Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Koszmarnie kwadratowy salon wraz z przyległościami, czyli parteru pomieszczeniami


moniss

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Patrzysz na schody tylko od strony salonu. A jak będą wyglądać te na paddasze? One są naprawdę bardzo długie - dużo dłuższe i jeszcze je powęższyłaś. To nie będzie efektownie wyglądać. Narysowałam na jednym obrazku dwa koła kolorowe gdzie masz widok na schody. Te schody na poddasze mają 14 stopni - jeżeli się dobrze doliczyłam. Gdy wchodzisz do domu z wiatrołapu widzi się u Ciebie duże schody do salonu i bardzo wąskie i długie na poddasze. Dlaczego tego wyważyć?

 

Ja nie proponowałam Tobie salonu z drzwiami - wtedy to nie salon a pokój :D

 

Ja bym dopracowała te schody jeśli się da. Pokazałam jak można trochę oszukać efekt tunelu. Przybliżyłam do drzwi od piwnicy te schody od salonu. Te schody na poddasze przesunęłam tak by stykały się ze ścianą salonu. Wtedy wchodząc na hol z wiatrołapu nie widzisz schodów tak mocno. To okienko w holu - też bym powiększyła.

Według mnie architekt Ci dość dobrze podpowiedział -trochę się tunel robi z tym wejściem do salonu w kształcie litery L. Ale architekt to nie projektant wnętrz...

 

Narysowałam trzy opcje układu. Nie robiłabym z kuchni salonu - bo będziesz patrzeć wtedy z salonu na schody i piwnicę... ja bym tak nie chciała...

 

Ja bym przede wszystkim odgrodziła się od klatki schodowej i od tej piwnicy (nie wiedziałam, że tam piwnica - myślałam, że chciałaś wykorzystać miejsce pod schodami). Pokazałam Ci jak możesz się odgrodzić od schodów.

 

Dlaczego chcesz mieć drzwi tarasowe w kuchni? Stół reprezentacyjny chcesz mieć w salonie czy w kuchni? Głupieję - bo nie wiem gdzie go chcesz mieć :D Nie chcesz mieć żadnego okna na północnej stronie?

parter wg projektu_zmiany lutrusek-zmiany3.jpg

projekt-architekt-zmiana.jpg

projekt-pełna kuchnia.jpg

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, taras z tamtej strony odpada w przedbiegach, gdyż zasłaniałby całe światło do pomieszczenia w piwnicy (pomieszczenie rekreacyjne, nie składzik)

 

Według mnie architekt Ci dość dobrze podpowiedział -trochę się tunel robi z tym wejściem do salonu w kształcie litery L.

 

luntrusk, korytarzyk o tym kształcie to właśnie wymysł architekta. Moim zdaniem wyglądało to bardzo klaustrofobicznie, bez widoków od strony holu, które by zachęcały do pójścia dalej, czyli "na salony" :D

 

Z Twojego wywodu o schodach zrozumiałam, że proponujesz zlikwidować z holu kilka stopni schodów na poddasze.

Pomijając kwestię wysokości zejścia do piwnicy (to trzeba by sprawdzić na przekrojach), byłoby to możliwe. Wtedy schody jednobiegowe zmieniłyby się w zabiegowe. Aby nie było na poziomie "- 90" widać spodniej strony zabiegu, musiałaby być tam ściana aż do samego salonu (np. ten schowek z wejściem od piwnicy - patrz rysunek). Utnie się tym sposobem jakieś 2 stopnie z holu. Jeszcze to przemyślę i zrobię też listę plusów i minusów takiego rozwiązania, w stylu:

+ więcej holu to ładniejsza podłoga (można np. ułożyć jakiś "dywanik" z płytek)

- schody zabiegowe są mniej wygodne niż te ze spocznikiem

 

Przybliżyłam do drzwi od piwnicy te schody od salonu.

