Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Po kwartale od przeprowadzki nigdy więcej:

1. pralki ładowanej z przodu,!

 

 

Możesz to bliżej wyjaśnić, bo mnie zaciekawiło...?

 

Pisałam o tym szerzej w wątku o pralkach. Generalnie: wcześniej miałam ładowaną od góry i był to zdecydowanie wygodniejszy patent - zarówno przy wkładaniu, jak i (zwłaszcza) przy wyciąganiu prania. Teraz wszystko z impetem wpada do michy, podczas załadunku radośnie wypada na podłogę. Poprzedni patent sprawdzał się lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Miałam do czynienia z pralką ładowaną od góry i... nigdy więcej! Gdy chciałam wyciągnąć pranie mokre, bez odwirowania, to ciężkie jak jasny gwint i woda się lała po całej łazience. Takiej pralki nie można wstawić pod żadną szafkę/blat/skos, nie można na niej nic ustawić ani urządzić przewijaka dziecięcego... Lepiej mi jest uważać, żeby suche pranie nie wypadało przy ładowaniu niż męczyć się z wyciąganiem mokrego górą. Teraz mi samo wypada do miski :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kwartale od przeprowadzki nigdy więcej:

1. pralki ładowanej z przodu,!

 

 

Możesz to bliżej wyjaśnić, bo mnie zaciekawiło...?

 

Pisałam o tym szerzej w wątku o pralkach. Generalnie: wcześniej miałam ładowaną od góry i był to zdecydowanie wygodniejszy patent - zarówno przy wkładaniu, jak i (zwłaszcza) przy wyciąganiu prania. Teraz wszystko z impetem wpada do michy, podczas załadunku radośnie wypada na podłogę. Poprzedni patent sprawdzał się lepiej.

 

Wszystko zależy co komu pasuje.. ja lubię mieć pralkę pod blatem co wyklucza ładowanie od góry 8) , a poza tym jestem tradycjonalistą :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. W garderobie nie ma wyspy (a powinna byc) ale sa za to szafki na srodku, na ktorych sklada sie rzeczy

7. Ma grzejniki, a gdyby robili jeszcze raz to bylaby podlogowka wszedzie

Tak ja to zrozumialam .

 

Prawidłowo :D

 

3. Garderoba jak najbardziej na tak. Trochę było marudzenia lepszej połowy, że będą się rzeczy kurzyć, ale jest wręcz odwrotnie. Większość kurzu spada z człowieka, a siłą rzeczy w garderobie przebywa się krótko (wersja męska) lub CIUT dłużej (wersja żeńska), drzwi są zamknięte, kot nie włazi itd.. Generalnie porządek utrzymuje się dłużej. Na garderobę przeznaczyliśmy osobne pomieszczenie, w środku są wieszaki systemu firmy ELFA bodajże. Wyspa z szafek skręconych tyłami sprawdza się idealnie. Chyba nie wymieniłbym na inne rozwiązanie.

7. Dom jest z okresu gdy o podłogówkach w Polsce mało kto słyszał, tak więc mamy "piękny" 21-żeberkowy żeliwny kaloryfer w salonie, który i tak nie dogrzewa jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Garderoba jak najbardziej na tak. Trochę było marudzenia lepszej połowy, że będą się rzeczy kurzyć, ale jest wręcz odwrotnie. Większość kurzu spada z człowieka, a siłą rzeczy w garderobie przebywa się krótko (wersja męska) lub CIUT dłużej (wersja żeńska), drzwi są zamknięte, kot nie włazi itd.. Generalnie porządek utrzymuje się dłużej. Na garderobę przeznaczyliśmy osobne pomieszczenie, w środku są wieszaki systemu firmy ELFA bodajże. Wyspa z szafek skręconych tyłami sprawdza się idealnie. Chyba nie wymieniłbym na inne rozwiązanie.

 

Czy mogłabym prosić o zdjęcia garderoby?! może w wątku o garderobach :) właśnie planuję swoją i bardzo mnie zaintygowała Twoja wyspa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

zwykle inwestor jest zadowolony ze swoich zmian, wszak to była jego decyzja.

