Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AUTOMATYCZNY SYSTEM NAWADNIANIA - jaką firmę polecacie? Na co zwrócić uwagę?


CZY BĘDZIECIE WYKONYWAĆ AUTOMATYCZNE NAWADNIANIE OGRODU  

41 użytkowników zagłosowało

  1. 1. CZY BĘDZIECIE WYKONYWAĆ AUTOMATYCZNE NAWADNIANIE OGRODU



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 750
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Podpowiem, że zraszacze, kroplowniki, złączki i sterownik wybrać firmowe (najlepsze firmy to izraelskie i amerykańskie: Rain Bird, Hunter, Toro) a rury i węże z najbliższego marketu.

 

oj nie nie...tylko nie z marketu:)

w marketach glównie są rury gardeny...cena zaporowa a rura sztywna i nie nadająca się do niczego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Witam, mam pytanie odnośnie pompy, która będzie użyta do zaopatrzenia w wodę systemu nawadniania- jakie parametry brać pod uwagę przy jej wyborze?...No i jeszcze jedno czy taka studnia z kręgami betonowymi( nie wiem jak ona się nazywa, kopana?) na głębokości 3,5m wystarczy ( woda była już na głębokości 2,5 m jak kopaliśmy na działce) czy potrzebna jest do tego studnia głębinowa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zasilania instalacji ogrodowej stosowane są trzy rodzaje pomp – samozasysające, głębinowe i zatapialne. Wybór odpowiedniego rodzaju zależy przede wszystkim od typu studni, z której czerpana będzie woda i utrzymującego się w niej poziomu lustra wody.

 

Pompy samozasysające można montować jedynie wtedy, gdy poziom lustra wody nie znajduje się niżej niż 7-8 m od poziomu ustawienia pompy. Przy większej różnicy wysokości pompa taka po prostu nie może zasysać już wody, gdyż wysokość podnoszenia zależy od ciśnienia atmosferycznego powietrza.

 

Wywiera ono nacisk na lustro wody, a pompa jedynie wytwarza po stronie ssawnej podciśnienie, dzięki czemu woda wtłaczana jest do rury ssącej. Parcie ciśnienia atmosferycznego odpowiada ok. 10 m wysokości słupa wody i teoretycznie z takiej głębokości można by pobierać wodę. Jednak opory przepływu oraz niezbędna nadwyżka ciśnienia sprawiają, że w praktyce ssanie może następować z głębokości o 2-3 m mniejszej.

 

Pompy samozasysające mogą czerpać wodę ze studni kopanych lub wierconych o dostatecznie dużej wydajności napływu, aby podczas pracy nie nastąpiło obniżenie poziomu poniżej dopuszczalnej granicy. Ograniczeń w głębokości czerpania wody nie mają pompy głębinowe.

 

Silnik wraz z pompą opuszcza się poniżej lustra wody, tak że funkcjonuje ona jako pompa jedynie tłocząca wodę. Pompy te instalowane są głównie w studniach wierconych, w których średnica wewnętrzna rur osłonowych pozwala na wprowadzenia tam agregatu pompowego (przynajmniej 4 cale). W podobny sposób pracują również pompy zatapialne.

 

Jednak ze względu na konstrukcję i niewielką wysokość tłoczenia przeznaczone są głównie do czerpania wody z płytkich studni kopanych. Oprócz ograniczeń wynikających z zasady działania oraz konstrukcji, przy wyborze odpowiedniej pompy istotne są jej parametry techniczne – wydajność w m3/h i wysokość (ciśnienie) tłoczenia w metrach słupa wody.

 

Informacje te podawane są zawsze na tabliczce znamionowej pompy . Podstawowe parametry są wartościami maksymalnymi, ale zawsze istnieje związek między wydajnością i uzyskiwanym ciśnieniem – przy zwiększeniu wydajności maleje ciśnienie tłoczenia, a wzrost ciśnienia wywołuje spadek wydajności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Zainteresowałam się tematem automatycznego nawadniania, zgłębiam temat, czytam wątki i opisy producentów. Znalazłam dysze statyczne o polu prostokąta 1,5x9m. Coś takiego by mi pasowało w wąskim pasku trawnika. Jednak wszystkie projekty, jakie widziałam (m.in. tu na forum) stosują w takich przypadkach kilka zraszaczy kołowych 180*.

Gdzie haczyk? Jakie wady ma taki np. Hunter SS-530, że się go nie stosuje? Chodzi może o nierównomierne pokrycie? Bo cena, jak przy zraszaczach stałych, niewysoka.

 

I drugie pytanie:

Zraszacze stale są tańsze. Co skłania do stosowania na trawnikach tych rotacyjnych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainteresowałam się tematem automatycznego nawadniania, zgłębiam temat, czytam wątki i opisy producentów. Znalazłam dysze statyczne o polu prostokąta 1,5x9m. Coś takiego by mi pasowało w wąskim pasku trawnika. Jednak wszystkie projekty, jakie widziałam (m.in. tu na forum) stosują w takich przypadkach kilka zraszaczy kołowych 180*.

