Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budować dom czy kupić mieszkanie. Wszystkie rady mile widziane.


Recommended Posts

WITAM,

mieliśmy podobny dylemat ,mamy część domu w centrum miasta i szukaliśmy działki na budowę ale w międzyczasie okazało się że w okolicy jest sporo ofert dom z działką na obrzeżach miasta. Po długich poszukiwaniach się znalazło samemu bo te agencje to w 50% lipne jakieś ogłoszenia i cene zawyżali oszuści. Domek do remontu za 1-2 lata 90m", można się spokojnie teraz wprowadzić i mieszkać jest jeszcze w dobrej kondycji wszystkie media i sąsiad dopiero w odległości 25m ! ! ! Działka 2000m" cena około 270 tyś do negocjacji. A w mieszkaniu balkon 3m" sąsiad przez ścianę i jeszcze 1000 innych problemów. No dzialka oczywiście w cichej okolicy spokój ,las ,cisza a do cywilizacji 2-3km :-) bez cenne ! Domy są teraz tanie bo na rynku jest tego tyle że cenny można negocjować a jak ktoś się upiera że za 300 nie sprzeda to jak po dynda rok dwa w agencji i pies z kulawą nogą się nie za interesuje to z błaganiem odda za 150 ! ! ! Przerabiałem takich co to najpierw dwa worki złota chcieli za kawałek chałupy z walącym sie dachem i działką zarośniętą po pachy a po roku oddali za garść srebrników dziękując że się kupiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak pisałem wcześniej - "dom" to pojęcie bardzo zwodnicze i należałoby doprecyzować o co chodzi. Moi rodzice kupili kiedyś 2h ziemi ze starym domem 70m2, oborą i stodołą za równowartość obecnych 20tys (gospodarze sprzedali dziadkowe, żeby było na wesel córki). Dało się tam przeżyć. Włożyli 130 tys i mają współczesny domek letniskowy, ocieplony, skanalizowany. Ale jakby miał robić w standardzie "mój dom", to poszłoby by 2x więcej.

 

Mam bliskich na wsi, którzy "mają 2 domy". Przy czym wichura powodowała, że stali w oknach i je dopierali a jak spadł śnieg, to złamał dach, więc podstawili wannę. Ze starego pieca wydobywał się czad, ale ich najważniejszym zmartwieniem była ścianka działowa z suporeksu, bo "podobno promieniuje". Natomiast obok mnie ktoś kupił działkę z domem i to niezbyt starym, bo typu "dworek niesymetryczny". Dom został rozebrany a w jego miejscu stanął nowy. Większy, droższy... i też dworek.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
A że tak zapytam co ma wiek do budowy domu?

Dokładnie,ja/my po 40 latach mieszkania w M w bloku zdecydowaliśmy się na budowę domu...w cenie mieszkania ;)

Koszt domu wyszedł podobny do tego w jakiej cenie masz u siebie nowe mieszkanie a metraz jest 2x większy,dom budowanym tak,żeby koszty eksploatacji były na podobnym poziomie co w M ale po roku od zamieszkania wychodzi na to,że koszty w domu są znacznie niższe niż w mieszkaniu.

Piszę o ogrzewaniu i wodzie bo prąd bytowy ze względu na to,że po przeprowadzce nie zmieniliśmy trybu życia jest na podobnym poziomie.

Jeśli miałbym doradzać to z wlasnego doświadczenia życiowego polecam się budować tym bardziej,że jest już działka :)

Edytowane przez Arturo72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno ale: ja też polecam dom i budowanie ale pamiętaj że teraz masz nowy dom w którym nie trzeba np. łatać dachu, kłaść nowych rynien, ocieplać, kłaść tynki itd. itp. A jak za ileś tam lat będziesz miał np. dach do naprawy to się złapiesz za głowę i stwierdzisz że drogo wychodzi. Dlatego pamiętajmy że koszty mediów to jedno a "fundusz remontowy" to drugie. O drobiazgach typu malowanie płotu nie wspomnę.

Wielu mieszkańców mieszkań i nowych domów o tym zapomina.

Dlatego zawsze polecam aby jak czynsz co miesięczny w spółdzielni odkładać sobie np. 100zł mies. na "fundusz remontowy" to za kilka lat nie będzie problemu skąd tu wziąć kilka tys. na nowe rynny, papę czy jeszcze coś innego. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mieszkanie 60m2, to dlaczego dom od razu 100m2 ? Wybuduj taki 80m2, parterowy, z jedną łazienką, a nie dwiema i sporym pomieszczeniem gospodarczym, bo jest w domku niezbędne ( nie masz tu rowerowni, piwnicy, klatki schodowej jak w bloku).

