Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

prosze doradzcie co tu posadzić..


Recommended Posts

Elfir! mam dodatkową prośbę.. zerknij proszę, na zdjęcie świerka serbskiego.. od 2 lat (!) nic nie urosło.. chyba na coś choruje, bo nie ma wierzchołka- tzn taki jest krótki i gęsty na wierzchołku-widac że coś kombinował, ale nie wyszło.., a na szczytach takie dziwne "coś".. doradz proszę- czy jeszcze coś z niego będzie czy jest do wyrzucenia.

 

http://images44.fotosik.pl/680/1d314042f2679096m.jpg

 

http://images33.fotosik.pl/648/955682d5c513c94am.jpg

 

 

to zdjęcia z dziś- nie widać na końcówkach żadnych nowych świeczek.. o czubku nie wspomnę..

 

rozpoznajesz coś?

 

bedę wdzięczna za podarę w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

czesc!

nie wydaje mi się, żeby to były szyszki, bo kształt mają nie "szyszkowy", tylko raczej zbliżony do spodka, zaokrąglone i płaskie na szczycie- nie szpiczaste. poza tym to nie wyrasta z boku gałęzi, tylko jakby zamiast czubka gałęzi. wygląda to tak, jakby czubek gałęzi, który powinien rosnąć w tym roku, zamienił się w to dyskowate coś..

na zdjęciu tym z daleka widać, że nie ma żadnego czubka i od 2-3 lat żaden sie nie zdecydował. przyrosty w szczycie to ok 10cm- sporo tam gałązek a nic się nie dzieje. w tym samym czasie kupiłam drugi serbski (kupowałam razem w jednym miejscu jako jednakowe)- więc ten drugi jest już znacznie większy, czubek z ostatniego roku ok 40cm , ..a w tym na zdjęciach nic..

sprawdziłam zdjęcia sprzed 2-3 lat. kupiony był normalny, ze zdrowym czubkiem. a teraz czubek nieobecny, a w szczycie zrobiło się takie zagęszczenie małych przyrostów..

 

jestem bliska wykopania go i kupienia nowego.:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć.

nie-nie kupiłam nany. w chwili kupna sięgały mi do pasa, czubek jeden zdecydowany ok 30cm.

teraz jeden serb rosnie pięknie, czubek ma ok 40cm

ten drugi- ze zdjęcia, niestety czubek "zgubił", przyrosty sie bardzo zagęściły na max 10cm i jest w czubku taki bałagan jak widać na foto.

 

ziemia- hmm..może jak sadziłam to sypnęłam trochę podłoża do iglaków, ale nic szczególnego. to samo pod oba..

 

to jak radzicie- skoro przez 2 lata nic nie podrósł to przesadzić gdzieś do kąta a w to miejsce dać nowy..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

działa mi na nerwy, że przez 2 lata nic nie urosło. już ustaliłam z Mamą, że damy mu szansę i posadzimy u Rodziców gdzieś w kącie-niech się popisze;) a do siebie kupię bardziej zdecydowany.

zupełnie nie rozumiem co mu odbiło, skoro drugi rośnie jak na drożdżach- dzięki za sugestię, tak zrobię.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir- mam pytanie nr golterii i agrowłókniny..

 

jak się rozrasta golteria- rozłogami podziemnymi-więc od spodu nie przebije agrowłókniny..czy gałązki się rozrastają i dadzą radę się ukorzenić i rozrosnąć na agrowłókninie..?

 

czy agrowłóknina z biegiem lat się rozkłada, czy jak będę chciała gdzieś posadzić za jakiś czas cebulowe, to muszę wyciąć ten kawałek..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agrowłóknina może się rozkładać, ale nie musi - zalezy jaka ona jest - jaka gęstośc i odpornośc na UV.

Ponieważ jej ideą jest nie przepuszczanie zywych roślin, żaden szanujący się ogrodnik nie położy sobie sztucznej szmaty w ogrodzie na stałe.

To rozwiązanie dla tych, dla których ogród jest przykrym obowiązkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za ustawienie mnie-pośrednio- w gronie nie szanujących się ogrodników.. to nie był miły komentarz z Twojej strony, a wydawałoby się, że obcowanie z przyrodą nastawia pozytywnie do "świata"..

