Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

[spiżarka przy kuchni żeby schować większe zakupy

duży wiatrołap z szafą

drzwi wejsciowe z okienkiem - żeby było widać kto co gdzie - ale szyba taka ze tylko od wewnątrz widać a nie do wewnątrz

salon z jadalnią i kominkiem bez tv - na tv i kino domowe osobny pokój

garderoba z wejsciem z sypialni

garaż na 2 samochody z wejsciem bezpośrednio do domu

- to były sprawy którymi kierowałam sie wybierając projekt

 

Popieram wszystko co napisałaś.

Niestety tv będzie w salonie ale po przeciwnej stronie niż kominek.

Dodam jeszcze wejście do prywatnej łazienki z sypialni.

Popieram wielce ogrzewanie podłogowe w wiatrołapie.

W wiatrołapie duża szafa wnękowa na ciuchy oraz duża zbudowana wnęka na mopy, odkurzacz, ciuchy działkowe ( do pracy), młotki, śróbki i inne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A ja jestem za opcja 2 umywali + .. 1 bidet. I tak będe miał w gornej łazience (oprócz tego wannę i prysznic).. :roll:

 

Dokładnie będzie tak samo (tylko że w dolnej łazience z wejściem z sypialni). Na poddaszu dziecko będzie miało swoją łazienkę - prysznic ( z grafitowym szkłem żeby nie było widać kropek od wody) duża umywalka, miska podwieszana WC za półścianką działową. WC gościnne - tylko umywaleczka i WC.

I jeszcze umywalki robocze w: garazu, kotłowni, pralnio-suszarni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociągnę temat łazienek- na dole duże WC ( umywalka i sedes), na górze jedna lazienka z wejsciem z naszej sypialni (wanna ,prysznic jedna umywalka bidet sedes) druga łazienka dwóch dziewczynek (wanna prysznic sedes i dwie umywalki).Takie rozwiązanie w moim domku sprawdza sie idealnie. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę .Teraz zamontowałam jeszcze wanne w piwnicy - po to by miec gdzie wykąpać psy i nie przejmowac sie zachlapaną podłogą.Polecam .

A co do pomieszczen przejsciowych- Z mojej łazienki wchodzę do garderoby. Nie wiem czy to rozwiazanie komus sie spodoba - ja lubię wprost z prysznica iśc po ubranie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do kuchni.... teraz mam razem z salonem...masakra.... teraz buduję osobno.

:wink:

 

Czemu masakra?

Ja zawsze marzyłam o kuchni z salonem, bo nie cierpię siedzieć sama w kuchni, a rodzinka czy goście w pokoju. Stąd taki pomysł.

A co jest wadą takiego rozwiązania?

 

Kiedy miałam kuchnie osobno marzyłam tak jak Ty aby mieć razem z salonem .Teraz mam razem i początkowo byłam zachwycona...mysłałam: no wreszcie nie jestem sama w tej kuchni , uczestniczę w zyciu ze wszystkimi itd....ale mój zachwyt trwał rok może półtora. Teraz buduje osobno. A do salonu robię drzwi. Oczywiście do kuchni też . Mam paru znajomych , którzy kolejny dom budują z zamkniętą kuchnią. Właśnie Ci co wcześniej mieli razem.

 

Ale do dotyczy tylko wnętrz średnich i małych.. Bo jeśli ktoś ma dom 400 m. To jasne m że może mieć razem.

 

Ja teraz będę miła 220 i uważam, że musi być osobno.

 

A dlaczego?

 

Może jeszcze wspomnę Tobie jak mam teraz: .. cały otwarty dół a z niego schody do góry.

I kiedy ktos na dole ogląda TV wszystko słychać u góry dwa razy więcej. Kiedy ktoś ogląda TV na dole a drugi robi coś w kuchni to np czajnik wspaniale zagłusza TV. Przekładane talerze tak samo.

