Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kostka indywidualna


enedue

Recommended Posts

Eeee, nie. Ona była wtedy bardzo przyzwoita. 15 minut i załatwione. Potem było gorzej, bo Kaśka trochę wcześniak, z małą wagą, jeść nie chciała normalnie i budziła mnie w nocy co 2 godziny przez 3 miesiące. Ja mam kłopot z zasypianiem, więc po pierwszym miesiącu jak padłam to nie mogli mnie dobudzić. Myśleli, ze przytomność straciłam. Poza tym to było fajne, niekłopotliwe, niechorujące dziecko. Dopiero jak skończyła 13 lat zaczęły się schody z dogadywaniem. Na szczęście nic nie trwa wiecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 676
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moje chłopaki też szybkie.

 

I ktoś w okolicy - również. Wyszłam z psami na spacer - tak, Odyn już chodzi na spacerki, jak tylko lepiej się poczuł, odmówił siusiania w ogródku, nie mówiąc o poważniejszych sprawach - i mało się nie udusiłam - kocioł węglowy - REAKTYWACJA!

Koszmar, nie dało się oddychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A owszem :)

Dzisiaj początek roku szkolnego - jak zwykle - przemówienia, sztandary, krew, bohaterowie.

Potem jeszcze parę nowelek i ogólna depresja narodowa jak w banku.

 

Z ciekawostek - dzieci muszą nadrabiać materiał pierwszej klasy w drugiej, bo jest za mało godzin polskiego. Ja polskiego nie kocham, ale jak jest za mało to może wypieprzyć religię, której są dwie godziny? Starczyłoby i na brakującą godzinę polskiego - są cztery i na jeszcze jedną matematykę, której też są cztery. TYLKO CZTERY! W szkole o profilu matematycznym.

 

Krew mnie zalewa.

 

I jaki został wymieniony jako pierwszy nauczyciel - a jakże, RELIGII!!!!

 

:mad:

 

:sick:

 

Już wspominałam, że krew mnie zalewa?

 

Fizyki i chemii po jednej godzinie chyba.

 

A potem mamy, to co mamy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój młodszy syn podrzucił mi takie coś do obejrzenia

 

 

tia, najbardziej mnie ubawiło, że koleś pił za dużo nawet wg Rosjan :rotfl:

 

Starszy coś wspominał, że swego czasu brytyjskie kody atomowe były chronione zwykłą kłódką i honorem oficera Jej Królewskiej Mości. Najwyraźniej działało...:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądało z bliska przed lakierem, no i syf, jaki mi zrobił lakier, co doprowadziło prosto do konieczności zdrapania syfu a stamtąd prosto na krawędź moje małżeństwo. Koszmar.

 

IMG_1454.jpgIMG_1513.jpgIMG_1519.jpgIMG_1522.jpg

 

 

Jak widać odcień zlewu i blatu gryzł po oczach, ale że po paru tygodniach widać było, że nic się nie kruszy, podjęłam męską decyzję, zaryzykowałam i wjechałam mikrocementem na zlew.

Zdjęcia dorobię i wrzucę, bo muszę iść kończyć łazienkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Pusia, lubisz moje dzieciaki, to masz historyjkę sprzed dwóch tygodni - Starszak poszedł do dentysty, jakoś na 17.

O 21 się zorientowałam, że go nie ma - sorry, robiłam matematykę z młodszym i się zagubiłam w raju :). Jasne było dla mnie od razu, że coś się musiało stać, bo ma aspergera, kolegi na pewno nie spotkał, do kina z nagłą miłością nie poszedł, w ogóle do kina nie poszedł, bo nie lubi. Owszem , lubi łazić na piechotę ale i tak by doszedł. Wpadłam w panikę, wrócił mąż, zawiadomiliśmy policję a ja poleciałam go szukać. Tak lazłam i myślałam - a co jak on poszedł taką ścieżką za ekranami akustycznymi przy trasie, tam w dzień się boję chodzić, pusto, czasem jakieś egzemplarze ludzkie się pojawiają takie no inne, a na mojego syna, bo długie włosy i dziewczęca, śliczna buzia, reagują wyjatkowo źle ( W międzyczasie ustaliłam, że wyszedł o dentysty o 18.15 - ciocia dentystka)

Zbierałam się w sobie, gdy odebrałam telefon od męża, o 22.30!, że wrócił.

No ale gdzie był?????

A sam ci powie, jak wrócisz ty.

No to wróciłam i pierwsze co widzę to jego mokre spodnie na schodach do domu i koszulka na klamce.

Wchodzę nieco ogłupiała i pytam - gdzieś ty był???

No to sie dowiedziała i mnie osłabiło - postanowił pójść na spacerek w Zakole Wawerskie. Jakby spojrzał na mapę, ale nie spojrzał, bo po co, to by zobaczył że to bagna. Pytam się, chyba nie wpadłeś od razu po pas, po cholerę tam lazłeś, trzeba było zawrócić, jak zaczęło ciumkać pod nogami. A on mi na to, że myślał, że zaraz się skończy ciumkanie. W rezultacie zapadły ciemności, zgubił się, zapadł do pasa, stracił buty i spędził w wodzie prawie 3 godziny, usiłując wybrnąć, nie utopić się, łapiąc się gałęzi, pełznąc i tak dalej. Było 15 stopni i nawet kataru nie dostał.Kleszcza też nie przyniósł żadnego.

Tylko szczepienie odwaliliśmy na tężec, bo podrapany był koszmarnie.

Jeszcze mi zimno jak o tym myślę.

Jak nazajutrz opowiadałam o tym teściowej, to żeśmy się obie zatrzymały nad problemem, że go nawet by nie było jak znaleźć, jakby się w tych bagnach utopił. I teściowa wyszła z inicjatywą - niech jakiś kapelutek nosi, to zawsze ślad zostanie.

Jakoś mi tak po tym kapelutku ulżyło. Moja teściowa ma super podejście do życia.

A teraz jest po 18, ciemno, znowu go nie ma i jak znam życie, to się włóczy wzdłuż torów idąc do domu na spacerek. Jakieś 15 km spacerku.

 

ech:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...