Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Studiowanie budownictwa - dobry pomysł?


Mat.Bud

Recommended Posts

Witam wszystkich forumowiczów,

 

jestem tegorocznym maturzystą, mam zamiar składać dokumenty na kierunku budownictwo (prawdopodobnie Politechnika Warszawska). Mój ojciec jest inżynierem i sam mnie wypycha na Architekturę, gdzie też startuję ale tam się raczej nie dostanę, dużo chętnych i egzaminy wstępne. Do tego znam charakter studiów Architektury - to bardziej jakieś ASP - ja lubię rysować, ale nie w takim kontekście artystycznym. Ale jak sobie czytam opinie nt. Budownictwa- studiów i perspektyw po nich, to ciarki przechodzą, że słabo, ciężko, mało pieniędzy, nawet dla ludzi z uprawnieniami. Ponoć firmy szukają wyłącznie ludzi z doświadczeniem, a gdzie taki biedny absolwent ma je zdobyć? No i tak z 70-80% opinii. I nie wiem co począć, czy to wynika z jakiejś biernej postawy tych osób wobec studiów i pracy - w stylu nie szukam pracy, sama mnie znajdzie, braku nauki, czy opisuje realnie sytuację na rynku pracy w tej dziedzinie? Budownictwo to zawód, z którego przebranżowić się nie jest tak lekko, dlatego pytam. To wszak najważniejsza decyzja w moim życiu, może doradzicie ?

 

Pozdrawiam

 

PS W sumie nie wiem za bardzo czy to dobre forum i miejsce o takie pytania, ale na forach szkolno/studenckich nie ma tak wielu specjalistów w tej dziedzinie jak tu (przynajmniej tak sądzę ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Budowlaniec to bardzo pojemne określenie. Zawiera się w nim mnóstwo zawodów.

Możesz być konstruktorem, możesz projektować sieci przesyłowe, możesz byc inspektorem nadzoru, kierownikiem budowy, możesz opracowywać plany dróg, sieci kolejowych - co konkretnie chcesz robić?

 

jakie projekty chcesz robić? Od projektów jest architekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już rozumiem. Tak wiem, ze projekty robi architekt, no ale budowlaniec robi sprawy konstrukcyjne, bardziej fizyczne. Nie do końca wiem jaką specjalizację wybiorę na studiach, no ale chwilowo mam zamiar iść na budownictwo. Zawsze rozmyślałem o specjalizacji konstrukcyjnej, ale nie wiem do końca czy to trafny wybór jeśli chodzi o zawód w budownictwie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

konstruktor np. domków jednorodzinnych nie zarabia kroci. To, co dostaje architekt za projekt musi podzielić się nie tylko z konstruktorem ale i innymi branzystami.

Chyba, że trafiłbyś na jakąś modną, robiąca międzynarodzową karierę pracownię projektową.

 

Najlepiej wybierać coś co jest mało popularne - mniejsza konkurencja na rynku. Ale aby być w tym dobry, musiałaby to być twoja pasja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są bardzo duże trudności po studiach.

Nasz rynek domków jednorodzinnych jest zdominowany przez gotowce. Tym samym nie ma wielu zleceń.

A konstrukcje dużych obiektów wykonuja duże pracownie mające ludzi z doświadczeniem. Tych pracowni w końcu nie ma tak dużo i inwestycji również, by był niedobór pracowników na rynku.

 

Dlatego myślę, że inspektor nadzoru czy kierbud mają większe szanse na znalezienie pracy niż konstruktor.

 

Chyba, ze załapiesz się na pracę jako przedstawiciel handlowy w branży budowlanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli jesteś naprawde pasjonatem i chcesz być konstruktorem z prawdziwego zdarzenia. Cała branża cie fascynuje, dużo czytasz na ten temat, bo to twoje hobby, biegasz z aparatem po budowach i śledzisz skyscrapecity na bieżaco - to masz szansę się przebić na rynku. Przez pierwsze lata zaciskasz zeby i bierzesz co popadnie, w czasie studiów błagasz by cię przyjeto na kreślarza do jakiegoś dużego biura konstrukcyjnego, szukasz wtyczek i kontaktów w środowisku, bierzesz udział w konkursach.

