Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gender, jest się czego bać?


firewall

Recommended Posts

Właśnie oglądam ks. prof. Oko u Moniki Olejnik. Słucham o dżenderystach i wszystkie włosy stają mi na głowie. Słucham naukowca katolickiego i księdza jezuitę w jednym i jestem przerażony tym co słyszę. Patrzę i nie wierzę w to co widzę.

Czy boicie się tego dżendera i tych ludzi którzy o tym mówią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 553
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ostatnio ciut głośno było na temat grzechów kościoła. Więc kościół wymyślił dżender. Żeby się ludzie bali. Bo wzbudzanie strachu w owieczkach za pomocą zaćmienia słońca ostatni raz sprawdziło się w średniowieczu.

 

Bardzo mi się podobała anegdota:

-słyszała pani o gender?

- nie, a co to jest?

-no że z chłopców robią dziewczynki

- a z dziewczynek?

- a z dziewczynek robią pedały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

No wlasnie, faceci w sukienkach beda prawic o wychowaniu dzieci, zyciu rodzinnym etc.

Na podstawie jakiego doswiadczenia?

:D

By zobaczyć jak poważną sprawą jest dżęder trzeba pooglądać obrady komisji sejmowej pod przywództwem Kempy. Jej minę jak opowiadała, że będzie walczyć z dżęder do ostatnich sił zapamiętam na długo. Z komuną wygrała to i z dżęder sobie poradzi. Wtórowali jej, najwyraźniej inteligentni inaczej koledzy z prawej strony sali sejmowej. "Przez ten dżęder to my wszyscy będziemy inaczej wyglądać" grzmiał jeden. Takiego kabaretu nie widziałem dawno. Co za pojeby!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ciut głośno było na temat grzechów kościoła. Więc kościół wymyślił dżender. Żeby się ludzie bali. Bo wzbudzanie strachu w owieczkach za pomocą zaćmienia słońca ostatni raz sprawdziło się w średniowieczu.

 

Bardzo mi się podobała anegdota:

-słyszała pani o gender?

- nie, a co to jest?

-no że z chłopców robią dziewczynki

- a z dziewczynek?

- a z dziewczynek robią pedały.

Kościół stety czy niestety przegrywa ze współczesnością. Gender jest żałosną próbą odwrócenia uwagi od tego drobnego faktu. Próbą która bardzo dobitnie pokazuje, że niewiele ma już do zaoferowania. Będzie sektą z nielicznymi staruszkami którym się będzie wydawało, że skoro ich ojcowie to oni też powinni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam nieco paradoksalnie ale jestem zadowolony z całej afery pod tytułem wojna z Gender. Przynajmniej księża i co bardziej "światli inaczej" politycy, zeszli z innych istotniejszych tematów. Oczywiście najlepiej by było gdyby się naparzali na temat np ."wpływu zorzy polarnej na menstruację pingwinów" choć cała afera z gender śmiało zmierza w tym kierunku. Jak zwykle Ci co najgłośniej protestują nie za bardzo wiedzą przeciwko czemu.

Sama teoria gender jest dosyć prosta i mówi mniej więcej tyle:"Zdecydowana większość różnic pomiędzy płciami, pomijając te oczywiste i czysto fizjologiczne, wynika nie z genetyki a z wychowania, przeżytych doświadczeń i przyjęcia takich a nie innych wzorców i schematów kulturowych" i to mniej więcej tyle, a cała reszta to demagogia i bicie piany. Mnie osobiście bardzo bawi że przeciwko tej tezie najgłośniej protestują faceci którzy masowo chodzą w sukniach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie zdziwiło, że w tym temacie wybija się wyłącznie dyskusja co powiedział jakiś tam ksiądz, jakiś polityk i co powiedzieli w TVN24.

Czyżbyście sami nie mieli swojego zdania i nic do powiedzenia w tej sprawie? Dziwne. Piszcie od siebie.

 

Sama teoria gender jest dosyć prosta i mówi mniej więcej tyle:"Zdecydowana większość różnic pomiędzy płciami, pomijając te oczywiste i czysto fizjologiczne, wynika nie z genetyki a z wychowania, przeżytych doświadczeń i przyjęcia takich a nie innych wzorców i schematów kulturowych" i to mniej więcej tyle, a cała reszta to demagogia i bicie piany.

 

OK, mamy więc teorię. Mamy też skuteczny mechanizm władzy, który stara się wszystkie nierówności wyrównywać, w każdy dostępny sposób. Jeśli z założenia kobiety są bardziej narażone na przemoc, przestępczość, trudniej im o pracę, mniej zarabiają i generalnie mają w życiu gorzej, a przyjmujemy jednocześnie definicję, że większość różnic między płciami wynika z wychowania, to rozwiązaniem tych wszystkich problemów jest radykalna zmiana w wychowaniu. Dzieci powinniśmy wychowywać więc odgórnie możliwie "bezpłciowo", chłopców mniej męsko, dziewczynki mniej kobieco. Wówczas będzie lepiej.

