Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

HYDRAULICY - dopust boży!!!


Recommended Posts

Do diabła z tą profesją! Nie miałem żadnych przygód z fachowcami, dopóki nie zacząłem hydrauliki. Z murarzem pokłóciłem się raptem dwa razy, z czego raz to on miał rację. Elektryk - bardzo dobre kontakty (he, he), szybki, z pomysłami. Ekipa do wykończeń - bez zastrzeżeń. A ci hydraulicy, no po prostu tragedia. Skąd onie się biorą? Facet ma sprawdzić jedną prostą rzecz (wydajność pompy, którą mi proponuje) i znika na tydzień. Po tygodniu dzwonię, a ten: ?Nie miałem czasu, ale to taka normalna pompa?. Wywaliłem. Drugi ? dwa razy poprawiał kanalizację a i tak poniewczasie zauważyłem jeszcze dwie niedoróbki (np. za płytko wkute podejście kanalizacyjne, przez co kafelkarz się musiał nabiedzić). Trzeci na dwa tygodnie zapadł się pod ziemię. Dziś przyjąłem czwartego. Robi dobre wrażenie. Zobaczymy ? jutro wchodzi.

Ale nawet jeśli ten będzie OK, nie zmienia to mojego zdania, że ten zawód jakoś wyjątkowo przyciąga niesolidnych debili. Zauważyliście już to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem w sumie udaną ekipę od ogrzewania i inst. wodnej, ale nie obyło się bez wtop, czasem tragikomicznych :wink:

Pierwsza mało śmieszna to fontanna pod podłogą na legarach podczas próby szczelności (rurki ogrzewania i wody mam pod podłogami lub w ścianie) - całe szczęście, że i tak musiałem tę podłogę poprawiać, to wełna odeschła..

Druga wtopa pana hydraulika, to krzywo i za płytko umocowana listwa instalacyjna do baterii wannowej. Hehe, nie przewidział tylko, że sam to będzie robił, a że na kasę jest łasy, to się zgodził (o fuszerkach go oczywiście nie uprzedzałem). Więc później z narażeniem własnego porfela prostował listewkę po kafelkowaniu z chirurgiczną precyzją (pilnowałem go z poziomicą) i udało mu się niczego nie pokruszyć. Okazało się oczywiście, że listwa jest o trzy milimetry za płytko dla dość głębokich krzywek grohe. Zadowolony zakręcił baterię, a moje uwagi nt. wystającego gwintu skwitował, że u niego też tak jest. Całe szczęście była u nas teściowa tego dnia, więc powiedziałem hydraulikowi, że dla mnie to nawet obleci, ale musi o zdanie żonę i teściową zapytać. Bez gadania przyciął precyzyjnie krzywkę szklifierką, że idealnie spasowała :lol:

 

Następnym razem ciągnął rury co i wodne w drugiej łazience. Najpierw przy kuciu bruzd wywalili mi cegłę między łazienką a pralnią - byłem w dobrym humorze i tylko ich wyśmiałem...

Później tak połączyli rury z resztą systemu, że w kibelku zaczęła gorąca lecieć :D :D :D . Powiedziałem im, że to zbędny komfort i musieli poprawiać.

Na koniec mistrz miał spuścić wodę z ogrzewania, aby podłączyć grzejnik. No to się fachowo do tego zabrał, podłączył wąż (bo nie mam studzienki w piwnicy), aby woda wyciekła na zewnątrz. Spuszczamy dobre kilka minut, nim się zorientowałem, że ten cymbał podłączył go do niewłaściwego krućca - zamiast do instalacji (na miejsce węża łączącego zawór w instalacji co z podejściem wodnym), podłączył go do zasilania - dzięki czemu spuszczaliśmy wodę z ... ujęcia wody pitnej naszej wsi :cry:

 

Mogłem się wściekać, ale postanowiłem się tylko ponabijać z nich, bo poza tym nie miałem powodów do narzekania - robota zrobiona szybko a faceci kulturalni i niejeden myk podpowiedzieli...

