Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jaka płeć rządzi?


Kto rządzi, kieruje, wysyła, planuje?  

63 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto rządzi, kieruje, wysyła, planuje?

    • babka, a facet si


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mieczu

Wygląda na to że wypowiadamy się na damskim forum. Odpowiedź moja jest taka. Na normalnej budowie to chłopaki wiodą prym. Tak jest i u mnie. Jak budowa dobiega końca czyli trzeba dobierać kafelki, kolrki, firaneczki itp. ważne bzdety to dziewczyny powinny się najmocniej udzielać i tak jest u mnie.

Jakoś nie pasuje mi do mojego wyobrażenia widok kobiety w waciaku i gumofilcach biegającej w błocie po budowie z łatą i metrówką w ręku. Również nie pasuje mi widok kobiety na budowie wymieniającej epitety z robotnikiami , kierowcami itp. na budowie.

Czasem zastanawiam się czy to są jeszcze kobiety. Czy też z ich kobiecości to pozostało już tylko imię w dowodzie osobistym. Przeglądając wątki na forum odnoszę wrażenie że chyba część forumowiczów również nad tym się zastanawia. Patrząc na te całe budowy trudno sobie wyobrazić aby kobieta dała radę wziąść to całe toważystwo za przysłowiową mordę i wszystkiego dopilnować jak należy. Chyba wykonawcy również zauważają że panie niezbyt sobie radzą bo utarło się już wśród nich powiedzenie "dobry" :wink: inwestor to kobieta inwestror. Kobitki bierzcie się za swoich chłopaków i wyganiajcie na budowy bo będzie krucho.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor

 

nawet nie wiesz, że byc może to Twoja budowa nie jest całkiem normalna. Z doświadczeń np. grupy łódzkiej wiem, że kobieta- inwestor na budowie nie jest jakimś wyjątkiem. Moim roboczym strojem na budowie są dżinsy, gustowny czerwony polar i adidasy. Nie przeklinam, awantury były tylko dwie (jestem już bliżej końca). A patrząc w lustro nie wydaje mi się, że ktoś miałby wątpliwości co do mojej płci ( :wink: :lol: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się podobnie jak inwestor, swoją żonę trzymam w domu (nieodpakowaną z celofanu), żeby się nie pobrudziła w czasie budowy

 

zarzuciłem ten wątek, bo zaciekawiła mnie opinia 'niezłego' hydraulika z forum, który robi mi instalację i twierdzi, że na większości budów, na których robi to kobitki rządzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani prawda jest taka, że inwestycje od strony kasy ciągną przede wszystkim mężczyźni. Nie ma ich w domu, bo głównie oni "tłuką" kasę, tym bardziej, że nad głową większości inwestorów wisi topór kredytowy. Większość kobiet zdaje sobie z tego sprawę i doskonale wiedzą, że jak nie pomogą przynajmniej "technicznie" swoim facetom, to taki dom po prostu nie powstanie. Ostatecznie w Polsce (ku mojej rozpaczy :wink:) wielomężostwo jest niedozwolone. Na czas budowy przydałby się w domu chłop od budowy, od kasy i od.....innych rzeczy :wink: . No, ale nie ma superfacetów, jak i nie ma superbabek. Bardzo szanuję te kobiety, bo wy mężczyźni doskonale wiecie, jak trudną sztuką jest zbudowanie domu :D. Z drugiej strony kobiety-mimozy siedzące w domu, nie interesujące się budową i pytające co chwila mężusia "i co sądzisz o tym kochanie" w ogóle dla mnie nie istnieją :evil:

Dodam jeszcze, że według mnie właśnie na budowie objawia się to 100% partnerstwo w małżeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle Inwestor, ze troszke przesadziles, nie uwazam, ze aby dopilnowac budowy trzeba koniecznie przeklinac i chodzic w waciaku.

Dziewczyny

Widzę że macie inne zdanie niż ja. Tak to już bywa że co polak to inne zdanie. Nie wierzę że budowe można poprowadzić nie zagladając w każdy zaułek bez za przeproszeniem uświnienia się po pachy. Bez chwycenia za łopatę taczkę itp. bez ciężkiej roboty fizycznej, bez utaplania się w błocie, bez awantury z budowlańcami z wymianą epitetów. Jeśl tak dziewczyny uważacie to znaczy że wykonawca uśpił waszą czujność a powiedzenie że kobieta inwestor to "dobry" inwestor jak najbardziej ma sens. Jakby nie patrzeć jestem facetem i na mojej psychice budowa pozostawi trwały ślad już chyba na całe życie a co dopiero mówić o kobitkach. Te waciaki gumofilce itp. to tylko zewnętrzne atrybuty budowy . Prawdziwe zmiany zachodzą w charakterze osobowości i psychice. Oczywiście to smutne że kobitki z musu muszą brać się za budowę. Bo np. męża nie ma w kraju albo tyra jak wół po 12 godzin na dobę bo inaczej nie ma co o domu marzyć. To jak najbardziej usprawiedliwia prowadzenie budowy przez babeczki. Ale biada tym chłopom leserantom co wygrzewają sobie brzuchy w fotelach przed telewizorem a ich kobitki śmigają na budowach. Panowie kobitka to ma być kobitka a nie jakiś tranwestyta w waciaku i gumofilcach z petem w gębie i słownictwem jak szewc.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie kobitka to ma być kobitka a nie jakiś tranwestyta w waciaku i gumofilcach z petem w gębie i słownictwem jak szewc.

