mariock 21.05.2014 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2014 Witam Wszystkich bardzo serdecznie!W końcu przyszła pora na zainwestowanie w coś własnego i stąd ja i żona mamy ogromny dylemat. Budować dom czy lepiej kupić mieszkanie? Posiadamy działkę budowlaną ok 5km od miasta (prąd,woda,kanalizacja,plan zagospodarowania przestrzennego) . Oboje pracujemy i nie mamy dzieci więc zdolność kredytową jakąś tam mamy. Pierwotny plan był taki żeby sprzedać działkę, wziąć kredyt i kupić jakieś większe mieszkanko ok. 60 m2 (3 pokoje-takie nam się marzyło zawsze.) Ta opcja jednak zamyka nam prawdopodobnie drogę do wybudowania kiedyś swojego domu. Tym bardziej, że działka ma bardzo dobre położenie. W każdym razie jeśli chodzi o kwestie finansową to sprawa wygląda mniej więcej tak:1.Koszt nowego mieszkania ok60m2 to wydatek rzędu 270 000 (stan deweloperski) bez miejsca parkingowego. Plus jest taki, że można skorzystać z programu mdm i czynsz w takim mieszkaniu jest dość niski. W zasadzie płacimy tylko za ogrzewanie,wodę, ścieki,śmieci itp.2.Koszt mieszkania używanego jest zdecydowanie niższy i można już kupić 3 pokoje za ok 180 000 jednak mieszkania takie są do generalnego remontu i z reguły czynsz w takim budownictwie to około 500-600 zł miesięcznie(utrzymanie spółdzielni) z opłatami za wodę,śmieci itp. Czyli automatycznie rata kredytu zwiększa się o czynsz i w zasadzie wyjdzie na to samo jak większa rata kredytu za nowe mieszkanie. Na używane mieszkania nie ma też dopłaty mdm.3. Opcja ostatnia to budowa domu do 100m2 powierzchni użytkowej (warunek aby skorzystać z mdm). Przeglądając różne strony z projektami,fora itp. wywnioskowałem, że koszt budowy w miarę wykończonego domu jest zbliżony do nowego mieszkania a jednak metraż sporo większy i dużo więcej innych plusów. Czytałem też, że korzystając z mdm można odliczyć sobie różnicę w Vacie na materiały budowlane więc jest to spory plus przemawiający na rzecz budowy. Chciałbym przeczytać Wasze opinie na ten temat. Jakieś porady... 'Wiem, że to nasza indywidualna decyzja, ale chciałbym uzyskać jakieś opinie osób które już trochę przeszły w temacie budowy itp. Może ktoś spotkał się z podobną sprawą. Co byście mogli doradzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
imrahil 21.05.2014 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2014 w cenie 270000 zł można spokojnie wybudować nieduży dom (80-100 m2), który będzie sporo wygodniejszy niż mieszkanie. Jeśli nie będziecie specjalnie oszczędzać na ociepleniu, oknach, przemyślicie dobrze projekt i szczegóły, to mały dom chyba wcale nie musi być droższy w utrzymaniu niż mieszkanie. Zależy też czy lokalizacja działki Wam odpowiada. W naszym przypadku (oboje wychowani w domach) nie było dyskusji - tylko dom. Nie mieliśmy wątpliwości, pomimo że koszt sporo wyższy niż mieszkania (a mieszkanie byłoby na pewno w lepszej lokalizacji - bliżej centrum, ale za to dalej od natury i spokoju). VAT na materiały możecie odliczyć budują dom do 100 m2 powierzchni użytkowej, o ile dobrze wiem. Według mnie lepszy dom 80-100 m2 niż mieszkanie 60 m2 . Mieszkanie ma tę zaletę, że łatwiej je sprzedać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariock 21.05.2014 20:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2014 Zastanawiam się właśnie nad tym kosztem utrzymaniem domu. Jak to się ma do czynszu w