Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Siostra, jeszcze będziesz tego żałować... Noelia samorobnie (no prawie...)


Recommended Posts

Witajcie Kochani. Tym hasłem chciałam zacząć swój dziennik, ponieważ od długiego czasu się z tym zamierzałam, a dziś na działce pojawił się "prund" więc jakoś tak od razu zrobiło się poważniej. Skąd taki tytuł?? Ano mój brat jak się dowiedział, co chcę zrobić, jaki dom wybudować, jakie media ciągnąć i robić to jeszcze samodzielnie, to tylko stwierdził "Siostra, jeszcze będziesz tego żałować"....

 

Mój kochany brat, który działkę ma siatkę w siatkę ze mną wybudował się w 2013. Budował 2,5 roku, ekipami, kredytem, czyli standardowo. Ponieważ pracuje w innym mieście i zjeżdża tylko na weekendy, nie miał możliwości ani chęci na inną budowę. Wybudował dom wg obecnych standardów - ławy, BK, 15 cm styro, ogrzewanie gazowe podłogówka + grzejniki, WG, dachówka ceramiczna. Wszystko pod okiem mojego ojczulka, który dom budował 40 lat temu.

 

Ja natomiast jestem z gatunku tych "innych", co robią inaczej niż wszyscy. A poza tym wredna i zadziorna, pamiętliwa i chętna do udowodnienia kilku facetom, że baba też potrafi. I kurde zrobi....!!!!

 

Przeglądając dzienniki kilku osób w tym R&K, którzy sami zaczęli robić płytę a potem Netbeta i Nadię, którzy sami stawiali dom (szacunek!), z lekką niepewnością postanowiliśmy sami ten dom zbudować. I póki co udaje się. Ale od początku....

 

To co zaczynamy od projektu. Choć celuję w dom raczej możliwie energooszczędny, to nie jestem zboczona na tym punkcie ;) Pewnie niektóre rozwiązania nie sa idealne, choćby kształt dachu, stosunek ścian do objętości, garaż w budynku nieoddylatowany od reszty domu. Ale jest to projekt, który spełnia nasze oczekiwania w 100% i taki nam się podoba.

 

http://i60.tinypic.com/23sdhkl.jpg

 

http://i62.tinypic.com/1znolfs.jpg

 

I tak rozpoczęła się ta przygoda. A dokładniej rozpoczeła się już rok temu...

Edytowane przez Ahya
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowę oficjalnie zaczęliśmy w tamtym roku w kwietniu. Bo nieoficjalnie pierwszy material przyjechał na jesień 2011. A były to... worki z proszkiem poliuretanowym od pigeona :D Pewnie niektórzy dobrze znają ten produkt np. Autorus. Po kilku miesiącach czekania w kolejce przyjechał do nas pełny tir worków z proszkiem. Zawezwaliśmy ekipę 7 chłopa i ja (a jakże :D) i w godzinkę rozładowaliśmy tira. Jako master zasiadłam na górze (w końcu miałam wysokie stanowisko hehe) i spychałam worki chłopakom, którzy kładli je na działce. Cała akcja wzbudziła ciekawość sąsiadów, którzy pytali co to, po co, po ile, dlaczego i czy przypadkiem nie budujemy wałów przeciwpowodziowych (bo tak to wyglądało).

 

DOBRA RADA nr 1: Proszek włazi wszędzie, w każdy zakamarek, swędzi, drapie, wkurza, choler*** wkurza. Albo szczerze poinformuj pomagierów, albo udawaj, że Ciebie nie swędzi :D Bo będą marudzić.

 

 

DOBRA RADA nr 2: Przykryj czymś worki z proszkiem i nie zostawiaj ich na słońcu - długo leżące worki pod wpływem słońca rozłażą się w rekach i proszek jest wszędzie... zwłaszcza jak zawieje wiatr. Na 3 działkach dalej też jest ;)

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/worki_zps4264a524.jpg

Edytowane przez Ahya
dodane fotki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim rozpoczęliśmy budowę domu, rok wcześniej popełniliśmy altankę. Miała być przede wszystkim na imprezy, osłaniać nas od wiatru, który mocno wieje w naszych okolicach. A okzała się świentym składzikiem materiałów budowalnych, miejscem gdzie w trakcie pracy można chwilę odpocząć i wypic kawę. Koszt altanki wyniósł nas ok. 2000 zł. Oczywiście wsio samorobnie. :)

