Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jak bym słyszał moją ...czekam na obiad a ona mowi ze pies pierw dostaje --- czyli co zwierzę ważniejsze ????

Daj żonie pierwszą lepszą ksiażkę o wychowaniu psa. Niech sobie poczyta o jakie kłopoty się prosi najpierw psu dając jeść - pies będzie uważał, że on jest szefem i zacznei was rozstawiać po kątach podgryzając. Moja teściowa też taka dobra była, ze najpierw o psa dbała, teraz gdy się tylko zbliża, a on nie ma ochoty na kontakt, to na nią warczy (i tylko na nią, bo reszta z nas traktowała psa jako istotę niżej w hierarchii stada/rodziny :p )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

tylko piesek jakś taki mały ........ ale to nie mój zakup.

 

taki mały szybciej zareaguje na intruza niż wielki leniwiec, sama przerzuciłam się z doga na yorka i juz przy tej rasie zostanę:yes: to energiczny i czujny terrier a przy tym bardzo łowny, lepszy od kota:D

 

szkoda tylko że temu maluszkowi ktoś zaniedbał uszka we wczesnym dzieciństwie i nie stoją ale i tak jest uroczy:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj żonie pierwszą lepszą ksiażkę o wychowaniu psa. Niech sobie poczyta o jakie kłopoty się prosi najpierw psu dając jeść - pies będzie uważał, że on jest szefem i zacznei was rozstawiać po kątach podgryzając. Moja teściowa też taka dobra była, ze najpierw o psa dbała, teraz gdy się tylko zbliża, a on nie ma ochoty na kontakt, to na nią warczy (i tylko na nią, bo reszta z nas traktowała psa jako istotę niżej w hierarchii stada/rodziny :p )

 

:) Ksiązka pewnie by się przydała lecz ONA jak i ja mamy podstawowe doświadczenie jeśli chodzi o wychowanie psów.

Wcześniej miała dwa pieski ja jednego lecz nigdy Yorka który potrafi się odpowiednio odwdzięczyć on po prostu czaruje nas.....

Ale dzięki za radę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o podłogi dobre przy psie to niestety jedynie płytki. Moje drewniane są po 1,5 roku tak zryte pazurami, że już mi wszystko jedno. Mogą wyglądać jak postarzane. Gorzej z drzwiami, które trzeba obijać blachą bo inaczej podrapie na wylot z tęsknoty. To tylko rzeczy ale jakoś tak czasem przykro człowiekowi. Na szczęście tylko czasem. Bardziej wrażliwym osobom odradzam:no: Albo drewno w domu albo pies.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Ksiązka pewnie by się przydała lecz ONA jak i ja mamy podstawowe doświadczenie jeśli chodzi o wychowanie psów.

 

f.5 ale jedną z podstaw jest to, żeby pies jadł PO nas a nie PRZED nami - obojętnie, czy pies duży, czy mały - nie ma to większego znaczenia. Bardziej dominujący osobnik wykorzysta niewłaściwe prowadzenie i będzie chciał dominować w stadzie. Mniej dominujący z natury pies będzie skrzywdzony jeśli wywindujecie go na przewodnika stada i może się zrodzić u niego fobia separacyjna=obsesyjne niszczenie, załatwianie się w domu, pościeli, itd...:(

Naprawdę jest tylko kilka prostych zasad, których przestrzeganie pozwoli mieć fajnego, mądrego i posłusznego psa w domu.

 

My mamy dwa (wilczasty i terierowaty), panele i płytki - panela dają radę bez kłopotu - jeśli są rysy to od mebli i jeździków dziecięcych. Od pazurów nie, mimo, że psy gonią za zabawkami. Jedyne, czego nie mogę znieść to hałas psich pazurów na panelach. I w tym względzie płytki lepsze zdecydowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hałas psich pazurów motywuje mnie do wzięcia obcinaka i zabiegu pedicure. Pomaga na dwa, trzy tygodnie ;)

Na szczeście na panelach AC5 śladów brak.

 

A co do psów ( bo w końcu niewłaściwe wychowanie psa wpisuje sie w tamat wątku) to jest kilka zasad, źeby pupil znalazł odpowiednie miejsce w stadzie.:

Pies je PO, a nie PRZED właścicielem,

PIes przechodzi przez drzwi PO właścicielu, nigdy nie PRZED nim

Drzwi otwierają się dopiero wtedy, kiedy pies usiądzie.

