Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

skosy mają same wady i nie mają zalet :(Wszelkie sposoby wypowiadania się o nich pozytywnie są tylko obroną istniejącego stanu:(. Pokój o normalnych pełnych wymiarach ma inną wartość użytkową.

 

Możę tylko dlatego je widzicie przy pójsciu spać - bo pokoje zwyczajnie do czego innego się nie bardzo nadają(mało swiatła, uciążliwy brak przestrzeni nad głową). Nie są fajne więc się w nich nie przebywa tylko śpi. Jak by były fajne - spędzalibyście czas w tych pokojach.

 

Podświadomie dobieramy sobie miejsca w których przebywamy - po tym jak się w nich czujemy.

 

Przyjmijmy porónanie - mieszkasz w bloku i masz normalną sypialnię z przestrzenią. Przenosisz się do wymarzonego domu kóry ma Ci dać wzrost komfortu i lądujesz w przytłaczającej sypialni w której sufit wisi nad głową, deszcz dudni w dach i okna, w których nie możesz dowolnie zaaranżować pokoju (bo nie postawisz łóżka, czy nie powiesisz telewizora tam gdzie skos)

Edytowane przez Adam626
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dlatego najwięcej czasu spędzam w garażu ;)

Co bym jeszcze nie zrobił ? Dużego ogrodu z oczkiem wodnym otoczonego tonami kamieni . Koszenie trawy , wyrywanie chwastów ( agrotkanina + kamyki to lipa niestety i tak rośnie ) po prostu tego nie lubię i wqrwia mnie to .Moja pani jakoś też specjalnie się do tego nie garnie i mnie to też nie uszczęśliwia jakoś .

Fajnie popatrzeć i mieć ale już dbać niekoniecznie - dochodzi kolejny obowiązek zwłaszcza wiosną .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skosy mają same wady i nie mają zalet :(Wszelkie sposoby wypowiadania się o nich pozytywnie są tylko obroną istniejącego stanu:(. Pokój o normalnych pełnych wymiarach ma inną wartość użytkową.

 

Możę tylko dlatego je widzicie przy pójsciu spać - bo pokoje zwyczajnie do czego innego się nie bardzo nadają(mało swiatła, uciążliwy brak przestrzeni nad głową). Nie są fajne więc się w nich nie przebywa tylko śpi. Jak by były fajne - spędzalibyście czas w tych pokojach.

 

Podświadomie dobieramy sobie miejsca w których przebywamy - po tym jak się w nich czujemy.

 

Przyjmijmy porónanie - mieszkasz w bloku i masz normalną sypialnię z przestrzenią. Przenosisz się do wymarzonego domu kóry ma Ci dać wzrost komfortu i lądujesz w przytłaczającej sypialni w której sufit wisi nad głową, deszcz dudni w dach i okna, w których nie możesz dowolnie zaaranżować pokoju (bo nie postawisz łóżka, czy nie powiesisz telewizora tam gdzie skos)

 

Nie wiem o jakich sypialniach piszesz, bo moja oprócz skosu nie ma nic z tym co napisałeś wspólnego. Ściankę kolankową podniosłem o 50 cm do góry, wszystkie sypialnie mają pond 20m2. Okien dachowych brak, nad sypialniami strych ocieplony pianą i wełną. Oprócz izolacji, wygłuszenie w bardzo dobrym stopniu. Odgłos deszczu Tobie również dobrze znany pochodzi z za okna.

Edytowane przez Tomaszs131
Literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogarnij się. Dla jednych to błąd, a dla drugich urok. Ja należę do tych drugich.

 

Liwko,

chyba wszyscy forumowicze wiedzą że każdy swój wybór wskażesz jako jedyny właściwy i podobnie jest ze skosami. Nie może być urokiem coś co jest wadą i niewygodą. Choć oczywiście dla Ciebie może to być argumentem do zracjonalizowania swojego wyboru

 

Z kominkiem - sam zauważyles że jest to niepotrzebny złom. bo skoro praktycznie pod koniec zimy rozpalasz po raz pierwszy to znaczy ze urządzenie jest zbędne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skosy mają same wady i nie mają zalet :(Wszelkie sposoby wypowiadania się o nich pozytywnie są tylko obroną istniejącego stanu:(. Pokój o normalnych pełnych wymiarach ma inną wartość użytkową.