mieszkaniu. Rozumiem, że w sezonie grzewczym wydatki są dużo wyższe niż w lato,ale jak tak zsumować roczny czynsz w mieszkaniu to chyba wyjdzie podobnie... Co do lokalizacji działki to jak dla nas jest bardzo dobra (do centrum ok. 10 minut autem). Tylko zastanawiam się nad takimi dodatkowymi kosztami typu ogrodzenie,jakaś kostki. Wydaję mi się, że z mieszkaniem jest trochę mniej zachodu bo robi się remont i jest gotowe a w domu zawsze coś jest do zrobienia. Wydaje mi się, że najgorzej jest podjąć decyzję bo jak już weźmie się kredyt i zdecyduję na coś to już pójdzie, ale najgorzej się przełamać. Nie wiem też, czy budowa domku na start nie jest zbyt wysoko postawioną poprzeczką, ale z drugiej strony ceny mieszkań są z kosmosu i budowa domku jest bardziej opłacalna patrząc chociażby pod względem metrażu,podwórka,sąsiadów i tym podobnych spraw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 22.05.2014 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 Ilu ludzi tyle opinii. Jedni lepiej się czują w mieszkaniu, inni w domu. Polecam wątki: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?103276-sprzedalem-dom-i-kupilem-mieszkanie&highlight=sprzeda%C5%82em http://forum.muratordom.pl/showthread.php?209313-DOM-dlaczego-pragniesz-dlaczego-w%C5%82a%C5%9Bciwie-go-budowa%C4%87 Powinny wiele spraw naświetlić i rozjaśnić. Wychowałam się w domu jednorodzinnym, później mieszkałam w ciasnocie akademika, później w mieszkaniu i teraz we własnym domu. Utrzymanie mieszkania w naszym przypadku (stare budownictwo, energooszczędność żadna) kosztowało nas więcej niż obecnego domu o powierzchni podłóg dwukrotnie większej. Zapewne dla mieszkania w nowym budownictwie rozstrzał nie byłby aż tak duży. Przy odrobinie chęci i zaangażowania w budowę domu, w kwocie 270k można zmieścić zarówno nieduży domek, jak i przyłącza (nie wiem, czy wymienione media są już doprowadzone na działkę, czy są obok, w drodze), ogrodzenie i trochę kostki. Oczywiście budżetu trzeba pilnować i wybierać raczej rozwiązania w cenach co najwyżej średnich, szukać promocji, wyprzedaży, jeżeli jest możliwość - zrobić coś samemu (choćby położyć panele, pomalować). To prawda, że można sobie stworzyć taką sytuację, że w domu będzie dużo robienia. Są tu wątki, gdzie można poczytać o praktyczności/niepraktyczności niektórych elementów wykończenia. Moim osobistym hitem był wymieniany gdzieś na forum przykład umywalki, którą, żeby wyglądała dobrze, "wystarczy" po każdym użyciu przetrzeć suchą szmatką. Można taras wykończyć płytkami, które uwielbiają się odklejać, a można ułożyć taras z kostki brukowej, płyt chodnikowych. Można na zewnątrz użyć gatunków drewna, które będą wymagały regularnej konserwacji i można wybrać rozwiązania, które nie wymagają nakładów pracy. Można sobie założyć wielki trawnik, który wymaga regularnego koszenia, a można raz a dobrze obsadzić rabaty, trawnika zostawić mniej, albo mieć taki pseudo-trawnik z koszonej roślinności rodzimej (nie wymaga podlewania, kosi się rzadziej). Te większe nakłady pracy w domu często biorą się z tego, że po prostu możesz coś zrobić - bez uzgadniania z sąsiadami, bez czekania aż wspólnota wyrazi chęć wykonania czegoś. Przykład kosztów utrzymania w moim dzienniku na stronie trzeciej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
