DPS 03.08.2007 11:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Howgh! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 03.08.2007 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 cyt.: A teraz moje prywatne zdanie. Powien być zakaz stosowania przez amatorów wszelkich środków ochrony roślin. Amatorzy i działkowcy to najwięksi truciciele jakich znam. A dlaczego bo stosują nadmiernie środki i bez głowy, mało tego nie przestrzegają dawek. Z drugiej strony wykonując zabiegi sprzętem typu psikacz nie są w stanie zastosować właściwej dawki. Proponuję wypróbować opryskiwacz i zobaczyć czy uda sie wylać 20 ml na 1 m kw. Powodzenia Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 03.08.2007 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 http://www.cosgan.de/images/more/bigs/c011.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 04.08.2007 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 cyt.: A teraz moje prywatne zdanie. Powien być zakaz stosowania przez amatorów wszelkich środków ochrony roślin. Amatorzy i działkowcy to najwięksi truciciele jakich znam. A dlaczego bo stosują nadmiernie środki i bez głowy, mało tego nie przestrzegają dawek. Z drugiej strony wykonując zabiegi sprzętem typu psikacz nie są w stanie zastosować właściwej dawki. Proponuję wypróbować opryskiwacz i zobaczyć czy uda sie wylać 20 ml na 1 m kw. Powodzenia Amen. Święta prawda. Amen! Do tego dołożyłbym zakaz wykładania (na stałe, pod korę) powierzchni ogrodów wszelkiego rodzaju foliami i agrowłókninami. Za stosowanie i doradzanie na tym forum ( patrz: Hanka55) zakopywania w ogrodzie foliii na głebokości okioło 1 metra pod powierzchnia ziemi powinno się bezwzględnie karać. Podobnie jak za używanie przepracowanego oleju silnikowego do konserwacji drewnianych budowli w ogrodzie. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.08.2007 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Za stosowanie i doradzanie na tym forum ( patrz: Hanka55) zakopywania w ogrodzie foliii na głebokości okioło 1 metra pod powierzchnia ziemi powinno się bezwzględnie karać. Podobnie jak za używanie przepracowanego oleju silnikowego do konserwacji drewnianych budowli w ogrodzie. .. Heheheheee, oczywiście, żeby zrobić stanowisko o skrajnie różnym ph i wilgotności np. bagienne, wrzosowe, etc. lepiej pewnie wg Pinusa, zamiast folii użyć beczki po oleju albo starej wanny ? A brak argumentów w tej sprawie i odwarcanie kota ogonem, tylko żeby dopieprzyć, jest poniżej..hmmmm...pewnego poziomu... folii Cóż, kultura zawsze z łapci wystaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 04.08.2007 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Ja bym bardzo chciała dostosować się do zasad ekologicznych w moim ogrodzie, nie stosować chemii i rzeczy sztucznych - folie, włókniny itp. Ale muszę jakoś opanować ten kawałek ziemi! Żeby łatwiej było usuwać chwasty i utrzymać posadzone roślinki w dobrej kondycji. Nie podobają mi się nadmiernie wymuskane ogrody, ale żeby też nie zrobiło się jakieś dzikie chwastowisko, którego nie ogarniemy. Oboje z mężem bardzo lubimy prace ogrodnicze, ale niestety nie mamy za wiele czasu, także stałą platną pomoc nas nie stać. Wiem,że są głosy, że jak ktoś spędza życie w pracy, to po co mu dom i ogród, ale my bardzo tęsknimy za kawałkiem własnej zielonej przestrzeni, z której moglibysmy skorzystać te kilka godzin dziennie po powrocie z pracy i weekendy - nawet poświęcając je zajęciom