 

Z mojego roku tylko ja pracuję w Polsce w zawodzie, który studiowałam. Jest jeszcze jedna osoba, ale pracuje na Wyspach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili bardziej potrzebni sa sprzedawcy niż producenci i twórcy. Bo łatwiej wyprodukować niż sprzedać.

 

Na studiowanie musisz wybrać to, co cię pasjonuje.

 

Inaczej lepiej poszukać majstra budowalnego i przy nim nauczyć się fachu. Niewykluczone, ze zarabiać będziesz więcej od tych, co pokończą studia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojej pasji, niestety, mógłbym chyba tylko ulice zamiatać, bo niby to by było wyższe wykształcenie, ale by nie było co z nim zrobić. Najpierw wszyscy trąbią, że liceum/studia ścisłe. A potem się okazuje, że i tak nic. Przepraszam ,ze trochę sie tu wyżalam i traktuje to forum, jak jakaś poradnię zawodową, ale moje rozżalenie jest duże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, oczywiście nie jest ;)

 

Tutaj chodzi o inny motyw. Ja jestem humanistą, zawsze mnie pasjonowało czy to historia, literatura, polityka/ekonomia etc. Tylko, że przez długi okres, będąc pod naporem opinii, poszedłem na profil matematyczny w liceum, napisałem maturę wyłącznie ze ścisłych przedmiotów (nie mówiąc o obowiązkowych maturach). Przez to, ze przez te parę lat kierunkowałem się na ścisłe, w ogóle nie rozwijałem tej humanistycznej części. Co prawda w ramach hobby i zainteresowań tak, ale nie szło to pełną parą, jakby szło, gdybym mógł w szkole się rozwijać pod tym względem. Z matmy, fizy nigdy nie byłem słaby, byłem w stanie to zrozumieć, ale nigdy to mnie nie pasjonowało, nie byłem tak polotny, jak niektórzy moi wybitni koledzy, po prostu nie "czułem" i nie "czuje" tego w przeciwieństwie do mych zamiłowań. I co mam zrobić skoro "zmarnowałem" czas, jeśli chodzi o rozwijanie swych zainteresowań, kosztem pragmatycznego rozwijania, pod kątem edukacyjnym, dziedzin ścisłych? To, że nie czuję się umysłem ścisłym próbowałem dusić i tłamsić, ale teraz po prostu otwarcie to stwierdziłem, gdyż dalsze udawanie nie byłoby poważne. I takie są rozterki tegorocznego maturzysty, mogę się pocieszać, że nie jestem jedyny...

Edytowane przez Mat.Bud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polityka/ekonomia - idź w to, matematyka się przyda.

jak cchesz być wyrachowany, dołącz do jakiejś partii - jak będziesz aktywny może masz szanse, ze gdzieś cię ulokują.

 

 

Mąz też lubi historię, chociaż dosc okrojony jej fragment - walki na morzu I i II wojna światowa.

Nie poszedł na studia, bo stwierdził, ze na historii nie zarobi na życie, a reszta niespecjalnie go interesuje. Też był dobry z chemii i fizyki.

Wybrał szkołę zawodową policealną. Porobił kursy na uprawnienia gaz, prąd.

Pracuje teraz jako podwykonawca dla ENEA.

Zarabia dobrze.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie idź na politykę/ekonomię!:no:

Uczę studentów, mam seminarzystów na ostatnim roku studiów (kierunków typu ekonomia, zarządzanie, stosunki międzynarodowe, politologia), widzę jaka praca na nich czeka, gdzie i za ile - i jest różnie...... - tzn im więcej w tym konkretu (np. rachunkowość i finanse, metody ilościowe), tym lepiej. Ale owa rachunkowość ma się nijak do studiów humanistycznych.

Najczęściej owi humaniści lądują w centrach outsorcingowych... - co nie jest złe, na starcie 2000 minimum netto. Perspektywy rozwoju...? Wzrostu zarobków....? Oczywiście jakieś są, ale to zależy od konkretnych kompetencji, często mało humanistycznych.