Kiedy członek rodziny wraca po kilkugodzinnej nieobecności, to wita się najpierw z członkami rodziny wg hierarchii (dorośli, poźniej dzieci), a dopiero na koncu z psem. Oprócz tego, ze pokaże mu to miejsce w stadzie, to spowoduje, źe przestanie wariacko obskakiwać każdego członka rodziny, czy goscia wchodzącego do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja był dodała jeszcze terytorialność psią - warto wyznaczyć psu obszar, do którego nie będzie mógł wchodzić, a my tak (np. piętro domu, nasza sypialnia, pokoje dzieci, kuchnia, cokolwiek) - to znakomicie wpisuje psa w niższy szczebel hierarchii:)

 

Niestety moja panna ma długi pazur z natury - stuka niemiłosiernie i nic nie da się obciąć - chyba, że całe łapki:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Też dodam coś od siebie. Chociaż domu sama nigdy nie budowałam ale mieszkałam już w dwóch różnych i do każdego znajdzie się trochę uwag.

1. Drewniane schody, wyglądają cudownie. Zwłaszcza z jasnego drewna. Szkoda, że tylko przez pierwsze 3/4 lata. Potem stopnie robią się coraz brzydsze, a nich Ci jeszcze spadnie coś na nie. Na przykład taka walizka.. ale i tak nie zamieniłabym ich na inne :p

2. Brak ogrzewania podłogowego na parterze przy kafelkowej podłodze. Zastanawiam się nawet czy przy remoncie (przede wszystkim w kuchni) nie warto byłoby skuć porządnie podłogi do wylewki, docieplić jej, założyć ogrzewania i dopiero wtedy ponownie kafelki wyłożyć. W ogóle istnieje taka możliwość?

3. Poddasze użytkowe, naprawdę nie wiem jak mogłam kiedykolwiek zachwycać się skośnymi sufitami. Gdybym miała budować jeszcze raz dom byłby on jedną wielką bryłą.

4. Brak bezpośredniego wjazdu na podwórko. Mamy jeden wjazd do garażu, kolejny osobny pod wiatę jednak podjechanie samochodem pod drzwi domu aby np wyładować porządne zakupy jest niemożliwe. Choć jeszcze bardziej denerwuje mnie brak możliwości umycia auta nie-na-chodniku.

5. Kominek w salonie, który jest skopany i cały tlen niezbędny do palenia pobiera z pokoju. Dodatkowo czytnik temperatury sterujący piecem jest umieszczony na tyle blisko od komina, że w momencie rozpalenia ognia całe ogrzewanie w domu się wyłącz.

6. Niskie blaty w kuchni. Z mężem jesteśmy dosyć wysocy, a blaty sięgają nam zaledwie do bioder. Następne blaty będę mega wysokie, a przynajmniej mi do pasa. Kij tam z wyglądem, nie chce mieć garba od gotowania zupek :razz:

7. Ostatnie i zarazem najgorsze to grzyb. Mamy zła wentylację domu + jeden znajomy murarz powiedział, że prawdopodobnie źle założone ocieplenie - bezpośrednio przyklejone na ścianę, a powinna być jakaś przerwa - z resztą nie znam się na tym. Więc obecnie grozi nam zrywanie całego ocieplania i zakładanie go od nowa ale na razie tylko zbieramy kasę więc męczymy się i walczymy co dwa miesiące z pojawiający się wykwitami.

 

Ale jest też trochę plusów =]

1. Ogrzewanie gazowe. Mieszkałam od urodzenia w domu z piecem tradycyjnym i pamiętam jak co chwile ktoś musiał lecieć do kotłowni sprawdzić czy jeszcze się pali. Pamiętam też rozpalanie i wakacje spędzone na wrzucaniu do kotłowni węgla tudzież układania drewna (mieliśmy piec na wszystko). A tutaj? Raz na rok przy rozpoczęciu sezonu grzewczego wystarczy zaprogramować piec o której ma jaką temperaturę utrzymywać w domu i już. A cenowo wydaje mi się, że wychodzi po równo to i to ogrzewanie. No, a jeśli cenicie swój czas to nawet zaoszczędzicie ;)

2. Rolety we wszystkich oknach, jedna z najlepszych opcji którą polecę każdemu. Zwłaszcza na lato gdzie przy zasłoniętych wszystkich oknach dostaję gęsiej skórki po wejściu do domu z dworu.

