Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co zrobić ze skoszona trawą? - wątek zbiorczy o wykorzystaniu pokosu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 190
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie do końca zajarzyłem, o które "coś takiego" ci chodzi... :wink:

Jeśli o mulczowanie (bo o tym jest wątek), to - nie stosowałem. Mam zbyt dużą ilość trawnika, żeby kosić to 2x w tygodniu - bo w mulczowaniu chodzi przecież o to, żeby uzyskana sieczka była jak najdrobniejsza i żeby rozsypywać ją po trawniku cieniutką warstwą. Taki system można stosować na wypieszczonych kawałkach trawników, uważając dodatkowo, aby rozsypana trawa nadążała się rozkładać. Inaczej stworzy się warstwa "filcu" i trawa nie będzie rosła.

 

Ja na swojej działce mam raczej łąkę, a nie angielski trawniczek. Ze względu na jej wielkość nie dałbym rady bawić się w częste koszenie, aeracje, walkę z mchem i mleczem, itp.itd.

 

Jeśli zaś "coś takiego" odnosi się do zdjęcia z podniesioną rabatą - to tak - z tym, że ja chcę zrobić to wyżej. Skoszoną trawę rozrzucam w zaplanowanym miejscu i zasypuję cienką warstwą ziemi.

Początkowo górka jest pokaźna, ale po 3-4 tygodniach znika jak topniejący śnieg.

Powtórzyłem już tą procedurę kilka razy i nadal mi za nisko :wink: , ale przynajmniej mam spokój jeszcze na kilka sezonów z zagospodarowaniem trawy :wink: :D .

 

Gdy górka urośnie wystarczająco nawiozę na wierzch grubszą warstwę lepszej ziemi (z kompostownika) i wsadzę rośliny. Myślę że wrastającym się w tą górkę korzeniom starczy składników pokarmowych na dłuższy czas :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trawa poszła bezpośrednio na ziemię. Staram się jedynie jak najczęściej przesypywać tą trawę ziemią (im cieńsze warstwy tym lepiej).

Nie przejmuję się specjalnie, co tam się pod spodem dzieje, bo i tak jest to tylko warstwa spodnia mojej przyszłej wyniesionej rabaty. Pewnie gnicia się tam nie uniknie - ciężko będzie napowietrzyć taką grubą warstwę zbitej trawy (można by spróbować przesypywać to korą czy drobnymi gałęziami). Ja w każdym razie wierzę, że natura zrobi swoje i z czasem zielsko się rozłoży :wink: - mam nadzieję, że nim korzenie w to wrosną to procesy gnilne się już zakończą.

Poza tym i tak coś trzeba przecież z tą trawą zrobić...

pH też nie sprawdzałem - nie wiem czy ma to sens nim całość się rozłoży.

 

Pierwsza warstwa skoszonej trawy była rzucona jesienią w dołek - w tym miejscu stała mi często woda. To były początki mojego doświadczenia :wink: i nie przysypałem tego od razu ziemią tylko po 3-4 tyg dołożyłem nową warstwę siana (trawa zdążyła wyschnąć po ścięciu). Tam rzeczywiście musiała zrobić się niezła kiszonka, bo kiedy po kilku kolejnych tygodniach przebiegałem tamtędy (już nie pamiętam dlaczego, ale wiem że spieszyłem się okrutnie), to wpadłem w taki poślizg, że o mały włos wszystkich kłów nie straciłem :D .

 

Po dorzuceniu nowej trawy / siana i przykryciu jej warstwą ziemi, staram się czasem (jeśli długo nie pada) polać to wodą - ziemia szybciej osiada i nie kurzy się tak bardzo, gdy trzeba tamtędy przejść. Szybciej też zarasta świeżą trawką.

Teraz, gdy górka wystaje już ponad okoliczny teren i woda już tam nie stoi, wygląda to całkiem przyzwoicie. Pagórek szybko mi też zarasta świeżą trawą, mimo że jej nie wysiewam. Pewnie sąsiedztwo łąk robi swoje, a może też kiełkują nasiona tej skoszonej i przysypanej trawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po długich doświadczeniach z ganiania z koszem (działka ma 28a, dłuuuga kicha) w jeden kąt działki, gdzie był kompostownik - powiedziałam STOP!!