homecactus 22.05.2014 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 jak ma się dzieci - tylko dom - dzieciom wygodniejJa się dzieci nie ma - tylko dom pod miastem - nie ma problemu z dowożeniem do szkół, przedszkoli itd. Ja wybudowałem dom i jestem szczęśliwy, że nie zdecydowaliśmy się na mieszkanie ( długo rozważana opcja ze względu na lokalizację - dom pod miastem, a mieszkanie było by w mieście). Teraz wiem, że w 60m mieszkaniu bym się dusił, a tu wychodzę, pogrzebię w ziemi, skoszę trawę, sąsiedzi mi nie stukają, dzieci sąsiadów nie biegają nad głową, imprezę robię kiedy chcę, jak chcę i nikogo nie muszę pytać o zdanie. Wszystko ma swoje miejsce, samochód stoi ciepły w garażu (nie ma skrobania szyb), a w warsztacie mogę podłubać jeśli mam chęć. Komfort życia w domu a w mieszkaniu jest nieporównywalny. Jak się wybuduje ciepły dom, to koszty ogrzewania wcale nie są takie wysokie. w tym roku (fakt, że był ciepły), od początku października do końca kwietnia, 220m2 dom, rodzina 2+2 gaz kosztował nas 1700zł. I to był pierwszy rok, gdzie dom musiał doschnąć. (dodatkowo było palone w kominku bez rozprowadzenia). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 22.05.2014 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 (edytowane) Pierwsze, podstawowe pytanie - czy POSIADANIE domu jest Waszym marzeniem? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to nie warto wchodzić w psychoanalizę i pseudokalkulacje, bo jaką wartość ma np. marzenie wejścia na szczyt góry? Ale jeśli (tak jak u mnie) dom ma być tylko środkiem, jednym z wielu możliwych, do osiągania zadowolenia, to możemy iść dalej. Najważniejsze - decydując się na dom decydujesz się na pewien sposób życia. A to kosztuje. To nie węgiel, ani nie prąd i woda stanowią o kosztach to konsekwencja. Wracając do mieszkania w bloku nie zastanawiasz się nad elewacją, nie studiujesz rozwiązań budowlanych, nie rozmawiasz o piecach, ani o ogrodach, podjazdach, dachach i tym wszystkim co zapełnia gazetki budowlane. Raz na 10 lat zrobisz remont a i to niekoniecznie. A dom, to wyzwanie społeczne. Czy wiesz, że pokrycie podjazdu przed garażem kosztuje tyle co pokrycie łysiny włosami (transplantacja)? Człowiek z domem nie myśli jednak o sobie, myśli o domu (czasem bywa to trwalsze niż małżeństwo). I jeszcze jedna ciekawostka. Wynajęcie domu pod Łodzią kosztuje ok. 1000zł/miesiąc zapewniam Cię, że Twoje DOBROWOLNE nakłady we własnym domu będą wyższe (nie chodzi o media, tylko o "robienie"). Są ludzie mieszkający w mieszkaniu (np. Woody Allen), są miłośnicy domów (np. mój wujo na wsi), są i tacy, którzy wolą wynajmować i żyć tam gdzie pracują a nie pracować tam, gdzie żyją (moi znajomi na Zachodzie). I nie jest tak, że decydują tylko pieniądze, ani tak, że któryś z nich to idioci. Zatem odpowiedz sobie na pytanie z początku. Mnie wciąż marzy się dom na prawach mieszkania, najlepiej na przestrzeni wspólnej z podobnymi "domami". Nietykalny, jak blok i wygodny jak dom a do tego w realiach - kupujesz za x i w każdej chwili możesz sprzedać za x-10% (prowizja agencyjna). Domu, który wybudujesz wg tego co piszesz, raczej już nie sprzedasz, do końca życia. Edytowane 22 Maja 2014 przez MaciekTyr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariock 22.05.2014 13:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 Jeśli chodzi o nas to dom jest dla nas marzeniem i byłby tzw. planem docelowym. Od zawsze marzył nam się o domek pod miastem. Rozumiem, że