Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Dekalog palacza"


hanka55

Recommended Posts

Palę w kominku plasterki uzyskując czyste spalanie i bardzo małą moc. Gdy pali się jeden plasterek=klocek nie ograniczam dostępu powietrza, wykorzystuje całe powietrze przewidziane przez producenta kominka. Gdy potrzeba więcej ciepła palę więcej plasterków ułożonych obok siebie, ale to w mrozy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 633
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Palę w kominku plasterki uzyskując czyste spalanie i bardzo małą moc. Gdy pali się jeden plasterek=klocek nie ograniczam dostępu powietrza, wykorzystuje całe powietrze przewidziane przez producenta kominka. Gdy potrzeba więcej ciepła palę więcej plasterków ułożonych obok siebie, ale to w mrozy.

Ok, ja palę zupełnie inaczej. Pytanie o uzasadnienie jakości spalania drewna w plasterkach a szczapach i czy Twoim zdaniem przy potrzebie załadunku całego paleniska plastrami też można by uzyskać lepsze efekty spalania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, i jeszcze raz tak. Należy rozumieć jak spala się drewno. Temperatura=zagazowanie. Gaz drzewny najintensywniej wydziela się wzdłuż włókien, na końcach kłód lub cięciach plasterków. Gdy gazy te wydzielane są przy ściankach kominka mogą nie spalone udać się do komina sadzę zostawiając na szybie, ściankach (bywa, ze chłodzonych wodą). To co piszę można nawet zaobserwować paląc ognisko, lecz potrzebny zmysł obserwacji, lub wiedza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, i jeszcze raz tak. Należy rozumieć jak spala się drewno. Temperatura=zagazowanie. Gaz drzewny najintensywniej wydziela się wzdłuż włókien, na końcach kłód lub cięciach plasterków. Gdy gazy te wydzielane są przy ściankach kominka mogą nie spalone udać się do komina sadzę zostawiając na szybie, ściankach (bywa, ze chłodzonych wodą). To co piszę można nawet zaobserwować paląc ognisko, lecz potrzebny zmysł obserwacji, lub wiedza.

Hm mój zmysł obserwacji i wiedza w temacie może być nie taki jak trzeba ale w sprzedaży i użytkowaniu nie widziałem by ktoś gromadził drewno w plastrach

czyżby ten brak zmysłu obserwacji dotyczył 99% populacji? Drewno w plastrach też chyba wydziela gazy w pobliżu ścian kominka, a jeśli te ściany mają temp 400 stopnia może więcej, w końcu nie każde palenisko jest wkładem wodnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje 99% populacji nie myśli tylko kombinuje. Drewno schnie najszybciej wzdłuż włókien, wiedza powszechna, malujemy końcówki desek i belek by nie pękały. Kora utrudnia schnięcie. 1+1= tniemy drewno w plasterki schnie szybciej i kora nie utrudnia schnięcia. Potrzebne przekładki (patrz zdjęcia w mojej stopce. W zamierzchłych czasach przecięcie kłody wymagało wysiłku = mniej cięć lepiej. I tu - tradycja, dziadek - łupał, ojciec - łupał, są specjalne maszyny do rozszczepiania, specjalny wątek o najlepszych siekierach itd. A ja mówię tylko spróbujcie, zrozumcie. Gaz drzewny - 400 stopni - mało, wydziela się z leżących plastrów do dołu w żar, na który został położony klocek drewna i dopiero po rozgrzaniu całego klocka gaz i ogień przechodzi do góry. Widzisz płomyczki palącego się gazu na plasterku.

W ognisku wsuwamy "patyki" jednym końcem do ogniska dzięki czemu mamy czysty ogień, zewnętrzne końce nie palą się nie gazują nie dymią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje 99% populacji nie myśli tylko kombinuje. Drewno schnie najszybciej wzdłuż włókien, wiedza powszechna, malujemy końcówki desek i belek by nie pękały. Kora utrudnia schnięcie. 1+1= tniemy drewno w plasterki schnie szybciej i kora nie utrudnia schnięcia. Potrzebne przekładki (patrz zdjęcia w mojej stopce. W zamierzchłych czasach przecięcie kłody wymagało wysiłku = mniej cięć lepiej. I tu - tradycja, dziadek - łupał, ojciec - łupał, są specjalne maszyny do rozszczepiania, specjalny wątek o najlepszych siekierach itd. A ja mówię tylko spróbujcie, zrozumcie. Gaz drzewny - 400 stopni - mało, wydziela się z leżących plastrów do dołu w żar, na który został położony klocek drewna i dopiero po rozgrzaniu całego klocka gaz i ogień przechodzi do góry. Widzisz płomyczki palącego się gazu na plasterku.

