Myjk 14.10.2019 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 I jak Twoim zdaniem wygląda to zestawienie? Mizernie, skoro 50km za granicą widać i czuć różnicę. Kiedy ostatnio byłeś na zachód od granicy PL? Skoro zatem spalają w gospodarstwach domowych tyle stałych biopaliw i nie mają problemu ze smogiem, to smog nie może być spowodowany prawidłowym spalaniem drewna. Skoro też nie czujesz tam smorodu - to nie salanie drewna i innej biomasy smrodzi. Zupełnie bezpodstawne jest wrzucanie do jednego koszyka paliw odnawialnych i kopalnych. Bo jeszcze poza ilością liczy się jakość. W Szwajcarii, jeśli montują kotły na pelet, to montują OBOWIĄZKOWO bufor -- tym sposobem mają maksymalnie sprawne spalanie a co za tym idzie także czyste. U nas bufor montuje jeden na setkę, albo i mniej. I kocioł zamiast mieć sprawność 80% to ma 40-60% i jeszcze prąd żre na potęgę. Do tego u nas kotły na pelet wcale nie są jakoś mocno popularne, ale mogą się stać. I fajnie, oby tylko z głową, a nie stawiane przewmairowane smoki, bez buforu. Wiesz dlaczego akumulatory do EV są takie drogie? Bo surowce są rzadkie. Aku są drogie, bo fabryki nie były gotowe na takie zapotrzebowanie, poza tym zbyt małe było zapotrzebowanie aby zbić cenę. Nie jest też problemem "rzadkość" surowców, bo tych jest pod dostatkiem. Kwestia tylko zwiększenia wydobycia, a zwiększone wydobycie to znowu zazwyczaj niższa cena. Popatrz sobie, jako że lubisz tabele i wykresy, jak spadła cena kWh baterii w ostatnich latach gdy Tesla ruszyła do (pod)boju. Uwzględniając że Tesla to pikuś motoryzacyjny a tak szarpnęli cenami, to co będzie dalej... VW już w 2018 płacił poniżej $120/kWh gdy w 2015 kosztowało AFAIR $300/kWh. Cena to drobiazg - większy problem, że nie ma tych surowców tyle, by wyprodukować dość akumulatorów, żeby EV zastąpiły pojazdy spalinowe. Nie trzeba z miejsca zastępować WSZYSTKICH, tak samo jak nie trzeba eliminować WSZYSTKICH kotłów na paliwa stałe. Wystarczy na początek aby spalanie było czyste (jak na zachodzie) albo aby nie palić kiedy nie ma ku temu warunków atmosferycznych. Trzeba je wprowadzać tam, gdzie "zimne" i zaniedbane silniki spalinowe sieją spustoszenie stojąc dodatkowo w korkach miejskich. Musielibyśmy wynaleźć nowy rodzaj baterii taniej w produkcji, o dużej gęstości energii, bezpiecznej. Cały czas pracują. Znaczy, dopiero niedawno zaczęli faktycznie pracę -- bo 100 lat zostało zmarnowane było przez trutki spalinowe. No i trzeba wybudować jeszcze elektrownie, co w sposób czysty wyprodukuje prąd do ładowania tych baterii. Dlatego trzeba panele instalować, które już teraz są tanie jak barszcz. Tylko instalacja jest droga. A na deser będziemy mieli masę korków, bo EV zabrakło prądu. A przynieść fazę w kanisterku trochę trudno. No, na zachodzie korki mają jak ch... Weź się obudź i przestań snuć demagogie. Sprawdzałem. Syfi. Z każdą emisją i my (filtry, maseczki), i natura sobie radzimy (jak przestajemy emitować, szybko następuje spadek stężenia). Wyjątkiem jest CO2 - non stop rośnie. Zerowy bilans to ma biopaliwo - i zachód, jak widać, to widzi. W porównaniu do paliw stałych, analizując niską emisję, taki gaz to jak bąk jednorożca. Zerowy to ono może ma, tuż po tym jak ludzie syfy z komina przefiltrują płucami i zejdą 10 lat wcześniej na raka czy inny udar. Na zachodzie to wiedzą od dawna, w Londynie to zdiagnozowali 100 lat temu, a u nas XXI wiek, a większość na to lachę kładzie. Nie moja wina, że nie mogę kupić energii z atomu. Ale za każdym razem, jak rozpalam w kominku czuję, że ulżyłem naturze. Tak, a rodzinie i sąsiadowi zabrałeś parę godzin życia. Też fajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 14.10.2019 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 Taaaa gaz się nic nie emituje szczegulnie w starych nie serwisowanych kotłach gazowych.To niech wymyślą akumulatory o gęstości energii takiej jak 1litr benzyny i wadze 0.8kg to problem rozwiązany.Takie kotły sprzedawali z certyfikatami ekologiczne no to teraz mamy ekologiczny smog wszystko się zgadza i jest ok to co ty się Myjk czepiasz i szukasz dziury w całym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 14.10.2019 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 To niech wymyślą akumulatory o gęstości energii takiej jak 1litr benzyny i wadze No, niech. Niech mają na rozwój tyle co miały koncerny na modyfikacje i ulepszanie smrodów spalinowych, to wymyślą. Niemniej już teraz aku plus silnik elektryczny ma lepszą sprawność niż benzyna i spaliniak. Również czas ładowania jakoś specjalnie nie przeraża, bo się aktualnie samochody na szybkich ładowarkach do 80% w 20 minut ładują. Większość na stacji paliw przeciętnie spędza 10 min, czyli raptem 10 minut dłużej się tankuje EV. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 14.10.2019 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 I co z tego, że ma większą sprawność jak akumulatory ważą 2 tony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 14.10.2019 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 (edytowane) Mizernie, skoro 50km za granicą widać i czuć różnicę. Kiedy ostatnio byłeś na zachód od granicy PL? Pokażesz na liczbach? Jaki składnik spalin jesteś w stanie wyczuć nosem? Poznajesz, czy to płyta wiórowa, muł, flot, węgiel, drewno czy plastik? Czy może poznasz tlenek węgla który niejedno życie pochłonął przez ... "junkersa" w łazience spalającego TADADAM gaz ziemny? W Szwajcarii, jeśli montują kotły na pelet, to montują OBOWIĄZKOWO bufor Jaki ma sens bufor co ma nawet 1 000 kg gdy podłoga ma ze 20 000 kg? Aku są drogie, bo fabryki nie były gotowe na takie zapotrzebowanie, poza tym zbyt małe było zapotrzebowanie aby zbić cenę. Fajnie jest mieć przekonanie, że ilość surowców jest nieograniczona. Tylko to trochę dziecinne - bo wszystkie surowce nieodnawialne mają wyczerpywalny zasób. A odnawialne - zdolność odnawiania w czasie. Liczba samochodów przekracza miliard. Nawet licząc średnio, że to maleństwa i mają akumulatory po 70kWh (autobusy Solaris jeżdżące po Warszawie mają 240kWh) i tylko połowa aut to EV mamy 500 000 * 70kWh = 35GWh Jakby już ta połowa była elektryczna, to fabryki przeznaczając 100% na EV (pewnie inni odbiorcy do tego nie dopuszczą) nadążyłyby z wymianą zużytych ogniw. Do dochodzenia do tego poziomu - nie da rady. VW już w 2018 płacił poniżej $120/kWh gdy w 2015 kosztowało AFAIR $300/kWh. Rozmawiamy o promilach motoryzacji. Wiesz, co się dzieje, jak popyt rośnie? Niejedna budowa dróg u nas stanęła, bo... nie było kruszywa, ludzi, innych materiałów. Tak to jest, jak popyt rośnie. Okazuje się, że zasoby są bardzo ograniczone. Cały czas pracują. Znaczy, dopiero niedawno zaczęli faktycznie pracę -- bo 100 lat zostało zmarnowane było przez trutki spalinowe. To kiedy Twoim zdaniem zaczęła się historia motoryzacji spalinowej? Thomas Devenport w 1834 roku zbudował powóz, który czerpał energię z baterii galwanicznej Volty. Taki elektryk powstał w... 1895r: Koncerny paliwowe wtedy jeszcze nie istniały. Więc nici z teorii spiskowej i obwinianiem wykupowania patentów i chowaniem do szuflad. Czemu zatem EV się wtedy nie przyjęły? Edison w 1914 jeździł czymś takim: Dlatego trzeba panele instalować, które już teraz są tanie jak barszcz. I jak podepniesz do takich paneli po powrocie z pracy to rano dojedziesz zimą w najlepszym przypadku do najbliższego skrzyżowania. Jak nie włączysz ogrzewania. Z czego chcesz ładować akumulatory? PV nie da rady. Wiatraki? Postaw taki - zobaczymy, jak będziesz szczęśliwy mając to przy domu i co na to sąsiedzi... A nie, przepisy Ci nie pozwolą. No, na zachodzie korki mają jak ch... Weź się obudź i przestań snuć demagogie. A jakiż to % samochodów poruszających się po drogach Europy zachodniej jest elektrycznych (nie myl z hybrydami)? Edytowane 14 Października 2019 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 14.10.2019 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 Jak źle spalane to każde paliwo śmierdzi inaczej nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 14.10.2019 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2019 (edytowane) Niemniej już teraz aku plus silnik elektryczny ma lepszą sprawność niż benzyna i spaliniak. Sama elektrownia to sprawność podobna do sprawności silnika spalinowego. Do tego ciepło przy silniku spalinowym jest odpadem/gratisem (nie liczone do tej sprawności). EV traci jeszcze na przesyle, ładowaniu i rozładowywaniu. I jeszcze musi grzać w chłody i mrozy "dodatkowo". samochody na szybkich ładowarkach do 80% w 20 minut ładują. 50-60kWh w 20 minut? To na jeden samochód trzeba przyłącze 150-180 kW. Jaką masz moc przyłączeniową? Stacja transformatorowa potrzebna przy każdym domu? I elektrownia przy każdej stacji ładowania. Bo sieć energetyczna kilkudziesięciu % EV nie przetrwa w żadnym kraju. EV są fajne, jak są promilem lub pojedynczymi procentami. Na poważne zastosowanie trzeba przeorać system energetyczny. Tylko czy jest sens, jak można produkować płynne paliwa odnawialne? Nawet ten wodór, z wieloma wadami, jest lepszy, od EV. Edytowane 14 Października 2019 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 15.10.2019 04:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Samochodzik na bateryjkę zawsze był zabawką...Duże chłopaki to i duży samochodzik na dużą bateryjkę.Ale kłopoty te same - stoi jak bakteria zdechnie. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 15.10.2019 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Pokażesz na liczbach? Jaki składnik spalin jesteś w stanie wyczuć nosem? Poznajesz, czy to płyta wiórowa, muł, flot, węgiel, drewno czy plastik? Czy może poznasz tlenek węgla który niejedno życie pochłonął przez ... "junkersa" w łazience spalającego TADADAM gaz ziemny? Nie potrzeba mi czuć poszczeólnych składników. Wystarczy wiedzieć, że jak sięczuje dym, znaczy są w nim zwiazki szkodliwe. Z PEWNOŚCIĄ SĄ. Tlenek z kotła gazowego w powietrzu nie jest szkodliwy, podobnie jak dwutlenek. Dopiero w dużym stężeniu są szkodliwe. Wprost przeciwnie niż elementy zawarte w dymie, z czegokolowiek by on nie był. Jaki ma sens bufor co ma nawet 1 000 kg gdy podłoga ma ze 20 000 kg? Oho, następny. No pomyśl. Twój dom ma średnie zapotrzebowanie przy 0sC jakie, 0,5-1kW? Dostaw do tego kocioł 12kW i spróbuj nim sprawnie grzać dom i CWU w lato. Literalnie, jak chcesz upchnąć 2-3kW (minimalna moc pracy) w ten podłogowy bufor? Akurat sobie siedzę na grupie fejsbukowej o tematyce peletowej i co jakiś czas ktoś wyskakuje i się "chwali" jakie to ma zajebiście niskie koszty grzania CWU. Reszta