Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak namówi? ?on? do przeprowadzki do nowego wyko?czonego dom


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

o rany, jak ja bym chciała, żeby mój mąż mnie namawiał do nowo wybudowanego domu :roll: !

 

A tak serio, czy w Waszym związku na pewno dobrze się układa? Bo może ten dom, to jeden z elementów układanki? Może problemem nie jest przeprowadzka, tylko Wasze relacje?

 

Nic nie piszesz, czy żona angażowała się - choćby myślami - w pomysł budowy domu, czy brałeś jej potrzeby i życzenia pod uwagę. Czy miała jakikolwiek wpływ na to, co działo się na placu budowy i czy Ty znajdowałeś czas, żeby poznać sprawy, którymi ona żyje. Tak sobie gdybam, ale pewnie bez szczerej rozmowy się nie obejdzie i może zamiast pytać: jak namówić żonę etc. warto zadać sobie pytanie: dlaczego żona nie chce przeprowadzki?

 

Pozdrawiam Maggie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę :o :o

 

Zorganizuj żonce obiad z kolacją przy świecach w ogrodzie. Ptaszki, świerszcze i takiem tam "okoliczności przyrody". Musi to docenić. Przecież to jest atawizm, człowiek jest stworzony do obcowania z przyrodą. Jak nie zmieni zdania to znaczy, że zamieniła się w blokersa :o :(

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie myślę, że kochająca żona czy mąż pójdzie za ta drugą połową na koniec świata. A jak nie chce iść to coś musi nie grać, bo przecież 15 km to nie koniec świata i można się łatwo przemieścić z miejsca na miejsce.

Chyba, że to straszne zadupie (przepraszam za wyrażenie), więc trzeba było się zastanowić zanim zacząłeś budowę czy będzie chciała tam iść.

Teraz pozostają różne zachęty i podstępy albo czary.... może za jakiś czas zadziałają, myślę, że nie należy mocno naciskać, bo skutek będzie odwrotny, zaprze się na przekór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie myślę, że kochająca żona czy mąż pójdzie za ta drugą połową na koniec świata. A jak nie chce iść to coś musi nie grać,....

zgadzam się coś jest nie tak, brak miłości ?, zdrada ?, znudzenie związkiem ? może zajnteresuj się żono, co ona robi, jakich ma przyjaciół, kolegów, hm....., chciałbym bardzo się mylić czego Ci życze, ale wiesz to dziwne, wybudowałeś się , nacharowałeś się, znałem podobną sytuacje, on budował ona innych wolała, chłop dopiero 5 lat później coś skapował, ale się nie przeprowadziła, raczej się z domu wyprowadziła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldek, Ty nas chyba podpuszczasz i dobrze sie przy tym bawisz. Ja nie wyobrażam sobie jak może dojść do takiej sytuacji, a może budowa domu to Twoje hobby i co rok każesz jej sie przprowadzać. Tak czy inaczej wszystko to jest nienormale, jak nie ma kto w nim mieszkać to oddaj na dom dziecka lub noclegownię, przynajmniej ktos w nim bedzie szczęsliwszy. :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, oj, oj - też tu czuję podpuchę i to ostrą.... nie chce mi się wierzyć! To cóż to była za stabilizacja, skoro między Wami jest tak głęboki rozdźwięk w tak zasadniczej sprawie??? :o :o :o No chyba, że stabilnie sobie żyjecie obok siebie..... W tej sytuacji chyba tylko.... lepszy model :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie podpuszczam nikogo. Mieszkaliśmy tam przez ostatnie wakacje i przez szereg weekendów. mamy 2 samochody i według mnie nie ma problemów z dojazdem. Dwoch synów chodzi do szkoły podstawówka i gimnazjum. Problemów w małżeństwie nie ma żadnych. jedynym problemem dla żony jest konieczność jeżdżenia codziennego samochodem. W tej chwili jeździ samochodem i nie stanowi to żadnego problemu.

Budowaliśmy razem. Razem wybieraliśmy działkę i projekt domu. Razem wybieraliśmy elementy wystroju.

Punktu widzenia mojej żony wygląda tak :

1. budujemy razem

2. pewnie mu się się nie uda skończyć tego w jakimś realnym terminie

3. ale jak skończy zawsze będzie jakiś szczegół, który nie będzie mi odpowiadał i który mnie usprawiedliwi przed podjęciem decyzji o definytywnej przeprowadzce.

 

Parę miesięcy temu takim szczegółem był brak drugiej łazienki, Gdy ją skończyłem urósł nastepny problem- przecież chłopcy nie mają biurek. Biurka są w starym mieszkaniu, ale są stare. PS. Wszystkie meble są kupione od nowa.

 

Ludzie co robić. Coraz częściej dochodzi do mnie, że wydałem 200 tys. na domek weekendowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos mi sie wydaje ze masz zone generala i nie podoba sie jej ze robiles to sam i ona nie rzadzila. Teraz szuka dziury w calym. Nie zazdroszcze bo po co czlowiek tak sie meczyl a tu jej ciagle cos nie odpowiada. Mysle ze ona lubi rzadzic ale nie za bardzo jej to idzie i sa efekty... Szkoda ze takie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam taki finał : budowali dom w pocie czoła. Przez kilka lat angażowali na okragło wszystkie swoje siły i środki w stopniu ekstremalnym. Wydawało się - budowa nadawała sens ich życiu.