 

Możę tylko dlatego je widzicie przy pójsciu spać - bo pokoje zwyczajnie do czego innego się nie bardzo nadają(mało swiatła, uciążliwy brak przestrzeni nad głową). Nie są fajne więc się w nich nie przebywa tylko śpi. Jak by były fajne - spędzalibyście czas w tych pokojach.

 

Podświadomie dobieramy sobie miejsca w których przebywamy - po tym jak się w nich czujemy.

 

Przyjmijmy porónanie - mieszkasz w bloku i masz normalną sypialnię z przestrzenią. Przenosisz się do wymarzonego domu kóry ma Ci dać wzrost komfortu i lądujesz w przytłaczającej sypialni w której sufit wisi nad głową, deszcz dudni w dach i okna, w których nie możesz dowolnie zaaranżować pokoju (bo nie postawisz łóżka, czy nie powiesisz telewizora tam gdzie skos)

 

Tak się składa, że sypialnie na piętrze służą nam tylko do spania. Okien dachowych brak w domu, wyłącznie w ścianach szczytowych, wystarczają z nadmiarem. Skosy widzę wieczorem gdy idę spać, rano jak wstaję i ubieram się. Jeszcze niekiedy w czasie odkurzania, tyle korzystania. I to bez względu na to czy są skosy czy pełne piętro, nie mamy tam co robić. A gdy śpię nie ma dla mnie znaczenia co tam jest nad głową. I tak mamy 3 pokoje nieużywane, chyba że goście zostaną na noc:). Telewizor także stoi w sypialni, a jakże, tylko nie pamiętam kiedy go włączaliśmy. Chyba jesienią jak był konflikt sportowo-serialowy, jedno oglądało na parterze a drugie w sypialni.

Aha, jeszcze jest pokój pełnowymiarowy na parterze, zaglądam tam raczej tylko przy odkurzaniu.

Cały swój dzienno-wieczorny czas spędzamy w otwartej przestrzeni dziennej, kuchnia-jadalnia-salon. Tak nam dobrze i nie planujemy tego zmieniać.

Ale oczywiście są różne sytuacje rodzinne. Np. 2-3 dzieci woli większość czasu spędzać w swoich pokojach, więc tam pełne piętro jak znalazł.

Dlatego wierzę, że dla niektórych skosy poddasza to porażka. Wszystko zależy od rodziny i od trybu życia.

Kominek także stoi bez pożytku, ostatnio palone trzykrotnie ubiegłej zimy. Ja byłem przeciw, ale kobieta uparła się że ma być, jako zabezpieczenie na wypadek zakręcenia kurka z gazem przez Putina. Ten argument zdecydował, od początku zbędne ustrojstwo, ale kiedyś może się to zmienić. Oby nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do skosów to wolałbym ich nie mieć i się na siłę do nich nie przekonywać . Jednak są i pomimo tego , daje się całkiem komfortowo spędzać czas pod nimi .Teraz nie wyobrażam sobie , niepodniesienia ścianki kolankowej o te właśnie 50 cm . Klitki , do tego ze skosami :jawdrop: . Jeszcze jeden argument przemawiający za parterówką .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podniesienie ścianki jest dobrym pomysłem - zawsze to więcej przestrzeni.

To co warto poradzić innym - to dużą kuchnia i jadalnia. Moim zdaniem optymalny dom to kuchnia około 18m2 i jadalnia 18m2. Mam do czynienia z takim domem (niestety nie u siebie) i uważam ze to jest rewelacja - bo tam się faktycznie spędza sporo czasu a taka przestrzeń daje wygodę.

 

Naturalnie duże okna to podstawa każdego domu i da się to pogodzić z tym że w takim pokoju jest ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nasz pierwszy wpis na forum, także dzień dobry wszystkim!

 

Dopiero przymierzamy się do tematu budowy domu, precyzujemy swoje założenia, potrzeby, czytamy o ciekawych rozwiązaniach, o których nie słyszeliśmy wcześniej. Ten temat jest dla nas również kopalnią wiedzy - dziękujemy za to dzielicie się doświadczeniem!

 

Ja również podzielę się z wami doświadczeniem i opowiem czego wam wszystkim w budowie domu odradzam.

Wprawdzie ten humorystyczny wpis powstał nie na bazie moich własnych budowniczych doświadczeń to jednak wieloletnie mieszkanie w domu wybudowanym przez mojego ojca i jego kolegów uprawnia mnie do opisania kilku ciekawych (strasznych?) wymysłów.