szczególnie dla faceta jest więcej pracy w domu niż w mieszkaniu. Chociażby wspomniane wcześniej koszenie trawy czy odśnieżanie zimą. Nie mówię już o jakiś drobnych naprawach czy czymś takim chociaż z reguły w nowych domach przez jakiś czas jest z tym trochę spokoju. Wracając zimą do mieszkania odkręcasz kaloryfer i za chwilę masz ciepło. W domku musisz się trochę więcej napracować chociaż to też zależy od zastosowanej technologii. Wiadomo, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Krąży takie powiedzenie wśród osób które mieszkają w domkach, że "w domu jest zawsze coś do zrobienie" jednak każdy mówi, że ta praca to czysta przyjemność. Czasami jest chyba tak, że ludzie sami szukają sobie tej roboty przy domu właśnie dla tej własnej satysfakcji i przyjemności Jesteśmy dość młodzi (ja mam 28 lat) i zastanawiamy się, czy budowa domu to nie za duże wyzwanie dla nas, ale z drugiej strony czemu nie postawić sobie od razu poprzeczki wysoko? Jednego jesteśmy pewnie. Ciągłe płacenie komuś za wynajmowanie mieszkania mija się z celem. To może być pomysł na tymczasowe rozwiązanie, ale na dłuższą metę jest to denerwujące. To nas motywuję do podjęcia decyzji... W ogóle to bardzo dziękuję wszystkim za opinie i rady! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 22.05.2014 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 To dobrze, że wiesz, czego chcesz i uważam, że u Was - docelowo dom. A tak, już z mojej ciekawości, bo widzę, że jesteś osobą, która czytelnie i wprost pisze o swych poglądach - zapytam zatem. Chcecie mieć dom, koszty są ważne, co wybierzesz:1. Budowa tradycyjna metodą gospodarczą - cegła, dachówka... 2,2 tys/m2 (realnie)2. m3system nowa i sprawdzona już technologia - tańszy, cieplejszy, stawiany szybko i bez angażowania... ale jednak sam styropian a nie murowana tradycja 1,7 tys/m2 (chyba- tak załóżmy) http://www.m3system.pl/wp-content/themes/m3system-2012/doc/X1%20KARTA%20KATALOGOWA.pdf3. Szkieletowiec - sprawdzone i praktykowane od lat w USA i Kanadzie, czyli metoda tradycyjna, ale nie popularna w Polsce - 1,8tys/m2 http://www.domnajtaniej.pl/cennik-kowalski-90.php Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariock 22.05.2014 15:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2014 (edytowane) Przyznam się szczerze, że do końca nie wiem jaką technologią miałby być budowany nasz wymarzony dom. Na razie przeglądam fora, rozmawiam z ludźmi którzy wybudowali już bądź budują domy i tak zbieram powoli informacje Muszę przyznać, że opcja budowy tradycyjnej jest chyba najbardziej prawdopodobna, ale ostatnio czytałem sporo o tych domach kanadyjskich. Ich cena i opinie są naprawdę bardzo kuszące więc kto wie na co się zdecydujemy. Mam znajomego który ma domek ok 60m2 budowany tą włąśnie metodą i jest naprawdę bardzo zadowolony. Myślę, że to jeszcze sporo przeczytanych for i konsultacji zanim zdecyduję się na wybór materiału, ale jestem otwarty na propozycję i nowinki Jeśli chodzi o przykład domu jaki bym chciał to mniej więcej coś takiego by mnie satysfakcjonowało: http://projekty.muratordom.pl/projekt_gladki,2230,16.htm?sg=16 tylko w troszkę innych kolorach brakuję mi tu jeszcze garażu. Ciekawią mnie też te orientacyjne koszty budowy netto czyli 187 000 zł. Jak to wygląda w rzeczywistości czy byłoby w stanie zrobić to wszystko w takiej kwocie. Edytowane 22 Maja 2014 przez mariock Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
