Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U mnie sprawami internetowymi zajmie się na szczęście mąż:)

 

Ja, po doświadczeniach mieszkania w kilku mieszkaniach w blokach (dom rodzinny w bloku, mieszkania wynajmowane), w swoim budowanym domu wiem, że nie zrobię:

- baterii w łazience umieszczonej na umywalce. Kamień zbierający się na łączeniu umywalki z baterią jest ciężki do usunięcia. Czasami wystarczyłoby szybkie przetarcie umywalki, pomiędzy solidnymi sprzątaniami, ale zbierający się tam kamień na takie zabiegi "uzupełniające" nie pozwala. Jak korzystałam z baterii "wychodzącej" ze ściany było czyściej. U siebie zrobię umywalkę nablatową i kran obok umywalki.

-wentylacji grawitacyjnej. Ani to wentylacja, ani grawitacja. Może i są tacy, którzy w nowo budowanych domach mają i sobie chwalą, ale to nie dla mnie. Mi się kojarzy tylko z ciągłym otwieraniem i zamykaniem okien, bo albo duszno (ja), albo zimno (mąż). W jednym mieszkaniu miałam ciągle zasyfioną łazienkę "czarnym kurzem" , w jeden dzień rano sprzątałam, wieczorem już kolejna warstewka czekająca na wytarcie na wszelkich powierzchniach (może trochę było w tym winy junkersa...). W obecnym mieszkaniu z kolei w łazience wilgoć po porze prysznicowej utrzymuje się baaardzo długo. Chyba że na czas prysznica otworzę okno w pokoju, no ale wtedy w łazience zimno wieje po nogach. Dlatego zamiast WG- WM.

-mając wystarczająco miejsca nie zdecydowałabym się tylko na wannę, albo tylko na prysznic. W dotychczasowych mieszkaniach nie miałam wyboru, raz miałam jedno, raz drugie. Osobiście wole prysznic, ale w swoim domu mając tylko jedną łazienkę na poddaszu i tylko WC na parterze, planuję do łazienki zmieścić i jedno i drugie.

 

Jestem na początku swojej drogi do wymarzonego domku (choć zaczynam od stanu surowego), więc jeszcze tego błędu nie popełniłam, ale nie można zapominać, że budujemy dom dla siebie, a nie dla gości/sąsiada/rodziców/teściów/znajomych z pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sprawami internetowymi zajmie się na szczęście mąż:)

 

Ja, po doświadczeniach mieszkania w kilku mieszkaniach w blokach (dom rodzinny w bloku, mieszkania wynajmowane), w swoim budowanym domu wiem, że nie zrobię:

- baterii w łazience umieszczonej na umywalce. Kamień zbierający się na łączeniu umywalki z baterią jest ciężki do usunięcia. Czasami wystarczyłoby szybkie przetarcie umywalki, pomiędzy solidnymi sprzątaniami, ale zbierający się tam kamień na takie zabiegi "uzupełniające" nie pozwala. Jak korzystałam z baterii "wychodzącej" ze ściany było czyściej. U siebie zrobię umywalkę nablatową i kran obok umywalki.

 

Wówczas kamień może się osadzać na łączeniu baterii z blatem. Może to kwestia doboru baterii dobrego producenta? Albo może ścienna lepsza, tylko nie za wysoko, żeby nie chlapało.

 

"Jestem na początku swojej drogi do wymarzonego domku (choć zaczynam od stanu surowego), więc jeszcze tego błędu nie popełniłam, ale nie można zapominać, że budujemy dom dla siebie, a nie dla gości/sąsiada/rodziców/teściów/znajomych z pracy."

 

Tu się zgadzam w 300%!. Zróbmy dobrze SOBIE! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo trafne uwagi. dodam jeszcze, że oprocz tragedii ze sztorcową baterią umywalki mam dramat z tym, że ona jest szklana ta umywalka, granatowa.. Jak kupowałam to myślalam ze jaka to filozofia, przetrę i już. po 15 latach jej przecierania mam dość :-) nadal lubie szklane umywalki ale na pewno nie zrobię jej tam, gdzie umywalka jest często użytkowana... żałuję też że zrobilam wannowe baterie stojące na wannie, szybko sie zepsuły a dostępu do nich nie mam, prucie kafelków albo i całej łazienki bo wanny raczej nie da sie wyciągnąć z ciasnego naroznika...

nie zrobię już więcej ogromnego lustra dotykajacego do umwalki. sztorcowa bateria utrudnia mycie lustra i brudne ono jest stale tak samo jak umywalka. w nowym domu lustra będą możliwie małe przy umywalkach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie zrobię:

- baterii w łazience umieszczonej na umywalce. Kamień zbierający się na łączeniu umywalki z baterią jest ciężki do usunięcia. Czasami wystarczyłoby szybkie przetarcie umywalki, pomiędzy solidnymi sprzątaniami, ale zbierający się tam kamień na takie zabiegi "uzupełniające" nie pozwala. Jak korzystałam z baterii "wychodzącej" ze ściany było czyściej. U siebie zrobię umywalkę nablatową i kran obok umywalki.