W ognisku wsuwamy "patyki" jednym końcem do ogniska dzięki czemu mamy czysty ogień, zewnętrzne końce nie palą się nie gazują nie dymią.

Dalej mam wątpliwości u mnie drewno też wydziela gaz wyraźnie spala się nad drewnem, płomień w oderwaniu od kawałka drewna. Maszyny do rozszczepiania na plasterki i siekiery też?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Znaczy Piotrze,że sezonujesz suszki,bądź drewno korowane,dziś mało spotykane ;)

Remiks,już kiedyś z jurgonką dyskutowaliśmy na ten temat,nawet porobiłem zdjęcia jak pali się taki plasterek ;)

ale nie chce mi się tego szukać,zresztą niektórzy uważają takich amatorów jak ja za bajkopisarzy,czy kosmitów :p

to po co się wysilać.

W moim kominku nie stwierdziłem jednak jakieś znaczącej różnicy czasu spalnia

Do kominka drewno tylko powyżej 25 cm. średnicy rozłupuję,ale tylko na pół ;)

Taka połówka dębu pali się ok. 6 godz. i utrzymuje temp, w salonie 22-24 st.=hica jak w afryce.

Wiem,wiem znowu bzdury piszę :confused:

Pozdrawiam.

Edytowane przez miedziannik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Znaczy Piotrze,że sezonujesz suszki,bądź drewno korowane,dziś mało spotykane ;)

Remiks,już kiedyś z jurgonką dyskutowaliśmy na ten temat,nawet porobiłem zdjęcia jak pali się taki plasterek ;)

ale nie chce mi się tego szukać,zresztą niektórzy uważają takich amatorów jak ja za bajkopisarzy,czy kosmitów :p

to po co się wysilać.

W moim kominku nie stwierdziłem jednak jakieś znaczącej różnicy czasu spalnia

Do kominka drewno tylko powyżej 25 cm. średnicy rozłupuję,ale tylko na pół ;)

Taka połówka dębu pali się ok. 6 godz. i utrzymuje temp, w salonie 22-24 st.=hica jak w afryce.

Wiem,wiem znowu bzdury piszę :confused:

Pozdrawiam.

 

Drewno podczas łupania, częściowo samo się koruje. Tak jak podczas ciecia na plastry...

 

Bzdur nie piszesz. Opisujesz tylko sposób spalania drewna, który będzie podlegał zakazowi w dużych skupiskach ludzkich. Drewno można czysto spalić wyłącznie rozdrobnione, szybko, w wysokiej temperaturze. Coś z pogranicza zduństwa i lotów kosmicznych (pieców rakietowych:D)

Jeśli ma być czysto i zdrowo, energię należy akumulować w wodzie lub ceramice, a nie w "sposobie palenia" drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma być czysto i zdrowo, energię należy akumulować w wodzie lub ceramice, a nie w "sposobie palenia" drewna.

 

 

Błąd - sposób palenia nie jest sposobem na akumulowania energii. Jest sposobem na jej (energii) ekonomiczne i ekologiczne uzyskanie. Przedłużenie czasu palenia pozwala na lepsze przejęcie energii przez wodę, ceramikę, ogrzewane pomieszczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd - sposób palenia nie jest sposobem na akumulowania energii. Jest sposobem na jej (energii) ekonomiczne i ekologiczne uzyskanie. Przedłużenie czasu palenia pozwala na lepsze przejęcie energii przez wodę, ceramikę, ogrzewane pomieszczenie.

 

Owszem błąd, ale w myśleniu.... Nigdzie nie podważałem tej (Twojej) prawdy...Ale w świetle nagonki, która wkrótce przyniesie wymierne efekty w postaci zakazu palenia, trzeba skorzystać z innej. Lepsze przejęcie energii przez wodę i ceramikę, jest możliwe również przez zwiększenie powierzchni miejsca przekazywania owej energii. Większy wymiennik, dłuższe kanały ceramiczne....