W tym przypadku operujesz na nieaktualnym rysunku - jeszcze z okresu tworzenia projektu, gdzie parter miał 3 poziomy. Obecnie ma 2 poziomy i 6 schodów do salonu. Ten rysunek wrzuciłam, aby pokazać, że taki miał być salon: kwadratowy i dwu-funkcyjny, tak jak na Twojej propozycji.

 

Nie robiłabym z kuchni salonu - bo będziesz patrzeć wtedy z salonu na schody i piwnicę... ja bym tak nie chciała...

A' propos drzwi do piwnicy, to prawdopodobnie będą jakoś wizualnie "ukryte"/zakamuflowane, tak aby ich nie było widać.

Schody na poddasze, na tym konkretnym odcinku nad wejściem do piwnicy, będą już tak wysoko, że raczej wzroku osoby siedzącej przyciągać nie będą (przynajmniej tak sądzę).

 

To "okienko" w holu to drzwi tarasowe o wymiarach prawdopodobnie 90x230cm, prowadzące na taras letni w ogrodzie paprociowym (od północny). Od północy mam 3 przeszklenia: owe drzwi tarasowe, okno w gabinecie/warsztacie oraz jedno okno połaciowe.

 

Duży stół gościnny chcę oczywiście w miejscu reprezentacyjnym. W kuchni - mniejszy, śniadaniowo-kuchenny.

 

Wyjście z kuchni na taras to moje marzenie od wielu wielu lat:

- poranna kawa latem - nie chciałoby mi się biegać ze wszystkim przez salon

- wieczorna impreza tarasowa z grilowaniem - grill przy kuchni, więc przyprawy oraz lodówka w zasiegu ręki

 

P.S.

Sprawdziłam te "drzwi" do salonu na Twoim rysunku. Okazały się być wielką strzałką - chyba. Ale jak dla mnei to wyglądały jak drzwi składane ;)

 

EDIT:

A tu jeden z moich "wymysłów" odnośnie zamiany funkcji pomieszczeń. Na rysunku są też schody na poddasze okrojone o 2 stopnie (dodałam je wyżej jako zabieg):

rzut parteru_zmiana funkcji.jpg

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałaś mnie Moniss z tymi schodami. W życiu nie doradzałabym Tobie schodów zabiegowych - to porażka (tym bardziej w tak dużym domu). Upierasz się by mieć salon na widoku klatki schodowej (w pierwotnej kuchni) lub na widoku salon-hol. Ja wynajmowałam kiedyś w kilka osób taki dom - uwierz mi to logiczna porażka. Nawet nie chodzi o to co byś zrobiła z tymi drzwiami - bo mogłabyś oszukać każdego wizualnie robiąc z nich przesuwane drzwi. Ja patrzę na to z praktycznego punktu widzenia. Siedzisz w salonie (kuchni) - część osób usiądzie na przeciwko tych drzwi od piwnicy i będzie oglądać jak np twój mąż z własnym ojcem (to tylko przykład - obojętnie kto to będzie) chodzą ciągle do kuchni bo zapomnieli czegoś - np noża, ścierki. Przyjdą do Ciebie do salonu po wiadro... Itd. A jak salon będzie przy klatce schodowej to nie będziesz w nim odpoczywać tylko bez przerwy ktoś będzie wchodził-wychodził (ten sam efekt masz gdy z wiatrołapu wchodzisz do salonu - oglądasz tylko wchodzących i wychodzących i nie masz prywatności). Powiesz mi, że nie będzie? ;) Jak masz dzieci, męża, rodzinę to ruch schody-w kierunku wiatrołapu - u ciebie dodatkowo w kierunku piwnicy - będzie na okrągło.

