Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Trudno powiedzieć, czy to już choroba, czy efekt po zimie.

Sprobuj zastosować Biosept, (wyciąg z pestek grapefruita) ma on działanie grzybobójcze jak i poprawia ogólną kondycję zdrowotną roślin. Jednocześnie nie żałuj tego preparatu i niech część znajdzie się pod krzewem, on działa też zapobiegawczo na ewentualne patogeny glebowe.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 437
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Takie mam wrażenie, jakby to było zmarznięte. Łodyga liścia po wyłamaniu nie jest jasnozielona, twarda tylko jakby zgniła, miękka, bardzo łatwo ją wyłamuje się . Pewnie też nie zakwitnie.

 

Po świętach dopiero kupię ten preparat, bo tam gdzie mieszkam nie ma żadnych środków ochrony roślin.Muszę jechać 25 km. Zawsze wiosną kupuję różne preparaty owadobócze i grzybobójcze, ale teraz jeszcze nie zdążyłam. Mam natomiast kupiony przez pomyłkę w tamtym roku jesienią BIOCHIKOL 020 PC (jakaś zaprawa). Dopiero w domu zobaczyłam pomyłkę.

Czy to może mi przydać do czegoś zanim kupię BIOSEPT?

 

Jeśli jest zmarznięty - to co z nim zrobić? Był okryty na zimę, rośnie na stanowisku osłoniętym, obsypałam korą. Może odbije z pąków uśpionych które były przykryte korą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna K,

soki w różanecznikach, jak i we wszystkich zimozielonych starają się krążyć przez cały rok również i zimą. Dlatego zima jest trudnym okresem dla tych krzewów, że okres braku możliwości dostępu wody poprzez korzenie nie powinien trwać zbyt długo. Bo inaczej wysychają liście, lub nawet całe krzewy.

Piszesz w poprzedniej wypowiedzi, że ziemia jest mokra, a czy woda pod różanecznikami nie stała. A może stała zbyt długo...

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy roztopił się śnieg nie zauważyłam,żeby w tym miejscu było bardziej mokro niż w innym miejscu w ogrodzie.Ziemia w moim ogrodzie była nędzna - dlatego dowieźliśmy warstwę 30 cm dobrej ziemi, bo pod spodem jest żółty piasek.Gliny nie zauważyłam nigdzie, a przekopałam prawie całą działkę. Różanecznik rośnie na podwyższeniu z kamieni(coś w rodzaju skalniaka dla roślin iglastych i rózaneczników).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna K.

Jak będziesz mogła to kup kwasomierz glebowy i spawdż odczyn gleby w której rośnie temn różanecznik. To może być też związane z niewłaściwym ph gleby powinno być max 6ph. Jeżeli w tej glebie były pozostałości pobudowlane z resztkami tynku, czyli z wapnem. Różanecznikinie tolerują wapnia w glebie, tylko w śladowych iloścviach, ale przy właściwym ph.

 

http://www.japanforum.org/stronapolska/info/info2005/wielkanoc/koszyk01.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź i wszelkie porady.

Miałam zamiar kupić coś po świętach do pomiaru kwasowości.Chciałam sprawdzić ziemię pod wszystkimi różanecznikami.Krzewy sadziłam w specjalnej ziemi do różaneczników, ale może faktycznie nie była najlepsza.

 

Dziękuję także za życzenia.

Również życzę Panu oraz wszystkim Forumowiczom pogodnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych oraz mokrego Dyngusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozimowe. Wiosną rododendron wypuścił poprostu zwiększoną ilość pąków liściowych, a te uszkodzone - zamarły. Żeby dobrze się regenerował, co tydzień dostawał rozcieńczone wiaderko gnojowicy.

Kwiatki były latem niespecjalnie duże, bo trzeba było odbudować liście. Ale następnego lata...hoooo przyrost miał jak na sterydach :-)

Wniosek jaki z tego wyciągnęłam, - kupiliśmy słomiane maty budowlane i corocznie, robi się z nich okrąg - osłonę dla rododendronów. Teraz i - 30 C im niestraszne. Polecam osłanianie i pozdrawiam wiosennie z gór - h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AnnaK,

Takie też są uroki posiadania różaneczników szczególnie tych zimozielonych.

A powtarzam wszystkim, żeby swą przygodę z tymi pięknymi, ale i trudnymi w uprawie, krzewami zaczynali od azalii. One są łatwiejsze w uprawie, tak samo ładnie kwitną i kolorów jest więcej, zimują bez problemów, nie chorują itd....

 

Nie piszę tego żeby odwieźć kogokolwiek od ich uprawy, ale przygoda jest fajna i warto spróbować.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozimowe. Wiosną rododendron wypuścił poprostu zwiększoną ilość pąków liściowych, a te uszkodzone - zamarły. Żeby dobrze się regenerował, co tydzień dostawał rozcieńczone wiaderko gnojowicy.