 

Mój ojciec razem ze swoimi wspólnikami z firmy postanowił zbudować wspólny dom. Dom dla czterech rodzin, ze wspólnym hallem, wielkim garażem i piwnicą. Każde mieszkanie stanowiło jedną ćwiartkę domu i zajmowało 3 kondygnacje.

O to co wyniosłem z tej lekcji:

 

1. Nigdy więcej genialnego pomysłu, by dla czterech rodzin zrobić jeden licznik wody. Nie muszę chyba mówić, iż utopią było porozumienie, że wszyscy płacą po równo. Przecież jedna rodzina była trzyosobowa, inna cztero + pies, a inna nie miała dzieci. Genialny pomysł!

 

2. Nigdy więcej ogrodu od strony północnej i zasypaniu gruzu z całej budowy na ogrodzie! Nawet sztuczna trawa nie chciała na tym rosnąć. Myślę, że nawet zielona wykładzina by zdechła.

 

3. Nigdy więcej okien w toalecie na 1 piętrze (dokładnie nad kibelkiem) wychodzących na wspólny (wewnętrzny) hall i okna toalet naszych sąsiadów. Ciekaw jestem co sobie myśleli, że będziemy robić konwersacje lub posiedzenia rady ministrów?

 

4. Nigdy więcej drzwi szklanych w całym mieszkaniu. Raz, że prywatności zero bo ojciec kupił jakieś dziwne szkło, które w ciągu dnia było ciemne, ale wystarczyło zaświecić światło wieczorem, żeby wszystko było widać. Wyobraźcie to sobie w toalecie! W toalecie w czasie imprezy gdy wasz gość o tym nie wie! Wohoo...ubaw po pachy.

 

5. Nigdy więcej kręconych schodów w całym mieszkaniu, które miały otwarty szyb. Jak wam to wytłumaczyć. Sąsiad robił identyczne schody, ale je obudował ścianką. Natomiast w moim mieszkaniu, jeżeli na trzecim piętrze upuściło się kubek poza zewnętrzną krawędzią schodów to przy sprzyjającym ułożeniu mógł polecieć 3 piętra w dół i uszczerbić kafelek (sprawdzone!). To nie musiał być kubek - to mogło być np: dziecko. Teraz po czasie zastanawiam się czemu rodzice non stop za mną nie biegali...

 

6. Nigdy więcej balkonu, który znajdował się na wysokości dachu (w szczytowym punkcie) - do którego wejście biegło 2 metry nad schodami okrągłymi (z których jak wspominałem można było spać 3 piętra w dół) na którą to wysokość wchodziło się po dodatkowych schodach, do którego trzeba się było dostać przechodząc po wąskim przejściu (naprawdę wąskim) pokrytym śliskimi kafelkami (bardzo śliskimi) bez żadnej barierki chroniącej przed upadkiem na okrągłe schody... aha, balkon nie biał typowych drzwi balkonowych - zamiast tego było okno połaciowe. Trzeba było je otworzyć, z jednej strony się schylić, żeby nie dostać w głowę tym oknem, a z drugiej podnieść nogę i przełożyć przez okno bo różnica poziomów. Ahh, to były czasy. Całe życie na krawędzi - w liceum organizowałem randki na tym balkonie. Adrenalina, butelka wina i naprawdę dobry widok. Ale ogólnie nie budujcie tak! Nie wiem jak to się stało, że nikt nie spadł.

 

7. Czy ja już pisałem, że te dodatkowe schody zostały zbudowane dopiero po 5 latach mieszkania w domu? Wcześniej na balkon nie było dostępu.

 

8. Nigdy więcej wanny, w której zmieściłoby się spokojnie troje dorosłych. Niby bajer, wszyscy znajomi ojca robili oh i ah, ale weź się umyj. Czekaj godzinę, aż nalejesz bóg wie ile litrów wody... nie mówiąc już o kosztach. A jak już zbudujecie taką wanną to koniecznie zlikwidujcie prysznic - przecież nie po to jest wanna, która zmieści słonia żeby brać prysznic.

 

9. Z rzeczy mniejszego kalibru: nie polecam zabudowanej lodówki. Gdy się zepsuje bardzo ciężko lub drogo jest ją zamienić. My koniec końców kupiliśmy nową wolnostojącą gdy stara wyzionęła ducha.

 

Tyle ciekawostek. Koniec końców lubiłem ten dom mimo wszystkich wad.

