Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 302
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My zastosowaliśmy roundap na pokrzywisko.

Wcześniej był tam kiedyś trawnik. Przez lata podwórze było zostawione samemu sobie i żyło swoim życiem - wyrosły na nim półtorametrowe pokrzywy.

Pokrzywy zostały potraktowane kosiarką rotacyjną, żeby można było stanąć na tym terenie. Potem roundap. Potem orka i brona, która wyciągnęła kilometrowe korzenie pokrzyw. Było to 4 lata temu. Pokrzyw pozbyliśmy się raz na zawsze. Mamy teraz ładny wiejski trawnik, z chwastami wszelkiej maści, ale bez pokrzyw - taki był cel. Posadziliśmy kilka krzewów i drzew, wieloletnie rozrastające się kwiaty. Sadzimy też dalie. Wszystko dobrze rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i chemia najlepszym i jedynym lekarstwem i lanie jej bez umiaru na wszystko, bo nie zielone, bo ma jakieś plamki, bo cóś..........jak po jednej chemii plamki nie znikną to zaraz druga, trzcia, dziesiąta, pólki w sklepach przecież się uginają

 

Bo wiesz, co jest w ludzkiej świadomości?

 

Że toto jest bezpieczne, bo się, cytuję "rozpada w ziemi".

 

I koniec kropka.

 

A na co się toto rozpada, to już mniejsza ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj chyba się mylisz Stokrotko, ludzie zwalniaja się z myślenia, niestety :cry:

No bo są usprawiedliwieni wspaniałą informacją, że to przecież nieszkodliwe :)

 

Jest taki świetny serial w TW "Mad Men" (chyba nie pokręciłam) o tym jak działają ludzie w marketingu i jak sprzedają ludziom różne świństwa odpowiednio przedstawiając ich rzekome zalety i sprytnie ukrywając wady. A tymczasem ludzie od reklamy już zaczęli stosować nowe techniki (neurotechniki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roundup rozklada się w glebie... oczywiście jest to środek trujący, ale bez obaw można go stosować przy zachowaniu minimum ostrożności (nie pić, nie wdychać nie wcierać w skórę :lol: ) używaliśmy tego środka niejednokrotnie, gdyż jest to najszybszy sposób na pozbycie się chwastów wszelkiej maści, następnie miejsca potraktowane rounduopem obsadzaliśmy roślinami wielu gatunków i odmian... wciąż mają się dobrze... efekty można sprawdzić na http://www.mkogrody.pl w realizacjach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
nie wiem czy stety czy niestety ale
zakaz stosowania przez amatorów wszelkich środków ochrony roślin
nie ma szans, wiemy o tym. Są powszechnie dostępne i tak będzie pewnie zawsze.

Jakoś tak przy okazji chciałabym wokół tego tematu

W "ogrodach" przede wszystkim zadają pytania amatorzy, większość jest baaardzo zielona. Pierwsze pytanie, jak już zbudują dom, dotyczy od czego zacząć. Wiem że na tym forum jest kilka osób profesjonalistów, którzy nie tylko dla mnie są autorytetami w ogrodach. Dla nas laików bardzo ważne jest to jak i co radzicie, pewnie też większość stosuje się do waszych rad.

Może więc wasze rady pomogłyby kształtować podejście do sprawy przez początkujących, może udałoby się zaszczepić trochę pokory :cry:

I coś od siebie, to co mnie przeraża - zmiana krajobrazu przez ostatnie kilka lat, a często się przemieszczam po naszym kraju. Pięęękny wiejski krajobraz, pola, lasy, gospodarstwa wpisane w ten krajobraz i pierdut - wyraźny z daleka widoczny kawał sterylnego trawnika otoczonego tujami. Szkoda słów. Przecież ludzie często szukali działki miesiącami aż w końcu wybrali zauroczeni miejscem........ Co się potem już z właścicielami dzieje trudno mi zrozumieć - trwałe ogrodzenie, najczęściej ohydna siatka metalowa, potem ta siatka, bo ohydna, koniecznie obsadzona wiadomo tujami, potem Roundup bo najszybciej i najłatwiej i trawnik

i KOSZENIE NAJCZĘŚCIEJ W SOBOTĘ

Tak mw wygląda sprawa z Roundupem po roku, dwóch...