To o wiele droższy sposób, ale za chwile jedyny. Chyba, że w Wejherowie nie ma straży miejskiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jedyny. Czas palenia kawałka drewna zależy od...... i jego ilości- wagi. Palenie w pionie (włókna) przedłuży (i poprawi) palenie tylko do pewnej wysokości tego drewna. (stąd grubość plasterków - choć nie tylko). Można wiele godzin palić mały plasterek położony na środku paleniska i płonący równym płomieniem, po czym na rozżarzony -węgiel drzewny- kładziemy następną sztukę. Piszę tylko o zmniejszeniu (dowolnym) mocy kominka i dalszym cieszeniu się ogniem w nie przegrzanym pomieszczeniu.

SM niestety jest i też niedouczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jedyny. Czas palenia kawałka drewna zależy od...... i jego ilości- wagi. Palenie w pionie (włókna) przedłuży (i poprawi) palenie tylko do pewnej wysokości tego drewna. (stąd grubość plasterków - choć nie tylko). Można wiele godzin palić mały plasterek położony na środku paleniska i płonący równym płomieniem, po czym na rozżarzony -węgiel drzewny- kładziemy następną sztukę. Piszę tylko o zmniejszeniu (dowolnym) mocy kominka i dalszym cieszeniu się ogniem w nie przegrzanym pomieszczeniu.

SM niestety jest i też niedouczona.

 

Znam Twoją mantrę, bo ją wszędzie wklejasz. Cieszy mnie każdy świr do mnie podobny (w kontekście palenia drewnem:)). Twój sposób jest fajny, znany mi (niekoniecznie w postaci palenia plasterków), ale na bakier z sondą lambda...A to będzie wkrótce wyrocznia, nie nasze mędrkowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ale na bakier z sondą lambda...

 

Pytam poważnie skąd wiesz. i dalej a sonda pokazuje wszystkie parametry spalin, czy tylko jeden. Sonda lambda pokaże tylko jeden parametr, zależny i od wilgotności palonego drewna, a więc nie zależny od rodzaju paleniska i ułożenia opału. Regulacja dopływu powietrza za pomocą sondy OK, ale badanie spalin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się wtrącę,jako że jurgonka ma rację i Piotr ma ją ;)

Jednak pozwolę się nie zgodzić z Piotrem w kwestii straszenia że zabronią to czy tamto.

Jak wam wiadomo jeśli chodzi o przepisy ekologiczne w tym zwariowanym ekologicznie Reichu,choć są bardzo wymagające co do czystości spalin w kominkach,mają wyjątki=badań przez kominiarza nie obejmują:

1.Kominki o mocy do 4 kw.

2.Kominki otwarte zbudowane przed 1950 rokiem,oraz kilka innych,nie chce mi się teraz szukać,tyle pamiętam :)

Jeśli wejdą tak ostre przepisy,w co nie wierzę,bo my nie mamy tyle kasy co oni, to i tak mój kominek ani tu ani tam nie podlega pomiarom,a nawet jeśli to bez problemu je przejdzie.

Jeśli chodzi o proces spalania panie Piotrze to kolegę już podsumowałeś i mnie tak samo podsumujesz,jednak zanim nazwiesz mnie kłamcą,bądź łaskaw przekonać się na własne oczy=zakład dalej stoi(wiesz jaki),te 2 tysie ci odpuszczam,nie będę z nikogo zdzierał ;)

Powiem tylko w skrócie i przemyśl,przetestuj zanim coś napiszesz.

Jeśli włożymy taką połówkę o śred. 25 cm. liściastego twardego na żar i podamy PG w tak dokładny sposób,że klocek będzie się palił od spodu do góry płomieniem w całej jego wielkości,jednak płomień ten będzie miał wysokość płomienia świeczki :)

Czy możliwe jest twoim zdaniem,aby kawałek drewna palił się od dołu=żarzył a na górnej powierzchni był płomień palącego się gazu,nie palącego się tam drewna ?