 

 

Do białości mnie doprowadzają stwierdzenia jaka ma być kobitka - to słowo też. Jak ja powiem że facet to ma dużo zarabiać, mieć jednocześnie czas dla żony i dzieci, pomagać w domu, udzielać się towarzysko, być oczytany, dobrze wychowany etc. - to jest OK?

Nawet jak sobie kiedyś kupię gumofilce to nie przestanę być kobietą

 

CO do słownictwa - masz rację bez Q.. się nie obejdzie.

 

U nas jest tak - to ja jestem prowodyrem budowania. Przez dwa lata marudziłam o działkach, w końcu cała rodzina miała tego dosyć - "znowu te działki" (córka). Działka jest. Projekt razem wybieraliśmy, ja pilotuję poszukiwania wykonawców, ale mąż ich weryfikuje, bo trochę więcej zna się na budowaniu niż ja. Dlatego wolałabym uniknąć kontrolowania na budowie, bo po prostu wielu błędów nie dostrzegę. Co do języka - jak np. geodeta zrobił źle mapkę - to wysłałam męża ("k... mapka do d..." cytuję) - i podziałało. Niestety budowlańcy jak pewnych rejestrów językowych nie słyszą to nie zaskakują i nie działają tak jak trzeba.

Ale myślę że i w świadomości budowlańców zaczynają się dziać przełomowe zmiany i coraz bardziej szanują kobiety inwestorów.

 

Oczywiście to smutne że kobitki z musu muszą brać się za budowę. Bo np. męża nie ma w kraju albo tyra jak wół po 12 godzin na dobę bo inaczej nie ma co o domu marzyć. To jak najbardziej usprawiedliwia prowadzenie budowy przez babeczki.

 

Ja też tyram po 16 godzin na dobę, mąż też, czasami mąż zarabia więcej, czasami ja - różnie to w życiu bywa, lepiej lub gorzej, więc dzielimy się tym kto co ma robić - np. jak mam czas to ja idę załatwiać do urzędu, albo coś innego. I na tym polega PARTNERSTWO, czego i tobie, inwestorze, życzę. Podobnie jak i mniej męskiego szowinizmu.

Myślałam że macho już nie ma ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BK

No ładnie jak człowiek napisze kilka słów prawdy to zaraz jest szowinistą albo macho.

Niby co takiego jest w słowie kobitka ???. Dla mnie to bardzo sympatyczne określenie i nie widzę w tym nic denerwujacego ani obraźliwego. Nie miałem zamiaru cię dotknąć jeśli tak się stało to przepraszam. Wracając do tematu moja opinia była na temat jak powinno być. Jak jest w życiu ??? myślę że ukażdego inaczej. Uważam że na etapie budowy panie powinny być wyłacznie na placu budowy nazwijmy to gościnnie. Oglądać jak ładnie wszystko się buduje, dzielić się uwagami typu "te drzwi to lepiej dać tam a tą ściankę to trzeba przesunąć itp.". Najlepiej jak wizytacje takie odbywają się poczas nieobecnosci wykonawcy. Oczywiście udział w szukaniu hurtowni, materiałów itp. jest jak najbardziej pomocny. Natomiast prawdziwe prowadzenie budowy to raczej nie dla pań (znowu zostanę nazwany szowinistą) Czemu tak uważam już podaję kilka przykładów z życia. Jest niedziela żywego ducha na budowie w poniedziałek od rana mają być zalewane fundamenty beton zamówiony + pompa na konretną godzinę. A tu zbrojenie nie pospawane przepusty nie obsadzone i co trzeba brać spawarkę w garść wchodzić do wykopu i do roboty bo z rana przyjedzie grucha z betonem a terminu przesunąć się nie da. Następna sprawa zalewanie tarasu. Po południu w tygodniu, biegiem z roboty na budowę dopilnować sprawy. A tu następna niespodzianka betoniarka z betonem w drodze a tu piach zwalony w inne miejsce niż było ustalone i betoniara nie będzie mogła podjechać pod szalunek. Pompa nie była zamawiana bo nie była potrzebna. Na budowie robotnicy w sile jednego reszta gdzieś spłynęła na "chwilkę". I co łopaty w garśc taczka i biegiem do roboty aby zdążyć. Bo jak nie to betoniara zrobi betonową "kupkę" w ogródku a nie w szalunku. Nstępna niespodzianka. Jesień leje jak z cebra zimno wiatr pogoda że trudno psa z domu wygonić. Oczywiście niedziela kontrola na budowie - diagnoza kawał papy zerwany z dachu i do środka leje się jak z kranu. I co biegiem do hipermarketu 4 rolki papy do bagażnika następnie na budowę na szczęscie przestało nieco padać. Teraz szybko na dach lepik na zimno gwoździe i udało się załatać. Dalej już nie piszę bo to chyba wystarczy. Z całym szacunkiem BK i bez żadnego męskiego szowinizmu gdzie tu widzisz miejsce dla kobiety ???