 

Dotąd chyba nie ma wąptliwości i wszyscy się zgadzają?

 

Teraz czas na opinię własną, nie księdza, polityka, czy dziennikarza.

Moja prywatna opinia jest taka, że obecnie mężczyźni już są zbyt zniewieściali, a kobiety za mało kobiece. Pogłębianie tej tendencji mi się nie podoba.

 

Jesteśmy równi, ale różni i dzięki temu świetnie się uzupełniamy. Wybierając partnerkę/partnera też patrzymy czy kobieta jest kobieca (ja przynajmniej takie wolę) i czy mężczyzna jest męski (taki staram się być). Staram się też, wbrew teorii gender i wynikającej z niej chęci "naprostowania" społeczeństwa, wychować dzieci zgodnie z ich płcią biologiczną. Na szczęście dzieci nie mają z tym problemu.

 

:)

 

A! Nie boję się dżender, bo rodzina może mieć większy wpływ na dzieci niż przedszkole czy szkoła.

Edytowane przez gorbag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy równi, ale różni i dzięki temu świetnie się uzupełniamy. Wybierając partnerkę/partnera też patrzymy czy kobieta jest kobieca (ja przynajmniej takie wolę) i czy mężczyzna jest męski (taki staram się być). Staram się też, wbrew teorii gender i wynikającej z niej chęci "naprostowania" społeczeństwa, wychować dzieci zgodnie z ich płcią biologiczną. Na szczęście dzieci nie mają z tym problemu.

 

co to znaczy żeby kobieta była bardziej kobieca, a mężczyzna bardziej męski?I to samo w związku z wychowaniem dzieci w zgodzie z płcią biologiczną? Tak, à propos gender?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie zdziwiło, że w tym temacie wybija się wyłącznie dyskusja co powiedział jakiś tam ksiądz, jakiś polityk i co powiedzieli w TVN24.

Czyżbyście sami nie mieli swojego zdania i nic do powiedzenia w tej sprawie? Dziwne. Piszcie od siebie.

 

 

 

OK, mamy więc teorię. Mamy też skuteczny mechanizm władzy, który stara się wszystkie nierówności wyrównywać, w każdy dostępny sposób. Jeśli z założenia kobiety są bardziej narażone na przemoc, przestępczość, trudniej im o pracę, mniej zarabiają i generalnie mają w życiu gorzej, a przyjmujemy jednocześnie definicję, że większość różnic między płciami wynika z wychowania, to rozwiązaniem tych wszystkich problemów jest radykalna zmiana w wychowaniu. Dzieci powinniśmy wychowywać więc odgórnie możliwie "bezpłciowo", chłopców mniej męsko, dziewczynki mniej kobieco. Wówczas będzie lepiej.

 

Dotąd chyba nie ma wąptliwości i wszyscy się zgadzają?

 

Teraz czas na opinię własną, nie księdza, polityka, czy dziennikarza.

Moja prywatna opinia jest taka, że obecnie mężczyźni już są zbyt zniewieściali, a kobiety za mało kobiece. Pogłębianie tej tendencji mi się nie podoba.

 

Jesteśmy równi, ale różni i dzięki temu świetnie się uzupełniamy. Wybierając partnerkę/partnera też patrzymy czy kobieta jest kobieca (ja przynajmniej takie wolę) i czy mężczyzna jest męski (taki staram się być). Staram się też, wbrew teorii gender i wynikającej z niej chęci "naprostowania" społeczeństwa, wychować dzieci zgodnie z ich płcią biologiczną. Na szczęście dzieci nie mają z tym problemu.

 

:)

 

A! Nie boję się dżender, bo rodzina może mieć większy wpływ na dzieci niż przedszkole czy szkoła.

Nie bierzesz pod uwagę, że gender to wymyślony problem? Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może o to chodzi?

.....Amerykańskie zakonnice argumentują, że nie chcą być traktowane jak siła robocza. Tymczasem, jak mówi Obirek, dla polskiego obserwatora życia kościelnego to nic zaskakującego, bo tak jest w Polsce. - Do takiego traktowania zakonnic przywykł Karol Wojtyła, dla którego zakonnice gotowały, sprzątały, prały. No i ten styl feudalny przeniósł do Watykanu, gdzie zakonnice gotowały mu polskie pierogi i barszcz. Dla zakonnic amerykańskich to było nie do przyjęcia - tłumaczył antropolog kultury. - Im chodzi o to, żeby także w Watykanie zdano sobie sprawę, że rola służebna w negatywnym tego słowa znaczeniu się skończyła i trzeba to uwzględnić. One są wybitnymi teologami, działaczkami społecznymi i nie można ich traktować właśnie tylko do posług domowych - podkreślał były jezuita. .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierzesz pod uwagę, że gender to wymyślony problem? Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender.