ogrodowym. Więc jaka jast alternatywa do tej chemii i folii? Jest dużo postów na "nie", ale jako to zwykle, jak dochodzi do konstruktywnych rad, to jest ich zdecydowanie mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 04.08.2007 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Za stosowanie i doradzanie na tym forum ( patrz: Hanka55) zakopywania w ogrodzie foliii na głebokości okioło 1 metra pod powierzchnia ziemi powinno się bezwzględnie karać. Podobnie jak za używanie przepracowanego oleju silnikowego do konserwacji drewnianych budowli w ogrodzie. .. Heheheheee, oczywiście, żeby zrobić stanowisko o skrajnie różnym ph i wilgotności np. bagienne, wrzosowe, etc. lepiej pewnie wg Pinusa, zamiast folii użyć beczki po oleju albo starej wanny ? A brak argumentów w tej sprawie i odwarcanie kota ogonem, tylko żeby dopieprzyć, jest poniżej..hmmmm...pewnego poziomu... folii Cóż, kultura zawsze z łapci wystaje No, powyższe Twoje argumenty są naprawdę porażajace Zakopywanie do ziemi beczek po oleju i starych wanien nigdy nie przyszło mi do głowy (w przeciwieństie do Ciebie), Tworzenie na wiele dziesiątek lat oazy głupoty w ogrodzie (Twoja rada sprzed miesiecy) w postaci zakopywania worków foliowych po torfie są dla mnie nie do przyjęcia. Niezależnie od tego jakich inwektyw będziesz używać pod moim adresem to gloszone przez Ciebie bzdury i szkodliwe rady takimi pozostaną. Proponuję abyś ograniczyła się do sensownych wypowiedzi i porad, a takich na tym forum masz przecież wiele. Doceniam Twoje zaangażowanie ale czasami nawet i Twoje dobre chęci nie wystarczają . Nie rozumiem dlaczego z taką zaciekłoscią atakujesz poglądy rózniace się zdecydowanie od Twoich . Zarzucanie innym braku pojęcia i fachowości oraz kultury nie są moim zdaniem argumentami na potwierdzenie Twoich racji. Nie reaguję już na Twoje często błędne, drobne indywidualne porady, gdyż każdy może je przyjąć lub nie. Trudno mi jednak przejść obojętnie wobec rad mogacych przynieść poważniejsze szkody poszczególnym forumowiczom i środowisku naturalnemu. Pewnie znów, swoim zwyczajem, ten post skomentujesz moim brakiem kultury, nieuctwem itp. , masz przecież taką możliwość. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 04.08.2007 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Może najpierw poczytaj, po co i dlaczego folią wyłożono wykop, tak jak się to robi w stanowiskach podmokłych - tę mądrą radę pracowników Ogrodu Botanicznego we W-wiu, zastosowałam ze znakomitym efektem dla roslin i polecę ją każdemu - jako sprawdzoną dla stowrzenia w ogrodzie kawałka zagłebionej grządki o skrajnie różnej wilgotności i ph, niż otaczająca gleba. Oczywiście, zamiast worków po torfie, można użyć folii lub membran do oczek wodnych. Heheheheee, oczywiście, żeby zrobić stanowisko o skrajnie różnym ph i wilgotności np. bagienne, wrzosowe, etc. lepiej pewnie wg Pinusa, zamiast folii użyć beczki po oleju albo starej wanny ? A brak argumentów w tej sprawie i odwarcanie kota ogonem, tylko żeby dopieprzyć, jest poniżej..hmmmm...pewnego poziomu... folii Cóż, kultura zawsze z łapci wystaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusia2006 04.08.2007 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 nie wiem czy stety czy niestety ale zakaz stosowania przez amatorów wszelkich środków ochrony roślin nie ma szans, wiemy o tym. Są powszechnie dostępne i tak będzie pewnie zawsze. Jakoś tak przy okazji chciałabym wokół tego tematu W "ogrodach" przede