Każdy metr kwadratowy to mnóstwo pieniędzy, a życie przez 20-30 lat z hipoteką na karku mnie osobiście odebrałoby radość z tego domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:yes: święte słowa...

 

alu to pojawia się problem (o którym natrętnie przypominam) - aspekt społeczny.

W mieszkaniu jesteś jak każdy: modernistyczny pomysł bloku uwolnił od wyścigu. A 80m dom :rolleyes: bez garażu, z jedną łazienką, tanim dachem, najtańszym ogrodzeniem, prostą elewacją???? To nie lepiej "trochę dołożyć" zrobić już to 100m, albo chociaż 130.. no mały ganek pod daszkiem, dachówkę a nie taną blachę, czy gont.. itd.

 

Ile kosztuje dom? Często - całe życie.

 

ps zakładam,że piszemy tu o mieszczuchach, bo wieś, to całkiem inne realia - tam dom ma każdy i dylematu nie ma a majętnie znaczy tyle co nowe.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Opcja ostatnia to budowa domu do 100m2 powierzchni użytkowej (warunek aby skorzystać z mdm). Przeglądając różne strony z projektami,fora itp. wywnioskowałem, że koszt budowy w miarę wykończonego domu jest zbliżony do nowego mieszkania a jednak metraż sporo większy i dużo więcej innych plusów. Czytałem też, że korzystając z mdm można odliczyć sobie różnicę w Vacie na materiały budowlane więc jest to spory plus przemawiający na rzecz budowy.

Chciałbym przeczytać Wasze opinie na ten temat. Jakieś porady... 'Wiem, że to nasza indywidualna decyzja, ale chciałbym uzyskać jakieś opinie osób które już trochę przeszły w temacie budowy itp. Może ktoś spotkał się z podobną sprawą. Co byście mogli doradzić?

 

pamiętaj jedno. VATu zwrócą Ci około 13,5% z każdej wydanej 100 zł. W domu za 220K, na materiały z fakturą VAT i nadające się do zwrotu wydasz maks 120K. Pamiętaj, że sporo bo z 35-40% kosztów to robocizna gdzie nie ma zwrotu VAT tym bardziej, że praktycznie jest to w dużym stopniu praca na czarno, szczególnie na prowincji. Zaś nie wszystkie materiały też są objęte zwrotem VAT. Z kolej okna zawsze się brało już z montażem i na 7%, podobnie dużo osób robi z dachami.

 

Także jak tego zwrotu ci wyjdzie 15K to będzie nieźle. Pisze bo wiele osób myśli, że oszczędzi z 20% od 200K i zostanie im 40K. Co nie znaczy, że nad 15K nie warto się pochylić, bo warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Państwo,

 

mieszkanie w mieście wielu osobom kojarzy się z ciągłym pośpiechem, gwarem i tłokiem. Z tym stereotypem z pewnością nie zgodzą się mieszkańcy osiedli usytuowanych poza ścisłym centrum, szczególnie, jeśli są to mieszkania znajdujące się w pobliżu terenów rekreacyjnych, takich jak las, duży park lub jezioro. Dobrą alternatywą dla tych, którzy cenią sobie ciszę, spokój i sąsiedztwo terenów zielonych, a jednocześnie nie chcą mieszkać tak daleko od miasta, jest zakup mieszkania na jego obrzeżach. Ceny takich lokali są zazwyczaj niższe niż tych, znajdujących się w ścisłym centrum, a jednocześnie ich bliskie połączenie z miejską infrastrukturą sprawia, że wciąż wydają się atrakcyjniejszą ekonomicznie perspektywą, niż mieszkanie znacznie oddalone od centrum. W mieście jest dostęp do dużej liczby przedszkoli i szkół. Rodzice mogą wybierać między wieloma ciekawymi profilami tych placówek – językowym, artystycznym lub językowo-artystycznym. W razie nagłej potrzeby niedaleko jest także do przychodni, gabinetów specjalistycznych i szpitali. Miasto oferuje także szeroki wybór usług. Blisko stąd do kina, teatru, na zakupy do centrum handlowego czy galerii.

 

[moderowano]

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś jeszcze. W nieruchomościach DECYDUJE lokalizacja - zarówno o ich atrakcyjności, jak i (co z tym) - cenie. Istnieją lokalizacje gdzie "dach nad głową" można mieć za darmo, jak i takie, gdzie to samo kosztuje mln. zł. Niby nic odkrywczego, ale...

