Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Trzeba sie zaprzec - najgorsze sa pierwsze dwa tygodnie. Duuuuzo pic, chodzic wszedzie tam, gdzie sie nie pali (kino, teatr, filharmonia, kosmetyczka, fryzjer, manikiur, pedikiur, biblioteka...) i wynagradzac sie za kazdy dzien bez fajki. I nie zlamac sie przy pierwszym wiekszym stresie. Zycze powodzenia z calego serca. :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2967119
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 266
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, tak to Cuś na głowie i te blaszki, na których kładzie się dłonie :lol: Mi pomógł też patent mojej śilniejszej połowy, a mianowicie : natychmiast wmówiłam sobie, że w życiu nie paliłam i napewno nie zapalę, bo mnie przecież nie ciągnie...itp. Naprawdę to pomaga :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2967309
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika, że łatwiej rzucić na wczasach. Nie mamy tam naszych stałych miejsc, okazji czy towarzystwa do palenia. A jak wrócimy np. po dwóch tygodniach robi się szkoda wrócić do palenia, gdy udało sie przetrwać najgorsze.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2974064
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika, że łatwiej rzucić na wczasach. Nie mamy tam naszych stałych miejsc, okazji czy towarzystwa do palenia. A jak wrócimy np. po dwóch tygodniach robi się szkoda wrócić do palenia, gdy udało sie przetrwać najgorsze.

No niestety nie działa - też się łudziłem - byłem na wczasach nie rzuciłem - wręcz przeciwnie . Champix mi pomógł - 4 stycznia minął rok jak rzuciłem i się trzymam. Niestety po roku od rzucenia palenia obserwuję jeden dość poważny skutek uboczny - mogę więcej ( 2x razy więcej ) wypić alkoholu i nie mieć kaca ! Np 0,5 l wódki wlewam w siebie i na drugi dzień nic - zero bólu głowy czy jakieś rewolucje żołądkowe !!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2975345
Udostępnij na innych stronach

No właśnie!

 

Paliłam kilka ładnych lat ,potem rzuciłam ,nie paliłam trzy lata po czym uznałam że już panuję,nałóg niestraszny i cóż to takiego trudnego ,silna jestem że ho ho ho ho że mogę wieczorkiem na tarasie przy plotach ewentualnie jednego dla przyjemności.

Efekt;palę znowu i powiem ,że w przypadku tego nałogu jak i każdego innego

jest zasada;wszystko albo nic.Nie można palić mało, palić słabe-pali się lub nie.Koniec,kropka. :-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2977839
Udostępnij na innych stronach

Też wcześniej już rzuciłam palenie i też myślałam, że jednego od czasu do czasu mogę zapalić; efekt był taki sam jak u galki czyli paliłam znowu :cry: Teraz mam nadzieję, ze się uda :roll: Wiem, że nie mogę zapalić nawet jednego papierosa, bo znowu wrócę do nałogu :cry:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2980188
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie pali już 33 dni. Liczy jak prawdziwy uzależniony :wink:

Przytył już kilka kilka kilo i regularnie ćwiczy na siłowni. Mówi, że nie czuje różnicy między paleniem a niepaleniem. Palił półtorej paczki dziennie przez dziesięć lat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-2998665
Udostępnij na innych stronach

Palenie ma jedną niezaprzeczalną zaletę - funkcję integrującą w pracy.

dokładnie.Jak przestałąm palić to nawet przerwy nie miałam. :roll:

Nie palę 6 lat.Od razu,bez wspomagaczy.Miałam w tym cel:chciałam mieć dziecko.I tak rok przed ciążą rzuciałam.Teraz mnie nie ciągnie,a jak widzę ile kosztują to obrzydzenie bierze.Jedno co uwielbiałam to kawka i papierosek...tak dla przyjemnośći.

Mąż rzucił.Wytrzymał rok.Potem na jakiejś imprezie kolega poczęstował.Myślał że jest na tyle silny ze po jednym nic nie bedzię...a tu jednak jest pali juz trzeci rok :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-3026048
Udostępnij na innych stronach

W 2002 z żoną poddaliśmy się zabiegowi hipnozy w Centrum Psychoterapii Ben w Warszawie .

Wysłał nas tam psychiatra i powiedział ,że kiedyś, gdy dowiedział się o tych zabiegach przeprowadzanych przez Michaiła Połykowskiego , uśmiechał się sceptycznie .

Teraz się już nie uśmiecha ,bo wszyscy ,którzy poddali się tej hipnozie nie palą.

Pojechaliśmy z żoną do Warszawy na tą hipnozę i... nie palimy .

Wszyscy nasi znajomi wtedy śmiali się z nas ,że wierzymy w takie brednie .

Ale my nie wierzyliśmy ,byliśmy jedynie zdeterminowani .

Paliliśmy okropne ilości papierchów ,oboje ok.4 paczek, a nasze dzieci z obrzydzeniem odsuwały się od nas.

I wreszcie powiedzieliśmy dość!

Dziś ci ,co się śmiali, dalej palą ,psioczą ,że są dyskryminowani ,że fajki takie drogie.

A my od 7 lat jesteśmy wolnymi ludzmi od nałogu . :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-3040278
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mojemu mężowi minął tydzień bez papierosa.Wcześniej zmniejszył ilość do 10 dziennie.Teraz rzuca wspomagając się tabletkami Tabex. Jakoś wytrzymuje jak narazie.

Życzę wszystkim wytrwałości w walce z nałogiem :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-3109691
Udostępnij na innych stronach

Hm.. Przypomniało mi się kiedyś usłyszane stwierdzenie:

"Człowiek to najdziwniejsza istota ze wszystkich na ziemii - wie, że coś jest mu bardzo szkodliwe, ale pomimo tego robi to (palenie, alkohol itp.)"

Chyba żadne stworzenie nie robi nic przeciwko sobie...

 

Mogę powiedzieć, że ja nigdy nie paliłem, nigdy mnie do tego nie ciągnęło i nigdy palić nie będę. Żadnych zalet tego nie ma, poza tym pomimo wszelkich zabiegów od palacza po prostu śmierdzi...

Lepiej, żeby nikt mnie nie spotkał, bo jak ktoś pali wśród tłumu na przystanku to potrafię nieźle objechać : :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/18866-palacze-plusy-i-minusy-pozbycia-si-naogu/page/12/#findComment-3110630
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...