wszystkim zadają pytania amatorzy, większość jest baaardzo zielona. Pierwsze pytanie, jak już zbudują dom, dotyczy od czego zacząć. Wiem że na tym forum jest kilka osób profesjonalistów, którzy nie tylko dla mnie są autorytetami w ogrodach. Dla nas laików bardzo ważne jest to jak i co radzicie, pewnie też większość stosuje się do waszych rad. Może więc wasze rady pomogłyby kształtować podejście do sprawy przez początkujących, może udałoby się zaszczepić trochę pokory I coś od siebie, to co mnie przeraża - zmiana krajobrazu przez ostatnie kilka lat, a często się przemieszczam po naszym kraju. Pięęękny wiejski krajobraz, pola, lasy, gospodarstwa wpisane w ten krajobraz i pierdut - wyraźny z daleka widoczny kawał sterylnego trawnika otoczonego tujami. Szkoda słów. Przecież ludzie często szukali działki miesiącami aż w końcu wybrali zauroczeni miejscem........ Co się potem już z właścicielami dzieje trudno mi zrozumieć - trwałe ogrodzenie, najczęściej ohydna siatka metalowa, potem ta siatka, bo ohydna, koniecznie obsadzona wiadomo tujami, potem Roundup bo najszybciej i najłatwiej i trawnik i KOSZENIE NAJCZĘŚCIEJ W SOBOTĘ Tak mw wygląda sprawa z Roundupem po roku, dwóch... ale ja chyba jestem wczorajsza bo mnie to wnerwia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.08.2007 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Ja bym bardzo chciała dostosować się do zasad ekologicznych w moim ogrodzie, nie stosować chemii i rzeczy sztucznych - folie, włókniny itp. Ale muszę jakoś opanować ten kawałek ziemi! Żeby łatwiej było usuwać chwasty i utrzymać posadzone roślinki w dobrej kondycji. Nie podobają mi się nadmiernie wymuskane ogrody, ale żeby też nie zrobiło się jakieś dzikie chwastowisko, którego nie ogarniemy. Oboje z mężem bardzo lubimy prace ogrodnicze, ale niestety nie mamy za wiele czasu, także stałą platną pomoc nas nie stać. Wiem,że są głosy, że jak ktoś spędza życie w pracy, to po co mu dom i ogród, ale my bardzo tęsknimy za kawałkiem własnej zielonej przestrzeni, z której moglibysmy skorzystać te kilka godzin dziennie po powrocie z pracy i weekendy - nawet poświęcając je zajęciom ogrodowym. Więc jaka jast alternatywa do tej chemii i folii? Jest dużo postów na "nie", ale jako to zwykle, jak dochodzi do konstruktywnych rad, to jest ich zdecydowanie mniej. No to będzie konstruktywnie. Kiedy zakładaliście ogród, wiedzieliście, ile czasu możecie poświęcić na jego pielęgnację. Mam nadzieję, że dostosowaliście obsadę i układ ogrodu do możliwości pielęgnacyjnych. jeśli nie, jedyną konstruktywną radą jest: przemyśleć jeszcze raz starannie rośliny w ogrodzie, pozbyć się tych nazbyt wymagających, posadzić te, które poradzą sobie bez zbytniej ingerencji i "chodzenia" wokół nich. Jeśli nie wiesz, jakie to rośliny mogą być, polecam książkę "Ogród dla leniwych", niestety, nie pamiętam czyjego autorstwa, w necie na pewno znajdziesz. I żeby było jasne: nie uważam Cię za leniwą, tylko za dysponującą niewielką ilością czasu. Mam nadzieję, że było konstruktywnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ulado 07.08.2007 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2007 Irytująca jest każda skrajność - i nadużywanie środków chemicznych i ich negacja. Ja w tym roku nie spryskałam jabłoni. Efekt? Absolutnie wszystkie jabłka robaczywe. Wiem, że żaden mój gość nie odważy się po nie sięgnąć. Ja też nie. I wiem jednocześnie, że po jednokrotnym opryskaniu w przyszłym roku większość jabłek będzie