 

Ja na Twoim miejscu najpierw poczytała na forum na co ludzie się skarżą - jeśli nie wiesz co jest dla Ciebie dobre, bądź jeśli nie mieszkałaś nigdy w domu. Mnie się nasuwa jeszcze jedno pytanie: pisałaś, że masz chyba ponad 3 metry wysokość sufitów (nie wiem czy dobrze pamiętam)? Masz też różne wysokości pomieszczeń. Czy zastanawiałaś się nad echem w domu? Ja bałam się tego najbardziej (tym bardziej, że ja nie znoszę mebli w salonie) i zaczęłam czytać czy może występować w domach, które są już zamieszkane. Okazuje się, że u ludzi, którzy mają takie potrzeby jak ja - czyli wielki salon bez szaf tylko swoje hobby w salonie - występuje echo. Jeśli nie chce się zmieniać przyzwyczajeń i tego co się lubi - a ja nie po to buduję dom by sobie czegoś odmawiać i by zmieniać przyzwyczajenia, które lubię - jedyną propozycją ludzi którzy wybudowali i mieszkają było obniżenie sufitu. Ja chciałam początkowo 2,6 m; potem architekt namawiała mnie na 2,7 m i się zgodziłam (ale przeczytałam, że ludzie odradzają to wysokość bo mają mojej wielkości salon i jest echo). Ostatecznie mam pomieszczenia na parterze na 2,65 m - formułowicze co mieli ta wysokość się nie skarżyli przy tej samej powierzchni salonu i braku mebli.

 

Jest tyle czynników, które wpływa na efekt końcowy domu, że warto zgłębić swoją wiedzę niemal w każdym temacie. Nie patrz na to co inni mają - inni nie muszą mieć domu z różnymi wysokościami pomieszczeń, z piwnicą, itd. Ja szukałam informacji tylko u formułowiczów (na ich forach), u ludzi, którzy mieli już to co ja mam w projekcie. Gdybym, patrzyła na to co wszyscy robią to miałabym pomieszczenie gospodarcze... (uważam to za jedyny rzeczowy argument, którego rzeczywiście można się przyczepić). Moje rozwiązanie krytykują ludzie na forum, którzy mają kominki, wentylację mechaniczną, klimatyzację i może coś jeszcze ;) Oni muszą tak myśleć - bo gdzie schowają cały "sprzęt". Ja początkowo bardzo ubolewałam, że muszę murować ok 1,5 m2 pom. gospodarczego tylko by schować tam piec gazowy. Zaczęłam czytać forum o tych, którzy maja tylko piece gazowe i ich boli zabieranie powierzchni. Zdecydowali się na szafy zabudowane i są szczęśliwi. Bo nie ubolewają, że muszą trzymać tylko piec gazowy w pomieszczeniu, które zabiera im miejsce. Oglądałam dwa takie domy; w jednym nawet nocowałam przez weekend (wydaje się śmieszne... ale wolę tak niż "strzelać" co będzie dla mnie dobre, jak nigdy nie mieszkałam w takim domu - bo rodzice moi mają piwnicę). Już więcej o sobie nie piszę - bo zaczyna to być wywód... ale chciałam Ci pokazać, że nie możesz się kierować tym co inni robią tylko tym co robią ludzie, którzy JUŻ MAJĄ to co Ty chcesz mieć. To jest najważniejsze - by nie popełnić lub popełnić jak najmniej błędów.

 

Przemyśl najpierw co chcesz mieć - bo wydaje mi się, że chcesz żyć ze schodami ;) Kocham schody typu "sztuka" - sama takie będę mieć. Ale w życiu nie zgodziłabym się by odpoczywać w salonie ze schodami. Ja mam dom podzielony na dwie sfery na parterze. Pierwszy to ubikacja i pokój - po to by nie przeszkadzano mi i ja gościom gdy np mąż zaprosi kolegów do domu a ja będę chciała poczytać w pokoju u siebie albo popracować na komputerze w pokoju. Drugi to salon z kuchnią, który ma służyć tylko odpoczynkowi.

