Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

 

mój 19 miesięczny Ludzik używa dywanu do siedzenia:) czyli jest toto wyuczalne. Nawet swoje lale i misie sadza na dywanie żeby nie było im "bubu" Dywan jest gruby z welny ale nieduży. Prób siadania na gresie poza pierwszym tygodniem zamieszkiwania kiedy grzaliśmy nie zarestrowałam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

- zaczęłam też na poważnie zastanawiać się nad wymurowaniem pryszniców - nowe kabiny w sklepie super wygladaja, ale rzeczywiscie ich czyszczenie to masakra jakas - mimo, ze taka mam teraz u rodzicow w domu to już chyba tak przywyklam do czyszczenia, ze nie pomyslalam o innym rozwiazaniu. Nie wiem tylko jeszcze jak rozwiazac zamkniecie takie kabiny z luksfer czy scianki... drzwi szklane - podobno kapie woda na podłogę... a znając siebie nie będę ściągaczka się bawić za każdym razem... zasłonka - na pewno nie! [akademik] trzeba pomyslec... zobacze, moze uda sie drzwi otwierane do srodka zmiescic.

 

My mamy prysznic we wnęce i szklane drzwi otwierane na zewnątrz. Nie bardzo wyobrażam sobie otwierane do środka. Musiałyby być chyba podwójne, plus duża wnęka. Bałam się kapiącej wody z drzwi, ale to nie jest poważny problem. Takie drzwi mają na dole gumowy/plastykowy profil, który zabezpiecza przed wyciekaniem wody na zewnątrz. Jeśli poczeka się chwilę po zakręceniu wody i szybko zamknie drzwi po wyjściu spod prysznica, to podłoga jest minimalnie pochlapana. My mamy sporo kamienia w wodzie i dla mnie większym problemem jest czyszczenie szyby, a jeszcze większym baterii i słuchawki z uchwytem.

 

Jeśli chodzi o blat kuchenny, to mamy laminowany. Taki pasuje nam do kuchni i utrzymanie go w dobrym stanie nie jest problemem. Do krojenia używamy desek, do odkładania gorących garnków podstawek :wink: , gorące kubki nie zostawiają śladów i nie przebarwia się od soków itp. Używaliśmy takiego w kolorze buku w mieszkaniu i po 5 latach nadal wyglądał dobrze. Ale rozumiem zwolenników drewnianych blatów. Każdy ma swój gust i upodobania.

 

No, ale zboczyłam z tematu. Miało być o tym, czego nie zrobiłabym ponownie. Nie pozwolilłabym przy zabudowie poddasza na zostawienie wnęki na szafę, która jest cała pod skosem. Nie wiadomo, jak to zabudować. Wymyśliłam drzwi 3-częściowe, z czego jedna część będzie otwierana, a dwie przesuwane. Obawiam się, że nie będzie to zbyt dobrze wyglądać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez urazy. po prostu dla mnie nie byłoby luzikiem "zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju"

 

Moze na Twoj stopien wyluzowania w tej sprawie wplynalby fakt, ze zeszlifowanie i olejowanie to raptem kilkadziesiat sekund :lol: Nie wyobrazaj sobie, ze to cos w rodzaju malego remontu - sa takie fajne szmatki z super-delikatnym papierem sciernym (jest on prawie niewyczuwalny) z jednej strony, do tego masz gabeczke, na to pare kropel oleju i po sprawie. Blat jest nówka-sztuka. Dla mnie to wlasnie olbrzymia zaleta blatu drewnianego (uzytkuje debowy) - masz ryse, przebarwienie - pare ruchow takim bardzo drobnym papierem, na to olej i po sprawie. Blatu laminowanego nie naprawisz. Na moim blacie mozna spokojnie na dluzszy czas zostawic kaluze - moze zasluga tego jest fakt, ze porzadnie go wygladzilam i dwukrotnie zaolejowalam prze pierwszym uzyciem :D

 

Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...

Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

 

Jesli dzieci sa na prawde małe (raczkujace) to podkładasz im np. kocyk aby bylo ciepło i miekko. Gdy dzieci sa duze (powzyej 2 lat to zdecydowanie wola biegac po ogrodku a nie siedziec latem na podłodze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...

Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

 

Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...

Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

 

Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D

 

czyli tym samym co ja, dzięki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:

....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....

 

A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D

 

 

O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?

Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

 

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny?

 

Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

 

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

 

<!--url{0}-->[/img]</p><p> </p><p> </p><p> </p><p> <img src=[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:

....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....

 

A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D

 

 

 

Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

 

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

 

<!--url{0}-->[/img]</p><p> </p><p> </p><p> </p><p> <img src=[/img]

 

 

Wielkie dzięki za zdjęcia - super kuchnia tak na marginesie, wlasnie w takie kolory chciałabym iść - jedyna różnica to że mam jedno okno. Ale bardzo fajnie urządziłas. Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

a jeszcze w temacie wątku - nie róbcie białych ścian na korytarzu. My mieliśmy takie rok i czegokolwiek większego by się nei niosło na górę zawsze pozostawał po tym ślad. Teraz mamy ciekawe rozwiazanie - ściana jest pomalowana w ciapki - malarz musiał się trochę pobawić ale generalnie są to beżowe "maźnięcia" pędzlem ukłądające się w dowolny wzorek. Bardzo fajne i niedrogie, zadnych zabrudzeń nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

 

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

 

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

 

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

 

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

 

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:

:oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:

I tak zamówiłam gdzie indziej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

 

Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

 

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

 

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:

:oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:

I tak zamówiłam gdzie indziej :wink:

 

No widzisz, czyli jednak się nie dałaś 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa domu czeka nas dopiero za kilka lat. Narazie mamy działkę i projekt. Obecnie zmieniamy mieszkanie, więc głownie na tym się skupię.

 

Jestem strasznym leniem, nie znoszę sprzątania i przy urządzaniu mam zamiar kierować się głównie ułatwianiem sobie życia.

 

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

 

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:

widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.

- Mam teraz płytę ceramiczną i mam zamiar zamienić ją na indukcyją. Jak coś chlapnie na ceramiczną, to zanim ostygnie tak, żeby można było wytrzeć, już jest przypalone. Potem tylko szorowanie!!! Odradzam płyty z obwódką metalową, ciężko czyścić te zakamarki przy krawędziach.

-Zmywarkę zamieniam na 60kę. 45ka jest za mała.

-Zlew dwukomorowy - mimo zmywarki. Nie mam zacięcia do ładowania naczyń do zmywarki na bieżąco :oops:, a przy zlewie jednokomorowym piętrzą się na blacie. Dwie komory pomogą to ukryć :) Nigdy więcej gładkiego stalowego zlewu - widać na nim każdą kroplę.

-Im więcej szafek w kuchni, tym lepiej. Można w nich schować mnóstwo rzeczy, a wszystko co nie jest schowane (tostery, mikrofala itp.) gromadzi kurz :)

- Kuchnię mam teraz otwartą na salon i w nowym mieszkaniu też tak będzie (ze względu na przestrzeń), ale w domu już się na to nie zdecyduję. Mało praktyczne rozwiązanie. Zapachy mi nie przeszkadzają, w końcu po to są wyciągi, ale otwarta kuchnia musi być nieskazitelnie czysta cały czas, bo nigdy nie wiadomo kiedy ktoś wpadnie.

- Będę teraz testować piekarnik zamontowany wyżej w szafce-słupku. Nie trzeba się schylać i ciekawie wygląda.Zobaczymy jak się sprawdzi. W ogóle polecam zrobienie sobie wysokiej szafki, bo dużo można w niej upchnąć (choćby zapas wody i soków)

- W łazience prysznic i bidet. Polecam wszystkim takie rozwiązanie. Miałam już w życiu łazienkę z wanną, a potem z prysznicem +i bidetem i to drugie rozwiązanie ma więcej plusów. W ogóle nie wyprowadzę się już nigdy w miejsce bez bidetu :evil:

- Prysznic wyłożony płytkami + drzwi. Teraz mam kabinę z brodzikiem i ...lepiej nie mówić. Siedlisko osadów. Zasłonek nie polecam - przyklejają się do ciała brrrr.... Ah... luksfery w kabinie ma moja mama. Fajnie wyglądają, ale trzeba je wycierać ciągle, bo inaczej robią się "nakrapiane" :) Leniwym nie polecam :D

- Wszystko podwieszane - łatwiej czyścić!

