Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

?ona nie chce nosi? cegie? i miesza? zaprawy!


Gość Stefan W.

Recommended Posts

co robić?

 

Witam Serdecznie

 

Jak masz dobrą żonę (jest mądra).

To oszczędzaj ją może ma pomysły jak ten problem rozwiązać.

 

Zatrudnij pomocnika (pijaczka, ale uczciwego), zapłacisz mu 0,5 l i dasz obiad i zobaczysz wyręczy Ciebie w noszeniu cegieł i nawet wykona inne prace.

 

 

Z całym Szacunkiem

 

Józef Kozubek

http://www.teczka.com

--------------------------

P.S.

 

Spytaj żonę może jest w ciąży

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 224
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Madziu,

jakoś nie przewiduję żebyś była w przyszłości szczęśliwa z Twoim mężem.

Obym się oczywiście myliła.

Zastanów się raczej czy powoływać na świat dzieci, spróbuj pomieszkać w nowym domu z mężem jakiś czas, zobaczyć czy się dogracie, jeśli będzie lepiej, można rodzinę powiększać, jeśli gorzej, to absolutnie nie.

W nieszczęśliwym małżeństwie dzieci są jeszcze bardziej nieszczęśliwe.

Wyrastają na kaleki emocjonalne, na jakieś dziwolągi, które też nie potrafią sobie później życia ułożyć.

Tylko w harmonijnej rodzinie rosną zdrowe i szczęśliwe dzieci.

Życzę Ci oczywiście dużo pomyślności w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reniu, dzieki za radę, ale 1. mieszkamy już ze sobą "kilka lat" i zdążyliśmy się dobrze poznać, 2. to, że nie lubi sprzątać nie znaczy, że będę z nim nieszczęśliwa. Każdy ma jakieś wady, jedni większe, inni mniejsze, (no dobra, przesadziłam z tym kiblem, raz mu się to zdarzyło) a mój mąż to najlepszy facet, jakiego znam i nie zamieniłabym go na innego, choćby zamiast rąk miał ścierki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdziu!

Wybacz ale ja już z tego nic nie rozumiem. Jest wspaniały, cudowny , kochany , a w innym poście nie zostawiasz na nim suchej nitki.

Mam nadzieje, że te wcześniejsze posty były pisane w chwili rozgoryczenia i przedstawiały Twojego męża jako strasznego potwora , a okazuje się ze to świetny facet , który pewnie jak Ty nie znosi sprzątać.

 

A może za parę groszy raz w tygodniu poprosić jakąś miłą Panią o posprzątanie mieszkanka? Myślę że jest to wyjście z sytacji a przy okazji atmosfera między Wami ulegnie zmianie.

Pozdrowienia Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie pisałam, że jest strasznym potworem, tylko że jest egoistą i mi nie pomaga. W paru innych postach z kolei Go chwaliłam. Jak napisałam już, każdy ma swoje wady i zalety, podobnie mój Mąż - ma wiele wad, często jestem na niego okropnie wściekła, ale jego zalety są ważniejsze i dlatego pomimo, że czasem złości mnie jego lenistwo i brak zaangażowania w pomoc mi, macham na to ręką, stwierdzam "Ten typ tak ma" i przechodzę nad tym do prządku dziennego. Już dawno wyleczyłam się z szukania ideału bo wiem, że takiego nie znajdę, dlatego godzę się na wady, które ma mój szanowny małżonek. Oby wszyscy mięli tylko takie jak on...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ skąd, Paty, nie uraziłaś mnie niczym, jestem bardzo wdzięczna za troskę. Przykro mi tylko, że mogłam przedstawić męża w gorszym świetle, niż chiałam. Nie taki diabeł straszny, jak go malują :wink: Chłopak jest naprawdę dobry i się stara (kiedy mu się chce), równie dobrze on mógłby pomstować na mnie, że on musi o wszystkim myśleć, o wszystkim pamiętać, wszystko wymyślać a ja nic nie robię...

Pozdrawiam,

Magdzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

 

Szczere rozmowy nic nie dają, uwierz mi, ani groźby, ani prośby, ani moje łzy upokorzenia (no jak Ty byś się czuła, gdyby on napaskudził w kiblu, przepraszam za wyrażenie, i na Twoją prośbę, żeby doprowadził go do stanu używalności bezczelnie odpowiedział, że tego nie zrobi, że to Twój obowiązek???? Niestety, musiałam zawinąć rękawy i posprzątać, bo krasnoludków nie mam, więc to jest upokarzające) :cry: Ale oczywiście ja jemu musze pomagać we wszystkim na budowie, bo jak nie, to on rzuca narzędziami, mówi, że "to on to wszystko pier..i i mam to zrobić w takim razie sama".

 

No to ja już niczego nie rozumiem, dopiero o łzach upokorzenia itp. a teraz, że jest wspaniały....

 

Pewnie moje porady rzeczywiście były nie na miejscu, no bo jak jest wspaniały, to teraz tylko powiększać rodzinę.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm... Jesteście idealnie dobraną, kochającą się parą, Dożyjecie w radości i szczęściu późnej starości. Problem macie jeden. Wspólny. Jest nim organiczny wstręt do sprzątania. Choroba taka. Można ją leczyć, lub polubić. Albo znaleźć inne, alternatywne rozwiązanie. I to jest cały Wasz problem. Więc nie narzekaj na chłopa swego, gdyż dotknięta tą samą chorobą, powinnaś go zrozumieć.

 

 

Nie ma ludzi bez wad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi mój mąż zabronił się wtrącać. Na budowę wejdę kiedy przyjdzie pora urządzania (wybór koloru farby, płytki do łazienki, meble, ogród itp.).

Twierdzi, że więcej nerwów go kosztuje przekonywanie mnie do swoich racji (bo przecież ja się nie wiele znam na budowaniu) niż moja pomoc na etapie wznoszenia murów jest warta.

 

Tak łatwo mu jednak nie pójdzie... lubię wszystko widzieć... wiedzieć... czasem coś podnieść... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...