M-M 24.05.2014 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2014 A że tak zapytam co ma wiek do budowy domu? My zaczęliśmy budować rok temu będąc w podobnym wieku co Ty. Jeśli naprawdę chcesz mieć domek (ze wszystkimi wadami i zaletami) i masz ku temu możliwości, to się buduj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
clovi 24.05.2014 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2014 Dokładnie! Nie ma nic piękniejszego niż własny dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 24.05.2014 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2014 Nie ma jakiegoś szczególnie odpowiedniego wieku na budowanie. Właściwie po co czekać? Dom to wyzwanie społeczne - dla wielu osób tak. W swoim otoczeniu obserwuję, że częściej dzieje się tak na wsiach. Jak już budować, to ho ho, niech ludzie widzą i wiedzą. Są osoby, które mają taki charakter (patrz brytyjski serial komediowy "Co ludzie powiedzą"), ale są i takie, które robiąc coś patrzą przede wszystkim na własne upodobania, a mniej na jakieś mody, zwyczaje. 12k rocznie dobrowolnych nakładów? Dla mnie ogromna kwota. Nie mam nawet za bardzo pomysłów na jakie "atrakcje" dla domu miałabym tyle wydawać. Pewnie gdyby zależało mi na utrzymaniu basenu w ogrodzie, posiadaniu sauny, skompletowaniu siłowni, to kasa by szła. Dla mnie dom to jednak bardziej mieszkanie na własnym kawałku działki - ludzie z mieszkań chodzą na basen, saunę, siłownię do obiektów temu służących i ja też tak wolę. Wstęp na ładne, nowoczesne kąpielisko kosztuje u mnie w miasteczku 8zł (bez ograniczeń czasowych), godzina sauny to 26zł (do 6 osób, więc można iść całą rodziną). Pewnie można sporo wydawać na ogród, ale u siebie mam głównie drzewka, krzewy i byliny (czyli sadzi się raz). Bardzo dużo roślin po prostu dostałam - od mamy, cioć, koleżanek. Kupione drzewka owocowe, borówki, winorośle, parę iglaków i krzewów ozdobnych to około 500zł. Mityczne odśnieżanie. W tym roku wjazdu od bramy nie odśnieżaliśmy ani razu, bo nie było na tyle śniegu. Parę razy zamiatałam podest wejściowy i ścieżkę do furtki. Mieszkamy w ciepłym dolnośląskim. Jak ktoś nie lubi kosić, to można cały ogród zrobić "bezkosiarkowy". No i najważniejsze, czyli ewentualny etat palacza w domu. U mnie nikt nie chciał palaczem być, więc z założenia ogrzewanie bezobsługowe i już. Widzę ile pracy w opalanie wkładają sąsiedzi, którzy nastawili się na drewno i wiem, że takie rozwiązanie na pewno nie jest dla mnie (rozładunek, cięcie, rąbanie, układanie, transportowanie całymi taczkami, nieraz wczesnym rankiem, nieraz późnym wieczorem). Nie położyliśmy kostki na podjeździe do garażu. "Wszyscy tak robią". A po co kłaść kostkę, skoro podłoże jest wystarczająco twarde i przepuszczalne? Nie ma błota, nie kurzy się. Przynajmniej nie mam schizy, że mi się kostka pobrudzi, jak ze trzy razy w roku wpadnę na pomysł, żeby opłukać auto przy użyciu węża ogrodowego. Tak jak pisze Maciek, dla wielu osób posiadanie domu to poważne obciążenie psychiczne, fizyczne i finansowe, ale dla mnie, tak jak pisałam powyżej, jest to po prostu mieszkanie z ogródkiem w jednorodzinnej wspólnocie. Koszty budowy Gładkiego są liczone jako szacunkowe, z metrażu, ale domek jest prostej konstrukcji i być może jest to dość realne wyliczenie netto. Zwróć jednak uwagę, że Murator liczy bez wykończenia wewnętrznego, a to dość długa lista prac, bo oprócz klasycznej wykończeniówki obejmuje jeszcze tynki i wylewki. Powierzchnia netto to 121m2, więc stan deweloperski to coś około 240k. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariock 27.05.2014 20:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2014 Bardzo dziękuję Wszystkim za Wasze opinie i sugestie. Chciałem zapytać jeszcze ludzi którzy mieszkają już w domkach czy zastanawialiście się czasami jaki jest średni koszt miesięczny utrzymania takiego domku? Wiadomo, że ma na to wpływ wiele czynników. Metraż,sposób ogrzewania itp. Chciałbym sobie to wszystko jakoś przekalkulować i mniej więcej oszacować ile będzie kosztowało życie w takim domku. Wiadomo, że zużycie wody i energii to indywidualna sprawa. Nie mówię, też o wydatkach na jakieś tam ewentualne usterki. Gdyby tak spróbować wyliczyć sobie miesięczny czynsz utrzymania domu. Z tego co rozmawiałem ze znajomymi to niby twierdzą, że życie w domku jest tańsze w porównaniu do mieszkania bo zakładając, że w mieszkaniu ok 60m2 płaci się czynszu około 600 zł z woda,ogrzewaniem itp. to przy metrażu domku 100m2 taki czynsz wynosiłby 1000zł. Co o tym sądzicie? Jest w ogóle opcja żeby sobie mniej więcej jakoś to przeliczyć? Chciałbym wiedzieć mniej więcej ile miesięcznie musiałbym przeznaczyć na spłatę kredytu i ewentualne koszty utrzymania... Mam nadzieję, że w miarę jasno wszystko napisałem i czekam na opinie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zygmunt_Budowniczy 27.05.2014 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2014 Kupić mieszkanie! Takiej gehenny, jaką ja miałem ze swoim, wybudowanym, to chyba nikt nie przeżył! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 28.05.2014 06:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Tu masz listę wszystkich opłat w przeliczeniu na miesiąc (gaz płacę latem mało, zimą więcej, podatek raz na rok, można też raz na kwartał ratę). 1. Gaz (CO, CWU i kuchenka gazowa) - w sezonie 2012/2013 było 283 złote, w tym roku będzie mniej bo zima lekka i krótka. 2. Woda i ścieki - do 50 złotych miesięcznie (zwykle w przedziale 33-44 złote) 3. Śmieci - 44 złote (11 złotych od osoby, segregowane). 4. Prąd - to u każdego zapewne inaczej (u nas serwer, komputery, ogólnie dużo sprzętu męża) - 169 złotych. 5. Podatek od nieruchomości i za umieszczenie urządzeń w drodze, w przeliczeniu na 1 miesiąc - 22 złote. 6. Telewizja, internet, telefon - to nie jest specjalnie zależne od tego, gdzie się mieszka. U mnie niecałe 65 złotych. 7. Rata kredytu - .... 8. Ochrona - ... 9. Ubezpieczenie - ... Trzech ostatnich nie posiadam, ostatnie chcę mieć i przeglądam oferty. Na chwilę obecną 633 złote. Dom 107m2 użytkowej, około 125m2 po podłogach, dość dobrze ocieplony, czworo mieszkańców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
namira 28.05.2014 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Dom nie jest dla każdego i nie każdy powinien i chce go mieć,moi mlodzi znajomi po niespełna dwóch latach mieszkania w nowo wybudowanym domu sprzedali go i kupili mieszkanie w bardzo dobrej lokalizacji.Ludzie budują domy z róznych powodów,ja np. głównie z powodu ogrodu i ciasnoty w bloku,dzieci rosły,dołączył pies a mieszkanie ciągle 48m. Teraz mam dom 123m p.u. 146 po podłogach i koszty utrzymania mojego domu są bardzo porównywalne do kosztów ,które