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/1338584659139_zpsf9058779.jpg http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/1338584659851_zps83934ddd.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/1338584677317_zpsdd292cde.jpg http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/1338584679801_zps52a066e4.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/1338584683065_zps4edec6f3.jpg

 

Drewno pomalowane jakims szajsem marektowym (czytaj: kupiono TANIO) + dodatkowe elementy, które zrobiliśmy później Drewnochronem. Szajs po dziś dzień trzyma cudnie, to drugie droższe 3x juz zaczyna tracić kolor...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać dopiero początki dziennika, choć budowy już trochę za nami. Zaczynamy więc opowieści plytowo-fundamentowe. Zainspirowani opowieściami z dziennika kilkorga forumowiczów, postanowiliśmy zacząć samodzielnie. Skoro inni dali rade, to my też.

 

Na 7.00 rano umówiony był geodeta. Przyjechał co do minuty. 2 godzinki i po sprawie domek wytyczony. Kolorowe psikacze poszły w ruch, wytlumaczyli ktore ściany to które, jak patrzeć i czytać projekt. OK! zrozumiane. Wsio jasne.

 

Jak geodeci ładowali się do auta, patrzymy jedzie koparkowy. To się nazywa zgranie w czasie ;)

Koparkowy pierwsza klasa, zaczął prace od fajeczki ;)

Zaczął pracę i zdjął humus + po 1 m więcej po obwodzie. Obrotny, szybki, kumaty.Potem poglębił wykop do planowanych 40 cm z przodu i 80 cm z tylu domu (mamy spadek działki). W nagrodę zostawił nam wielka hałdę humusu i mniejsza gliny. Polecam jak najbardziej. Pracował niecałe 6 godzin, policzył za 5. Lubimy takie liczenie :D Przy okazji wykarczował 3 korzenie.

 

A potem jeszcze tego samego dnia przyjechały pierwsze dwie ciężarówki z piachem. 40 ton wsypało sie do wykopu i tęsknym wzrokiem czekało na rozprowadzenie pierwszej warstwy. Łopatami..... We dwie osoby.... Baba i facet.... Nie chcecie wiedzieć jak wyglądaliśmy i czuliśmy sie po tych pierwszych tonach. Nie wiedziałam, że takie mięśnie mam w ciele i że potrafią tak boleć....

 

Pierwsza warstwa w trakcie:

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-05-21092118_zpsa91ea881.jpg

 

40 ton na pierwszą warstwę ok 20-25 cm. Zagęszczane co chwila zagęszczarka 90kg kupioną w casto. Z tyłu widac nasze dwie piękne hałdy.

 

Druga warstwa - kolejne kilkadziesiąt ton. Znowu zagęszczanie i to kilka razy. Parę razy spadł deszcz i dogęścił dodatkowo.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-05-21092127_zps997252dd.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-12185050_zps804395c0.jpg

 

Trzecia warstwa - kolejne kilkadziesiąt ton. Tym razem juz patrzyliśmy czy nam się mniej więcej poziomy zgadzają. Mój nowy przyjaciel - niwelator.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-12185040_zps8c32ed6a.jpg

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-19122236_zps79440910.jpg

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-19122255_zpsc366eeb7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby łatwiej się nam ustalało poziom, Piter zbudował prowadnice z desek. wypoziomowaliśmy je niwelatorem. Ponieważ okazało się, że proszku wystarczy ąz nadto do zrobienia opaski przeciwwysadzeniowej, postanowiliśmy wysypać go trochę pod płytę. Dlatego pod ostatnią warstwę wysypywaliśmy ok 5cm proszku. Kolory tegoż sa zajedwabiste - od rożu, poprzez błękit, fiolet, cudowny seledyn. Normalnie zakochać się idzie ;)

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-19122316_zps91e890e2.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-22151931_zps35fc5349.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-22151943_zpsabbbf692.jpg

 

Tu już widać koniec, zasypane, zagęszczone.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-26195138_zpsd74b8132.jpg

 

Tu widać, jak wielki jest spadek terenu i jak z jednej strony mam dołek, a z drugiej górkę. To jednak pokazuje, że plytę można budowac na terenach nierównych.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-26195236_zpsa1ec9fb0.jpg

 

Popatrzcie na niebo, nie wróży nic dobrego....