ale ja chyba jestem wczorajsza bo mnie to wnerwia

odświeżam :wink:

sama siebie zacytuję ale po trzech latach moich obserwacji dodatkowo standardem zaczyna być położenie siatki pod trawnikiem coby krety nie niszczyły (bo na przykład szmata zamoczona w ropie nie pomogła) no i folii/włókniny z obowiązkowym przykryciem korą żeby chwasty nie wyłaziły

no i chemia najlepszym i jedynym lekarstwem i lanie jej bez umiaru na wszystko, bo nie zielone, bo ma jakieś plamki, bo cóś..........jak po jednej chemii plamki nie znikną to zaraz druga, trzecia, dziesiąta, półki w sklepach przecież się uginają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do osób, które w przeszłości potraktowaly swoją dzialkę roundupem lub czymś podobnym. Jak wam tam teraz rosną kwiatki, drzewka?

 

Jak pomyślę, że potraktowałam kawałek swojej działki tym świństwem, to mi niedobrze :oops: . Niestety brak dostatecznej wiedzy na temat tych środków i początki ogrodnictwa. Dziś żałuję, pieniądze mogłam wydać na coś innego.

 

Chwasty jak znikły, tak szybko się pojawiły. Pomogło „ręczne” ich usuwanie i kora. Na szczęście tam rosną tylko tuje, a nie np. krzewy "jadalne".

 

To moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad wyłączył część laną Roundupem, z upraw.

Bezpośrednią przyczyną był strach , bo po opryskach, jego siostra trafiła do szpitala z ostrą niewydolnościa oddechową. :cry:

Szczęściem trafiła na toksykologię i lekarz wyjaśnił im kumulację trucizn w ograniźmie ( o glebie i drzewach, nie mówił).

W miejscu oprysku sąsiad wykarczował rosnące tam poprzednio drzewa ,

twierdząc, że tych owoców nie będzie jadł.

I teraz rośnie tam tylko " dzika darń".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Uschnie, ale toksycznie wpłynie na dzieci i zwierzęta,

a reszty rozkładu nawet przez rok, znajdują się w ziemi i przechodzą drogą korzeniową do nowych nasadzeń.

 

"Rośliny tolerujące glifosat mogą produkować herbicydy w naszych jelitach.

 

Są zmodyfikowane by absorbować herbicyd glifosat. Rośliny zmieniają ten herbicyd w uważane za nieszkodliwe składniki zawane NAG, które pozostają w roślinie. Kiedy ludzie lub zwierzęta zjedzą NAG, niektóre NAG mogą ponownie zmienić się w toksyczny herbicyd. Jest on trujący, działa jak antybiotyk i może zniszczyć lub zaburzyć prace potrzebnej mikroflory. "

http://www.most.org.pl/pipermail/eko-news/2008-January/000563.html

 

Pozostałości pestycydów i najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości ( mg/kg) w:

Owoce świeże, suszone albo niegotowane i zakonserwowane przez zamrożenie, bez dodatku cukru; orzechy:

 

    acefat
    chlorotalonil
    chlorpyryfos
    metylochlor-pyryfos
    Cypermetryn-
    a włączając inne mieszanki składników izomerycznych (mieszanina izomerów)
    Deltametryna
    fenwalerat,włączając inne mieszanki składników izomerycznych (suma izomerów)
    glifosat
    izamazalil
    iprodion
    permetryna (suma izomerów)

 

 

DYREKTYWA RADY

z dnia 27 listopada 1990 r.

w sprawie ustalania najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości pestycydów w niektórych

produktach pochodzenia roślinnego, w tym owocach i warzywach oraz na ich powierzchni (90/642/EWG) (Dz.U. L 350 z 14.12.1990, str. 71)

http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CONSLEG:1990L0642:20060216:PL:PDF.

 

No to jak to jest ?