peletowców zaczyna się uaktywniać i też się chwali rzucając liczbami. No to zaczynam ciągnąć za język wyłuskując szczegóły i wyliczać. Wychodzi że kotły mają sprawność <40% i taniej jest grzać CWU prądem w 2T. A jeśli taka sprawność jest przy grzaniu wody, to przy grzaniu betonu który wolniej przyjmuje energię, jest jeszcze mniejsza. I Ty się pytasz po co im bufor. Właśnie po to, i właśnie dlatego za granicą nie uświadczysz kotłowni bez bufora. Tylko u nas tacy cwani są, że oszczędzą na buforku a że spalanie leci w kosmos to już mało istotne. Do tego na tej samej grupie często pokazują zakupiony pelet. A w nim wykazują zmielone folie, można się dopatrzeć zmielonych płyt wiórowych i mebli lakierowanych. To wszystko do kupy tworzy niezbyt fajny obraz "czystego spalania". Fajnie jest mieć przekonanie, że ilość surowców jest nieograniczona. Tylko to trochę dziecinne - bo wszystkie surowce nieodnawialne mają wyczerpywalny zasób. A odnawialne - zdolność odnawiania w czasie. Niefajnie za to jest manipulować wypowiedziami interlokutorów. Nie napisałem że jest nieograniczona, ale odpowiadałem na twoją tezę że ich BRAKUJE -- nie brakuje na obecną chwilę -- wystarczy zwiększyć ich wydobycie, co zresztą się dzieje w wyniku rosnącego zapotrzebowania. Nie wspomnę o tym, że jest coś takiego jak recykling i ponad 90% da się ponownie odzyskać. Jeśli dołoży się do tego energię z OZE (szczególnie słońce) to się to w końcu zamknie -- bo ilość miejsca na samochody nie jest nieskończona. Liczba samochodów przekracza miliard. Nawet licząc średnio, że to maleństwa i mają akumulatory po 70kWh (autobusy Solaris jeżdżące po Warszawie mają 240kWh) i tylko połowa aut to EV mamy 500 000 * 70kWh = 35GWh Jakby już ta połowa była elektryczna, to fabryki przeznaczając 100% na EV (pewnie inni odbiorcy do tego nie dopuszczą) nadążyłyby z wymianą zużytych ogniw. Do dochodzenia do tego poziomu - nie da rady. Co ty z tą wymianą, baterie Tesli z pojemnością 85% wytrzymują 5 lat i nawet ponad 500 000 km przelotu. Taka jedna Tesla nawet jeździ po Polsce, ściągnięta po taksówce z luxemburga. Nawet jeśli pojemność spadnie do 50% to i tak zawsze ktoś z drugiej czy trzeciej ręki się znajdzie, komu to wystarczy. Dalej baterie nie lecą na śmietnik, tylko mogą być jeszcze wykorzystane jako powerbanki, a ostatecznie poddane recyklingowi. To się powoli będzie robić układ zamknięty. Wprost przeciwnie niż samochody spalinowe, które ZAWSZE do napędu będą potrzebować ropy. Jak wiadomo na biopaliwach daleko nie zajadą. Rozmawiamy o promilach motoryzacji. Wiesz, co się dzieje, jak popyt rośnie? Niejedna budowa dróg u nas stanęła, bo... nie było kruszywa, ludzi, innych materiałów. Tak to jest, jak popyt rośnie. Okazuje się, że zasoby są bardzo ograniczone. Wiem co się dzieje jak ktoś stara się zamiast argumentów używać demagogii. Dyskusja traci sens. Nikt nie twierdzi, że wszystko ma się stać tu i teraz. Ma to się odbywać sukcesywnie i tak się właśnie dzieje. Dokładanie tak jak kiedyś eliminowano konie z ulic, rynsztoki, jak sukcesywnie rosła ilość stacji benzynowych etc. To kiedy Twoim zdaniem zaczęła się historia motoryzacji spalinowej? Thomas Devenport w 1834 roku zbudował powóz, który czerpał energię z baterii galwanicznej Volty. Taki elektryk powstał w... 1895r: Silnik spalinowy skonstruowano wcześniej, podobnie jak i pierwsza rafinacja została wcześniej przeprowadzona (i to przez Polaka). Koncerny paliwowe wtedy jeszcze nie istniały. Więc nici z teorii spiskowej i obwinianiem wykupowania patentów i chowaniem do szuflad. Może dlatego że wtedy 99,99% jeździło się konno, a to były nieśmiałe próby. Przesuń swoje analizy w bardziej odpowiedni czas, tj. do czasu gdy rafinacja była już powszechna. Czemu zatem EV się wtedy nie przyjęły? Ponieważ technologia baterii i silników elektrycznych leżała. Nadal leży, bo nie poświęcono jej należytej ilości czasu, a ty się pytasz dlaczego ponad 100 lat temu coś nie poszło. I jak podepniesz do takich paneli po powrocie z pracy to rano dojedziesz zimą w najlepszym przypadku do najbliższego skrzyżowania. Jak nie włączysz ogrzewania. To tylko przy głupkowatym założeniu, że wszyscy jeżdżą codziennie do pracy w mieście po 500km. Ale tak nie jest. Ja mam w PHEV bateryjkę zaledwie 12kWh (9 użyteczne) i na większość mi wystarcza (a ograniczam się w dzień do ładowania w oknie 2T, stąd zacząłem cisnąć na PV aby móc ładować kiedy mi się spodoba). Pełny elektryk z minimalnym zasięgiem 300km to 3-4x za duży dla mnie zasięg (i większości ludzi, szczególnie w świetle omawianego miasta). Z czego chcesz ładować akumulatory? PV nie da rady. Wiatraki? Postaw taki - zobaczymy, jak będziesz szczęśliwy mając to przy domu i co na to sąsiedzi... A nie, przepisy Ci nie pozwolą. PV i wiatraki dają radę. PV, zmniejszające maksymalne wymogi elektrowni, uzupełniane przez wiatraki (które pisolongi niestety zablokowały), nadal robi dobrze samemu systemowi, ludziom i przyrodzie. Uprzedzając, słońce zawsze gdzieś świeci, zawsze gdzieś dmucha, sieci są połączone i można energię OZE przekazywać. Zresztą robi się to już powszechnie. Nie wiem gdzie masz problem. A jakiż to % samochodów poruszających się po drogach Europy zachodniej jest elektrycznych (nie myl z hybrydami)? 