 

Kiedy chce poleżec w ciszy albo tak sobie po prostu poleniuchować w salonie a ktoś się kręci w kuchni i stuka talerzami... to nie jest miłe. No i zmywarka też do cichych nie należy...

Poza tym kiedy siedzę w otwartych wnętrzach a inni się kręcą np koledzy dziecka ( na razie mali :wink: ) to też nie jest to miłe.

Czasem ktoś przychodzi do męża a ja akurat mam zamiar zjeść kolację, obiad... to musze czekać jak wyjdzie... ( nie mam na myśli bliskich znajomych ...lecz innych ludzi)

 

No i najważniejsze... cały zapach gotowania leci do góry. Nie mogę go potem wywietrzyć z sypialni i z pokojów.

 

Na dole przewietrzone a u góry smierdzi i smierdzi.. No chyba że komuś nie przeszkadza... ja nie lubię zapachów obiadowych w całym domu.

 

A w ogóle to w naturze ludzkiej często jest tak... że to czego nie mamy wydaje nam się doskonałe i tego pragniemy...natomiast gdy tego doświadczamy to okazuje się, że wcale nie jest to takie rewelacyjne jak przedstawiają to media, piękne gazety itd.

 

Jednak uważam, że jeśli ktoś ma duży dom ponad 400 m to ok może być cały dół połaczony.. Wtedy głos, zapachy wszystko roznosi się innaczej.

 

Zależy jeszcze ile ludzi mieszka w tym domu i kto jaki styl zycia prowadzi.

W każdym razie w moim prypadku otwarta kuchnia to był niewypał.

 

Poza tym duża kuchnia, zamknięta z fajnym sporym stołem... myślę że jest bardzo ciekawym miejscem. Jak wpada koleżanka...to na babskie plotki można ją zaprosic do kuchni.

 

Ja lubię siedzieć w koleżanek w kuchni...jest taki fajny klimat...

....ale jak kto woli :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie zgadza sie na 2 umywalki w łazience. Pyta, po co dwie? Na dole jest druga łazienka. Przecież i tak zazwyczaj korzystamy z łazienki w pojedynkę. Szczerze mówiąc poza ładnym wyglądem i mozliwością fajnej aranzacji nie znajduję żadnego argumentu by go przekonać :-? :roll:

Mayland , ja też popieram Twojego męża...po co Ci dwie umywalki :roll: ....tylko więcej do sprzątania ... a czy to ładne :roll: . Mnie np to się w ogóle nie podoba...mówię o efekcie wizualnym.

 

Ja też tak jak wy korzystam z łazienki w pojedynkę.. więc ..po co... dwie...

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do kuchni.... teraz mam razem z salonem...masakra.... teraz buduję osobno.

:wink:

 

Czemu masakra?

Ja zawsze marzyłam o kuchni z salonem, bo nie cierpię siedzieć sama w kuchni, a rodzinka czy goście w pokoju. Stąd taki pomysł.

A co jest wadą takiego rozwiązania?

 

Kiedy miałam kuchnie osobno marzyłam tak jak Ty aby mieć razem z salonem .Teraz mam razem i początkowo byłam zachwycona...mysłałam: no wreszcie nie jestem sama w tej kuchni , uczestniczę w zyciu ze wszystkimi itd....ale mój zachwyt trwał rok może półtora. Teraz buduje osobno. A do salonu robię drzwi. Oczywiście do kuchni też . Mam paru znajomych , którzy kolejny dom budują z zamkniętą kuchnią. Właśnie Ci co wcześniej mieli razem.

 

Ale do dotyczy tylko wnętrz średnich i małych.. Bo jeśli ktoś ma dom 400 m. To jasne m że może mieć razem.

 

Ja teraz będę miła 220 i uważam, że musi być osobno.

 

A dlaczego?

 

Może jeszcze wspomnę Tobie jak mam teraz: .. cały otwarty dół a z niego schody do góry.