Gdzie haczyk? Jakie wady ma taki np. Hunter SS-530, że się go nie stosuje? Chodzi może o nierównomierne pokrycie? Bo cena, jak przy zraszaczach stałych, niewysoka.

 

I drugie pytanie:

Zraszacze stale są tańsze. Co skłania do stosowania na trawnikach tych rotacyjnych?

 

Nie ma haczyka :) stosuje się stosuje. ja wykorzystuje je czasem (w srodę zaczynam ogród w którym mam same takie dysze do wykorzystania - działka 5 arów i na środku dom więc po bokach zostają wąskie pasy trawnika). Pokrycie tak naprawdę, jest nierównomierne w przypadku każdego zraszacza i każdej dyszy dlatego istnieje zasada podlewania każdego fragmentu z przynajmniej dwóch zraszaczy w odpowiedniej rozstawie i z odpowiednimi dyszami. Po prostu rzadziej ludzie mają w ogrodach tak wąskie regularne pasy :) Co skłania do stosowania rotorów? A no to że mają większy zasięg i większą powierzchnię można z ich pomocą podlać więc mimo że cena nieco wyższa to koniec końców wychodzi taniej niż podlanie tej samej powierzchni zraszaczami statycznymi. przeslij na priv wiadomość, podam ci mail i pomogę z doborem i rozmieszczeniem zraszaczy, za free :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co rysuję w sketchupie plan ogrodu, a że czasu mało to powoli idzie. Mąż zmierzył wczoraj parametry wody z wodociągu. Dojście do domu PE40, potem przejście na 3/4 cala - reduktor ciśnienia z manometrem - trójnik 3/4 dalej idzie na dom a 1/2 cala na kran ogródkowy, w którym wydatek wody to 10l w 12,5 sek., czyli 48l/min, czyli 2,88m3/h. Ciśnienie ustawione na 3,3bara, można zwiększyć. Nie za mały ten przepływ? Bo czytałam, że pół cala to mało na system podlewania. W każdym razie jest opcja przeróbki na 3/4 cala.

przeslij na priv wiadomość, podam ci mail i pomogę z doborem i rozmieszczeniem zraszaczy

Będę pamiętać, ale najpierw skończę plan ogrodu. Sama też chętnie pogimnastykuję szare komórki i może poddam ocenie to co wyprodukuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz możliwość to zrób 3/4. choć to zależy od wielkości ogrodu. Może nie ma potrzeby większego przekroju jeśli to mały ogród. Przyzwoite parametry zaczynają się od 3 m3 i około 3,0-3,5 bar - ciśnienia dynamicznego. Jeśli masz około 3 bar statycznego (bo podejrzewam że takie było mierzone) to dynamicznego jest o około 0,5-0,7 bara mniej. Przy tym co masz teraz na jednej sekcji pójdzie Ci spokojnie 5 lub 6 sztuk zraszaczy z dyszą Hunter ss530. Zawsze należy zostawić 15-20% przepływu w zapasie. Nigdy na styk. Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz około 3 bar statycznego (bo podejrzewam że takie było mierzone) to dynamicznego jest o około 0,5-0,7 bara mniej.

Jak nie ma poboru wody to pokazuje 3,5bar, odkręcając kran na max. spada do ok. 3-3,1. Z sieci idzie niecałe 5 bar statycznego (już się nauczyłam nowego terminu:) ) ze skokami nawet pow. 6bar.

 

Ogródek jest malutki - z 400m2 łącznie trawnik i rabaty, do tego po części już zrobiony (kostka, ułożony kamień, trochę podsypane korą i żwirkiem) więc nie wszędzie da się doprowadzić rurki bez poważnej ingerencji w to, co już jest.

Najbardziej zależy mi na podlewaniu trawnika, Myślę, że ze dwie linie zraszaczy i jedna kroplująca wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...
Wracając do tematu wątku, chciałbym dać wskazówkę tym „zielonym” w temacie, którzy potrzebują systemu nawadniania a za Chiny nie będą w stanie sami go wykonać ;) Też nie należę do specjalistów od tych rzeczy, a zraszacze biorąc pod uwagę powierzchnię mojego ogrodu na działce nad Zegrzem były niezbędne. Na szczęście są ludzie, którzy wykonają całą tą robotę od samego projektu zaczynając i jeszcze dają gwarancję i serwis, a jak się zorientowałem nie u każdego jest to regułą. W każdym razie moje zraszacze od dwóch lat działają jak nowe - w sumie nic dziwnego, bo dwa razy do roku (przez 3 lata, bo tyle trwa gwarancja) przyjeżdżają specjaliści i robią przegląd całego sprzętu, przed i po sezonie. Zainteresowanych kieruję do pana Szymona Bazyluka z Nefelitu, na pewno pomoże. Będę jednak dalej śledzić forum, bo już sporo się dowiedziałem i nawet jak na mój oporny umysł w tematyce ogrodów coś tam zapamiętałem. Może w tym roku przełamię się i coś więcej podziałam własnymi rękami :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie powyższe to nic innego jak reklamka

a tak naprawdę można samemu wykonać dobry , działający i niezawodny system nawadniania ogrodu

nie dajcie się wkręcać że jest to jakaś tajemna wiedza i coś dla Was nieosiągalnego

każdy z choćby minimalnymi zdolnościami manualnymi i umiejętnością rysowania samodzielnie wykona taki projekt

naprawdę oszczędności są Wielkie i zadowolenie niesamowite

 

na potwierdzenie zdjęcie jednej z moich sekcji :