 

Zacznij od spisania tego na czym Tobie zależy. Napisz z czego nie zrezygnujesz w pierwszej kolejności. O ile gdybyś nie miała fundamentów mogłabyś spełnić wszystkie potrzeby o tyle gdy już fundamenty i piwnicę masz musisz przy tym układzie postawić na zaspokojenie swoich najważniejszych potrzeb. Niestety ten układ domu: długi i wąski nie da Tobie tego co chcesz teraz na siłę zrobić: czyli mieć połowę szerokości domu zajętą na schody, kuchnię ze spiżarką, salon w którym chcesz odpocząć. Napisze wprost (nie obraź się) ale albo możesz mieć szerokie schody, kuchnię i salon w którym sobie nie odpoczniesz albo mieć "tunel", kuchnię i salon w którym odpoczniesz. Przy tak krótkiej szerokości domu nie masz wielkiego manewru.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na Twoim miejscu najpierw poczytała na forum na co ludzie się skarżą - jeśli nie wiesz co jest dla Ciebie dobre, bądź jeśli nie mieszkałaś nigdy w domu.

Czytałam, no i wiem co jest dla mnie dobre bo mieszkałam już w 5 domach i 3 mieszkaniach.

 

Upierasz się by mieć salon na widoku klatki schodowej (w pierwotnej kuchni) lub na widoku salon-hol.

Nie upieram się przy tym, że to właśnie propozycja Elfir jest najlepsza. Na razie mamy burzę mózgów, każdy może coś zaproponować :)

Elfir zaproponowała zmianę funkcji pomieszczeń - więc nad tym rozmyślam.

Z kolei Twoja propozycja była z powiększoną kuchnią - to też biorę pod uwagę, zwłaszcza, że będę mogła mieć w takiej kuchmi 2 wejścia oraz stół.

 

W życiu nie doradzałabym Tobie schodów zabiegowych - to porażka

Też nie jestem ich fanką, ale innej opcji mie ma jeśli chciałabym skrócić schody zabierające część holu. Dlaczego tak? Cofnij się na stronę 1 lub 2, gdzie pokazałam dom z zewnątrz - bryła salonowa jest osobną częścią z innym dachem. Tam się nie da przesunąć schodów tak jak radzisz - wysokość nie puszcza.

Tak więc może porzućmy już temat schodów. Stanęło na tym: albo długie schody w holu albo zabieg w ich górnej części.

Czy zastanawiałaś się nad echem w domu?

Tak, ale u mnie nie będzie problemu, gdyż preferuję ciężkie tkaniny i ściany z kwiatami, obrazami oraz półkami/regałami na książki.

 

Jest tyle czynników, które wpływa na efekt końcowy domu, że warto zgłębić swoją wiedzę niemal w każdym temacie.

Nie jestem świeżynką na tym forum, tak więc w ciagu kilku lat wiele wątków przeczytałam, tak jak i różne czasopisma budowlane, blogi tematyczne oraz książki typu "Dom w mieszkaniu" (polecam). I to wszystko jeszcze na długo przed zakupem działki.

Doświadczenie wyniesione z różnych mieszkań i domów, w których mieszkałam też dało mi obraz moich potrzeb.

 

Nie patrz na to co inni mają - inni nie muszą mieć domu z różnymi wysokościami pomieszczeń, z piwnicą, itd. Ja szukałam informacji tylko u formułowiczów (na ich forach), u ludzi, którzy mieli już to co ja mam w projekcie.

ale chciałam Ci pokazać, że nie możesz się kierować tym co inni robią tylko tym co robią ludzie, którzy JUŻ MAJĄ to co Ty chcesz mieć. To jest najważniejsze - by nie popełnić lub popełnić jak najmniej błędów.

Dokładnie tak robię. U innych sprawdzam rozwiązania, które mam w projekcie lub wprowadzenie których rozważam. Nie ograniczam się jednak wyłącznie do forum. Bardzo lubię wizyty u znajomych (lub też znajomych znajomych), aby "namacalnie" coś sprawdzić :)

 

Przemyśl najpierw co chcesz mieć - bo wydaje mi się, że chcesz żyć ze schodami

Innej opcji nie ma w domu wielopoziomowym ;)

Poza tym mam już wszystko przemyślane, tylko zastanawiam się odnośnie części dziennej czy nie da się czegoś ułożyć lepiej. Jak na razie Mój jest za oryginalnym układem z kominkiem oddzielającym salon od jadalni.