2-4%. I jest to wynik relatywnie wysokich cen (ze względu na wysokie ceny baterii, ale te już spadają na ryj wraz ze wzrostem zapotrzebowania), często ignorancji ludzi (zupełnie takiego samego przekonania ludzi, że pompa ciepła nie grzeje, że druty w podłodze to pole taaaakie elektromagnetyczne, że podłogówka to puchnące stopy i latający kurz itd.), że nie dojadą (choć większość mogłaby ładować EVa raz w tygodniu, szczególnie ludzie w miastach jeżdżących do pracy), że nie ma się gdzie ładować itd. Jak Tesla zaczynała to się z niej śmiali, dzisiaj nawet Toyota co twierdziła że baterie to bzdura i jedynym sensownym rozwiązaniem jest HEV (ew. wodór), już szykuje EV. Podobnie jak wszyscy inni wielcy. Skoro EV to taka ch... wg ciebie, to czemu nagle wszyscy się rzucili do produkcji EV? Myślisz że w tych koncernach same głąby siedzą i sobie w stopę strzelają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlany_laik 15.10.2019 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Jaki składnik spalin jesteś w stanie wyczuć nosem? Poznajesz, czy to płyta wiórowa, muł, flot, węgiel, drewno czy plastik? No stary, jak Ty nie odróżniasz smrodu wędzonego drewna od spalanego ekogroszku albo plastików/styropianu, to znaczy, że faktycznie dopiero zamieszkałeś. Ja z tą głupotą innych obcuję już 8 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 15.10.2019 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Panie co pan chcesz styropian nie śmierdzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 15.10.2019 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Nie potrzeba mi czuć poszczeólnych składników. Wystarczy wiedzieć, że jak sięczuje dym, znaczy są w nim zwiazki szkodliwe. Z PEWNOŚCIĄ SĄ. Wychodziłem na dach wrzucalem fotki miernika PM, wrzucałem filmik, jak "mój" dym wygląda) - nie czułem żadnego zapachu. Przy samym kominie. Więc może to spalane śmieci, muł czy flot czujesz? Albo wędzenie, a nie prawidlowe spalanie dobrego paliwa? W necie pelno filmików jak "dymi" kominek czy kocioł przy okazji promowania rozpalania od góry. Tlenek z kotła gazowego w powietrzu nie jest szkodliwy, podobnie jak dwutlenek. Ziemia jest płaska, stężenie CO2 nie ma znaczenia a szczepionki powodują autyzm... Dostaw do tego kocioł 12kW i spróbuj nim sprawnie grzać dom i CWU w lato. Literalnie, jak chcesz upchnąć 2-3kW (minimalna moc pracy) w ten podłogowy bufor? Mam kabli 11kW i 6kW grzałek w bojlerze. Wytłumaczysz mi, co powinno przy tych 17kW mi źle działać? Bo jakoś nie zauważyłem problemów. A w nim wykazują zmielone folie, można się dopatrzeć zmielonych płyt wiórowych i mebli lakierowanych. Brawo. Wreszcie zauważasz, co jest problemem. Nie jest nim spalanie biomasy w jakiejkolwiek postaci. Nie napisałem że jest nieograniczona, ale odpowiadałem na twoją tezę że ich BRAKUJE -- nie brakuje na obecną chwilę -- wystarczy zwiększyć ich wydobycie, co zresztą się dzieje w wyniku rosnącego zapotrzebowania. Tak działa rynek. Niczego niby nie brakuje - bo popyt i podaż się równoważą. Dlatego trufle nie kosztują tyle, co pieczarki, że jest ich mało. Co ty z tą wymianą, baterie Tesli z pojemnością 85% wytrzymują 5 lat i nawet ponad 500 000 km przelotu. Liczyłem, że pojeździ 10 lat. I wtedy wymiana nie spowoduje wzrostu liczby samochodów elektrycznych na drogach - jedynie utrzymanie ilości. Jak co 5 lat trzeba wymienić, to obecna produkcja akumulatorów (całkowita - inne branże zero li-ion) zaspokoi ledwo połowę zapotrzebowania na utrzymanie ilości aut elektrycznych, gdyby miały one 50% udziału w autach jeżdżących po drogach. Wprost przeciwnie niż samochody spalinowe, które ZAWSZE do napędu będą potrzebować ropy. Jak wiadomo na biopaliwach daleko nie zajadą. Bateria nie zastąpuje ropy, tylko bak. Prąd dalej musisz do niej "lać" (albo benzynę do hybrydy). Thomas Devenport w 1834 roku zbudował powóz, który czerpał energię z baterii galwanicznej Volty. Taki elektryk powstał w... 1895r: Silnik spalinowy skonstruowano wcześniej, podobnie jak i pierwsza rafinacja została wcześniej przeprowadzona (i to przez Polaka). Rozmawiamy chyba o EV? Kiedy powstał pierwszy dyliżans spalinowy? Ponieważ technologia baterii i silników elektrycznych leżała. Nadal leży, bo nie poświęcono jej należytej ilości czasu, a ty się pytasz dlaczego ponad 100 lat temu coś nie poszło. A czemuż to tak poległa? Była przed silnikami diesla i dała się wyprzeć? Może coś z dostępnością surowców było nie tak? Pełny elektryk z minimalnym zasięgiem 300km to 3-4x za duży dla mnie zasięg (i większości ludzi, szczególnie w świetle omawianego miasta). Odnosiłem się do ładowania EV z własnej, przydomowej elektrowni. Nie naładujesz zimą EV z PV. Raz, że w dzień auto zazwyczaj nie stoi pod domem, dwa, że zimą produkcja PV jest nędzna. Postaw wiatrak, to pogadamy o ładowaniu wiatrem. Uprzedzając, słońce zawsze gdzieś świeci, zawsze gdzieś dmucha, sieci są połączone i można energię OZE przekazywać. Że niby zimą, w nocy będziesz ładował EV prądem produkowanym w tym czasie w Australii? Czy gdzie? 