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-26195246_zpsd47432df.jpg

 

I wywróżyło... Dawno nie było takiej ulewy, sąsiadów podtopiło doszczętnie. Nasze cudne gliny sprawiają, że woda nie wsiąka szybko. Ale na płycie tragedii nie było, piasek w miarę szybko odprowadził wodę w dół.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-07-05131656_zpsf562c739.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-07-05131740_zps5296f0d8.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-07-05131703_zpsbb4c421b.jpg

 

A to nasz kolejny przyjaciel - zagęszczara 500 kg....Alez to cholerstwo ma silę....

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-27104631_zps6d0408e2.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-27103346_zpsfcad3f39.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-06-27104609_zps1c3f599d.jpg

 

 

DOBRA RADA NR 3 - nie ma sensu się pierdzielić z łopatologicznym rozsypywaniem piachu - lepij dać kaparkowemu parę stówek więcej, oszczędza się czas, dużo czasu, cholernie dużo czasu, bólu mięśni, wylanego potu i innego pierdzielenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolejnych samorobów, widzę że projekt całkiem podobny do naszego, ale tak z ciekawości muszę zapytać, jakiej szerokości (wewnątrz) jest ten garaż?

 

Drugie szybkie pytanie, czy ta zagęszczarka z casto, to skoczek, czy płytowa, no i czy "daje radę" czy lepiej od razu wypożyczyć coś cięższego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolejnych samorobów, widzę że projekt całkiem podobny do naszego, ale tak z ciekawości muszę zapytać, jakiej szerokości (wewnątrz) jest ten garaż?

 

Drugie szybkie pytanie, czy ta zagęszczarka z casto, to skoczek, czy płytowa, no i czy "daje radę" czy lepiej od razu wypożyczyć coś cięższego?

Witaj DrKubus. Garaż jest na dwa auta, powiększony do szerokości 6 metrów. Ogólnie wydaje mi się wieeeelki.

A zagęszczarka płytowa, jak za 1500 zl daje radę :) Gdyby służyła tylko do płyty to byśmy nie kupowali, ale chcemy potem sami ułozyć kostki pod wjazd, chodniczki i inne duperszmity, więc się jeszcze przyda. A potem opchnę na tablicy ;)

 

Witaj santosz. Jak widać, miałes rację, dzięki za odwiedziny.

Witaj Adam. Relacje zaraz sie pojawią. Jak masz pytania, pytaj.

Witaj Tomku. Wiem, że jeszcze masa roboty, brat tez mi mówi dokładnie te same słowa. Choć nie, on nie używa "pierdziele", jest dosadniejszy w słowach :D Ale za 2 lata będziemy na podobnym etapie co i Ty (mam nadzieję)...

Witaj aiki. Damy radę, nie? samoroby zawsze daja rade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy dalej z relacją.

 

Jak skończyliśmy podbudowę, przyszedł czas na kanalizę. To jeden z 3 etapów (dla tego tytuł "prawie samorobnie", które niestety nie robiliśmy sami. Wynikało to przede wszystkim z obaw Pitera, który nie znając się na tym (choć tłumaczyłam, że studiów do tego nie trza mieć), to wolał aby zrobił to "fachowiec". I zrobił..... Póki nie zaczęliśmy murować ścian wydawało nam się, że wsio jest dobrze. I dupa. Co prawda ierwszy błąd wyhaczyliśmy jeszcze przed zalaniem płyty - rura kominkowa wychodziła jakies 100 cm w salonie !!! Nie wiem co to za kominek musiałby być. Monstrum jakieś, chyba po to by palić paproków-fachowców. Niestety kolejne wychodzą teraz podczas murowania - kanaliza z kibelka za daleko w ścianie, pion główny tak wymierzony, że łazienkę muszę zmniejszyć o 12 cm, a i tak jest mała. Paproki zamiast w osi ściany wymierzyli w krawędzi. A grrrrr, szlag by ich.

 

Pomocnico-zagęszczarka.

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/IMG_3334_zps14e33bd0.jpg

 

Sami za to ułożyliśmy rurę od GWC i przepusty pod planowaną PC - wymierzone co do centymetra :D W następnym domu sami układamy kanalizę ;)

Fi 200 - wejście garażem, wyjście albo na rekuperator, albo eksperymentalnie możliwość zrobienia wentylacji wyciągowej z nadmuchem w klatce schodowej. Ciężko właziły rury w siebie, ale płyn do naczyń w odpowiedniej ilości, czyli jak poslizg jest to wszystko wejdzie tam gdzie trzeba ;)

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/kanaliza_zps7b019911.jpg

 

Tu juz po ułożeniu

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-07-03200828_zps95e2417d.jpg

 

A to nasz pomocnik :)

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-01153945_zpsc87f1c5d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ułożeniu kanalizacji przyszedł czas na układanie xps. Niestety przez firmę Seguro, opóźnienie wyniosło ponad miesiąc. Niektórzy mieli nieprzyjemność z tą firmą i powiem tylko tyle, że jak chcecie tracić czas, mega nerwy, co chwila słyszeć, że towar dojedzie jutro, wysyłać setki maili i telefony rozgrzewać do czerwoności, to zachęcam do współpracy. Ja nacięłam się 2 razy, więcej nie mam zamiaru. Nawet za cenę xps 415zł/m3. Nie mam mowy.