Podnosimy scianke kolankowa -> wydłuzamy krokwie -> zmienia sie wielkosc okapów -> dostawiamy kolumienki lub zmieniamy kąt nachylenia dachu.

Do własnych bledow ciezko sie przyznac a znajomi nie chcac byc niegrzeczni - wiec zmiany chwala. Niemniej 1 osobie na kilka zapewne udaje sie poprawic projekt a pozostali go spaprali

 

Ja się przyznam, że mi nie wyszło, podniosłem kąt dachu i jednocześnie zwiększyłem grubość muru o kilkanaście centymetrów ale nie podniosłem ściany o jeden pustak i z tego powodu okap wyszedł za nisko :-? . Żona do tej pory mi to wypomina :lol: . Czyli należę do tych co spaprali, próbowaliśmy trochę odratować poprzez zmniejszenie okapu i danie rynien w kolorze elewacji, trochę to pomogło ale to już nie to :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w temacie podpiwniczenia.

Jako rekompensatę domu bez piwnicy, proponuję piwniczkę wolno stojącą :D Znajomi mają taką, to poprostu rewelka! Nie dość, że spełnia swoją funkcję (łącznie z zimnym piwkiem latem), to może stanowić piękny element małej architektury bez względu na wielkość działki :D

 

A co to takiego jest????

 

JAk to wygląda i jak sie to robi?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ja coś wrzucę po 3 latach mieszkania we własnym domku:

 

tematy na N I E !

1.brak wiatrołapu,

2.za mały salon , mam 30m2 razem z jadalnią

3.za małe pokoje dziecinne synka i córki po 9m2

4.wentylacja kominami , wieje po grzbiecie, zamiast went.mechaniczna

5.brak dgp...dużo palę kominkiem więcej ciepła byłoby wykorzystane

6.brak miejsca na toaletkę w łazience- pod światło dzienne

7.za dużo grzejników, w garderobie ,pom gosp.nie korzystam

 

tematy na T A K !

1.spiżarka przy kuchni

2.kuchnia blisko wejścia do domu

3.kafle na podłodze ogrzewane w sporej części parteru

4.pralnia na górze przy sypialniach

5.garderoba duża w sypialni

6.pomieszczenie na mopa wiadro na parterze, z umywalką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was ma w hollu lub gdzie indziej płytki podłogowe o takiej chropowatej strukturze. Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale nie są to takie płytki gładkie (np. lustrzane). Chodzi mi o to czy to się dobrze myje, zamiata i chodzi codziennie. Miały by być w hollu kuchni i łazience. Nie pamiętam jakiego producenta ale miały naklejoną nazwę p-trawertino (może ktoś zna).

 

 

NEVER!!

 

żadnych chropowatych powierzchni..wszystko włazi w rowki, trudne do wyczyszczenia. od czasu do czasu totto trzeba potraktować porządną szczotką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, po 3 dniach intensywnego czytania po nocach przebrnęłam! Dziękuję Założycielowi za świetny wątek i pozostałym Użytkownikom za cenne uwagi i proszę o więcej:)

 

Nie jestem ideałem i pewnie mój dom też taki nie będzie i za to będę go jeszcze bardziej kochała :) Ale póki co postaram się trzymać tych zasad:

 

- Żadnych bardzo jasnych, bardzo ciemnych lub bardzo gładkich i błyszczących powierzchni, obojętnie czy mowa o podłogach czy o frontach szafek - są niepraktyczne.

- Żadnych szparek, szczelinek, rowków, gdziekolwiek (np. nieszczęsne kabiny przesuwane)

- Żadnych podróbek (a zwłaszcza podróbek naturalnych materiałów, np. imitacje drewna na podłogach czy meblach. Wychodzę z założenia, że nikt jeszcze nie wygrał z Matką Naturą :)

- Wiatrołap takiej wielkości aby co najmniej mieszkańcy domu mogli swobodnie wejść i zamknąć za sobą drzwi wejściowe nie musząc przechodzić do dalszej części domu z braku miejsca

- Ogrzewanie wiatrołapu. Starsi członkowie rodziny przyzwyczajeni do sieni krzyczą, że głupota i strata ciepła=pieniędzy, ale ja nie zamierzam robić wystawki z butów poza wiatrołapem, a zimą bez ogrzewania będą one jednak nieprzyjemnie chłodne