 

 

Mam takie wrażenie od poczatku. W szkole średniej, na religii, straszono mnie ideologią new age. Chyba oni zawsze muszą mieć jakiegoś "chłopca do bicia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zara, zaczekajta. przeca ten termin (gender) nie pojawił się znikąd. chyba przyszedł skądś a więc nie jest wymyślonym tylko przez naszych. a skoro nie jest wymyślony tylko przez naszych to znaczy, że może problem jednak jest. weźmy takie klewki - kiedyś śmialiśmy się wszyscy a dzisiaj proszę, afera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może o to chodzi?

.....Amerykańskie zakonnice argumentują, że nie chcą być traktowane jak siła robocza. Tymczasem, jak mówi Obirek, dla polskiego obserwatora życia kościelnego to nic zaskakującego, bo tak jest w Polsce. - Do takiego traktowania zakonnic przywykł Karol Wojtyła, dla którego zakonnice gotowały, sprzątały, prały. No i ten styl feudalny przeniósł do Watykanu, gdzie zakonnice gotowały mu polskie pierogi i barszcz. Dla zakonnic amerykańskich to było nie do przyjęcia - tłumaczył antropolog kultury. - Im chodzi o to, żeby także w Watykanie zdano sobie sprawę, że rola służebna w negatywnym tego słowa znaczeniu się skończyła i trzeba to uwzględnić. One są wybitnymi teologami, działaczkami społecznymi i nie można ich traktować właśnie tylko do posług domowych - podkreślał były jezuita. .....

To jest, w przeciwieństwie do gender ciekawy temat do dyskusji. Gdzie ta równość wobec Boga?

Jakie łamańce wyczyniają teolodzy by jakoś udowodnić, że kobiety sa przez kościół traktowane na równi z mężczyznami można przeczytać choćby tu:

http://www.katolik.pl/kobieta-w-kosciele,2251,416,cz.html?s=1

zacytuję koniec bo warto:

...

Kiedy się czyta kanon 228 Kodeksu Prawa Kanonicznego zadziwia różnorodność możliwości, w jakich kobieta może być obecna w Kościele. Ma ona bowiem prawo do udziału w soborze, w synodach biskupich i diecezjalnych na prawach doradcy lub gościa. Może zasiadać w radach duszpasterskich diecezji i parafii, w radach do spraw ekonomicznych, może nawet pełnić funkcję ekonoma diecezjalnego bądź zarządcy. Ma prawo także pracować w sądzie kościelnym, np. jako sędzia, rzecznik sprawiedliwości i obrońca węzła małżeńskiego przy procesach o orzeczeniu nieważności małżeństwa, jako audytor, asesor, notariusz czy adwokat. W czasie sprawowania liturgii kobieta ma prawo pełnić funkcję lektora, komentatora, kantora, od 1984 roku ma także prawo być ministrantką, choć w Polsce jedynie diecezja opolska i gliwicka wyraziły do tej pory na to zgodę.

Kobieta może też czynnie uczestniczyć w nauczaniu Kościoła jako katechetka w szkołach, teolog nawyższychuczelniach, misjonarka i katechistka. Prawo pozwala na wypełnianie tych wszystkich wymienionych przeze mnie funkcji przez kobiety.

"Zadziwia różnorodność możliwości", "Może nawet pełnić funkcję ekonoma diecezjalnego lub zarządcy", "...ma także prawo być ministrantką" :) No popatrz pan, jakie ryzyko podjęli. nawet ministrantką może być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie, że w większości dyskusji wijących się wokół dżęder nie zostawia się miejsca dla kobiet niechcących zostać menedżerem, mających w nosie jeżdżenie na traktorze, itd., innego niż ciemny kąt. Pełnienie ról stereotypowych jest mocno wyśmiewane, a kobieta pozostająca przez lata w domu, bo wybrała zajmowanie się rodziną i czuwa nad wychowaniem kolejnych członków społeczeństwa jest przez otoczenie z reguły traktowana jako głupia, niezaradna, niepotrafiąca niczego w życiu osiąnąć.

Sporo czasu temu, nim temat medialnie został spolaryzowany "gupi kościół kontra reszta świata" przebijałam się przez różne wykłady i seminaria na temat gender. Większość to potwornie męczące teksty, o bardzo pokrętnej logice. Przeważającej ilości biez wodki nie rozbierosz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...