 

Eeech, tylko Tuwima czytać... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aja zrobiłem wszystko sam. Wszystkie instalacje. Zrobiłem jeden błąd na etapie stanu zero. Niepotrzebie wystawiłem kielich głównego pionu kanalizacyjnego ponad chudziak. Później nie udało się już schować w podłodze jednego z dopływów. Trzeba było obudować. Poza tym jestem godzien polecenia, ale się nie polecam, bo robię co innego ;-)

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No toście mnie zadziwili. Moje wieloletnie obserwacje wskazywały raczej na to, że hydraulik to po prostu jakiś zdegenerowany podgatunek człowieka, z którym nie da się normalnie porozumieć. W XXI wieku podobną funkcję zaczynają powoli pełnić informatycy, ale daleko im jeszcze do wyćwiczonej przez pokolenia klasycznej olewki hydraulicznej.

Jutro dzień prawdy - jeśli czwarty hydraulik się sprawdzi, to Wam uwierzę. Jak nie to potraktuję te posty jak relacje o Yeti i potworze z Loch Ness. Ja też słyszałem o porządnych fachowcach branży hydraulicznej - ale, przebóg, nie było mi dane zobaczyć ani jednego okazu na własne oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam też hydraulików w porządku. Przede wszystkim myślą i nie próbują naciągać. Męczy mnie tylko ich szef, który na każde pytanie co do ich roboty gotów jest klęknąć przede mną na kolana abym tylko czegoś złego o nich nie pomyślał. Generalnie jednak porządny facet.

 

Może ten Twój czwarty też będzie OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyletant

Coś jednak w tej profesji musi być co spacza umysł hydraulikom. Moje doswiadzcenia są podobne do twoich. Patrz gamonim na ręce. Pamietaj że w opinii hydraulika dobra instalacja to taka co działa i nic ponad to. Estetyka i pomyślunek że nie tylko rury sa w domu ale również cała masa innych rzeczy również mogłaby sie jeszcze zmieścić to zbyt trudne dla większości z nich. Dla ciekawostki podam tylko przykład na szczęście nie z mojej budowy. Hydraulik zrobił pion w piwnicy przez środek okna :D . Aby było ciekawiej okno zostawił otwarte tak że rury przeszkadzały w jego zamknięciu. Pewnie wygodniej mu było spawać. Jak przyszedł inwestor i zobaczył to prawie by dostal zawału. Hydraulik spokojnie że okno się przerobi bedzie otwierane na zewnatrz że tak nawet będzie wygodniej. Normalnie załamka, ręce i nogi opadaja a nóż sam się w kieszeni otwiera.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyletant

Coś jednak w tej profesji musi być co spacza umysł hydraulikom.

 

Absolutnie sie zgadzam, mam przykład na gosciu który robił nam rózne grube rzeczy 4 razy w ciągu istatnich 10 lat. I za kazdym razem jest gorzej, tzn. facet staje sie coraz głupszy, to po prostu widać.

 

dwa z kilku jego znakomitych pomysłów z ostatniej instalacji co i gaz na poddaszu.

 

1. wyprowadzenie z głownego pionu kanalizacyjnego który wychodzi w łazience zrobił tak, ze musielismy zrobić dodatkową wylewke w łazience o grubości ... 6 cm aby wszystko przykryć.

 

2. rurę od gazu puścił dokładnie przez środek przeswitu od rozkładanych schodów na strych i jeszcze miał pretesje ze musiał to poprawiać.

 

Pozdrawiam

PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ! Zatrudniajcie tylko i wyłącznie instalatorów,nie hydraulików. Obecnie co drugi budowlaniec to hydraulik. Instalator co 20.

Hydraulik i instalator od c.o. wod-kan to dokładnie to samo. Różnica to tylko jest w przypadku gazownika i hydraulika jeden od wody drugi od gazu. Zresztą jak zwał tak zwał. Hydraulik instalator profesja ta sama i ludzie ci sami. Zdanie moje też identyczne :wink: .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

400

co jest dziwnego w tym co piszę ??? że nazwa zawodu inna ???czy że takie upominki robią hydraulicy/instalatorzy ??? spotkałem się już z nazwą instalator w stosunku do elektryka w końcu to też instalacja czyż nie ??? a hydraulik to przynajmiej wiadomo - od rur z wodą i tyle

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...