Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kto ma podlewać strop?


Recommended Posts

Mam takie pytanie, kto u was podlewał strop? Gdy wybierałam ekipę do SSO, jej szef mi powiedział, że na budowie mogę być tylko gościem. Tzn nie będę musiała przyjeżdżać i się martwić... tym czasem, całe 2 tygodnie 2 razy dziennie podlewałam strop (mam do budowy trochę i musialam zaangazowac w to rowniez męża i ojca) i zastanawia mnie to, czy nie było to zadanie ekipy budowlanej... W umowie nic nie ma o tym kto ma jezdzic na ten strop...ale przeciez daja mi gwarancje i rękojmię, więc wydaje mi się, że to oni powinni jeździć i podlewać (chcac miec pewnosc ze bedzie wlasciwie pielegnowany)...Będę miała jeszcze drugi strop i nie wiem czy warto się o to sprzeczać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

compi - ja Gosi teraz nie pouczam, tylko ze smutkiem stwierdziłam fakt.

Rozmawiać przed podjęciem czynności tzn. że w momencie gdy powstała konieczność jechania na budowę by podlać strop,

tzn. gdy wykonawca powiedział "dobra, zalaliśmy strop, teraz codziennie trzeba go podlewać.

Rób Pani tak, a my pojawimy się na budowie za miesiąc".

Wtedy trzeba było się odezwać "chwila, mówił pan, że na budowie mogę być gościem".

 

Pewnie, że wielu rzeczy nie dogada, wielu spraw nie przewidzi (nie przewidzimy),

ale z powyższej sytuacji morał taki, że jak są wątpliwości to od razu trzeba reagować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie o pouczaniu pisałem. Skąd Gosia miała wiedzieć o podlewaniu? Chyba właśnie z tego forum(w sumie chyba nie doczytała), bo majster raczej o tym nie wspominał podczas ustalania kwot i zasad na budowie. Zasadniczo raczej właściciel wykonuje taką czynność, ale jeśli majster zapewnia o tym, że nic nie trzeba robić tylko kasę szykować....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lepiej samemu polewać.U sąsiada robiła firma.Upały były szalone.Przyjeżdżali rano z 4 butlami 5 litrowymi i tym polewali. Potem słyszałem awanturę kierbuda o pęknięcia betonu, wspominał coś o rozbiórce, ale w koncu kierbud był zatrudniany przez wykonawcę więc przystał na zalanie i zatarcie tych pęknięć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie trochę śmieszne byłoby, gdyby budowlaniec/murarz przyjeżdżał i podlewał strop wodą. My robiliśmy to sami. Ale z drugiej strony, jakby mi nasz majster nie powiedział, że mam lać, to bym nie lała, bo skąd miałam wiedzieć? Niby z forum, ale z drugiej strony teraz myślę, że to jedna z takich oczywistych oczywistości, o których się nie pisze, ew. może wstawi się zdjęcie z czynności. My mamy podłączenie do wody, więc dostaliśmy radę, żeby na dzień w największe upały ustawić zwykły zraszacz ogrodowy. Przez kilka dni zraszacz odwalał całą robotę za nas ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedzi, wynika z nich, że inwestorzy podlewają sami. Nie mówię też, że jak już jestem na działeczce i sobie polewam to nie jest to przyjemne... niemniej jednak z drugim stropem będę się starała wywalczyć podlewanie od ekipy, będzie na wysokości ok. 6m, z resztą nie chcą robić już takiej przerwy i prawdopodobnie będą od razu robić więźbę...więc na budowie i tak będą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lepiej samemu polewać.U sąsiada robiła firma.Upały były szalone.Przyjeżdżali rano z 4 butlami 5 litrowymi i tym polewali. Potem słyszałem awanturę kierbuda o pęknięcia betonu, wspominał coś o rozbiórce, ale w koncu kierbud był zatrudniany przez wykonawcę więc przystał na zalanie i zatarcie tych pęknięć.

 

20 litrow w upaly? zastanawiam sie po co w takim razie przyjezdzali...z taka iloscia wody to szkoda paliwa. Wyszedl zdrowo spierniczony betonik.

przy budowie sys. gospodarczym spotykalem tylko wlasne podlewanie, ciekawe jak sie wezmie kogos na cala budowe od A do Z. teoretycznie wtedy oni powinni przejac obowiazki, Sprzeczac sie nie ma sensu, raczej konsekwentnie przestrzegac tego co bylo uzgodnione.

 

przy okazji, nie wiem kto bierze kierbuda z polecenia ekipy, lub jeszcze gorzej bezposrednio kumpla wykonawcy. ale co tam, "bedzie pan zadowolony!"

Edytowane przez lesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wzięłam kierbudowy z polecenia ekipy...Dzwonilam przed nim do pięciu. Nikt nie chciał. Bo np. mieszkali na drugim końcu miasta. i nie opłacałoby im się przyjeżdżać. (jak jedna wizyta na budowie średnio wychodzi 200-300 zl to ich troche nie rozumiem, ja bym jezdzila, ale nie zostalam kierownikiem budowy) W końcu desperacko wzięłam z polecenia, bo zależało mi na czasie. wiem, że tak się robić nie powinno. Teraz uważam, że nie jest tak źle. Z resztą najważniejsza jest tak naprawdę ekipa budowlana. Nie mam szczególnie trudnego domu, więc naprawdę trudno coś zepsuć. do tego moja ekipa jest zawsze trzeźwa i widzę sama, że znają się na robocie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...