- Jeśli już brodzik, to polecam głębokie. Mam teraz taki i świetnie się sprawdza. A przy małym dziecku to bardzo wygodne. Można napuścić wody i jest jak w wannie, a przy tym można sobie usiąść czy klęknąć i nie trzeba się przeginać przez wannę i dyndać w tragicznej pozie :D

-Teraz mam panele wszędzie - względy finansowe. W nowym mieszkaniu panele będą tylko w salonie. Sypialnia i gabinet z wykładziną. Na drewno niestety budżet nie pozwala. Na panelach zbierają się "kocury". Jak chodzi o wytrzymałość - nie narzekam, wygląd tez ok,ale trzeba je ciągle czyścić i są nieprzyjemne w odbiorze. Nie ma efektu przytulności. W sypialni panele to tragiczna pomyłka. Stanąć rano bosą stopą na panelu - nic miłego. Wolę odkurzać wykładzinę.

- Żadnych firanek, zasłonek i innych takich. Po pierwszę to nie mój styl, a po drugie pranie, prasowanie - to nie dla mnie. A jak mają zwisać zakurzone i smętne, to nie ma sensu. Rolety + żaluzje drewniane. Wiem, że wszyscy narzekają na czyszczenie żaluzji, ale wystarczy je przejechać odkurzaczem przekręcić i jeszcze raz przejechać - 3 sekundy roboty, a świetnie się sprawdza!!

- Wszystkie kable w miarę możliwości ukryte!!! I mnóstwo gniazdek, ale warto sobie dobrze przemyśleć, gdzie co ma stać, żeby całość miała sens :)

- Jeżeli ktoś się decyduje na listwy przypodłogowe, to trzeba je bardzo dobrze przymocować - najlepiej trwale. Nasze są teraz na jakiś zaczepach i wiecznie się odczepiają i odstają od ścian. Porażka!

-Zdecydowanie konsekwencja w doborze kolorystyki i dodatków. Chociaż to czasem bywa trudne dla nałogowych "kupowaczy" :oops:

Poza tym, że jestem leniem to jestem też estetką. Nie mogłabym mieszkać w nijakim, brzydkim otoczeniu. Zawsze jak mam wybrać praktyczne i brzydkie lub ładne i mało praktyczne, to nie waham się sekundy. Biorę ŁADNE, ale można tak wykombinować, żeby było to co się nam podoba, a przy tym mało kłopotliwe. Trzeba tylko dobrze planować i 10 razy przemyśleć.JEST NADZIEJA ! A reszta i tak wychodzi w praniu :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

 

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:

widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.

Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

 

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:

widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.

Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie

 

Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

 

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Do zastanowienia:

- blat kuchenny drewniany - plusy w postaci ładnego wyglądu, minus - trzeba przyzwyczaić siebie, później innych domowników, gości itd. aby nie zaparzali herbaty i kawy kładąc kubek na blat, a np. na płytę - bo będą kółka...; wylejesz coś - szybko trzeba wytrzeć (mi się zdarzyło zmiksowane truskawki) - bo może się zabarwić

 

a jaki masz blat?

użytkuje blat bukowy olejowany od roku i nie mam takich problemów zupełnie. Nie pozostają żadne ślady, kółka po gorących kubkach, zdarzało mi się zalać go barszczem czerwonym, był uciapany powidłami (miejsce wytarte dopiero po kilku godzinach) nic się nie dzieje, żadnych przebarwień.

Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym.

 

Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

 

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)

 

W każdym razie ja na pewno zrobię sobie blat drewniany, tyle że zamiast buku dąb - nie do końca podoba mi się jak zmienia się kolor buku pod wplywem oleju, jest trochę za żółty.

 

Dębowy był dla nas i za drogi i odcień też jakoś nie pasował... Ale pewnie byłby trwalszy...

 

--

Pozdrawiam,

Łukasz Gryka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...