A ja jeszcze nie wiem, gdyż potrzebuję stołu w kuchni - Mój mówi, że zrobi mi blat rozkładany (przy spiżarce, mocowany do ściany) do wałkowania ciasta.

 

A' propos kuchni, to wrzucam lekką kuchenną modyfikację ostatniego układu:

rzut parteru_zmiana funkcji.JPG

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moniss ja sie nie upieram przy tym by robić sobie tunel w domu - bo sama bym go nie chciała. Ja patrzę na całą przestrzeń. Jak mieszkałas w tylu domach to musisz wiedzieć czy ruch "pieszych" Tobie przeszkadzał. Mi np bardzo.

 

To co zaproponowała Elfir jest dobre - jeśli nie przeszkadza Tobie odpoczywanie przy schodach. Każdemu przeszkadza co innego. To rozwiązanie ma jedną wadę - komin wypadnie na "ścianie" elewacji - to się nie każdemu podoba.

 

Moniss gdyby to było "tylko" to już byś miała to co chcesz ;)

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, podoba mi się Twoja propozycja kuchni. Jednak salon ma nadal pewne wady. Jeszcze pokażę ten układ Mojemu, ale już wiem, że komin na tej ścianie mu się nie spodoba. Ale kuchnia...mmmm...:yes:

 

Moniss gdyby to było "tylko" to już byś miała to co chcesz

luntrusk, gdybym chciała mieć to co chcę, to ten dom inaczej by wyglądał.

Niestety ciężko jest mieć dom marzeń, gdy ograniczają cię co do powierzchni zabudowy, rodzaju dachu, ilości kondygnacji a nawet lokalizacji okien dachowych, plany miejscowe czy inne WZiZT-ki. :(

 

Co do intensywnego ruchu pieszego w domu, to nigdy nie mieszkałam w domu, gdzie schody są w salonie i prawdę mówiąc nigdy mieszkać bym nie chciała. Co innego, gdy schody są od salonu oddalone, lecz z niego widoczne - to mi nie przeszkadza lecz mogłoby, gdybym miała czwórkę towarzyskich dzieci w wieku szkolnym ;)

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moniss u Ciebie dałoby się zrobić dom marzeń bo masz dużą powierzchnię. Powiem to dosłownie: architekt spieprzył sprawę... zaproponował Tobie schody w najbardziej reprezantycyjnej częsci domu - to już na wstępie powinno być odrzucone. Ty nie musisz tego wiedzieć - ale on już powienien. Po drugie "rzucił" Tobie te schody na krótszym boku domu kolejny jego błąd. A to się dało tak pięknie rozwiązać przy tak szerokim domu. Ale nie będę Cię stresować - bo pewnie już masz dużo stresu.

 

Dlaczego chciałaś mieć salon niżej niż resztę pomieszczeń na parterze? Lubisz kamienice, jesteś wysoka? Pytam bo gdyby te schody nie były tak porozrzucane na różnych wysokościach to miałabyś większe pole manewru.

 

Elfir to wygląda z wnętrza domu pięknie. Ale to ma prześwit nad salonem - więc i wrażenia dużo ładniejsze. No jak już cos poakzujemy - to pokażmy całość

 

Dla mnie dom to wnętrza, elewacja i to co potrzebuję by mieszkało mi się dobrze

 

Moniss ty masz prześwit nad salonem?

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buuuu - nie umiem usunąć niechcianego posta...

 

To zlituj się i przynajmniej nie pisz kolejnego :p

No i myśl kobieto, myśl! :)

 

Pod postem masz taką opcję jak "Edytuj Post", dzięki temu możesz zmienić to co już napisałaś i to kompletnie. Ja często z tego korzystam, aby coś jeszcze dopisać, lub usunąć literówki ;)

UWAGA: nie modyfikuje się, gdy już ktoś odniósł się do tego co napisałaś.