I kiedy ktos na dole ogląda TV wszystko słychać u góry dwa razy więcej. Kiedy ktoś ogląda TV na dole a drugi robi coś w kuchni to np czajnik wspaniale zagłusza TV. Przekładane talerze tak samo.

 

Kiedy chce poleżec w ciszy albo tak sobie po prostu poleniuchować w salonie a ktoś się kręci w kuchni i stuka talerzami... to nie jest miłe. No i zmywarka też do cichych nie należy...

Poza tym kiedy siedzę w otwartych wnętrzach a inni się kręcą np koledzy dziecka ( na razie mali :wink: ) to też nie jest to miłe.

Czasem ktoś przychodzi do męża a ja akurat mam zamiar zjeść kolację, obiad... to musze czekać jak wyjdzie... ( nie mam na myśli bliskich znajomych ...lecz innych ludzi)

 

No i najważniejsze... cały zapach gotowania leci do góry. Nie mogę go potem wywietrzyć z sypialni i z pokojów.

 

Na dole przewietrzone a u góry smierdzi i smierdzi.. No chyba że komuś nie przeszkadza... ja nie lubię zapachów obiadowych w całym domu.

 

A w ogóle to w naturze ludzkiej często jest tak... że to czego nie mamy wydaje nam się doskonałe i tego pragniemy...natomiast gdy tego doświadczamy to okazuje się, że wcale nie jest to takie rewelacyjne jak przedstawiają to media, piękne gazety itd.

 

Jednak uważam, że jeśli ktoś ma duży dom ponad 400 m to ok może być cały dół połaczony.. Wtedy głos, zapachy wszystko roznosi się innaczej.

 

Zależy jeszcze ile ludzi mieszka w tym domu i kto jaki styl zycia prowadzi.

W każdym razie w moim prypadku otwarta kuchnia to był niewypał.

 

Poza tym duża kuchnia, zamknięta z fajnym sporym stołem... myślę że jest bardzo ciekawym miejscem. Jak wpada koleżanka...to na babskie plotki można ją zaprosic do kuchni.

 

Ja lubię siedzieć w koleżanek w kuchni...jest taki fajny klimat...

....ale jak kto woli :) :)

zgadzam się z powyższym :)

 

można jeszcze dorzucić kwestię bałaganu w kuchni, który widać w salonie - np. przy pieczeniu ciasta - choć tu zapachy jak dla mnie mogą rozchodzić się po całym domu :wink:

 

dlatego u nas będzie kuchnia z jadalnią z drzwiami przesuwnymi prowadzącymi z kuchni do salonu (w projekcie kuchnia była otwarta na salon - bardzo wiele gotowych projektów tak ma)

 

8) pozdrawiam słonecznie! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kuchni to częściowo się z Wami zgadzam.

Otwarta kuchnia to zapachy rozchodzące się po całym mieszkaniu, czajnik szumi jak diabli, widać bałagan itp., umeblowanie musi być takie żeby pasowało też do kuchni i jadalni.

Ale:

Jak nie gotuje się pół dnia i zamontuje się dobry wyciąg to chyba da się przeżyć.

Chyba w każdym domu jest zmywarka i można zadbać na bieżąco żeby tego bałaganu nie było - w tym celu kupuję zmywarkę 60cm bo do 45cm nie mieszczą się garnki.

Urzytkowałam 7 lat kuchnię otwartą na salon i w domu też robię otwartą na cały parter ( poza sypialnią i gabinetem). Byłam bardzo zadowolona, wszyscy znajomi uwielbiali siedzieć przy barze między kuchnią a salonem.

Czajnik zawsze było słychać i zmywarkę też, ale były to niezbyt duże pomieszczenia :-? - teraz mam 2x większe i liczę na to że tak źle nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam otwartą kuchnie w kawalerce, jak jest posprzątane to wygląda świetnie, jak narobię syfu to horror.

Uwielbiam jeść smażone mięsa i śmierdzi później wszędzie - okna na oścież, okap włączony na max i tak śmierdzi.