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor, ale ty masz przygody. 8) fajnie by byc twoją zoną, przyjeżdżac i patrzeć jak roboty postepują, czasami głupawo zapytać się o jakis niewazny szczegolik :D Nie chcę rozwiewac twych wzioslych mysli o roli kobiety, ale one też potrafia zapierniczać, jak trzeba.

 

A tak z tym piachem wysypanym nie tam, gdzie należalo. Przy kobiecie to raczej sie nie zdarza, one przewidują nastepstwa :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie krew mi się gotuje ale nie mam czasu napisać porządnego posta.

NIEDAJCIE SIE INWESTORKI.

inwestor inwestor to jest chyba tylko Twój nick na forum bo co Ty wogóle budujesz, coś piszesz o błocie glinie i wodzie czy coś tam . Zaczekaj do niedzieli to wtedy Cię dopiero obsmaruje jak nie przestaniesz pisać głupot. W niedzielę dopiero znajdę chwilkę czasu dla ciebie.

 

Pozdrawiam szczególnie wszystkie inwestorki. tak trzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematy na forum- drążę ja, potem dziurę w brzuchu wiercę mężowi - też ja. :lol:

 

Jednak jeśli chodzi o sprawy techniczne i wszystkie te z gatunku prac budowlanych ciężkich - cicho sza z mojej strony. :wink:

 

Nie popuszczam za to , jeśli chodzi o bidette, kabinę prysznicową i inne detale..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas zdecydowanie 1 wariant i to na obu budowach, ale są prace, które z góry na wstępie przypisałam mężowi. Instalacje. Ja tylko palcem na budowie i długopisem na kartce naznaczyłam, gdzie co ma być. Więc hydraulik choć zatrudniony przeze mnie, jest kontrolowany przez męża a elektrykę wykonał sam (urlop). Reszta na mojej głowie, bo mój pan pracuje od 7-ej do 27-ej. Z wykonawcami sprawy załatwiam krótko: źle wykonane, nie ma pieniędzy. Będzie dobrze, będą pieniądze. U mnie budowa idzie wolniej, ale sprawdzam wszystko. Zanim zamówię gruchę z betonem macam całe zbrojenie czy jest prawidlowo położone i dobrze powiązane, sprawdzam szalunki czy mocno się trzymają, jak trzeba to stoję i patrzę na ręce od rana do wieczora, nawet podaję cegły. Materiały mogą być składowane tylko w tych miejscach, które ja wskażę a nie gdzie popadnie. Nie pozwalam wstawiać całych palet z pustakami na świeży strop mimo, że jest podparty stemplami. Palety mogą stać tylko na obwodzie i nie za gęsto. Jak ekipa sfuszeruje kilka rzeczy i nie chce albo nie potrafi naprawić, to wylatuje z budowy bez pieniędzy. A przy tym potrafie dobić budowlańców psychicznie i bez epitetów. Majka zgadzam się z Tobą , udowodniono w badaniach naukowych, że facet przed pracą nigdy nie przemyśli sprawy do końca, szybko zabiera się do wykonania a potem trzy razy poprawia. w efekcie końcowym prace wykonane są tak samo i w tym samym czasie, ale kobiety nie marnują materiału na poprawki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę moja budowa jeszcze się nie zaczęła, ale zgadzam się z dziewczynami że ja patrzę bardziej perspektywicznie na planowanie. Trudno mi powiedzieć co będzie dalej, ale mąż chyba lepiej się zna na tych wszystkich szczegółach technicznych.

Ale obecność nawet moja na budowie też będzie działaćć psychologicznie na ekipę. A jak ekipa się nie zjawi to wylatuje i kasy nie dostanie i w czym problem?

Ekip jest dużo.

A jak się komuś nie podoba współpraca z kobietą na budowie - to też nie muszę kogoś takiego zatrudniać (górale - z babą gadać nie bede).

 

A co do tej baby w gumofilcach i kufajce - wg ciebie to nie kobieta. A jeśli w gumofilcach są nóżki w pończochach a pod kufajką koronkowa bielizna - to dalej nie kobieta? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...