czysta, aromatyczna, smaczna i zdrowa. Brzydzę się natomiast owocami ze sklepu. Lepią się od środków konserwujących, a po zjedzeniu odbijają mi się nawozem. A co do randapu (używam też różnych, tańszych jego odpowiedników). Stosuję go w razie konieczności od ośmiu lat nie tylko na żwirowym podjeżdzie. Pomógł mi pozbyc się jeżyn i ekspansywnego czarnego bzu. Smarowałam nim pień przeciwko odrostom drzewa. Niie ma on wpływu na posadzone póżniej rośliny. W tej chwili mam zniszczony i zachwaszczony trawnik. Tak jak przed ośmiu laty, przed zaoraniem spryskam go randapem. Tylko w ten sposób pozbędę się perzu, mleczu i innych kłopotliwych chwastów. Zbyt długą mam praktykę ogrodniczą, by walczyć z wiatrakami, tj. rwaniem perzu. I guzik mnie obchodzą sielskie wizje jakiegoś blokersa, któremu się marzy naturalny krajobraz. Tak się jakoś głupio składa, że w świecie realnym wokół domu nie chcą rosnąć maki polne, chabry i bławatki, jeno pokrzywa, oset, perz i bylica. Jak ktoś to lubi, jego sprawa. Ja wolę boso po mięciutkim zielonym dywaniku. I nie czerwienię się ze wstydu, że stosuję środki chemiczne. Nie mam czasu ani służby, by walczyć z zielskiemi robactwem metodami mechanicznymi Mój przekształcony świat mimo wszystko jest wybitnie naturalny i zdrowy w porównaniu z powietrzem miejskim czy produktami z supermarketów (warzywami i owocam)i zjadanymi przez statystycznego Polaka. Nie żyję na betonowej pustyni, tylko nadal wśród bujnej, ekspansywnej przyrody. Czy to są tuje, czy brzózki, to już inna rzecz, wszak de gustibus non est disputandum... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.08.2007 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 Ja w tym roku nie spryskałam jabłoni. Efekt? Absolutnie wszystkie jabłka robaczywe. Wiesz. Jak jabłka są robaczywe to znaczy ze są jadalne. Aha... i nie jestem z bloków tylko ze wsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ankalenka 08.08.2007 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 nie jest idealnie i nigdy nie będzie. Idealiści walczą z wiatrakami usiłując nawrócić przeciętnych użytkowników i właścicieli przydomowych ogródków na ekologiczne metody uprawy: jak nawóz to tylko kompost, ręczne pielenie chwastów i dobór roślin do zastanych warunków (gleba, nasłonecznienie) a najlepiej sadzenie tylko tego co naturalnie występuje w danym miejscu. Są większe grzechy popełniane przez nas (mówię ogólnie) niż pryskanie drzew owocowych czy użycie roundapu. Jakie? nieszczelne szamba, wylewanie szamba do rzek, wywożenie śmieci do lasu, palenie odpadami w piecu chociażby. W mojej okolicy, niby zamożnej, ilość śmieci walających się w workach po okolicznych lasach (rezerwat) rośnie z każdym tygodniem. Gmina ma możliwości sprawdzania czy właściciele domów podpisali umowę na odbiór nieczystości, i czy umowa 'żyje' - tzn czy co miesiąc regularnie są regulowane rachunki. I co? dzwonię do referatu ochrony środowiska w gminie z obywatelskim donosem ) i dowiaduję się że oni, biedne myszki nic nie mogą zrobić. Mogą sprawdzić umowę, ale nie mogą wlepić mandatu, bo nie mają uprawnień (wieś to nie miasto, nie ma straży miejskiej która ma takie uprawnienia). A nawet jak wezmą ze sobą policjanta, który wlepi mandat, to i tak go nie ściągną, bo to wszystko ubodzy rolnicy, rozwalające się chatki, bieda aż piszczy, wszyscy na KRUsie, rentach itp, a na podwórku kostka betonowa, dwa mercedesy, antena satelitarna (na rachunki za cyfrę starcza, a za wywóz śmieci już