ("się będzie szło, to się weźmie") - nienawidzę tego. Poza tym z biegiem czasu coraz trudniej chodzić po tych schodach. Natomiast nie stanowiły dla mnie problemu w związku z małymi dziećmi, wstawiliśmy bramki zabezpieczające i już, dwójka się wychowała, żadne nie doznało szkody. I to opinie jak najbardziej subiektywna. Opinia postronna - pani która sprząta w domu takim jak nasz i parterówce - parterówka większa, a zmęczenie sprzątającej sporo mniejsze. Roboty tyle samo.

- nie dla sypialni po południowej stronie świata z oknem od ulicy. Ulica spokojna i nie chodzi o hałas, ale przy upalnym lecie jak wieczorem otworzę okno, to wchodzi taki żarrrrr. Dzieciaki od strony ogrodu - wchodzi świeże ożywcze powietrze.

- sprawa o której napisała aniqa1982 kilka stron wcześniej - przezroczysta uszczelka między ścianą a meblami w kuchni - nigdy więcej przezroczystej wrrrr. Włazi brud i rośnie cóś czarnego, czyszczenie przy pomocy plastikowego noża owiniętego papierowym ręcznikiem nasączonym cudownym środkiem z chlorem - koszmar

- zupełnie niepotrzebny taras nad garażem na poziomie +1. Używany tylko do suszenia prania (no, do tego to on się nadaje koncertowo, ponieważ jest tak usytuowany, że zawsze na nim wieje) i trzymania na nim zielska typu pelragonie (bo lubię). Do tego mimo różnych prób zabezpieczenia i tak przecieka. Do tego wielka powierzchnia do mycia (mimo że nieużywany od czasu do czasu trzeba). A na kawkę i tak wolę iść do ogrodu na trawę, mimo że po schodach i nie przy kuchni.

Stąd była nasza koncepcja nowego domu z dołem dla nas i górą dla dzieciaków. I bez balkonów.

Teraz już bardzo poważnie przymierzamy się do budowy nowego domu. I zrobiłam coś, za co do końca życia będę wdzięczna mojej Serdecznej Przyjaciółce, która tłukła do mojego zakutego łba (a sama była na etapie wykończeniówki): zanim kupisz projekt, spytaj architekta. Powtarzała tak długo, aż uwierzyłam. I po wytypowaniu 3 projektów finalnych (po kilku latach oglądania), w tym dwóch z poddaszem a jednej parterówki (a tak na doczepkę), umówiłam się z panią architekt, wzięłam w garść nasz nr 1 z finału (wydawał się nam absolutnie najlepszy) i popędziłam na działkę. I co? I mniej więcej po 3 zdaniu mój doskonały nastrój prysł. Po 6 wiedziałam, że doopa, nie nadawa się. Trzeba potem jeszcze było przebrnąć przez niezadowolonego małża (jak to, przecież on sam stwierdził, że to będzie najlepsze ;)). Po uwzględnieniu działki/stron świata/widoków i takich tam numerem 1 została parterówka (która była na końcu).

 

Fajna historia:) Ale napisz jeszcze JAKI PROJEKT W KOŃCU WYBRALIŚCIE:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to tylko jest jedna niefajna opcja.

Jestem na etapie wyceniania 100 m2 podłogi w drewnie i widzę ze to co mi sie podoba to grubo ponad 150 zł za m2

a to co najbardziej mi pasuje kolorystycznie to ponad 300 za m2

ale płytek nie będzie wolał bym po betonie zapier...lac

 

Nam wyszło 110 za m2 dębu, nie licząc legarów, lakierów i maszyn do szlifowania. Robocizna własna, tzn. moja, męża i syna. Ale podłoga jak ta lala a jak ciepło no i żadnej podłogówki w salonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nam wyszło 110 za m2 dębu, nie licząc legarów, lakierów i maszyn do szlifowania. Robocizna własna, tzn. moja, męża i syna. Ale podłoga jak ta lala a jak ciepło no i żadnej podłogówki w salonie.

 

wychodzi na to, że podłgówka to same ZŁO:) a dla mnie np grzejniki są nie do przyjęcia- nie dość, że nie są zbyt ładne (nawet tych niby super extra bym nie chciała) w dodatku zagracają, burdzą ściany, to przy moim ogrzewaniu zwyczajnie się nie sprawdzą. Ja tam przeżyję bez podłogi z drewna (chociaż nie wiem czy na piętrze nie będę go mieć ale tam też jest podłogówka). Każdemu według potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak się sprawuję deska w salonie gdzie jest wyjście na taras i gdzie przez wiosnę, lato i jesień co dziennie się przechodzi i mimo wycieraczek zawsze trochę kamyczków i innego brudu się wnosi...znajomi mieli panele wysokiej klasy i po pierwszej parapetówce były całe porysowane...a drewno przecież tez łatwo się rysuje, jest ogólnie bardzo delikatne...wydaje mi się że w tym przypadku kafle np drewnopodobne byłyby łatwiejsze w utrzymaniu czystości i bardziej odporne...??? i oczywiście lepiej przewodzą ciepło przy podłogówce...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego jaki kto prowadzi tryb życia - u mnie cały rok (nawet zimą) używa się wyjścia tarasowego również, wszyscy łażą tam i z powrotem w butach a niskopodłogowe psy wnoszą jak bańki wstańki raz wyłażą, raz włażą - stąd dla nas jedyna słuszna opcja podłogówka, na niej kamień. Bezstresowe zamiatanie i czyszczenie podłogi. W nóżki przyjemnie.... i nic się nie rysuje.

 

 

Ale na podłogówce wielu forumowiczów ma drewno i bardzo sobie chwalą. Im mniejsza deseczka tym lepiej się sprawdza. Nie są polecane długie i szerokie dechy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno przy wejściu czy nie przy wejściu rysuje się.

Jedni akceptują ten stan rzeczy i nawet uważają że drewno porysowane ma urok,a inni pilnują żeby za każdym razem jednak zrzucić buty jak wchodzi się do domu.To się też dotyczy oczywiście paneli.To tylko kwestia podejścia.

Kafle ok,tylko dobrane z rozmysłem.Polerowane np także będą szybko porysowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przymierzamy się z mężem do budowy, ale mamy kilka obserwacji z domów naszych rodzin i znajomych. Nie zamierzamy popełnić np. takich błędów:

- łazienka dostępna z kuchni czy też bezpośrednio przy kuchni (poroniony pomysł, a szczególnie gdy jest jedyną łazienką w domu),

- skosy w kuchni (uniemożliwiają powieszenie szafek)

- dom usytuowany zbyt daleko od drogi (duży koszt podjazdu, chodnika, często zbyt mała powierzchnia za domem)

- kotłownia wychodząca prosto na kuchnię (syf i tyle)

- powtarzające się w wypowiedziach jasne fugi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pytania o to, czego nigdy bym nie powtórzył przy urządzaniu domu: nigdy, ale to nigdy więcej żeliwnych kaloryferów żebrowych. Po tym, jak dziecko wyrżnęło w taki głową, omal nie dostałem zawału i prawie całą noc na pogotowiu... także jakby ktoś wpadł na taki pomysł (co wątpliwe, zważywszy, że sam montowałem je dobrych 15 lat temu, gdy wybór był zacznie mniejszy), to stanowczo odradzam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...