2-4%. Podasz źródło? AFAIK sprzedaż to 2,6% razemz hybrydami (większośc to hybrydy). A pytałem o % EV jeździ pi drogach (bez hybryd - bo ta pojedzie z wyczerpanym akumulatorem). Skoro EV to taka ch... wg ciebie, to czemu nagle wszyscy się rzucili do produkcji EV? Myślisz że w tych koncernach same głąby siedzą i sobie w stopę strzelają? Produkujesz? Ja też nie. Więc skąd teza, że wszyscy się rzucili, skoro sprzedaż to marne kilka procent (rekordzista, Chiny, to dumne 4% sprzedaży) razem z hybrydami? EOsT z mojej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 15.10.2019 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Smog powodują h$jowe kotły nie paliwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 15.10.2019 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Sama elektrownia to sprawność podobna do sprawności silnika spalinowego. Ale ponownie, do pracy silnika spalinowego ze słońca czy wiatru W ŻADEN SPOSÓB się nie zapędzi. Dlatego EV to jedyny słuszny kierunek. Szczególnie w miastach. Zresztą co ja będę wyważać otwarte drzwi. Polecam serię o sprawności EV, pasjonata motoryzacji (spalinowej) EE -> Do tego ciepło przy silniku spalinowym jest odpadem/gratisem (nie liczone do tej sprawności). No właśnie, jest odpadem. Ciepło zaliczyć można do gratisu tylko w zimie i to też tylko przez parę dni. W lato zaś jest masakra, bo choćby do pracy klimatyzacji spaliniak produkuje jeszcze więcej ciepła i jeszcze bardziej jego sprawność kuleje. Do tego jeszcze pracuje jak nie potrzeba, na postojach, przez co ogólna sprawność kuleje jeszcze bardziej. S&G też kuleje, bo w wyniku braku baterii inżyniery pakują sprężarkę na pasek. Więc silnik się wyłącza, a po chwili włącza bo chłodu potrzeba. Zrozum, samodzielne spaliniaki wędrują do lamusa. Przyszłość to czyste EV i ew. PHEV. EV traci jeszcze na przesyle, ładowaniu i rozładowywaniu. I jeszcze musi grzać w chłody i mrozy "dodatkowo". No i co Cię to tak martwi. Sam grzejesz w ten sam sposób dom, a samochodu to już nie można? Pomijam już, że większość elektryków ma PC (jeśli nie w standardzie to opcjonalnie) więc i sprawność grzania mają 2-3x wyższą. 50-60kWh w 20 minut? To na jeden samochód trzeba przyłącze 150-180 kW. I w czym problem, przecież już TERAZ takie ładowarki stoją na trasach gdzie taka prędkość ładowania jest głównie potrzebna. Jaką masz moc przyłączeniową? Co to ma do rzeczy? Na większość sezonu większości wystarczy standardowe 11-20kW. Stacja transformatorowa potrzebna przy każdym domu? I elektrownia przy każdej stacji ładowania. Bo sieć energetyczna kilkudziesięciu % EV nie przetrwa w żadnym kraju. Bzdura. A bzdura ci wychodzi dlatego, że ZAKŁADASZ nagłe przejście ze spalniaków na EV, dodatkowo ZAKŁADASZ (błędnie) że wszyscy potrzebują pełne 300-500km dziennie -- co jest bzdurą, bo przeciętnie obecny samochód spalinowy (szczególnie w mieście) przejeżdża w porywach 60km i raz na ruski miesiąc więcej niż 200 a raz na rok więcej niż 500. EV są fajne, jak są promilem lub pojedynczymi procentami. Na poważne zastosowanie trzeba przeorać system energetyczny. Są fajne pod każdym względem. Nic nie trzeba przeorać, tylko sukcesywnie dostosować. Zresztą IMHO to zbyteczne, bo większość zapotrzebowania pokryje się w domu ze zwykłego gniazdka. Tylko czy jest sens, jak można produkować płynne paliwa odnawialne? Nawet ten wodór, z wieloma wadami, jest lepszy, od EV. Wodór nie jest lepszy (patrz sprawność produkcji wodoru), co pokazuje Toyota która niegdyś odtrąbiła auto wodorowe przyszłością, a 10 lat później system nadal kuleje i też idzie w EV. Zresztą EE dobrze to wykłada, wiec nie ma sensu tematu odrabiać po raz drugi. Jedyny sens zastosowania wodoru to jest w samochodach wymagających długich zasięgów i z dużym zużyciem energii -- autobusy ciężarówki. Do samochodów w zupełności wystarczą obecne baterie, a te, będą jeszcze ulepszane w związku z zapotrzebowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 15.10.2019 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 A kiedy taki EV ładowany w T2 i przez PV się zwróci w stosunku do LPG? Podejrzewam że nigdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 15.10.2019 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Jeszcze 2T są w użyciu a ty mielisz, że spalinowe wędrują do lanusa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 15.10.2019 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Wychodziłem na dach wrzucalem fotki miernika PM, wrzucałem filmik, jak "mój" dym wygląda) - nie czułem żadnego zapachu. Przy samym kominie. Więc może to spalane śmieci, muł czy flot czujesz? Albo wędzenie, a nie prawidlowe spalanie dobrego paliwa? W necie pelno filmików jak "dymi" kominek czy kocioł przy okazji promowania rozpalania od góry. Zdecydowanie to miałem na myśli. Takich co potrafią poprawnie spalać to jest promil. I w tym jest problem. Tak samo jak takich co samochód spalinowy potrafią utrzymać w dobrym stanie to jest promil. Większość fabrycznie (fabrycznie patrz dieselgate) albo w wyniku zaniedbań właścicieli (pomijając spalanie, także cieknących olejów na jezdnię). EV jest tego problemu pozbawiony, nie da się tym jeździć niewłaściwie albo zaniedbać tak aby truło ludzi. Ziemia jest płaska, stężenie CO2 nie ma znaczenia a szczepionki powodują autyzm... Po raz kolejny mnie zaczynasz irytować. Przecież napisałem chyba wyraźnie że stężenie ma znaczenie. Czy nie? Mam kabli 11kW i 6kW grzałek w bojlerze. Wytłumaczysz mi, co powinno przy tych 17kW mi źle działać? Bo jakoś nie zauważyłem problemów. Czy ty jesteś przytomny? Mowa była o kotłach