Niby glifosat rozkłada się w glebie, na czynniki pierwsze, a okazuje się, że są normy dopuszczające jego obecnośc w owocach ?!?!?!??!

I normy zakazujące stosowania w żywności dla niemowląt????

Czyżby to była jednak trucizna? ( to z przekąsem)

 

Stosowanie ciężkiej chemii bez opamiętania w ogródku, lub na działce POD, tylko dlatego, ze nie ma się wiedzy " jak to działa i gdzie zostaje", jest tragedią.

Czytam na forum _ jaki herbicyd zastosowac, gdy nie chce mi się wykopywać roślin" i włos mi się jeży na plecach...

" Dałem trochę więcej, niż napisano na ulotce, bo lepiej zadziałało i wszystko padło" - dlatego cytuję te informacje, bo moze komuś wreszcie otworzy się klapka w mózgu i zrozumie, że ten oprysk na działce/ grządce, to tak, jakby nalać troszkę trucizny na łyżeczkę i...dolać sobie lub dzieciom, do zupki na obiad.

 

http://forum.muratordom.pl/roundup-avas-i-inne,t101803.htm

 

http://forum.muratordom.pl/roundup-po-roku-dwoch,t108516.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hanka55

 

dzięki wielkie za ten post, bo mnie też się włos na głowie jeży, jak lekką ręką zatruwamy nasz własny skrawek ziemi... :(

Polecam wszystkim - to nie reklama, naprawdę warto poczytać - książkę "Ogród w zgodzie z naturą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok to my juz tez popelnilismy ten blad. Zaznacze, ze od poczatkupomysl z rounup'em wydawal mi sie podejzany. Myslalam o nawiezieniu ziemi i zalozeniu warzywnika. Teraz chce zrezygwonwac z tego pomyslu, ale mam pytania.

1. Czy nawiezienie ziemi nieco zneutralizuje trucizne?

2. Po jakim czasie bedzie bezpieczne zalozenie warzywnika w moim ogrodzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani!

Ale dlaczego nikt tu nie napisze o najwłaściwszym stosowaniu Roundupu, który jest zalecany od lat i na pewno nie jest tak szkodliwy jak polewanie czy pryskanie nim wszystkiego co żywe.

Metoda jest prosta i polecana od lat, wymaga tylko więcej zachodu, Najlepiej zastosować ją wiosną, ale inne pory roku też są możliwe. Warto go stosować głównie na trudne do usunięcia chwasty na tej zasadzie, że przycina się je na wygodnej dla ogrodnika wysokości i miejsce odcięcia tylko smaruje się preparatem, ewentualnie stosując mazak herbicydowy można mazać tylko te rośliny, które są trudne w eliminacji, np. babka lancetowata, mlecz, nawłoć czy osty. Te rośliny po kilku dniach marnieją a po dwóch trzech tygodniach te większe wyciągamy z korzeniami i palimy.Stosując tą wybiórczą (inteligentną) metodę na pewno nie doprowadzimy ogrodu i swojego zdrowia do ruiny...

 

 

a co przy tym paleniu idzie z dymem w powietrze? brrrrrrr :-? a popiół po roślinach spalonych trucizną? brrrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My zastosowaliśmy roundap na pokrzywisko.

Wcześniej był tam kiedyś trawnik. Przez lata podwórze było zostawione samemu sobie i żyło swoim życiem - wyrosły na nim półtorametrowe pokrzywy.

Pokrzywy zostały potraktowane kosiarką rotacyjną, żeby można było stanąć na tym terenie. Potem roundap. Potem orka i brona, która wyciągnęła kilometrowe korzenie pokrzyw. Było to 4 lata temu. Pokrzyw pozbyliśmy się raz na zawsze. Mamy teraz ładny wiejski trawnik, z chwastami wszelkiej maści, ale bez pokrzyw - taki był cel. Posadziliśmy kilka krzewów i drzew, wieloletnie rozrastające się kwiaty. Sadzimy też dalie. Wszystko dobrze rośnie.

 

pokrzywy na gnojówkę z pokrzyw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...