nie) i hektary ziemi dookoła po 500 zł za m2. I to jest problem którym wszyscy lokalnie powinniśmy się zająć, męczyć naszych radnych-nie-radnych i inne służby, a nie wytykać sobie wzajemnie, że ktoś śmiał użyć roundapu albo zabić chemią mszyce na różach albo wkopać wannę zamiast doniczki (w sumie co gorsze - wanna w ziemi czy wybetonowana niecka stawu w ogrodzie?) Ale tak naprawdę jak myślę o tym wszystkim co przynajmniej mnie, pod Warszawką otacza, i myślę ,że i gdzie indziej w Polsce jest podobnie, to trzeba wielkiej pracy u podstaw żeby nauczyć już dzieci dbania o środowisko, i chyba cudów trzeba by było żeby rozbić lokalne układy (nie, nie jestem z PISu) gdzie policjant nie wlepi sąsiadowi mandatu za brak umowy na wywóz śmieci, bo sam ma dziurawe szambo o czym sąsiad wie, a poza tym ich rodziny żyją tu już od pokoleń, i jakby to wyglądało jakby tak sąsiad na sąsiada donosił. A za granicą, w takich Niemczech, nie wspominając już o Szwajcarii jakoś dają radę utrzymać porządek i lokalesi żyją przestrzegając prawa, bo wiedzą że jak wywalą kupę gruzu po remoncie łazienki na skraj lasu, to po odłamkach kafelków zaraz ich znajdą i ręka sprawiedliwości ściągnie swoją należność. Czy w Waszej okolicy też tak jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.08.2007 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 Gmina ma możliwości sprawdzania czy właściciele domów podpisali umowę na odbiór nieczystości, i czy umowa 'żyje' - tzn czy co miesiąc regularnie są regulowane rachunki. Gmina ma takie możliwości w każdym razie moja to robi. A na informację, że gdzieś się pojawił worek ze smieciami reagują przysłaniem firmy sprzątającej. I ani to rezerwat ani bogata gmina. Co do oprysków. Co innego oprysk sam w sobie a co innego przestrzeganie dawek, które przez ogrodników-amatorów są najczęściej przekraczane i to wielokrotnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 08.08.2007 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 Ale tak naprawdę jak myślę o tym wszystkim co przynajmniej mnie, pod Warszawką otacza, i myślę ,że i gdzie indziej w Polsce jest podobnie, to trzeba wielkiej pracy u podstaw żeby nauczyć już dzieci dbania o środowisko, i chyba cudów trzeba by było żeby rozbić lokalne układy (nie, nie jestem z PISu) gdzie policjant nie wlepi sąsiadowi mandatu za brak umowy na wywóz śmieci, bo sam ma dziurawe szambo o czym sąsiad wie, a poza tym ich rodziny żyją tu już od pokoleń, i jakby to wyglądało jakby tak sąsiad na sąsiada donosił. Czy w Waszej okolicy też tak jest? Niestety, masz całkowitą rację. U nas też TAK jest. Józik nie będzie donosił na Wojtkowe spuszczanie szamba, bo to kuzyn żony szwagra, czyli rodzina. Jak już ktoś się strasznie uprzez z donoszeniem, to sprawca dostanie...upomnienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 08.08.2007 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 No to ja się znowu dopytam uparcie - jesli nie te tuje i trawnik pośrodku, to co i żeby to było realne do wykonania? Ludzie sadza te tuje i sieją trawkę nie tylko ,bo mają gust spaczony, ale także dlatego, że nie bardzo wiedzą, co mogliby zrobić. Ci, których stać na architektów krajobrazu z prawdziwego zdarzenia chyba nie siedza na forum, a drobniejsze firmy często robią właśnie te tuje i trawkę i jakiś daremny skalniak po środku lub ohydny klomb. No to co ja mam zrobić? Marzy mi się ogrodek taki wiejsko-sielski, ale niezbyt wymagający w pielęgnacji. Podobają mi się łączki