spalinowych a nie o twoich drutach które DOSKONALE SIĘ SKALUJĄ Z MOCĄ. Brawo. Wreszcie zauważasz, co jest problemem. Nie jest nim spalanie biomasy w jakiejkolwiek postaci. Ja to od początku zauważam, ty to notorycznie ignorujesz. Każda technika, która dopuszcza problemy na sprawności czy paliwie jest ZŁA. Ludzie są ignorantami i zawsze będą to wykorzystywać aby zaoszczędzić trochę grosza. Dlatego właśnie gaz, prąd jest znacznie LEPSZY bo trudno coś pod strzechą spieprzyć. Nie wspominając, że prąd też jest z OZE, a że jest go tak małą to trzeba podziękować politykierom i stawianiu zdrowia ludzi i ziemi ponad pieniądze. Tak działa rynek. Niczego niby nie brakuje - bo popyt i podaż się równoważą. Dlatego trufle nie kosztują tyle, co pieczarki, że jest ich mało. W takim razie wyjaśnij, skoro popyt rośnie, dlaczego cena baterii spadła w 4 lata z ponad $300 do okolic $100 obecnie. Jakieś widać czary rynkowe. Może płaska ziemia i autyzm w szczepionkach macza w tym palce. Liczyłem, że pojeździ 10 lat. No i pojeździ, bo czemu by nie? Fakt jest taki, że większość kupujących nowy samochód zmienia (spalinowy) zanim się zacznie sypać na potęgę, czyli średnio 6-10 lat. Potem odstaje drugie życie (o ile nie wcześniej), i nie widzę powodu aby w przypadku EV miało być inaczej. Przy czym wiadome jest, że EVy się mniej sypią i mniej uwagi wymagają aby być sprawnymi dokładnie tak jak były po wyjeździe z fabryki. I wtedy wymiana nie spowoduje wzrostu liczby samochodów elektrycznych na drogach - jedynie utrzymanie ilości. Jak co 5 lat trzeba wymienić, to obecna produkcja akumulatorów (całkowita - inne branże zero li-ion) zaspokoi ledwo połowę zapotrzebowania na utrzymanie ilości aut elektrycznych, gdyby miały one 50% udziału w autach jeżdżących po drogach. Spowoduje wzrost, bo ktoś kto raz miał EVa (albo użytkował dłużej niż 5 minut) już do spaliniaka nie wróci. Po prostu to jest trauma nie do zniesienia. Wiem, bo tak mam. Ty pewnie nawet w EV nie siedziałeś, nie wspominając żeby tym pojeździć z miesiąc. Bateria nie zastąpuje ropy, tylko bak. Prąd dalej musisz do niej "lać" (albo benzynę do hybrydy). Prąd, który produkować można z OZE. Tak trudno z kontekstu wykoncypować OCB, tylko musisz się czepiać? Benzyna i tak będzie produkowana, bo inne elementy ropy nadal są potrzebne. Więc i będzie się ją zużywać. Niewykluczone że na rzecz generowania prądu -- i to też lepsze niż spalanie w silnikach. Rozmawiamy chyba o EV? Kiedy powstał pierwszy dyliżans spalinowy? Rozmawiamy o tym dlaczego EV nie przetrwał 100 lat temu. Bo nie było technologii, i pojawił się spaliniak ze swoimi zaletami, gdy nikt nie mówił o wadach (bo nie był ich świadom). Ile lat pompowano ołów w paliwo żeby spaliniak mógł pracować i być lepszy niż EV? Ponownie powtarzam, przesuń kreskę analizy do miejsca kiedy era samochodów się zaczęła a nie pojedynczych prób. A czemuż to tak poległa? Była przed silnikami diesla i dała się wyprzeć? Może coś z dostępnością surowców było nie tak? Z wszystkim było coś nie tak. Gdyby jednak ludzie wiedzieli wtedy to co wiedzą dzisiaj, ile krwi napsuła motoryzacja spalinowa, to inaczej by się sytuacja rozwinęła. Odnosiłem się do ładowania EV z własnej, przydomowej elektrowni. Nie naładujesz zimą EV z PV. Raz, że w dzień auto zazwyczaj nie stoi pod domem, dwa, że zimą produkcja PV jest nędzna. Postaw wiatrak, to pogadamy o ładowaniu wiatrem. Odnosiłeś się do jakichś wydumanych przez siebie, oderwanych od rzeczywistości założeń, że każdy bez wyjątku jeździ 500km+ dziennie. Ergo, naładuję, bo w lato kiedy zapotrzebowanie i brak mocy (chłodzenie) produkuje się energię i daje ulgę elektrowniom, za to się bierze w zimie. I to też w nocy jak jest nadmiar tej mocy. Że niby zimą, w nocy będziesz ładował EV prądem produkowanym w tym czasie w Australii? Czy gdzie? Że jak w PL są chmury, to u Niemca tęcza. Są też wiatraki, które działają w zimie, póki się ich rządowo nie udupi. Podasz źródło? AFAIK sprzedaż to 2,6% razemz hybrydami (większośc to hybrydy). A pytałem o % EV jeździ pi drogach (bez hybryd - bo ta pojedzie z wyczerpanym akumulatorem). Ja się zaś pytam ponownie co się przyssałeś do braku prądu w EV. Przecież dokładnie jest wiadomo ile km jeszcze samochód przejedzie, prawdopodobieństwo że stanie na drodze jest mniej więcej takie samo jak przy paliwie. Produkujesz? Ja też nie. Więc skąd teza, że wszyscy się rzucili, skoro sprzedaż to marne kilka procent (rekordzista, Chiny, to dumne 4% sprzedaży) razem z hybrydami? Znasz producenta który nie planuje wypuszczenia EV po tym jak wszyscy obśmiewali Teslę? Dociera do Ciebie w ogóle, że taka realna elektromobilność to właśnie Tesla, która startowała od totalnego OD ZERA z w miarę sensowną fabryką (która ma się nijak do innych koncernów) dopiero od modelu T3 i to stało się w zeszłym roku? Nie liczę drogich jak pierun gówienek typu iMiEV czy inne ZOE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 15.10.2019 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 (edytowane) Ale ponownie, do pracy silnika spalinowego ze słońca czy wiatru W ŻADEN SPOSÓB się nie zapędzi. Dlatego EV to jedyny słuszny kierunek. Szczególnie w miastach. Oczywiście, że zapedzisz słoneczko - już wlewamy (obowiązkowo) produkty słoneczka do baków pojazdów spalinowych (biokomponenty). No