 

4.jpg

 

naprawdę można

a ! przeglądy także samemu się robi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, że tylko tak interpretuje się teraz uczciwe polecenie… Jednak zważając na to o co pytał autor wątku uznałem, że moje doświadczenie może jednak komuś pomóc – choćby tylko przez skierowanie w sprawdzone miejsce. Długi czas już obserwuje forum i widzę, że wiele osób wypowiada się bardzo fachowo praktycznie w każdym temacie, ale dużo jest też takich którzy nic nie piszą a szukają prostych informacji (jak ja wielokrotnie ;) ). Dyskusja o tym czy samemu można czy nie można też chyba nie ma sensu, teoretycznie wszystkiego się można samemu nauczyć i zrobić, pytanie tylko ile to nam zajmie CZASU. Prawda jest taka, że często więcej można w tym czasie zarobić poświęcając się swojej pracy, niż oszczędzić na zleceniu tego fachowcom. Po to są w końcu usługi wszelkiego typu. Ale jak już pisałem nie wykluczam douczania się samemu, jak mi się skończy gwarancja to chętnie się dowiem jak robić przeglądy samemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie powyższe to nic innego jak reklamka

a tak naprawdę można samemu wykonać dobry , działający i niezawodny system nawadniania ogrodu

nie dajcie się wkręcać że jest to jakaś tajemna wiedza i coś dla Was nieosiągalnego

każdy z choćby minimalnymi zdolnościami manualnymi i umiejętnością rysowania samodzielnie wykona taki projekt

naprawdę oszczędności są Wielkie i zadowolenie niesamowite

 

na potwierdzenie zdjęcie jednej z moich sekcji :

 

[ATTACH=CONFIG]183840[/ATTACH]

 

naprawdę można

a ! przeglądy także samemu się robi ;)

 

 

 

ha, dokładnie!

 

Ja z głupia-frant zadałem pytanie o system nawodnienia - 12pln/m2 x 700m2 = 8400. Może coś wymyślnego, trudnego w realizacji, spadki, górki, fontanny tańczące, zrywanie darni - to znalazłbym zrozumienie. Ale proste nawodnienie trawnika???

 

Zrobiłem sam, trochę na raty i na razie są tylko podstawowe zraszacze na trawnik, które załączam ręcznie, ale w planach rozbudowa o automatykę + 2 sekcje kroplujące.

 

Na rurach nie było oszczędzane, zraszacze na RainBirdzie.

 

Nakłady i koszty:

- kilka dni nauki i studiowania forów, katalogów kart technicznych i zasad doboru urządzeń

- dzień poszukiwań sprzętu - żeby było dobrze i w rozsądnych pieniądzach (ten sam zraszacz potrafi kosztować 40 i 80 PLN - identyczny!)

- dzień kopania szpadelkiem

- 200m rury, 10 zraszaczy RB 3504, skrzynka, złączki, zaworki - razem z 1200 pln. Niech automatyka i reszta kosztuje drugie tyle. I założę nawet, że nie jest to najlepszy na świecie system nawadniania. Ale gdzie tu do kwoty 8400?

 

Co mogę polecić, to na pewno chociaż przygotowanie instalacji nawadniania przy zakładaniu trawnika: zrób sobie projekt i koniecznie rury z wodne wyprowadzić. Po założeniu trawnika, a jeszcze z siatką na krety na pewno nie będzie okazji do tego wrócić - przynajmniej tak łatwo jak na etapie gołej gleby.

 

zdrówka,

mrozek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
  • 3 weeks później...
ja mam od nich części do systemu nawadniającego, a montowałem wszystko sam - odrobina umiejętności i spoko, zresztą projektowałem również w ich programie. solidna firma, warto u nich zamówić - przynajmniej jest pewność, że za miesiąc nie będziesz przekopywać całego ogrodu, bo coś się zepsuje.

Jeśli coś się zepsuje i będziesz musiał jak piszesz przekopywać cały ogród to nie dlatego że masz materiał od sprzedawcy X czy Y tylko dlatego że popełnione zostały jakieś błędy w montażu. Urządzenia praktycznie wcale nie są wadliwe na etapie zakupu. Mi nie zdarzyło się ani raz od 8 lat aby jakikolwiek element systemu był zepsuty na starcie. A jeśli zainwestujesz w np. RainBirda, Huntera lub Toro to masz 95% pewności że w ciągu eksploatacji również nie będziesz miał żadnych problemów wyłączając oczywiście uszkodzenia mechaniczne np. przy koszeniu, wertykulacji itp itd. Tanake to duża firma i spokojnie możesz u nich kupić elementy systemu choć polecam rozglądnąć się po necie bo cenowo na pewno znajdziesz lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...