 

Czekaj czekaj, winna jest bateria czy kamień? A może kamień warto wyeliminować, i to w całym domu? :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj czekaj, winna jest bateria czy kamień? A może kamień warto wyeliminować, i to w całym domu? :yes:

 

prawdę mówiąc przed przeczytaniem tego wątku jakoś nie wpadłam na to, że można żyć bez kamienia:lol2: człowiekowi coś przeszkadza, ale że tak jest od zawsze to jakoś do tej niewygody przywyka. W zakresie uzdatniania wody w domu jestem zielona, ale może jak poszperam i dowiem się o tym nieco więcej to się zdecyduję. A tak na szybko- ile taki system może kosztować? Bardzo miejscochłonne to jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 30x30x80 wysokości. Około 2500zł i masz spokój z kamieniem w całym domu. Zapomnisz co to odkamieniacz i szorowanie. Nawet się nie zastanawiaj. Wystarczyło kilka dni zanim podłączyłem a już miałem kamień na zlewie.

 

u mnie kamienia nie ma, chromu na bateriach też nie... :/ jeszcze nie wiem czy to wina zmiękczacza, czy baterii (choć tanie nie były.....)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około 30x30x80 wysokości. Około 2500zł i masz spokój z kamieniem w całym domu. Zapomnisz co to odkamieniacz i szorowanie. Nawet się nie zastanawiaj. Wystarczyło kilka dni zanim podłączyłem a już miałem kamień na zlewie.

Doradzisz jakieś urządzenie Liwko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analizuję :) Szkoda mi zmywarki pralki :)

 

warto :-) ja jestem stradznie zadowolona ze swojego, poza kwestiami technicznymi jest idealny nie tylko w miejscach newralgicznych ;-) jest duzym sprzymierzeńcem w sprztaniu, duzo wybacza ;-)ja mam taki http://www.disan.pl/produkty/szczegoly/174/zmiekczacz--wody-keller-family-line-20

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu- nie oszczędzałabym maksymalnie na drobnych rzeczach do wykończenia. Wiadomo, nie ma co wydawać majątku jeśli można kupić coś dobrego, a w rozsądnej cenie, ale kupując najtańsze zbyt często trzeba i tak wkrótce zapłacić podwójnie.

W obecnym mieszkaniu mieszkamy kilka miesięcy, wprowadziliśmy się jako pierwsi po remoncie, wszystko było piękne i nowe, ale co z tego skoro już mi bateria w kuchni się nie domyka i klamki w drzwiach się odkręcają, a całe drzwi w łazience pięknie wygięło. Teraz zadzwonię do właściciele i przyjedzie wszystko ponaprawiać (albo przymknę na to oko), ale gdyby to miało mi się tak u mnie w moim nowym domu wszystko szybko psuć to...:mad::cry:

Edytowane przez Wszamanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Ana, mam, ale tylko na parterze. Na piętrze kaloryfery - nie wiem po co :)

 

A ja sobie chwalę kaloryfery. Zwłaszcza o takich porach roku jak teraz. Wczoraj było piękne słońce i ciepło, więc nie grzaliśmy, ale dzisiaj okropnie zimno więc rano włączyłam piec. Grzejniki błyskawicznie podniosły temperaturę w pomieszczeniach. Przed chwilą piec wyłączyłam, bo na dworze zrobiło się cieplej.

Ogrzewaniem w grzejnikach łatwiej sterować, ma zdecydowanie mniejszą bezwładność.

 

Natomiast z podłogówki rzadko korzystam, jedynie w największe mrozy. Działa mi na nerwy "buczenie" z centralki. Kominek rozpalam sporadycznie, zazwyczaj jesienią dla "klimatu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Una, a ja buczenie słyszę w grzejnikach :D I przez to wiem kiedy się włączył kocioł gazowy, pomimo, że grzejniki jeszcze nie zaczęły grzać.

Mnie w grzejnikach wkurza osadzający się na nich kurz oraz wszelkie suche listki z kwiatów stojących na parapetach, które do środka grzejnika wpadają i perońsko trudno je stamtad usunąć :mad:

Gdy kaloryfery grzeją, to nawet jeśli siedzę daleko od nich, to policzek skierowany w ich kierunku jest gorący i piekący.

Dlatego w nowym domu wszędzie będzie ogrzewanie podłogowe, przy którym o wiele lepszy jest rozkład temperatur w pomieszczeniu (a u mnie w części dziennej jest ok. 3,5m wysokości) a do tego, dzięki grubej wylewce będę mogła ogrzewać dom w tańszej taryfie (tzw. nocnej).

Moim zdaniem jedyna zaleta kaloryferów, to możliwość szybkiego wysuszenia prania w okresie grzewczym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...