Wiem,tak nie ma w żadnej książce zduńskiej,ale warto to zobaczyć=widzę to poprzez otwory PG,gdybym nie widział to bym takich pierdół nie pisał :eek:

To tylko funkcjonuje w moim kominku(dokładne umieszczenie otworów PG) i tylko z 1 kawałkiem drewna,a więcej i tak nie mogę włożyć,bo bym miał tyle w piekarniku co kolega remiks=kominek by się szybko rozleciał,a w salonie wszyscy ugotowani

Co do czystości spalania,zaglądam raz w roku do komina,po 7 sezonach komin czysty,ale drewna może w sumie ze 20 mp.spalono,idealnie suchego=min. 4 lata.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko funkcjonuje w moim kominku(dokładne umieszczenie otworów PG)

Pozdrawiam.

 

Podobnie pali się drewno - plasterek, w każdym wkładzie kominkowym gdy ma odpowiednią ilość powietrza. u mnie doprowadzone z zewnątrz - przez nadmuch na szybę. Pali się od dołu do góry warstwami. Na początku wygląda jak położone na palniku gazowym, płomień równomiernie wychodzi z pod klocka i nagrzewają go podtrzymuje zagazowanie coraz wyżej przenosząc ogień.

Przy okazji można sprawdzić, mały ca 10cm średnicy plasterek położyć na rozrzynany ogień i obserwować. Ładny ogień mało ciepła i długie palenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz a dobrze lub przez cały dzień - jest wybór. Nie ma przewymiarowanego kominka, nawet gdy pali się "dla klimatu" U mnie kominek jest dodatkiem (choć gdy się w nim pali grzeje dom, wodę i basen). Choć mógłbym ogrzać nim dom, jest tylko dodatkiem. Lubię ogień i rozgrzany piec. (obudowę kominka)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ale na bakier z sondą lambda...

 

Pytam poważnie skąd wiesz. i dalej a sonda pokazuje wszystkie parametry spalin, czy tylko jeden. Sonda lambda pokaże tylko jeden parametr, zależny i od wilgotności palonego drewna, a więc nie zależny od rodzaju paleniska i ułożenia opału. Regulacja dopływu powietrza za pomocą sondy OK, ale badanie spalin?

Na tym poprzestańmy, bo bez badań będziemy jak "dziad swoje, baba swoje". Tyle w temacie plasterków z mojej strony...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Sonda lambda mierzy ilość tlenu w spalinach - to tak dla porządku. Na podstawie ilości tlenu analizator oblicza nadmiar powietrza - lambdę.

Co do gęściejszego cięcia drewna w poprzek włókien - tu chyba nie może być sporu - jest korzystne. Barierę stanowi chyba tylko pracochłonność i energochłonność samej czynności. Bo jak już się rozgrzejemy przy cięciu, to może nie będzie nam się chciało już palić (wężykiem - dla żony to będzie akurat chyba kiepski żart). Chodzi o to, żeby paliwo nie wymagało zbyt dużych nakładów energii w przygotowaniu - żeby to się opłacało - mówiąc po ludzku. Drewno do schnięcia potrzebuje akurat darmowej energii słonecznej (zresztą jak i do powstania) - to fakt.

Co do tempa spalania - tu gorzej. Drewno wg moich informacji wymaga spalania możliwie szybkiego. I tak, i tak gazuje - przy spowalnianiu zwiększa się ilość niespalonych gazów ulatujących kominem. Spowalnianie ewentualnie tylko przy dolnym spalaniu. Tempo można też regulować sortem drewna. Przy spalaniu grubych kawałków mamy jakby do czynienia trochę z dolnym spalaniem. Bo nie chodzi tu do końca o kierunki, tylko o sprawę przechodzenia gazów przez warstwę rozżarzonego węgla i ponownym utlenianiu przy niskiej "lambdzie" właśnie.

Tylko przy grubym może być problem z odpowiednią temperaturą. Ta zresztą zależy głównie i też ... od lambdy.

Z wymianą ciepła też nie jest tak różowo.

Zmiana tempa spalania, a właściwie temperatury gazów (spalin), mimo identycznej ilości energii, nie da takiej samej ilości energii odzyskanej w wymienniku. Inaczej: nie zagrzejemy wody (na przykład) spalinami dwukrotnie (na przykład) chłodniejszymi, nawet traktując ją nimi dwukrotnie dłużej, niż gorętszymi.

Ze wspomnianą lambdą i wysoką temperaturą ma też związek nieciekawa sprawa powstawania tlenków azotu (NOx).

 

Cześć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...