Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Za co kocham POLSKĘ ?


eniu

Recommended Posts

Mało jest argumentów za. Generalnie powszechne narzekactwo. Tekst wklejony w sąsiednim wątku był inspiracją do zadania tytułowego pytania.

 

 

"Za co NIE kocham cię Polsko!!! Za

mamę w Anglii, za tatę w Irlandii. Za

bezrobocie, bezdomnych krocie, za

wygłodzone emerytury, za renty kiepskie

w ulicach dziury, za to że chorym umierać

Każesz w długich kolejkach i bez lekarzy,

za drogie leki bez refundacji, multum

szpitali do likwidacji, za niepotrzebne nam IPN-y,

za senatorów, w sutannach hieny, za to że

uczniom zamykasz szkoły, i za rządzące

nami matoły, za katechezy w lekcyjnych

salach i za msze święte na szkolnych

galach, za puste brzuszki i smutne

buzie, za brak perspektyw i za

"przedmurze" za zrujnowany przemysł,

fabryki, umowy-śmieci w biurach

klęczniki... Za to nie mogę kochać cię

POLSKO!!! "

 

Co was tu trzyma? Czy faktycznie jest trochę tak jak w kawale o owsikach które siedzą w dupie bo to ich ojczyzna? Czy może marazm i kompletny brak kreatywności, nie pozwala opuścić kraju? A może to uwikłanie w pozornie ważne koligacje rodzinne? Lenistwo? A może jednak znajdzie się jakiś inny argument wykluczający wyjazd..?! Argument nawiązujący do tytułu wątku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 189
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a może przeciw wszystkiemu patriotyzm... i własne gniazdo

 

Młody może i powinien trochę pofruwać, zobaczyć jak świat wygląda, zarobić, pobawić się.... i wrócić. Pieniądze to nie wszystko.

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, i w domu najlepiej. A jaki ten dom to już od nas zależy. Jak go sobie ,,zbudujemy" i nie mam na myśli murów :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć eniu:)

 

hmmmm, co mnie trzyma? Chyba ogromnie długie i głęboko posadzone korzenie - po prostu pewnie bym zginęła na obczyźnie bez mojej rodziny i przyjaciół. A czy Ojczyzna ?Polska? Patriotyzm ?

Nie, nie - ja mam swoją ojczyznę tu, gdzie mieszkam. Pewnie to dla wielu zbyt górnolotne; dla innych -lenistwo, marazm, nie wiem ... Ja po prostu nigdy nie brałam pod uwagę stałego osiedlenia się gdzieś na ''lepszej ziemi''.

Co nie znaczy,że nie korzystamy z okazji do zarobkowania w innej walucie;)

 

Pamiętam jak mój ojciec wyjechał w 81' wyjechał za żelazną kurtynę do pracy "na zaproszenie" - pracodawca , człowiek życzliwy chciał pomóc ojcu zostać - kto o zdrowych zmysłach wracałby z powrotem do półek z octem. Ojciec wrócił - jak mówił - tęsknota za mamą, za dziećmi go dobijała. Dwa miesiące później ogłoszono stan wojenny ... chybaby tam oszalał...

Ja też pewnie bym szalała - mimo internetu, telefonów, samolotów - a może mi się tak tylko wydaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjechawszy dobrowolnie i nie do końca 'za chlebem', pobłądziwszy trochę po świecie, chcę do Polski wrócić, bo:

 

- ludzie tutaj, wbrew temu, co się im wmawia, są ciepli, ciekawi świata i mądrzy (oczywiście nie wszyscy)

- potrafią samodzielnie myśleć, są krytyczni względem otaczających ich mediów (oczywiście nie wszyscy)

- są energiczni, są weseli, są niesamowicie kreatywni (oczywiście nie wszyscy)

- społeczeństwo jest mniej shierarchizowane

- tu mam przodków pogrzebanych i żywych, mam swój kontekst i swoją historię, gdzie indziej muszę ją od zera tworzyć, a nie bez powodu mawia się, że pierwsze pokolenie poza krajem jest stracone

- za to, że mogę pójść do kościoła na niedzielną mszę o dowolnej porze, a nie pokonywać do niego kilometry

- za to, że kobieta jest wciąż traktowana jako kobieta (co miewa oczywiście czasem swoje ciemniejsze strony)

itd. itd.

 

W wierszyku jest bardzo dużo prawdy - tylko brakuje ostatniej linijki - te same rzeczy na współ z innymi występują w innych miejscach, nawet jak na pierwszy zaślepiony szczęściem rzut oka ich nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska jest super, tylko trzeba wyłączyć telewizor i pogadać z sąsiadem.

Trochę zwiedziłem świata, ale nie chcę mieszkać nigdzie indziej.

 

Teksty o biedzie, bezrobociu i braku perspektyw mogły działać 20 lat temu. Jak mamy Internet, to możemy zarabiać na całym świecie, gdzie zechcemy. A jak czegoś nie wiemy, to zwykle za darmo możemy się nauczyć. Ograniczenia siedzą wyłącznie w nas, a nie w miejscu zamieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej optymizmu...

 

Za wszystko.

Za swoich bliskich, którzy tez są stąd, za krajobrazy, za miejsce do mieszkania, za to, że każda pora roku jest taka, jaką być powinna (to trochę się nie zgadza, ale udaję, że tego nie widzę)

Niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdowałem, nigdy mi do głowy nie przyszło wyjechać z Polski. A miłość do niej jest.... niewytłumaczalna, ale pewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gmachu uczelni, którą kończyłem widniał napis, który pamiętam do dziś "Amor Patriare Suprema Lex" (Miłość Ojczyzny Najwyższym Prawem).

Ja uważam, że miłość do ojczyzny jest bezwarunkowa, jak do matki, brata, czy dziecka (zaznaczam od razu, że nie jestem ani katolikiem ani PISiorem:no:), po prostu ją odczuwam i nie staram się jej jakoś nazywać, czy szukać jej przyczyn. A, że jest niedoskonała;), cóż jak wiele "rzeczy" które kochamy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gmachu uczelni, którą kończyłem widniał napis, który pamiętam do dziś "Amor Patriare Suprema Lex" (Miłość Ojczyzny Najwyższym Prawem).

Ja uważam, że miłość do ojczyzny jest bezwarunkowa, jak do matki, brata, czy dziecka (zaznaczam od razu, że nie jestem ani katolikiem ani PISiorem:no:), po prostu ją odczuwam i nie staram się jej jakoś nazywać, czy szukać jej przyczyn. A, że jest niedoskonała;), cóż jak wiele "rzeczy" które kochamy:)

 

Jakże inaczej brzmiałoby to, gdyby napisali : "Najwyższym Obowiązkiem".... "Możesz" w odróżnieniu od "musisz", czyni ponoć cuda. Czasem pojawia się "powinność", ale ta odwołuje się raczej do sumienia.

 

Na emigrację trafiłem w to samo miejsce co dziadek w 1909. Dowiedziałem się o tym już po powrocie. Dziadek pojechał za chlebem. Ja miałem dość komuny... Jak tylko dało się wrócić przyjechałem w odwiedziny i najbardziej rozczulił mnie widok Syrenki na drodze. Zapomniałem że takie rzeczy są na świecie. Wróciłem jakoś jesienią i palące się ogniska na polach, ich zapach, rzecz zabronioną za miedzą, będę pamiętał do końca życia. Trzeba mieć pierdolca, żeby się podniecać rzęchem i smrodem na polu....Nie mówcie mi tylko, że to jest patriotyzm....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...