Tak sobie też czytam dyskusje o skosach, czy warto czy nie, czy żałujecie czy nie, ale powiem wam, mogło być gorzej ;)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liwko,

chyba wszyscy forumowicze wiedzą że każdy swój wybór wskażesz jako jedyny właściwy i podobnie jest ze skosami.

 

Po pierwsze nie wypowiadaj się za wszystkich. A po drugie, oczywiście wiesz lepiej co jest dla mnie dobre a co nie. :p Skosy mi się podobają i kominek też. To że palimy w nim rzadko, to nasza sprawa. Dla takich wieczorów jak wczoraj warto mieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klitki , do tego ze skosami :jawdrop: . Jeszcze jeden argument przemawiający za parterówką .

 

akurat klitki to są w parterówkach:D jaką by musiała mieć powierzchnię żeby był duży salon,jadalnia, wygodna kuchnia ze spiżarką, 3 sypialnie o powierzchni minimum 18 m2, 2 łazienki, spory wiatrołap, pralnia, suszarnia, "kotłownia"?

W moim domu to wszystko jest ( a nawet więcej:cool:) ale chyba masz na myśli te piękne modne domy z dachami kopertowymi czy innymi łamańcami bo dwuspadowe z wysoką ścianką kolankową mają pokoje o dużej powierzchni użytkowej.

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie nie każdy potrzebuje kominka by kobieta była zadowolona tylko ma inne sposoby...

 

Po co takie dyskusje? Niech każdy przedstawia argumenty wg siebie a czytający oceni czy się zgadza z autorem wpisu czy nie. Posty typu "skosy są do bani" albo "nigdy wiecej kominka" po prostu zwracaja uwagę czytelnika na dany aspekt. Kto komu zabroni kominka na jedno palenie? Wystarczy napisać, że sie kominka używa raz w roku a potencjalny budujący zastanowi sie czy chce go dla ozdoby czy jednak woli zrezygnować. Są ludzie co budują baseny żeby kilka razy w roku z nich skorzystać, robią pokoje kinowe choc mają czas na dwa filmy rocznie. Nie oceniajmy zasadności tego tylko przedstawiajmy swoje spostrzeżenia i uwagi z życia wzięte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat kominka tez się wypowiem , bo go zrobiłem :cool:

Pierwotnym zamysłem jego wybudowania ( mam duuży obłożony kamieniem i murowany) było ogrzewanie nim domu ( oprócz tego mam piec na węgiel -śmieciucha w piwnicy) Ma on płaszcz wodny , pompkę , osobne sterowanie i ... zdaża się w nim napalić kilka razy do roku .

Po pierwsze - wybieranie popiołu w mieszkaniu . Zawsze sie coś nabrudzi a raz jak chciałem iść na skróty przez taras z tacą pełną popiołu , po otwarciu drzwi zgadnijcie co wiatr zrobił z popiołem ..Dla mnie 100 razy łatwiej i wygodniej napalić w piecu w kotłowni .

Po drugie ten płaszcz wodny to jak dla mnie tez porażka ( przy tej używalności jaka jest )Dlaczego? Raz że koszty dodatkowe w porównaniu ze zwykłym prostym . Ale nie o tym teraz . Raz zabrakło prądu podczas palenia w nim i w moment zaczęła mi się w nim woda gotować ( logiczne) Musiałem wygaszać a to niezręczna sytuacja .. Dla mnie zabawa w jakieś upsy czy inne awaryjne zasilanie dla pompki kominka to tez przerost formy nad treścią . Więc jeśli juz kominek to najzwyklejszy , bez płaszczy wodnych , czyli niezależny od elektryki imho .. i wtedy jest dobrą alternatywą grzewczą w razie braku prądu czy tam gazu i innych pomp ciepła awarii . Nie obudowywał bym go znowu tez tak bogato i mocno , bo teraz w moim c 118 ciekawym kroi się grube przemeblowanie i żal będzie rozbierac tyle pracy i kosztów .

Mimo wszystko gdybym budował drugi dom to kominek też by był . Lubie to jego ciepło i klimat jaki robi w salonie . Jednak byłby najprostszy i duzo skromniejszy.