3. Żywopłot od strony drogi. Koniecznie z iglaków, mało pracy z efektem wow!

4. Osobny garaż. Kilka osób narzekało na to ale szczerze to tak bardzo nie przeszkadza. Może fajnie byłoby gdyby garaż był chociaż trochę ogrzewany i rano można byłoby wsiąść do wygrzanego auta ale to już raczej wygoda, a nie jakaś nagląca potrzeba. I poza tym bezpieczniej tak =]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Brak ogrzewania podłogowego na parterze przy kafelkowej podłodze. Zastanawiam się nawet czy przy remoncie (przede wszystkim w kuchni) nie warto byłoby skuć porządnie podłogi do wylewki, docieplić jej, założyć ogrzewania i dopiero wtedy ponownie kafelki wyłożyć. W ogóle istnieje taka możliwość?

Tak da się to zrobić. Trzeba tylko dobrze przemyśleć sprawę. I jakoś wpiąć tą pętle podłogówki do systemu. Może zamiast tego grzejnika i przez zawór RTL. Taka proteza. Lub bezpieczniej z wyjścia grzejnika zasilić pętlę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T

7. Ostatnie i zarazem najgorsze to grzyb. Mamy zła wentylację domu + jeden znajomy murarz powiedział, że prawdopodobnie źle założone ocieplenie - bezpośrednio przyklejone na ścianę, a powinna być jakaś przerwa - z resztą nie znam się na tym. Więc obecnie grozi nam zrywanie całego ocieplania i zakładanie go od nowa ale na razie tylko zbieramy kasę więc męczymy się i walczymy co dwa miesiące z pojawiający się wykwitami.

 

Raczej to nie wina ocieplenia. Chyba, że jakieś duże mostki termiczne. Najlepiej zrobić termowizję od środka i będzie widać czy w tych miejscach co grzyb jest ściana przemarza. Co do tej szczeliny między styropianem a ścianą to ten fachowiec gada głupoty! Lepiej zmień tego "fachofca".

Tą kasę co zbieracie lepiej przeznaczcie na wentylację mechaniczną i grzyb zniknie.

A są w domu jakieś nawiewniki świeżego powietrza w oknach lub ścianach???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rolet. Nie zgadzam się :no:

To że jest chłodniej to na pewno, ale w domu jest też za ciemno. Problem można rozwiązać na kilka sposobów, ale do każdego trzeba podejść indywidualnie. Osobiście mam problem z oknami wschodnimi i dwoma dachowymi od południa. Na dachowe dałem markizy co zdecydowanie poprawiło sytuację. Wschodnich mam trzy. Jedno na górze w sypialni, gdzie z premedytacją założyłem roletę zewnętrzną, i dwa dolne (kuchnia i salon) gdzie przed nimi zasadziłem drzewa liściaste, a do czasu kiedy nie podrosną zakładam folię przeciwsłoneczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady =]

Co do ocieplenia, fachowiec to mój szwagier który w budownictwie siedzi przeszło 20 lat a uczył go mój ojciec - który na murach spędził całe swoje życie i potwierdza tą tezę. Więc wybaczcie, im ufam bardziej niż Wam ;)

Wywietrzniki są, ale za bardzo nic nie dają. Dodatkowo staramy się codziennie co najmniej godzinę wietrzyć pokoje no ale za bardzo to nic nie zmienia. Niestety.

 

A rolet będę bronić, tak naprawdę wystarczy je w cieplejsze dni zasłonić około godziny 11 czy przed wyjściem do pracy. Jeśli wychodzisz z domu to bez różnicy jest czy na salonach będzie coś widać czy nie. A jeśli zostajesz w domu to zawsze możesz zostawić odsłonięte okna od zachodu czy tam północy i nie jest tak źle =]

Rośliny to rzeczywiście najlepsze rozwiązanie jednak trochę gorzej zorganizować to na piętrzę czy poddaszu.

Edytowane przez martxi
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...