miałam w bloku,a przestrzeń,wygoda i swoboda,ogród,dwa tarasy,mnie cudownie się mieszka,dom nieduży,ekonomiczny,latwy do ogrzania,mariock,jeśli planujesz dom ok.100m,taki jak pokazany wyżej projekt Gładki,to nie musisz obawiać się kosztów utrzymania bo będą niższe niż mieszkania w bloku,u mnie najwyższy koszt to rachunek za energię elektryczną,bo tutaj co miesiąc płacę po 200zł,tyle również wynosi mnie ogrzewanie (wiadomo tylko w sezonie grzewczym) ciepła woda ok.50zl,śmieci 56,woda+szambo 100zł,podatek od nieruchomości za sam dom to niewielka kwota,wiecej płacę za duży garaż wolnostojacy i pozostałe grunty bo mam 2500m2,spełniaj swoje marzenia mariock,byle z głową,bo życie jest tylko jedno,powodzenia..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 28.05.2014 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Do listy Bowess chciałbym coś dołączyć - bardzo ważny element kosztów, który pomijany jest ZAWSZE a jednak ponoszony pewnie w 95% przypadków. STANDARYZACJATę własnie pozycję szacuję na 1000zł miesięcznie, ale może być znacznie więcej (jak kogos stać) a może trochę mniej (ale nie wiele). Jesli koszt standaryzacji przykręcisz zbyt mocno, grozi Ci opinia, a co gorsza- samopoczucie, człowieka upadającego. Po kolei. Najpierw zastanawiasz się ile kosztuje budynek, instalacje i media. Masz sucho i ciepło, zaczynasz zapełniać przestrzeń wokół siebie. Patrzysz na płot - prowizoryczny, czas wymienić. Później chodniki, rozważasz domofon, sprzęty na tarasie i przeróżne graty do ogródka (nie zapominając o tujach, polewaczkach i siatce przeciw kretom). Po roku uznajesz, że tamte rozwiązania czas zastąpić innymi i z zapałem przeglądasz gazetkę marketu oraz tematy na Forum. Po kilku latach dochodzisz do wniosku, że eleganckie płytki, które kupiłeś stały się synonimem pospolitości i oszczędności, przez rok Cię to nie rusza, ale w końcu pękasz - skuwasz i kładziesz bardziej błyszczące, albo większe... Po 2 dekadach sama architektura domu okazuje się wstrętna, więc zbierasz kasę na "porządny remont". 3 dekady temu polegało to przerabianiu dachu z płaskiego na skośny, 2 dekady temu - na wymianie okien drzwi i elewacji... boję się pomyśleć, jak będzie wyglądać to niebawem. Co prawda podobna zależność może wystąpić i w mieszkaniu, jednak zdecydowanie nie na taką skalę. Nie zniechęcam Cię do budowania - to Twoje marzenie i jak tego nie zrobisz nie poczujesz się dobrze, ale uważam, że musisz wiedzieć i o tym koszcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 28.05.2014 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 (edytowane) O, to i ja napiszę o pewnej odmianie takiego "grzebulenia". Młode małżeństwo buduje sobie dom. Częściowo wspomagają się kredytem - 250k. Wybierają dom wedle aktualnej (parę lat temu) mody - dość rozłożysty, dach czterospad, garaż wysunięty ku przodowi, ponad 160m2 użytkowej + wspomniany garaż, "bajeranckie" przypory. Wystarcza im funduszy na to, o czym wspomina Maciek - budynek, instalacje, media, byle zamieszkać. Wykańczają parter w części mieszkalnej, reszta zostaje "na przyszłość" - garaż i pomieszczenie gospodarcze tylko tynki i wylewka, poddasze tylko docieplenie po skosach, schodów na razie nie robią (w projekcie mają kręte drewniane). No i teraz trwa powolne "dociąganie" domu do stanu faktycznego ukończenia. W jednym roku orynnowanie, w drugim parapety zewnętrzne (tak, tak, nawet