W domu kuchnie mam osobno, ale bez drzwi będą tylko większe otwory - ja nie lubię samotności i taki układ mi pasuje.

 

 

Jestem za otwartą kuchnią bo świetnie wygląda, ale nie w pomieszczeniu w kształcie kwadratu, np:

 

http://www.budujdobrze.pl/images/articles/grzejnik_amia.jpg

 

Ale jeśli jest umieszczona:

 

http://www.muratordom.pl/zdjecia/jadalnia_wlasciwie_usytuowana_9_1_.jpeg

 

to jest ekstra!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam otwartą kuchnie w kawalerce, jak jest posprzątane to wygląda świetnie, jak narobię syfu to horror.

Uwielbiam jeść smażone mięsa i śmierdzi później wszędzie - okna na oścież, okap włączony na max i tak śmierdzi.

W domu kuchnie mam osobno, ale bez drzwi będą tylko większe otwory - ja nie lubię samotności i taki układ mi pasuje.

 

 

Jestem za otwartą kuchnią bo świetnie wygląda, ale nie w pomieszczeniu w kształcie kwadratu, np:

 

http://www.budujdobrze.pl/images/articles/grzejnik_amia.jpg

 

Ale jeśli jest umieszczona:

 

http://www.muratordom.pl/zdjecia/jadalnia_wlasciwie_usytuowana_9_1_.jpeg

 

to jest ekstra!!!

 

U nas będzie tak, jak w drugiej wersji. Mam nadzieję, że wszystkie wyżej opisane sytuacje nie będa nam przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem co jest wstydliwego w myciu zębów w obecności partnera. Mnie chyba udało się znaleźć żonę zgodnie z tekstem Osieckiej.

 

Agnieszka Osiecka

Weselne dzieci

 

Lody wanilią pachną,

W pustym porcie słychać rzeki szum,

Kina są jak pałace,

Gołębie płyną aż do nieba bram,

Bolą mnie te niedziele,

Gdy idę sama przez odświętny tłum,

Idę i szukam kogoś

- kto w barwnym tłumie jest tak samo sam.

 

Szukam kogoś, kogoś na stałe,

Na wspólny śmiech i żal,

Szukam kogoś na życie całe,

Na długą drogę w dal,

Niechby taki miał parę groszy

I w oczach ciepła dość,

Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,

I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,

 

Ech, szukam kogoś, kogoś jasnego,

Czy tutaj taki jest?

Szukam kogoś, kogoś własnego,

Do śmiechu i do łez!

Komu rodzić będę weselne dzieci i o kogo drżeć,

Komu dom zbuduję, pobielę ściany i rozpalę piec,

Przy kim się postarzeję i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd,

Komu mam dać nadzieję, a zabrać noc i dzień, i świt!

 

Szukam kogoś, kogoś na stałe,

Na wspólny smiech i żal,

Szukam kogoś na życie całe,

Na długą drogę w dal,

Niechby taki miał parę groszy

I w oczach ciepła dość,

 

Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,

I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,

Ech, szukam kogoś jasnego,

Czy tutaj taki jest?

Szukam kogoś, kogoś własnego,

Do śmiechu i do łez!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu dwóch umywalek.

U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.

Wieczorem zresztą podobnie.

Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?

:lol:

A na marginesie.

U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.

Taki obrazek:

Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.

To jakieś chore? Nie?

 

:oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu dwóch umywalek.

U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.

Wieczorem zresztą podobnie.

Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?

:lol:

A na marginesie.

U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.

Taki obrazek:

Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.

To jakieś chore? Nie?

 

:oops:

Cudownie, zazdraszczam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu dwóch umywalek.

U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.

Wieczorem zresztą podobnie.

Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?

:lol:

A na marginesie.

U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.

Taki obrazek:

Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.

To jakieś chore? Nie?

I mam nadzieję, że za kilkanascie lat moja rodzina będzie wyglądać podobnie, z tym że synek i córka.