- Taki projekt kotłowni aby zmieścił się tam nie tylko piec, ale i rower, kosiarka, mop, narzędzia and all that jazz ;) (nie mam garażu)

- Dom z założenia bez podpiwniczenia, ale jednak uległam uwagom starszyzny, że 'jak to, bez piwnicy' i pod schodami jest piwniczka-spiżarka ponad metr w ziemię i jest to świetny i optymalny pomysł (konieczne będzie zamontowanie wiatraczka dla właściwej wentylacji)

- Mała łazienka niedaleko wyjścia (bo się zawsze przypomina jak już trzeba wybiegać z domu :oops: )

- Przewidziane miejsce do spania dla gości (wcale nie jakieś tam fafarafa, po prostu taka wielkość 'pokoju do pracy' aby zawierał gustowną rozkładaną sofkę ;) )

- Kuchnia otwarta na salon. Ponieważ jestem z tych gotujących i zdecydowanie spędzam w kuchni czas, a nie chcę być tam jakoś odizolowana. Drugi argument, że często w trakcie przygotowywania potraw są 5-10-15-30 minutowe przerwy i co, mam latać kuchnia-salon-kuchnia-salon? Trzeci, że nie lubię rzędów szafek, górne ograniczam do minimum i tak czy siak chciałam urządzić kuchnię 'po pokojowemu'. Czwarty argument jest taki, że można tak zaplanować rozmieszczenie kuchenki i blatów roboczych, żeby nie było widać z salonu ewentualnie niedosprzątanych dupereli. Piąty i możecie się śmiać, ale dla mnie poważny argument: i tak zawsze goście lądują przy stole w kuchni. Ci którzy się zmieszczą, reszta zazdrości ;) Poważnie! Najlepsze imprezy na jakich byłam - w kuchni! No i po szóste: ta przestrzeń! W innych pomieszczeniach raczej nie mogę sobie na łączenia pozwolić, a i też nauczona doświadczeniem nie chcę. Domek niewielki, więc niech chociaż tu kręcę piruety;)

- Sypialnia szczelnie oddzielona od pokoju dziecka i reszty świata, chcę się czuć swobodnie

- Łazienka nie za duża, żeby wiatr nie hulał

- Garderoba koniecznie! umiejscowienie jest kwestią gustu użytkownika, jak wiele spraw, w moim przypadku garderoba przy łazience

- Wyłaz tuż przy kominie od kominka - ułatwienie przy czyszczeniu, itd.

- Zmywarka czy piekarnik nie mogą przylegać do lodówki

- Schody pełne, a nie same stopnie na cokołach - zdecydowanie widać ewentualny kurz, a jak niechcący się coś wyleje czy wysypie to leeeeci, że panie!

- Telewizor ustawiony w miarę możliwości w cieniu, chociaż to już najmniejszy problem:)

- Szeroki odpływ dla pralki - żeby potem nie okazało się, że rurka nie wyrabia i trzeba cudować ze szlauchem

- Bardzo przemyślane rozmieszczenie kontaktów i włączników

- Kontakt i kran na zewnątrz to podstawa

- Zewnętrzne oświetlenie na fotokomórkę to duża wygoda

- Dobre oświetlenie w ogóle

 

Tak z marszu to tyle mi przyszło do głowy. Ogólnie odnoszę wrażenie, że zdrowy rozsądek, sprawdzone przez dziesięciolecia pomysły i logiczne myślenie to podstawa. Nie dajmy się zwieść designerom i pismom pełnym przedruków projektów z innego klimatu lub bardzo wysokiej półki finansowej. Lub po prostu efekciarskich i lanserskich. Moim zdaniem (już słyszę te walące się na mnie gromy) należy ostrożnie podchodzić do trendów, np. w kwestii faktur materiałów wykończeniowych. Niekiedy projektanci wnętrz proponują dziwne i nietypowe rozwiązania, żeby zaskoczyć, zrobić coś innego, pokazać, że jesteśmy miliony lat świetlnych od 'nędznych' projektów naszych dziadków czy rodziców. Ale wiecie co? To, że coś się rzeczywiście DA zrobić nie zawsze oznacza, że będzie to lepsze. A jak już coś nie wyjdzie, to nie musi to być wcale 'koszmar!' pracujący nad naszą nerwicą, w końcu nie zapominajmy, że jesteśmy szczęśliwcami, którzy mają/będą mieli swój własny DOM!!