 

W jednym poście można odpisać kilku osobom, można pisać też na kilka tematów.

 

Dlaczego chciałaś mieć salon niżej niż resztę pomieszczeń na parterze? Lubisz kamienice, jesteś wysoka? Pytam bo gdyby te schody nie były tak porozrzucane na różnych wysokościach to miałabyś większe pole manewru.

Odpowiedź na to już kiedyś, gdzieś napisałam, lecz na szybko można podsumować tak: ukształtowanie terenu. Poza tym akurat na schody nie narzekam, a do zaaranzowania mamy co innego.

 

Elfir, dokładnie to wnętrze widziałam w myślach, gdy patrzyłam na na Twoją propozycję układu części dziennej :)

 

EDIT:

luntrusek, nie, nie mam aż tak wysokiego salonu jak u amglad. Na poddaszu nad nim jest duże pomieszczenie z wielkim trójkątnym oknem

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten dom ma też obniżony salon:

http://muratordom.pl/budowa/oni-juz-zbudowali/dom-warminski-zbudowany-w-nawiazaniu-do-architektury-regionalnej,11_10260.html?page=1&photo=32869#gallery

 

Niestety w wersji papierowej Muratora było więcej zdjęć. Schody obchodziły z dwóch stron kominek na dwie kondygnacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten dom ma też obniżony salon:

http://muratordom.pl/budowa/oni-juz-zbudowali/dom-warminski-zbudowany-w-nawiazaniu-do-architektury-regionalnej,11_10260.html?page=1&photo=32869#gallery

 

Niestety w wersji papierowej Muratora było więcej zdjęć. Schody obchodziły z dwóch stron kominek na dwie kondygnacje.

 

Ładny dom, podobają mi się nowe budynki stylizowane na stare - regionalne. Też tak chciałam, ale Mój się nie zgodził :(

Pamiętasz może, w ktorym numerze Muratora był ten artykuł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam na swoim koncie 500 czy 10000 postów :D. Jestem nowa i kazdy na początku raczkuje...

 

Jak obejrzysz sobie ten dom w dziennku budowy:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208201-Dom-w-Laurach-dziennik-%28troch%C4%99-jawa-troch%C4%99-sennik%29

 

to ten komin w tym domku jest ładnie wyprowadzany.

 

Jest kilka ale:

1. Wzrosną Tobie koszty budowy - bo te okna nie są tanie...

2. Jak je myć - zostaje chyba firma albo drabina - gdy będą brudne będą bardziej szpecić niż zdobić.

3. Ten efekt wygląda pieknie jeśli szkło jest wyśrodkowane. Bardzo dużo tego typu projektów jest w pracowni: "domy z wizją"

 

Jeśli nie przeszkadzają Tobie schody przy salonie to jest to dobra opcja. Komin mozesz wyprowadzić tak jak na tych zdjęciach w dziennku budowy - tak by sprawiał wrażenie lekkośći. On nie będzie tak samo wyglądał bo w tym domku jest jeden dach i komin jest niski - prawie przylega do dachu. U Ciebie raczej będzie szedł wzwyż ponieważ musi być zlokaliazowany nad tym wyższym dachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę inspiracji by dodać pazura wnętrzom :D

 

Ja będę właśnie mieć w takich dużych (jeszcze szerszych nie te) całe rusztowanie na kwiaty :) Ściana nie zawsze musi być murowana :)

 

Luntrusk, na razie o dekoracji wnętrz nie mówimy/pszemy - to w przyszłym roku. A donice - jeśli nie są zagłębiane w posadzce, a nawet gruncie, to uważam za dekoracje ;)

Rozumiem Twój entuzjazm w związku z projektem własnego domu. Przyszły inwestor, mając na papierze swój dom jest naprawdę przeszczęśliwy i swym entuzjazmem chce zarazić innych. Chce o tym mówić wszystkim i pisać o tym domku wszędzie. Sama tak miałam :)

Najlepszym lekarstwem na to, poza przeczekaniem, jest założenie własnego wątku i tam umieszczanie wszelkich inspiracji jakie tylko wpadną Ci w oko.