 

Jak już dojechało, to wyglądało tak:

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-29110026_zps688fb038.jpg

 

Przekrój płyty:

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/p1420ytaprzekroj_zps0899c432.jpg

 

Zbrojenie dopasowane pod silikaty pełne + na podstawie badań geotechnicznych. Koszt badań - 400 zł, koszt projektu - 1000 zł.

 

Najpierw pocięliśmy odpowiednią ilość płyt do wymiaru z projektu - genialne do tego przydała sie ojczulkowa cyrkularka. 2 godzinki i było po robocie.

 

DOBRA RADA NR 4 - piła tarczowa super tnie xps, ale za duże obroty powodują topienie się go. Warto co 2-3 płytę psiknąć tarczę jakimś przezroczystym smarem.

 

Dzięki temu płyty mieliśmy równiuteńkie, odpad wykorzystany do maksimum, a felce przydadzą się na później. Potem niwelator w lapę i poziomować pierwsze płyty. Płyty układane na zaprawę.

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-05092746_zpsb8ff60a8.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-05092803_zpsb7f8c0a4.jpg

 

Jak widać nieźle nam idzie :D Ale co bluzgi szły jak wiatr wiał i plyty wypoziomowane przesuwał, to nasze.

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-05092840_zps2dfa2e8a.jpg

 

Wszystko klejone pianką do xps Bosman. Kupiona po około 17 zł na all***. Trzyma cholerstwo zajebiście, wydajne też nieźle, więc nie widziałam sensu przepłacać za tytana czy inne marketingowe droższe. Jak coś jest tanie i dobre, to jest najlepsze na świecie :)

 

Potem przyszedł czas na pierwszą warstwę xpsa. Szło nawet nieźle, ale sporo czasu zajmowało wyrównanie piachu do gładkości, aby płyty nie klawiszowały. Gdybyśmy robili tak jak w projekcie z chudziakiem pod spodem byłoby równo. Ale byłoby mniej w portfelu o jakieś 2500-3000 zł. DUŻO, za dużo. Kasa została, za to czasu wyniosło to więcej i trochę więcej łaciny poleciało przy pracy. Ale daliśmy radę.

 

Pierwszą warstwę robił Piter, natomiast drugą ja z ojczulkiem. Po pierwszej warstwie - brzegi pociągnęliśmy siatką z klejem. Aby było mocniej na płytę poszło 2x10 cm, brzegi tak samo 2 x 10 cm. Układ schodkowy, dzięki czemu wszystko trzymało się idealnie. Przy laniu betonu nawet nie drgnęło.

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-29110038_zpsabf78b76.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-05155536_zps87e1aa39.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-29133019_zps5b58f262.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-29132953_zpsd8fd4f7c.jpg

 

http://i1318.photobucket.com/albums/t655/ladyahya/2013-08-29110001_zps29f41933.jpg

 

Układało się drugą warstwę już genialnie - szybciutko, docinek wcale nie było dużo. Oczywiście druga warstwa z przesunięciem, aby płyty były na mijankę. Pogoda różna- potrafiło trochę polać, więc mieliśmy basenik ;) Ale ogólnie praca przyjemna, lekka i szybko widac było efekty. takie lubimy :)

 

Co do płyt Finnfoam - opinie mam dobrą. W miarę równe, twarde, mocne, ładnie się układały. Poszło nam 31 m3, wyliczenie idealne - została jedna paczka, która dostaliśmy "gratis". Odpadu praktycznie zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Zawzieta, konkretna i uparta baba na budowie, to przedsiewziecie musi sie udac :cool:

 

Pozdrawiam i zycze, obys trwala w tej budowlanej zaciętości, bo choc czasem bedzie nie tylko z górki, ale i pod nią, to taki kon zaprzegowy jak Ty, pociagnie ten woz zwany budowa do końca

 

Trzymaj się:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...