Aż któregoś pięknego dnia on...wywędrował gdzieś w siną dal, ją pozostawiając w pustych murach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie podpuszczam nikogo. Mieszkaliśmy tam przez ostatnie wakacje i przez szereg weekendów. mamy 2 samochody i według mnie nie ma problemów z dojazdem. Dwoch synów chodzi do szkoły podstawówka i gimnazjum. Problemów w małżeństwie nie ma żadnych. jedynym problemem dla żony jest konieczność jeżdżenia codziennego samochodem. W tej chwili jeździ samochodem i nie stanowi to żadnego problemu.

Budowaliśmy razem. Razem wybieraliśmy działkę i projekt domu. Razem wybieraliśmy elementy wystroju.

Punktu widzenia mojej żony wygląda tak :

1. budujemy razem

2. pewnie mu się się nie uda skończyć tego w jakimś realnym terminie

3. ale jak skończy zawsze będzie jakiś szczegół, który nie będzie mi odpowiadał i który mnie usprawiedliwi przed podjęciem decyzji o definytywnej przeprowadzce.

 

Parę miesięcy temu takim szczegółem był brak drugiej łazienki, Gdy ją skończyłem urósł nastepny problem- przecież chłopcy nie mają biurek. Biurka są w starym mieszkaniu, ale są stare. PS. Wszystkie meble są kupione od nowa.

 

weekendowy.

Ludzie co robić. Coraz częściej dochodzi do mnie, że wydałem 200 tys. na domek

 

to istotnie troche dużo, jak na domek od święta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. budujemy razem

2. pewnie mu się się nie uda skończyć tego w jakimś realnym terminie

3. ale jak skończy zawsze będzie jakiś szczegół, który nie będzie mi odpowiadał i który mnie usprawiedliwi przed podjęciem decyzji o definytywnej przeprowadzce.

 

Waldek, z Twojej opowieści wynika, że twoja połowica świadomie zgodziła się na wyrzucenie 200.000 na Twoją "fanaberię" pt. dom, czyli de facto w błoto. Nie wierzę, żeby jakikolwiek homo sapiens (sapiens rozumiany jako "myślący", a nie "sapiący") ot, tak sobie, akceptował zmarnowanie takiej kasy. Więc są dwa wyjaśnienia sprawy:

 

1. Jednak prowokujesz

 

albo

 

2. Twoja połowica jest blondynką-idiotką, w dodatku ekstremalnie rozrzutną.

 

Jeśli prawdziwe jest tłumaczenie 1, pozostawiam to Twemu sumieniu. Jeśli prawdziwe jest tłumaczenie 2, to oznacza, że czas zastanowić się nad swoim życiem. Ja nie widziałbym swego miejsca u boku takiej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie podpuszczam nikogo. Mieszkaliśmy tam przez ostatnie wakacje i przez szereg weekendów. mamy 2 samochody i według mnie nie ma problemów z dojazdem. Dwoch synów chodzi do szkoły podstawówka i gimnazjum. Problemów w małżeństwie nie ma żadnych. jedynym problemem dla żony jest konieczność jeżdżenia codziennego samochodem. W tej chwili jeździ samochodem i nie stanowi to żadnego problemu.

Budowaliśmy razem. Razem wybieraliśmy działkę i projekt domu. Razem wybieraliśmy elementy wystroju.

Punktu widzenia mojej żony wygląda tak :

1. budujemy razem

2. pewnie mu się się nie uda skończyć tego w jakimś realnym terminie

3. ale jak skończy zawsze będzie jakiś szczegół, który nie będzie mi odpowiadał i który mnie usprawiedliwi przed podjęciem decyzji o definytywnej przeprowadzce.

 

Parę miesięcy temu takim szczegółem był brak drugiej łazienki, Gdy ją skończyłem urósł nastepny problem- przecież chłopcy nie mają biurek. Biurka są w starym mieszkaniu, ale są stare. PS. Wszystkie meble są kupione od nowa.

 

Ludzie co robić. Coraz częściej dochodzi do mnie, że wydałem 200 tys. na domek weekendowy.

 

Z tego co napisałeś to wyglada na to, że małżonka czuje jakiś lęk przed nową sytuacją. Prawdopodobnie obawia się że tak naprawdę nie poradzi sobie z tym wszystkim w nowym dużym domu w nowym środowisku. W miejscu gdzie teraz mieszka ma wszystko rozpoznane. Sąsiadki koleżanki, fryzjera, kosmetyczkę, przychodnię, szkoły dzieci, sklepy itp. itd. Wszystkie sprawy ma poukładane w odpowiednie szufladki i to daje jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

A może to nowe miejsce to faktycznie straszne za przeproszeniem zadupie gdzie tylko psy nocami wyją do księżyca. Ciebie np. często nie ma i boi się że sama będzie siedzieć w domu. Wiesz wakacje i weekendy to co innego a co innego siedzieć zimą w głuszy przysypenej śniegiem. Przeprowadzka dla takich osób to rewolucja w życiu. No cóż może trafiłeś na delikatną osóbkę musisz jej pomóc i pokazać, że w nowym miejscu będzie miała to samo. To tylko takie moje dywagacje. Jeśli tak jest jak napisałem to tylko spokojna i szczera do bólu rozmowa może coś pomóc. I małymi kroczkami powolutku rozwiązywać problem po problemie obawę po obawie.

Pozdrawiam i spokojnie bez nagłych ruchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadź się sam a jej powiedz że czekasz na nią w nowym domu. Jeżeli nie pomoże to postrasz ją rozwodem, zbliżają się wakacje więc nie bedzie problemu z dziećmi przy przeprowadzce.

 

Sorry Thalex ale czy uważasz że trochę poustawianych cegieł trochę rurek desek itp. (budynek) to powód do tak radykalnych decyzji, i szantażu rozwodem ??? Dziwne to jakieś :o Zawsze uważałem że dom jest dla ludzi a nie ludzie dla domu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...