właśnie, jest odpadem. Ciepło zaliczyć można do gratisu tylko w zimie i to też tylko przez parę dni. Nie raz i nie dwa ogrzewałem auto w ostatnich tygodniach - a zimy jeszcze nie ma. W lato zaś jest masakra, bo choćby do pracy klimatyzacji spaliniak produkuje jeszcze więcej ciepła i jeszcze bardziej jego sprawność kuleje. Czemu kuleje? To nie PV, że sprawność spada wraz ze wzrostem temperatury. Do tego jeszcze pracuje jak nie potrzeba, O start-stop nie słyszałeś? No i co Cię to tak martwi. Sam grzejesz w ten sam sposób dom, a samochodu to już nie można? Pomijam już, że większość elektryków ma PC (jeśli nie w standardzie to opcjonalnie) więc i sprawność grzania mają 2-3x wyższą. Można. Tylko robi się problem, jak lądujesz w mrozy w korku. Żeby nie marznąć zużywasz prąd potrzebny na dojechanie do celu. Jak korek trwa długo, wyłączasz ogrzewanie i/lub stajesz się przyczyną korka przez wyczerpany aku. Wyższej sprawności niż zbedne cieplo z silnika spalinowego mieć nie mogą. Serio masz klimę w aucie, co w mrozy grzeje z COP=2-3? Moja stacjonarna przy -6 wyciąga ledwo COP=1,7. I w czym problem, przecież już TERAZ takie ładowarki stoją na trasach gdzie taka prędkość ładowania jest głównie potrzebna. Co są w stanie dostarczyć >=150kW/auto? Ile aut tak można ładować na takiej stacji? ZTM ma ładowarki - przy 400kW muszą mieć swoją stację trafo (na zdjęciu w tle): Załużmy, że taka stacja obsłuży nawet 3 auta. To ile ich trzeba, żeby zastąpić stację paliw z 5 stanowiskami gdzie w ciągu 5 minut na każdym stanowisku można zasilić auto na jakieś 700-800km? Bzdura. A bzdura ci wychodzi dlatego, że ZAKŁADASZ nagłe przejście ze spalniaków na EV, dodatkowo ZAKŁADASZ (błędnie) że wszyscy potrzebują pełne 300-500km dziennie -- co jest bzdurą, bo przeciętnie obecny samochód spalinowy (szczególnie w mieście) przejeżdża w porywach 60km i raz na ruski miesiąc więcej niż 200 a raz na rok więcej niż 500. Wiesz, jaki mamy zapas mocy w szczycie? Mamy deficyt. Ratują nas (jak dotąd) sąsiedzi. Każdy wzrost oznacza zwiększenie ryzyka blackoutu. Zwyczajnie nasz system energetyczny nie jest w stanie ladować EV. CO więcej - mamy wygaszać stare bloki, a nowych jak na lekarstwo. Sieć przesyłowa też ledwo dyszy. Taką piękną politykę mieliśmy zaplanowaną: Tylko jakoś nie wychodzi - ani OZE nie ma tyle, ani atomu nie widać. A bez tego, jak widać, produkcja prądu spadnie. Są fajne pod każdym względem. Nic nie trzeba przeorać, tylko sukcesywnie dostosować. Zresztą IMHO to zbyteczne, bo większość zapotrzebowania pokryje się w domu ze zwykłego gniazdka. A w gniazdku skąd się weźmie? Aut osobowych mamy w Polsce mamy ponad 22mln. Niech dziennie średnio potrzebują 20kWh - wychodzi 22 000 000 x 20kWh x 365 = 160 600 GWh Czyli docelowo potrzebujemy drugie tyle produkcji i przepustowości sieci przesyłowej, co mamy teraz. Jak do tego dodamy szybkie ładowarki, to bedzie jeszcze problem ze zmiennością obciążenia. To też duże wyzwanie - nawet przy ładowarce 10kW przy każdym domu. Wracamy z pracy i "cyk" do gniazka - a sieć na to "Zonk". Pewnie skończy się na systemie zarządzania takimi ładowarkami przez ZE. Ale wtedy masz zonkq, jak nie zamierzałeś ładować całą noc, a tylko ze dwie godzinki, żeby pojechać np. Do teatru. A tu ZE odciął, bo sąsiedzi zaczęli ładować wcześniej a Twoja kolejka miała przyjść po północy. Powturzę - EV mają sens, jak są marginesem. Wraz ze wzrostem ilości pojawią się problemy. A te liczby, to same osobówki - bez innych pojazdów spalinowych. Czy ty jesteś przytomny? Mowa była o kotłach spalinowych a nie o twoich drutach które DOSKONALE SIĘ SKALUJĄ Z MOCĄ. W ogóle się nie skalują, nic nie modulują. Działają tylko z pełną mocą. Ja się zaś pytam ponownie co się przyssałeś do braku prądu w EV. Przecież dokładnie jest wiadomo ile km jeszcze samochód przejedzie, prawdopodobieństwo że stanie na drodze jest mniej więcej takie samo jak przy paliwie. Tyle, że przy paliwie dosyc łatwo i szybko przetoczyć z innego auta, można złapać stopa i podjechać na stację. A EV to laweta. Jak wystarczy prądu na włączenie odpowiedniego trybu. Bo inaczej to... nawet, żeby drzwi otworzyć trzeba się nakombinować. Edytowane 15 Października 2019 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość mtdeusz 15.10.2019 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Start stop to się nadaje u mnie traktory nieraz stoją i parkoczą przez 30minut. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Myjk 15.10.2019 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2019 Oczywiście, że zapedzisz słoneczko - już wlewamy (obowiązkowo) produkty słoneczka do baków pojazdów spalinowych (biokomponenty). Ale, jak już napisałem wcześniej, w małym promilu, bo na biopaliwie się silniki sypią. Nie raz i nie dwa ogrzewałem auto w ostatnich tygodniach - a zimy jeszcze nie ma. Znaczy ile z tej energii odpadowej wykorzystałeś? Czemu kuleje? To nie PV, że sprawność spada wraz ze wzrostem temperatury. Temu, że trzeba grzać silnikiem aby chłodzić kabinę. O start-stop nie słyszałeś? Słyszałem, a nawet pisałem o S&G (sprawdź!) i tłumaczyłem dlaczego jest ułomny. Jest ułomny, bo sprężarka, tak samo jak pompa wody do nagrzewnicy jest na pasku silnika. Literalnie, nie działa jak silnik stoi, a zapotrzebowanie na ciepło/chłód jest. Na