:oops:

Cudownie, zazdraszczam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem co jest wstydliwego w myciu zębów w obecności partnera. Mnie chyba udało się znaleźć żonę zgodnie z tekstem Osieckiej.

 

Agnieszka Osiecka

Weselne dzieci

 

Lody wanilią pachną,

W pustym porcie słychać rzeki szum,

Kina są jak pałace,

Gołębie płyną aż do nieba bram,

Bolą mnie te niedziele,

Gdy idę sama przez odświętny tłum,

Idę i szukam kogoś

- kto w barwnym tłumie jest tak samo sam.

 

Szukam kogoś, kogoś na stałe,

Na wspólny śmiech i żal,

Szukam kogoś na życie całe,

Na długą drogę w dal,

Niechby taki miał parę groszy

I w oczach ciepła dość,

Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,

I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,

 

Ech, szukam kogoś, kogoś jasnego,

Czy tutaj taki jest?

Szukam kogoś, kogoś własnego,

Do śmiechu i do łez!

Komu rodzić będę weselne dzieci i o kogo drżeć,

Komu dom zbuduję, pobielę ściany i rozpalę piec,

Przy kim się postarzeję i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd,

Komu mam dać nadzieję, a zabrać noc i dzień, i świt!

 

Szukam kogoś, kogoś na stałe,

Na wspólny smiech i żal,

Szukam kogoś na życie całe,

Na długą drogę w dal,

Niechby taki miał parę groszy

I w oczach ciepła dość,

 

Niechby wśród ludzi nie był najgorszy,

I niechby mnie kochał, kochał jak ja jego,

Ech, szukam kogoś jasnego,

Czy tutaj taki jest?

Szukam kogoś, kogoś własnego,

Do śmiechu i do łez!

 

A jak długo jesteście po ślubie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu dwóch umywalek.

U nas będa dwie i wreszcie nie będzie rano tłoku.Starszy syn niedługo zacznie sie golić,do tego mąż.Młodszy myje zęby,ja "się robię"...tylko maluch może poczekać.

Wieczorem zresztą podobnie.

Będzie na dole umywalka,ale komu sie będzie chciało biegać po schodach?

:lol:

A na marginesie.

U nas w łazience nie znajdziesz odosobnienia.Zawsze ktoś wlezie,a potem nastęny.Zdarza sie ,że wszyscy tam siedzą.

Taki obrazek:

Ja zanurzona w pianie,najstarszy syn gdzies obok zwierza się z problemów,młodszy wpada umyć zapomniane zęby,najmłodszy wrzuca do wanny zabawki wykorzystując uwielbianą wodę...A mąż przed lustrem szuka siwych włosów.

To jakieś chore? Nie?

 

:oops:

 

 

Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju.... mi to się nie podoba... ale może to kwestia nawyków z dzieciństwa.

U mnie zawsze tak było, że nikt nikomu nie wchodził do łazienki no i w moim domu też tak jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju.... mi to się nie podoba... ale może to kwestia nawyków z dzieciństwa.

U mnie zawsze tak było, że nikt nikomu nie wchodził do łazienki no i w moim domu też tak jest...

A ja tam mężowi wchodzę do łazienki, chyba, ze wyraźnie sobie tego nie życzy. I vice versa.

 

A nie rozumiem jaki ma związek staż małżeński i kwestia poczucia wstydliwości mycia zębów przy partnerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

."...Dla mnie ...dziwne to jakieś..... Ty się kąpiesz a reszta coś innego robi w łazience... To nawet w łaczience...nie ma człowiek spokoju...."

 

Czasem udaje mi się uzyskać ten spokój w łazience.Na przykład dzisiaj siedziałam wreszcie sama! :D Co za relaks.8)

Oczywiście nie w każdej sytuacji mam pełen komplet w kąpieli...

 

To było raczej do tego,że u nas będa dwie umywalki,bo bardzo często razem uzywamy łazienki.I rzeczywiście nie wstydzimy się siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...