Więcej czasu traciłam na latanie z tym koszem, niż na koszenie.

Koszę teraz raz w tygodniu, bez kosza i mam święty spokój. Skoszona trawa jest na tyle mała, że wpada sobie między trawki rosnące i użyźnia, a mi koszenie zajmuje 4, max 5 godzin (jak nie ma wiatru i jest strasznie goraco - muszę przerwy kosiarce robić), a nie prawie cały dzień - jak przedtem.

A jak dłużej pada i jednak paskuda urośnie większa, to koszę najpierw na najwyższym ustawieniu, tak z grubsza grabię tą trawę i pod drzewka rzucam (owocowe), a za dzień, dwa albo i trzy (zależy jak czasowa jestem) koszę jeszcze raz - tym razem na taką wysokość, na którą ma być wykoszone. I oczywiście już nie grabię.

Popatrz sobie tutaj:

http://forum.muratordom.pl/post363452.htm?highlight=robicie skoszoną trawą#363452

 

tak się kiedyś żaliłam - na początku mojej "golgoty" :wink: koszeniowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście ze mozna, tylko trawę należy układać cienkimi warstwami, bo inaczej będzie się kisić.

 

Czyli mam przez to rozumieć, że położyć cienką warstwę trawy, jak przeschnie,to na to można następną warstwę kłaść, itd.? A ile takich warstw może być?

Bo jeżeli położymy tylko jedną cienką warstwę, to wiatr może rozwiać a i chwasty będą rosły. :-? A jak za dużo, to woda nie dotrze, gryzonie zrobią

sobie schronisko, itp. Poprawcie, jeśli źle myślę,bo jestem początkująca.

Szukam różnych sposobów radzenia sobie z chwastami - bez użycia chemii i bez

wiecznego pielenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj jedną ,cienką warstwę trawy.Po jej wyschnięciu,po tygodniu możesz dać nastepną. Więcej nie dawaj,bo zrobi się kiszonka.Zeby tego uniknąć trzeba między warstwy trawy dać ziemię.

 

Najlepiej zamiast trawy daj korę.Jak żywopłot od dołu się zagęści to nic już nie wyrośnie,zaden chwast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wiem, że zdania na temat ściółkowania skoszoną trawą są podzielone. Ja jednak ściółkuję od czasu do czasu cienką warstwą i chwasty rosną zdecydowanie mniej aktywnie :-) O ile ściółkowanie na grządkach z truskawkami czy warzywami nie budzi moich wątpliwości, o tyle zastanawiam się, do kiedy można ściółkować skoszoną trawą pod iglakami (jałowce i tuje). Takie ściółkowanie to pewnego rodzaju nawożenie, a jak wiadomo od lipca iglaków nie powinno się nawozić, aby zdążyły przygotować się do zimy.

Podpowiedzcie, czy dobrze główkuję. Zaprzestać ściółkowania trawą pod iglakami czy nie przejmować się tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, przeciez trawa nie od razu sie rozkłada, poza tym bakterie rozkładające trawę własnie zabierają roślinom azot a nie go dostarczają - dlatego przy posypywaniu grządek pokosem powinno się je właśnie obficiej nawozić azotem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia wynika, że nie jest to dobry pomysł. Po wyściółkowaniu rabaty (nie było co zrobić ze skoszoną trawą a rabata świeżo wyplewiona) chwasty rosły tam jak szalone, zwłaszcza przeklęty skrzyp rozwinął się jak mało gdzie :evil: Dlatego zarzuciliśmy pomysł ściółkowania trawą np. truskawek, za to świetnie sprawdziła się tam agrowłóknina a tam gdzie jej zabrakło - słoma. W przypadku drzewek super sprawa z trocinami - też wyszło przypadkiem, gdy okazało się, że pod owocowymi, wysypanymi właśnie trocinami prawie wcale nie trzeba plewić. Prawie - bo czasem jakiś pojedynczy chwast wylezie. Trociny mają jeszcze tę zaletę , że są tanie albo nawet i darmowe. Obecnie rabaty wykładamy grubą warstwą trocin a na to już cieniej korą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...