 

dla zamknięcia tematu "szmat w ogrodzie" jak byłaś "uprzejma" stwierdzić dodam tylko, że jeszcze nie mieszkam w tym miejscu. 2 lata temu zaczęłam już częściowo sadzić rośliny żeby nie wprowadzić się za jakiś czas na łysą polanę. agrowłóknina ma je zabezpieczyć przed zarośnięciem chwastami, których nie mam możliwości pielić, nie mieszkając na stałe- a organizowanie ogrodu zaczynałam od wyplewienia 2metrowego perzu.

 

zajmuję się też na bieżąco ogrodem Rodziców, u których mieszkam na czas budowy- więc uwaga o przykrym obowiązku też nietrafiona, bo trudno "obskakiwać" 2 ogrody pracując na cały etat, oraz doglądając jednocześnie budowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monika nie przejmuj się. Ja myślę że warto zwracać uwagę na to że agrowłóknina nie jest jednak dobra dla roślin. O tym mało kto pisze , w sklepie Ci tego nie powiedzą, wykonawcy często tez przemilczą.

Ale jednocześnie są sytuacje, kiedy trudno jest z niej nie skorzystać. Choć warto pomyśleć, czy nie da się bez niej obejść, albo może zaplanować nasadzenia tak, żeby po czasie ją zdjąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

dziekuję magnolia za odpowiedz. tak właśnie planowałam- żeby pozdejmować agro tam, gdzie będzie mi przeszkadzać, a najchętniej wszędzie-ale dopiero jak zamieszkam, żeby na bieżąco panować nad sytuacją. na ten moment to nie byłoby domu widać spod perzu.

w planach mam posadzenie między bylinami sporo cebulowych wiosennych kwiatów, trochę rozrastających sie bylin- więc agro nijak do tego nie pasuje.

przykro tylko sie zrobiło, gdy ja zadaję konkretne pytanie o agro- bo akurat teraz tak mam- a dostaje info zwrotną o szmatach w ogrodzie..

 

a tak na marginesie- mi przy zakupie właśnie zachwalano- że ziemia dłużej trzyma wilgoć, że cieplej dla korzeni i małe ryzyko przemarzania itp.. na plus przemawia to, że ułatwiają utrzymanie chwastów w ryzach-w przypadku ogrodu pielęgnowanego, jak u mnie, z doskoku.. na minus- zawracanie głowy z nawożeniem, przesadzaniem czy chociażby cebulowymi.

 

obawiam się tylko, że skoro działka jest tuż obok łąki, a perzu sporo- to likwidacja agro i nawet zasypanie rabatek korą nie nie uwolni mnie od sporych problemów z rozsiewającymi sie chwastami.

Rodziców działka jest w mieście, między domami-tam czasem sporadycznie coś się zasieje..u mnie rośnie w oczach.

 

znalazłam na innym forum ciekawą radę na zwalczanie chwastów- mnie inwazyjne niż raundap podobno.. woda z solą i octem.. ktoś stosował i ma jakieś doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znalazłam na innym forum ciekawą radę na zwalczanie chwastów- mnie inwazyjne niż raundap podobno.. woda z solą i octem.. ktoś stosował i ma jakieś doświadczenia?

Próbowałam uśmiercić octem perz - parę listków uschło, ale perz rósł nadal bujnie.

Nie powtórzyłam próby.

 

Zastanawiam się, co z ziemią, którą opryska się solą - chwasty pewnie nie urosną, ale nic innego też.

Już ocet budził moje wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego octem? Dlaczego miałby zabijać rośliny? Popali tylko liście, gdy jest w dużym stężeniu, to wszystko.

 

Sól - na mocno zasolonej glebie oczywiście, że nic nie urośnie. Przecież chwast to też roślina. Działa na niego to samo, co na rośliny uprawne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dlaczego ocet i sól.. tak opisywany jest cudowny sposób na chwasty, "zdrowszy" niż roudap.. podpytywałam się, czy nie zniszczę sąsiednich roślin-podobno jak nie popsika się na nie to nic nie zaszkodzi.. pytałam się o wnikanie tego koktajlu w glebę.. "podobno" nie uszkadza sąsiednich roślin.. ja nie miałam jeszcze odwagi, ale niektórzy chwalili ta metodę..? mimo wszystko troszkę obawiałam się, że napsikam tego na chwasty, a wszystko wpłynie do ziemi i zatruje rośliny..

zachwalają to jako lepsze niż raundap, ale sama nie wiem- tamten to chyba chociaż jest selektywny..? zresztą zawsze obawiałam się pryskania takimi wynalazkami- zrobiłam to tylko raz, efekt krótkotrwały, a ja mimo wszystko wole trzmiele w ogrodzie mieć żywe..