kwietne, rabaty kwitnące, ale nie mam koncepcji jak się do tego zabrać.Na razie mam taki "ugór" pobudowlany. Odchwaszczam starannie - biję się w piersi na początku był Roundap, bo nie dało się przejść - teraz wyrywam ręcznie i nie będę juz lać chemii. Na jesień chcę coś zacząć, bo planujemy zamieszknaie poźną wiosną i nie chcę mieć takiego otoczenia i tego kurzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ankalenka 09.08.2007 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Jeśli Twoim obecnym celem jest prędkie zlikwidowanie kurzu, to posiej na całości trawę. Potem, jak koncepcja ogrodu zacznie będzie dojrzewać, to będziesz pozbywać się trawnika i sadzić w tych miejscach rośliny. Jest jedna wada tego rozwiązania: jeśli planujesz ukształtować jakoś teren (górki, dołki i nasypy) to jeśli nie zrobisz tego przed posianiem trawy, to potem będzie zbyt wielka rewolucja żeby to zmienić. Jeśli jednak chcesz, żeby działka była w kształcie taka jak jest teraz, to siej trawę po całości, poczym zainwestuj w książki typu ogród dla leniwych, i katalogi roślin i bylin związku szkółkarzy polskich i zanurz się w lekturze. Dobrym sposobem jest też szukanie propozycji na rabaty w miesięcznikach ogrodniczych i przeniesienie ich żywcem w real. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 09.08.2007 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Jeśli Twoim obecnym celem jest prędkie zlikwidowanie kurzu, to posiej na całości trawę. Potem, jak koncepcja ogrodu zacznie będzie dojrzewać, to będziesz pozbywać się trawnika i sadzić w tych miejscach rośliny. Popieram w całości analenkę Dokładnie tak zrobiłam w pierwszym roku i całe lato było mile zielone. Potem, w miarę zakupów roślinnych, wycinałam/ podcinałam trawę a ścinane placki, wzbogacały kompostnik. Teraz po 3 latach, z poprzedniego obszaru trawnika zostało może 40%. Ale..rosła trwa a nie chwasty, ziemia była uprawiana ( pokos do ziemi, nawozy, woda, dzdżownice) tak, że kwiaty które zastąpiły trawnik nie trafiały na odłóg, tylko na uprawną glębę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 09.08.2007 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Dzięki za rady - tak właśnie zrobię. Posieję na jesieni trawę po wyrównaniu ziemi i rozgarnięciu zgromadzonego humusu. Zróżnicowanie wysokości powstanie samo ze względu na skarpę z dwóch stron domu (różnica poziomu działki), Ale tę skarpę będę mogła obsadzić czymś konkretnym dopiero po wykonaniu elewacji, a to planuję na wiosnę przyszłego roku. Teraz na jesieni zasieję trawę, a na części łączkę kwietną, bo bardzo mi się podoba. Jak nie wyjdzie to trudno. Zawsze coś tam urośnie lepszego niż te chwasty. A trawnik niech będzie nawet marny i z chwastami. Ale zielony! Z czasem będę sie martwić i nad nim pracować. Z podlewaniem nie będzie problemu, bo mam studnię. Posadzę też trochę krzewów i bylin - tańszych lub odszczepek od znajomych, żeby mi nie było później żal przesadzać lub wyrzucić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 10.08.2007 05:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2007 W najbliższych dniach zaczynam budowę. Na razie na tapecie jest wykonanie ogrodzenia (tymczasowe - słupki drewniane i siatka leśna), ale też pojawił się temat chwastów. Nie chciałbym popełnić błędu i z bujnie zarośniętej działki zrobić pustynię poprzez potraktowanie jej chemią . Stąd z zaciekawieniem przeczytałem Wasze wypowiedzi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.