 

Zdradzę Ci pewien sekret...

Każdy (a przynajmniej większość) z nas, przyszłych inwestorów, przechodził przez ten etap zachwytu i byliśmy święcie przekonani, że to właśnei NASZ projekt ma wszystko przemyślane. Tak jak i Ty, czytaliśmy wszystko co wpadło w ręce, a zwłaszcza tematy typu "co bym zmienił budując jeszcze raz", aby uczyć sie na błędach innych, a nei swoich własnych.

Ten etap eufori mija gdy człowiek zderzy się z twardą rzeczywistością w postaci budowlańców, a czasami nawet wcześniej - w postaci urzędników.

Z kolei na etapie wykańczania, człowiek dosłownie jest wykończony całą tą budową i stresem związanym z podejmowaniem decyzji czy szarpaniem się z ww. postaciami. Pieniądze często się kończą, terminy gonią, a pomysłów na wykończenie wnętrz przybywa - i jak tu nie zwariować?

 

A podczas mieszkania w naszym przemyślanym domku, nagle okazuje się, że jednak: "tego bym nie zrobił", "to bym zrobił inaczej", "a dlaczego nie zrobiłem tamtego?".

Ale życzę Ci, oraz sobie samej a także wszystkim innym inwestorom, aby wszystko co złe, nas omijało :D

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do zmian układów pomieszczeń w moim przyszłym domu....

Tak jak przewidziałam, Mój nie zaakceptował komina przy ścianie zewnętrznej. Sam przyznał, że ładnie to wygląda, lecz ze względów technicznych chce mieć go bliżej centrum domu.

A ja widzę plusy takiego usytuowania kominów:

- ze względu na znaczne oddalenie od głównej bryły budynku, komin będzie mógł wystawać tylko 30cm nad kalenicę

- zmniejszy powierzchnię przeszklenia na poddaszu (zamiast jednego dużego, będą dwa mniejsze)

- itp.

 

Wciaż czekam, aż Mój znajdzie wystarczająco dużo czasu oraz natchnienia i dokończy model 3D domu w Inventorze. Po awarii starego komputera, wział się za ponowne rysowanie, ale na razie zrobił tylko połowę piwnic :p

AWcześniejszy model (ten który zniknął wraz z danymi na dysku) też nie był gotowy (inne przeszklenia, brak komina)...

 

P.S.

Fotki z warmińskiego domu są niezłe, a sam dom z zewnątrz prezentuje się rewelacyjnie wiekowo - dokładnie tak jak chcieli inwestorzy :)

Edytowane przez moniss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już Tobie nie zaśmiecam wątku :D (skasowałam tego posta z dekoracjami). Ja mam rzeczywiście adrenalinę związaną z domkiem i ziemią - mi się to raczej nigdy nie zmieni :D

 

Przedyskutuj ten komin ze SWOIM jak ma się sprawa od strony technicznej.

Jeśli chcesz mieć kominek to chyba z płaszczem wodnym (te są podobno najlepsze) to komin przy ścianie wydaje mi się, że będzie generował bardzo duże straty ciepła. Na logikę (nie znam się więc nie wiem) wydaje mi się, że umiejscowienie kominka w środku domu da najmniejsze straty ciepła i największe oszczędności przy eksploatcji domu. Moi znajomi mają dom 250 m2 i kominek (fakt, że bez płaszcza wodnego i planują to zmienić); dom jest ocieplony i płacą co roku 3000 zł za samo drewno kominkowe. Dodatkowo 800-1000 zł miesięcznie za rachunki za gaz - zależnie od temperatury. Dla mnie to są abstrakcyjne kwoty. Sprawdźcie sobie jakie starty możecie mieć na ogrzewaniu przesuwając komin. Bo może się okazać, że będziecie płacić rachunki zimą po 2000 zł miesięcznie.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...