 

ciekawa byłam Waszych opinii i jak widze też nie "piejecie" z zachwytu..

 

 

od jakiegoś czasu biję się z myślami, żeby na południowo-zachodni róg działki na dość mocne słońce posadzić klon palmowy atropurpureum. na razie trochę wietrznie, ale z czasem urośnie żywopłot osłaniający przed silnym wiatrem, mogłabym też okrywać na zimę.

macie jakieś doświadczenia z tymi klonami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"podobno" nie uszkadza sąsiednich roślin..

 

Nie posądzałam octu o taka inteligencję, w rozróżnianiu jednego gatunku rośliny od drugiego.

:)

Ocet nie zatruje gleby, w naprawdę dużych ilościach, jak każdy kwas, zakwasi glebę i obniży odczyn.

 

zachwalają to jako lepsze niż raundap, ale sama nie wiem- tamten to chyba chociaż jest selektywny..?

 

Roundap nie jest selektywny.

Jedynie nie zwalcza skrzypu.

 

Selektywne są przeciwko dwuliściennym (do zwalczania chwastów dwuliściennych na trawnikach i w zbożach) albo przeciwko jednoliściennym (np. do zwalczania perzu wśród marchwi czy kapusty)

 

ciekawa byłam Waszych opinii i jak widze też nie "piejecie" z zachwytu..

 

W zasadzie tylko ja się wypowiadam i ja raczej zachodze w głowę, skąd ludziom przychodzą takie pomysły do głowy? :)

 

od jakiegoś czasu biję się z myślami, żeby na południowo-zachodni róg działki na dość mocne słońce posadzić klon palmowy atropurpureum. na razie trochę wietrznie, ale z czasem urośnie żywopłot osłaniający przed silnym wiatrem, mogłabym też okrywać na zimę.

macie jakieś doświadczenia z tymi klonami?

 

Dwa razy przemarzł w półcienistym, osłoniętym stanowisku - dlatego raczej nie umieszczam w projektach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haha.. też nie spodziewałam się selektywności po occie z solą.. ale na tamtym forum ktoś pryskał pod róże i irysy i "jedynie trzeba uważac, żeby nie powiało na inne rosliny w trakcie pryskania". ja jakoś nie mogłam zrozumieć co stanie się z tym octem i solą, jak już spłynie na ziemię.. ciągle wydawało mi się, że "zatruje" sąsiednie rośliny.. "tamci" na forum jakoś się tego nie boją.. a tu frelka w poście powyżej tez nie ma najlepszych doświadczeń.. ja chyba jednak zrezygnuję z zasolenia ogrodu.. szkoda ryzykować..

 

zasmuciłas mnie info o klonie- miałam nadzieję, że jak młoda rośline kilka początkowych lat będę okrywać na zimę, to da sobie radę. to ja już nie wiem, co tam wsadzić bo ten klon bardzo mi się tam podobał-tzn jako plan posadzenia, bo i wielkośc dobra i kolor fajny

a dziś w sklepie widziałam taki piękny klon- pomijam że za 900pln.. ale z opisem: najodporniejszy na nasze warunki zimowe.. ale skoro wymarzł tam kiedyś ognik i irga-bez okrycia i jeszcze nie było żywopłotu, ale to i tak oznacza że wygwizdówek tam jest.. to może słoneczne stanowisko to za mało, żeby klon przeżył.. ehh-szkoda:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś wypatrzyłam, że 2 ogródki od nas rośnie klon, ale miejsce ma zaciszne.

masz racje- najpierw posadze żywopłot w jednym miejscu, które jest szczególnie wietrzne i dopiero będę myśleć o klonie..

obecnie z tyłu jest żywopłot, ale z boku ciągnie wiatr dość mocno, więc zacząć muszę "od końca"..

 

a jakie ewentualnie inne drzewo doradziłabys w ten narożnik-słoneczny róg ogrodu, widok z tarasu. samo ogrodzenie obsadzone jałowcami spartan,

trójkąt o bokach po 3metry, na narożnikach z jednej strony thuja aurescens, a z drugiej świerk serbski.. i coś musi być w środku trójkąta.. myslałąm o tym klonie i dołem jakies byliny..

a może coś innego-jakieś ciekawe drzewo "nie zielone"..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...