takie zdawałoby się dość oczywiste rzeczy im się nie zmieściły w podstawowym procesie budowlanym), w trzecim jakieś płytki w garażu i kotłowni, w czwartym docelowy płot, w tym ścieżki i podjazd kostkowy. Na kolejne lata czeka elewacja, schody, poddasze (na razie tylko podbija im koszty ogrzewania a nie korzystają wcale), wykończenie tarasu, zagospodarowanie otoczenia, bo na razie ogród to sama trawa i parę tuj w kątach. Nie wiadomo, czy przed położeniem tynku nie trzeba będzie poprawiać tu i tam podłoża, bo przez ten rok bez rynien trochę się lało po ścianach i miejscami są widoczne zmiany, może glony, może jakieś inne organizmy sobie żyją. Przypory w międzyczasie zrobiły się niemodne i najprawdopodobniej będą usuwane. Takich przypadków jest całkiem sporo. Właściwie nie wiadomo, w którym momencie kończy się budowa, a zaczynają remonty, bo to się staje takim ciągłym, długofalowym procesem. Niewykończone, zaciekające balkony, pozamykane na głucho poddasza, elewacje "klejowe", siatka leśna, brak jakiegokolwiek pomysłu na ogródek (albo nie ma kasy, albo chęci, żeby po pracy coś zadziałać). Według mnie takie elementy jak docelowy płot, kostka, taras, elewacja to jednak są rzeczy, które powinny być włączone w "portfel budowlany", a nie w kategorię "kiedyś się zrobi", bo to właśnie rodzi takie "ciągle coś trzeba robić". I to wypiera skutecznie z kasy, zwłaszcza gdy już jest rata kredytu do spłacenia, rosną wydatki, bo pojawiają się dzieci, dom wybudowało się dalej od miejsca pracy i więcej trzeba wydać na dojazdy. U mnie przykręcona była już na samym starcie wartość inwestycji, stąd wszystkie późniejsze nakłady na jakieś ulepszenia, remonty będą proporcjonalnie niższe. Mały dom, mało ścian, krótkie instalacje, mało płytek, gadżetów, bajerów. Moje samopoczucie jest dobre niższym kosztem. A opinia lokalnej "nędzy" nawet mi leży - jakby gdzieś się plątali włamywacze, to mają duży wybór atrakcyjniejszych nieruchomości do spenetrowania. Edytowane 28 Maja 2014 przez bowess Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
namira 28.05.2014 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 jest dużo racji w tym,co napisała bowess,dlatego moja budowa trwała 11m-cy i wprowadziłam się do kompletnie wykonczonego domu,mieszkam dwa lata i nie do końca zgodzę się z tym co napisał Maciek Tyr.,nie będę robić żadnych remontów przez dobrych parę lat,wykończenie mam ze średniej półki,wszystko dobrze wygląda i działa,ściany pomalowane caparolem znakomicie się myją i gdybym chciala odswieżyć je,wybrałabym te same kolory,bo czuję się w nich znakomicie,nie podążam ślepo za modą,nie zależy mi na opiniach,nie muszę mieć w domu wszystkich wynalazków,najważniejsze jest dla mnie,że mieszkam z tymi,których kocham i tak jak lubię czyli po swojemu,nie na pokaz,i chociaż mam skromny,prosty dom z dwuspadowym dachem spotkałam się z ludzką zazdrością,chociaż bliżej mi do lokalnej 'nędzy' niż do elity.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maroka 29.05.2014 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2014 Pytanie bardzo ciężkie i chyba odpowiedz czy też rada jeszcze gorsza, bo to każdy sam musi podjąć taką decyzję. Ja bez wahania wybrałabym dom choć trzeba wtedy zdać sobie sprawę z kosztów większych nawet dwukrotnie-no ale jak działka już jest to jestem za domem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.