Mam studenta, który pracuje już w trakcie ostatniego roku w takim centrum w HR (human resources - czyli po staremu w "kadrach"). W rzeczywistości jest headhunterem, czyli poszukuje/podkupuje/podkrada pracowników. Bo tak - w niektórych branżach brakuje pracowników i się ich podkrada! I nie są to branże humanistyczne..... Ów student zarabia 2800 netto aktualnie. Posiada kompetencje miękkie (interpersonalne- typu asertywność, zdolności komunikacyjne, przedsiębiorczość i motywacja) oraz świetnie mówi po angielsku oraz rosyjsku i ukraińsku (rekrutacja globalna). Tylko tyle lub aż tyle. Nie wykorzystuje prawie niczego z 5 letnich studiów zarządzania w tej pracy. Na początek jego zarobki nie wyglądają źle. Ale perspektywy ewolucji są marne. Do tego stopnia, że chce podjąć kolejne studia. I mocno się zastanawia nad czymś bardzo ścisłym. Bo widzi jak bardzo trzeba informatyków i ile oni zarabiają (i jak trudno jest ich znaleźć).

Informatyk się zawsze na rynku pracy odnajdzie. Podobnie jak inny ścisłowiec. Bo nawet jak się nie uda pracować w zawodzie, to tacy ludzie mogą zostać dobrymi sprzedawcami (produktów technicznych), łatwo im się przebranżowić - nie boją się logicznie myśleć.

Wiem, że to urasta do stereotypu, że teraz liczą się tylko studia ścisłe, kompetencje techniczne, a humanistów produkuje się za dużo. Ale.... coś w tym jest. I te hasła nie wzięły się znikąd. Niemcy kiedy mówią o zagrożeniach dla ich gospodarki w następnych latach, mówią przede wszystkich o braku inżynierów. A nie humanistów. Humanistów wszędzie pod dostatkiem.

Bynajmniej nie chcę urazić humanistów. Trzeba rozróżnić prawdziwych humanistów (pasjonatów z inteligencją) od takich co się za humanistów podają, bo matematyka dla nich za trudna była (a takich pseudo humanistów wśród studentów pełno: "równanie z 1 niewiadomą i mnożenie przez nawias??!!??? my humaniści jesteśmy!!!!!! ale jak to??? mamy to opisać w pełnych zdaniach, a nie od myślników??? a czemu nie test??? proszę się nie wygłupiać z tą interpunkcją..... ja tam mam zaświadczenie o dyslekcji.....).

Oczywiście - co któryś student "humanista" zrobi karierę jako dziennikarz, pracownik w teatrze, administracji czy uczelni. Nawet ze 3 politologów w tym kraju ma szanse na dobrą pracę. Ale do tego trzeba "wybitności"/szczęścia/układów. Natomiast nawet "przeciętnemu" inżynierowi będzie zawsze dużo łatwiej.

Edytowane przez marchew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat programista-pisanie kodów stron internetowych szukał pracy dwa lata.

Dostał pracę ale stawka minimalna, reszta pod stołem.

 

Kuzyn informatyk-sprzętowiec zakladał własną firmę, bo zatrudnienia nie było. Teraz pracuje u tescia w wielkiej hurtowni jako informatyk i zarządza sklepem internetowym.

 

Mąz kolezanki - grafik-animator komputerowy z doświadczeniem w reklamie, brak stałej pracy, pracuje od zlecenia do zlecenia. Zarabia dobrze, ale brak mu stabilnosci

 

Nie jest tak różowo. Informatyków też jest sporo i płace wcale nie są wysokie dla tych, którzy sa tacy sobie.

Dobrze płatne są naprawde wąskie specjalizacje, a to wymaga pasji i zaangażowania, zeby samemu poszukiwać, mysleć nieszablonowo, dokształcać się.

 

***

Praca dla informatyka-humanisty - pisanie gier komputerowych?

Dobry angielski i hajda na studia do Anglii lub USA.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz może abstrahując od moich pasji i tym podobnych zainteresowań. Chodzi mi po prostu o znalezienie zawodu, który daje mi większą pewność jakiegoś zatrudnienia, niż np. po humanistycznych kierunkach. Ja po prostu chcę, aby te studia były jakimś planem minimum i gwarantem jakiegoś zatrudnienia po studiach. Ja zdaje sobie sprawę, ze studia to nie wszystko, ale szukam takiego wykształcenia, które da mi jakieś możliwości o ile nie uda mi się z niczym innym. No, ale to pomijam jakieś moje plany, zakładam scenariusz pesymistyczny, czyli szukanie pracy związanej bezpośrednio ze studiami, a więc pragmatycznie szukam kierunków, które dają coś więcej niż pozostałe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...