Kwiatki były latem niespecjalnie duże, bo trzeba było odbudować liście. Ale następnego lata...hoooo przyrost miał jak na sterydach :-)

Wniosek jaki z tego wyciągnęłam, - kupiliśmy słomiane maty budowlane i corocznie, robi się z nich okrąg - osłonę dla rododendronów. Teraz i - 30 C im niestraszne. Polecam osłanianie i pozdrawiam wiosennie z gór - h.

 

A czy tymi matami zawijasz całkiem rośliny? Od góry również czy tylko boki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hanka55,

U Ciebie pod Wrocławiem to tak cieplej jest zimą niż w centralnej Polsce.

Możesz próbować- uprawiać takie odmiany, które u nas już dawno przestały istnieć...

Kolekcja w Wojsławicach powaliła mnie na kolana, zresztą szefową tego arboretum znam osobiście, ładna jest ta Hanna G-N,

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zygmor słusznie zauważył, że okolice Wrocławia stwarzają lepsze możliwości dla przetrwania rhododendronów niż np. W-wa. Ja swoje móde trzy krzaczki zawinąłem dokładnie białą agrowłókniną rozpiętą na trzech kijach bambusowych tworzą coś w rodzaju wigwamu indiańskiego, a i tak dwa mi zmarzły. Dół był ponadto obsypany korą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj , Milii Moi

Macie wszyscy rację, że na Dolnym Śląsku jest cieplej niż na innych terenech Polski ( chyba prócz Szczecińskiego).

Ale i tam czasem duże szkody robi nie zima, lecz lodowate "przeciągi" wysuszające liście rododendronów. Ona w zimie tylko spowalniją procesy życiowe, więc jeśli ziemia zamarznięta, a rodoendron na "wichurze" stoi i to bez opatulenia, to marne ma szanse na komfortowe przezimowanie.

Tu, w Rabce u sąsiadki, 15-letnie rododendrony rosną w naturalnym patio, stworzonym w pokościelnym czworaku, a po ostatniej zimie - 35C bez opatulenia, tylko jeden straci całe listowie z górnej części korony.

Odżyć, odżyje sam, bo wielki jest ten Grandiflorek, ale 1/4 góry będzie już bez kwiatów- też przemarzły.

Natomiast, może to i kuriozalnie zabrzmi, ale śnieg, który tu sięga 1,5 metra, pełni naturalną funkcję osłony dolnych części roślin. I te, wbrew pozorom, mają się całkiem dobrze. Gdyby jeszcze struktura ziemi była lepsza, a nie tylko czysta glina i kamienie, to można by poczuć radość uprawiania ogródka, a nie walki z naturą :D

a co do Wojsławic...

Wizyta w czerwcu/ lipcu, to naprawdę niezapomniane przeżycie i nie znam osób, które po takiej wycieczce nie pędziłyby do szkółki zakochane w rododendronach. Tam jest poprostu - mały raj :D

I pomyśleć, że był to nie tak dawno, prywatny ogródek pasjonata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Na moich rozach pojawily sie dziwne biale naloty:

 

http://www.wroczynski.pl/agaluk/roze/roze1.jpg

http://www.wroczynski.pl/agaluk/roze/roze2.jpg

 

Co to moze byc? Czy to jakas choroba? Czy moze jajeczka jakiegos robactwa? Co z tym zrobic? Moze trzeba je wyrzucic?

 

Roze sa dosyc stare - odziedziczylismy je z ogrodkiem od poprzednich wlascicieli. Te biale cos bylo juz w zeszlym roku, roze jakos tam rosly i kwitly.

 

Dziekuje za pomoc i pozdrawiam!

 

Lukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to wygląda na mączniaka prawdziwego. zynnikiem powodującym chorobę jest grzyb Sphaerotheca pannosa var. rosae.

Skuteczny jest oprysk minn. Bioseptem 33 SL .

W ochronie róż przed S. pannosa var. rosae 2-krotne opryskanie krzewów biopreparatem o stężeniu 0,1% w odstępach tygodniowych spowodowało około 4-krotne ograniczenie rozwoju choroby. Podobny efekt uzyskano po wykonaniu 4 opryskiwań . To drastyczne ograniczenie rozwoju choroby spowodowane jest przez bardzo silne ograniczanie kiełkowania zarodników S. pannosa var. rosae przez Biosept. Powoduje to, że grzyb nie ma możliwości dalszego rozprzestrzeniania się na roślinie. Obok mączniaka prawdziwego Biosept 33 SL ogranicza również rozwój 2 innych, bardzo groźnych chorób róż : czarnej plamistości (Diplocarpon rosae) i mączniaka rzekomego (Peronospora sparsa). To kompleksowe działanie biopreparatu na 3 różne, bardzo groźne patogeny róż jest szczegółnie ważne dla miłośników tych roślin.

 

Lub EUPAREN 50 WP

Środek stosować jednorazowo z chwilą pojawienia się pierwszych objawów choroby lub dwukrotnie: z chwilą pojawienia się pierwszych objawów choroby i po upływie 2-3 tygodni.

 

-szara pleśń, mączniak rzekomy.

 

-Zalecane stężenie: 0,15-0,2% (150-200 g środka w 100 litrach wody).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...