 

I tym optymistycznym akcentem kończę wypowiedź i czekam na nowe 'na tak' i 'na nie' :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze mi się przypomniało a propos kurzu i tłuszczu na górnych szafkach w kuchni: przetestowany i jak dla mnie niezły sposób: na te szafki można położyć pas folii (takiej grubszej, jak do obkładania zeszytów) lub papieru do pieczenia. Kompletnie niewidoczne, no chyba, że działa komuś na wyobraźnię:) Po jakimś czasie wystarczy zwinąć ten cały syf, wyrzucić i położyć nowy rulon. Mówcie co chcecie, ale jest to naprawdę praktyczne rozwiązanie :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze mi się przypomniało a propos kurzu i tłuszczu na górnych szafkach w kuchni: przetestowany i jak dla mnie niezły sposób: na te szafki można położyć pas folii (takiej grubszej, jak do obkładania zeszytów) lub papieru do pieczenia. Kompletnie niewidoczne, no chyba, że działa komuś na wyobraźnię:) Po jakimś czasie wystarczy zwinąć ten cały syf, wyrzucić i położyć nowy rulon. Mówcie co chcecie, ale jest to naprawdę praktyczne rozwiązanie :D

 

heh dobre! spróbuję tak z nowymi szafkami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z marszu to tyle mi przyszło do głowy. Ogólnie odnoszę wrażenie, że zdrowy rozsądek, sprawdzone przez dziesięciolecia pomysły i logiczne myślenie to podstawa. Nie dajmy się zwieść designerom i pismom pełnym przedruków projektów z innego klimatu lub bardzo wysokiej półki finansowej. Lub po prostu efekciarskich i lanserskich. Moim zdaniem (już słyszę te walące się na mnie gromy) należy ostrożnie podchodzić do trendów, np. w kwestii faktur materiałów wykończeniowych. Niekiedy projektanci wnętrz proponują dziwne i nietypowe rozwiązania, żeby zaskoczyć, zrobić coś innego, pokazać, że jesteśmy miliony lat świetlnych od 'nędznych' projektów naszych dziadków czy rodziców. Ale wiecie co? To, że coś się rzeczywiście DA zrobić nie zawsze oznacza, że będzie to lepsze. A jak już coś nie wyjdzie, to nie musi to być wcale 'koszmar!' pracujący nad naszą nerwicą, w końcu nie zapominajmy, że jesteśmy szczęśliwcami, którzy mają/będą mieli swój własny DOM!!

 

I tym optymistycznym akcentem kończę wypowiedź i czekam na nowe 'na tak' i 'na nie' :)

 

Podpisuje sie obiema rekami! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie, skoro już mieszkamy :)

 

Nigdy więcej kilbla pod oknem ;)

 

a możesz powiedzieć czemu nie, bo u mnie w jednej łazience tak właśnie bedzie.

 

Jeśli "na szybko", to jeszcze ujdzie ;) Ale przy posiedzeniu okno trzeba zamykać, bo nawet z mikro uchyłem wieje po plecach, a poza tym lepiej mieć widok z okna przed sobą niż za :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie, skoro już mieszkamy :)

 

Nigdy więcej kilbla pod oknem ;)

 

a możesz powiedzieć czemu nie, bo u mnie w jednej łazience tak właśnie bedzie.

 

Jeśli "na szybko", to jeszcze ujdzie ;) Ale przy posiedzeniu okno trzeba zamykać, bo nawet z mikro uchyłem wieje po plecach, a poza tym lepiej mieć widok z okna przed sobą niż za :)

 

Narazie nie widzę problemu. Okno umieściłem dość wysoko, bo 130 cm nad podłogą, zamiast mikroszczeliny ma działać wentylacja, pod oknem ma jakiś geberit. Myślę więc, że sąsiedzi nie beda podglądali, a latem jak przy uchylonym oknie trochę powiejepo tyłku, to może być nawet przyjemnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...