potęgę jest takich właścicieli, co pod sklepem stoją po 5-15 minut z zapalonym silnikiem żeby sobie kabinę chłodzić). Można. Tylko robi się problem, jak lądujesz w mrozy w korku. Żeby nie marznąć zużywasz prąd potrzebny na dojechanie do celu. Żaden problem, bo jak już niejednokrotnie pisałem zapas energii dla przeciętnego użytkownika EV jest przeraźliwie duży. Zresztą w skandynawii rozwiązują ten problem (szczególnie w małych autach) montując ogrzewacze postojowe. Te raz że są "napędzane" biopaliwami, to dwa że te spaliny są znacznie zdrowsze niż spaliny z silnika gdzie spalanie jest ciśnieniowe. Jak korek trwa długo, wyłączasz ogrzewanie i/lub stajesz się przyczyną korka przez wyczerpany aku. Jeździłeś chociaż jeden dzień autem elektrycznym? Piszesz takie farmazony że się czytać nie da. Wyższej sprawności niż zbedne cieplo z silnika spalinowego mieć nie mogą. Serio masz klimę w aucie, co w mrozy grzeje z COP=2-3? Moja stacjonarna przy -6 wyciąga ledwo COP=1,7. Czyli nadal więcej niż 1, chyba nie? Średnia zimowa to jaka jest, uwzględniając że jeździ się w dzień głównie a nie po nocach? Co są w stanie dostarczyć >=150kW/auto? Ile aut tak można ładować na takiej stacji? Zależy oczywiście od przyłącza. Teraz jest takie zapotrzebowanie a nie inne. Zresztą od początku pisałem, że w transporcie komunikacji miejskiej i lokalnym dostawczym HeEV powinny być wdrażane. ZTM ma ładowarki - przy 400kW muszą mieć swoją stację trafo (na zdjęciu w tle): Załużmy, że taka stacja obsłuży nawet 3 auta. To ile ich trzeba, żeby zastąpić stację paliw z 5 stanowiskami gdzie w ciągu 5 minut na każdym stanowisku można zasilić auto na jakieś 700-800km? Załóżmy że zamknąłem oczy i tego nie widziałem. Nie ma to znaczenia, bo wszystko da się dostosować z czasem. Stawanie okoniem, bo ma się wizję że trzeba wszystko na raz zrobić tu i teraz, to absurd. Wiesz, jaki mamy zapas mocy w szczycie? Mamy deficyt. Ratują nas (jak dotąd) sąsiedzi. Każdy wzrost oznacza zwiększenie ryzyka blackoutu. Bzdury powielasz. Blackout groził jak Niemcy przepychali energię przez nasze sieci i ew. jak były problemy z chłodzeniem bloków (w lato, kiedy jest upał -- a więc gdy PV pracują na pełnej mocy, dlatego właśnie trzeba ich instalować jak najwięcej aby "chronić" wspólnie system -- bo to jest z korzyścią dla wszystkich). Dodatkowo problem wynika z dużych wahań dobowych, które to wahania zostaną zrównoważone jeśli się zaczną ludzie ładować w nocy (tak samo jak i grzać domy prądem w nocy). Zwyczajnie nasz system energetyczny nie jest w stanie ladować EV. CO więcej - mamy wygaszać stare bloki, a nowych jak na lekarstwo. Sieć przesyłowa też ledwo dyszy. Taką piękną politykę mieliśmy zaplanowaną: Jest w stanie. Tylko nie tak jak się tobie uparcie zakłada, że NAGLE wszystkie spaliniaki zostaną zastąpione EVami. To jest proces na parę(naście) lat. I ponownie powtarzam, sieć przesyłowa jest w dobrym stanie, te blackouty miały zupełnie inne przyczyny niż rzekomy "zły stan sieci". Tylko jakoś nie wychodzi - ani OZE nie ma tyle, ani atomu nie widać. A bez tego, jak widać, produkcja prądu spadnie. Nie wychodzi, bo w ciemnogrodzie mieszkamy. Ale to nie jest trend europejski. A w gniazdku skąd się weźmie? Aut osobowych mamy w Polsce mamy ponad 22mln. Niech dziennie średnio potrzebują 20kWh - wychodzi 22 000 000 x 20kWh x 365 = 160 600 GWh Nie mam do ciebie siły człowieku... Irytujący jesteś do granic możliwości. To że mamy tyle aut, nie znaczy że z miejsca wszystkie zostaną zastąpione EVami, szczególnie w naszym ciemnogrodzie długo jeszcze będziemy się truć spaliniakami, bo świadomość nabywamy wyjątkowo powoli. Czyli docelowo potrzebujemy drugie tyle produkcji i przepustowości sieci przesyłowej, co mamy teraz. (...) Żeby zastąpić z miejsca WSZYSTKIE samochody spalinowe. To jest absurdalne założenie które usilnie forsujesz po to by wykazać swoją rację. Z rzeczywistością to ma tyle wspólnego co nic. Powturzę - EV mają sens, jak są marginesem. Wraz ze wzrostem ilości pojawią się problemy. A te liczby, to same osobówki - bez innych pojazdów spalinowych. Oczy mi pękły. EV mają sens tam gdzie niska emisja ze spaliniaków generuje największe szkody. Czyli w miastach. W ogóle się nie skalują, nic nie modulują. Działają tylko z pełną mocą. Mogą się w dowolnej chwili włączać i wyłączać, bez spadku na sprawności. Nawet w interwale sekundowym. Ale nie o nich była dyskusja tylko o kotłach spalinowych które nie mogą się włączać i wyłączać co 2 minuty, i które mają nadmierną moc w stosunku do zapotrzebowania.. Tyle, że przy paliwie dosyc łatwo i szybko przetoczyć z innego auta, można złapać stopa i podjechać na stację. A EV to laweta. Jak wystarczy prądu na włączenie odpowiedniego trybu. Bo inaczej to... Nadal wynajdujesz jakieś absurdalne argumenty. Szczególnie w odniesieni do poruszonego tematu, czyli jazdy po mieście gdzie zapas energii jest taki, że dobę można stać w korku i nie zużyć całej baterii. nawet, żeby drzwi otworzyć trzeba się nakombinować. Znowu dajesz absurdalny przykład gościa który prawdopodobnie celowo zabił baterię żeby potem klikbajta zrobić na swoim kanaliku. Dodatkowo odnosisz się do PL, która w kwestii ładowarek jest 100 lat za murzynami co widać po poniższej mapie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.