 

Edit - tutaj ciekawy materiał dla co niektórych - warto obejrzeć całość ( taki mały off-top )

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnym domu mam kominek. W przyszłym, który buduję, nie będzie. Jest komin, do którego w każdej chwili można połączyć kominek czy jaką kozę, ale ja tego nie zrobię. Chyba że będą chcieli ci, co zamieszkają w tym domu po mnie. W obecnym kominku od kilku lat nie palę i tylko zajmuje miejsce w niewielkim salonie. Najchętniej bym go rozebrała, ale za dużo przy tym roboty, a dom jest do sprzedania. Na początku jak się wprowadziłam, to rzuciłam się na ten kominek jak szczerbaty na suchary. Ale jak zaczęły się brudzić ściany, firanki i ogólnie ten zapach też mi przeszkadzał, to dałam sobie spokój. Największym problemem dla mnie był jednak popiół. Po pierwsze wybieranie, po drugie gdzieś go trzeba wywalić. Mieszkam w centrum miasta na małej działce i zwyczajnie nie mam co z nim robić. Wywozić? Bez przesady. No i kominki kopcą, a u nas smog. :D

Była wprawdzie taka sytuacja, że zepsuł nam się piec gazowy. I trzeba było przez kilka dni grzać kominkiem. Nawet dawał radę (zwykły, bez płaszcza, ma wyprowadzenie w jednym pokoju na górze). Jednak za 12 lat mieszkania taka sytuacja zdarzyła się raz. Myslę, że grzejniki elektryczne też dałyby radę. Dla mnie kominek jest rzeczą zbędną. Jeśli chodzi o nastrój, wolę ognisko, jeśli już. W domu mogą być jakieś ładne lampy. Mnie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Dla mnie 100 razy łatwiej i wygodniej napalić w piecu w kotłowni .

 

Miałem podobne myśli - że chyba wolałbym mieć kominek w garażu niż w pokoju - przynajmniej nie musiałbym nosić opału do strefy czystej, potem wyciągać pylącego popiołu i kurzyc w salonie. Kominek najlepiej w garazu:) Albo w ogole go nie robic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możę tylko dlatego je widzicie przy pójsciu spać - bo pokoje zwyczajnie do czego innego się nie bardzo nadają(mało swiatła, uciążliwy brak przestrzeni nad głową). Nie są fajne więc się w nich nie przebywa tylko śpi. Jak by były fajne - spędzalibyście czas w tych pokojach.

 

Podświadomie dobieramy sobie miejsca w których przebywamy - po tym jak się w nich czujemy.

 

Przyjmijmy porónanie - mieszkasz w bloku i masz normalną sypialnię z przestrzenią. Przenosisz się do wymarzonego domu kóry ma Ci dać wzrost komfortu i lądujesz w przytłaczającej sypialni w której sufit wisi nad głową, deszcz dudni w dach i okna, w których nie możesz dowolnie zaaranżować pokoju (bo nie postawisz łóżka, czy nie powiesisz telewizora tam gdzie skos)

 

Ale to nie wina skosów, tylko tego, że sypialnia ma 6m2. Nie znam osobiście nikogo dorosłego kto by w dzień przesiadywał w sypialni. Niezależnie czy ta ma 4 czy 40m2. Ze skosami, czy bez. I nie bronię skosów, bo sam nie jestem ich fanem.

 

Po drugie ten płaszcz wodny to jak dla mnie tez porażka ( przy tej używalności jaka jest )Dlaczego? Raz że koszty dodatkowe w porównaniu ze zwykłym prostym . Ale nie o tym teraz . Raz zabrakło prądu podczas palenia w nim i w moment zaczęła mi się w nim woda gotować ( logiczne) Musiałem wygaszać a to niezręczna sytuacja .. Dla mnie zabawa w jakieś upsy czy inne awaryjne zasilanie dla pompki kominka to tez przerost formy nad treścią . Więc jeśli juz kominek to najzwyklejszy , bez płaszczy wodnych , czyli niezależny od elektryki imho .. i wtedy jest dobrą alternatywą grzewczą w razie braku prądu czy tam gazu i innych pomp ciepła awarii . Nie obudowywał bym go znowu tez tak bogato i mocno , bo teraz w moim c 118 ciekawym kroi się grube przemeblowanie i żal będzie rozbierac tyle pracy i kosztów .

Mimo wszystko gdybym budował drugi dom to kominek też by był . Lubie to jego ciepło i klimat jaki robi w salonie . Jednak byłby najprostszy i duzo skromniejszy.

Sam bym kominka do CO nie zamontował. Ale nie rozumiem dlaczego UPS to przerost formy nad treścią, a pilnowanie kominka żeby się nie zagotował już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...