 

Przez szereg lat obowiązywała reguła "pracuję tam, gdzie mieszkam" i dlatego rodzinne miejsce decydowało o tym co wykonuję i jak żyję. Od jakiegoś czasu (na Zachodzie od dawna) widoczna jest tendencja odwrotna: "mieszkam tam, gdzie pracuję". Czyli to nie miejsce, ani nie krewni a JA (z 2 Połówką) determinuję swój potencjał zawodowy i styl życia podporządkowując temu miejsce pobytu. Najważniejszą tego konsekwencją jest liczenie się ze zmianą miejsce - zawsze ma być to zmiana na lepsze.

 

Ale to nie koniec. Przychodzi nowa epoka związana z postępem technicznym. Już teraz nieliczni (mam to szczęście) a w przyszłości większość doświadczą rzeczywistości najciekawszej: "pracuję w tym co umiem a mieszkam, tam gdzie mi najlepiej". Niemal każda praca umysłowa może być wykonywana zdalnie, dotyczy to nie tylko dyrektorów i programistów, ale także szeregowych pracowników; mój znajomy zmienił pracodawcę z firmy lokalnej na odległą - robi to samo, zarabia więcej, pracuje w domu (obsługa spedycji międzynarodowej).

Nasze dzieci czeka świetlana przyszłość - będąc rachmistrzami, inżynierami, handlowcami, projektantami, sekretarkami... wybiorą sobie na mapie przyjazne miejsce i tam będą spędzać codzienność. A na wakacje będą odwiedzać krewnych i "stare śmiecie".

 

Jeśli chcemy pomyśleć o dzieciach, to nie stawiajmy im domu a przeciwnie - pomóżmy, by potrafiły się w tym nowym odnaleźć.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:yes: święte słowa...

 

alu to pojawia się problem (o którym natrętnie przypominam) - aspekt społeczny.

W mieszkaniu jesteś jak każdy: modernistyczny pomysł bloku uwolnił od wyścigu. A 80m dom :rolleyes: bez garażu, z jedną łazienką, tanim dachem, najtańszym ogrodzeniem, prostą elewacją???? To nie lepiej "trochę dołożyć" zrobić już to 100m, albo chociaż 130.. no mały ganek pod daszkiem, dachówkę a nie taną blachę, czy gont.. itd.

 

Ile kosztuje dom? Często - całe życie.

 

ps. zakładam, że piszemy tu o mieszczuchach, bo wieś, to całkiem inne realia - tam dom ma każdy i dylematu nie ma a majętnie znaczy tyle co nowe.

 

Dokładnie Maciek :) Bardzo łatwo dać się wkręcić w ten mechanizm, by było "ładniejsze, większe, lepsze" w kompletnym oderwaniu od naszych możliwości. Widać to dookoła - większość nowych domów jest własnością banków, ale małe i skromne to wśród nich rzadkość.

Dlatego zanim się zacznie budować, warto się w tym temacie dobrze dokształcić, a potem ściśle trzymać się budżetu.

To jeden aspekt - ekonomiczny.

 

 

Warto także przemyśleć, jak sobie będziemy radzić z utrzymaniem domu, z pracami w ogrodzie, naprawami itp. :

- jeden to lubi i przy tym odpoczywa, ma takie umiejętności - będzie mu łatwiej,

- drugi nie lubi, ale stać go na to, by wynająć ludzi - też nie ma problemu,

- trzeci nie lubi, nie potrafi, a środków brak - prawdopodobnie zrodzi się frustracja.

 

Dzieci a domek?

Oj, to pewno bardzo indywidualna sprawa :) Z maluszkami na pewno lepiej w domku, choćby dlatego, że nie trzeba wnosić wózka na piętro i na własnym podwórku jest bezpieczniej, a i powietrze lepsze z dala od centrum.

Przy starszych zaś różnie to już bywa, wiem coś o tym :)

 

Życzę dobrych wyborów :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś, że nie macie jeszcze dzieci, więc rozumiem, że w nowym domu lub mieszkaniu dzieci się pojawią i to pewnie minimum dwójka.

Mając dzieci w wieku 0-10 lat - tylko mieszkanie.

 

Pamiętaj, że zawożenie, odwożenie dzieci do przedszkola/szkoły odrabianie lekcji, usypianie, opowiadane bajek, zabawy, choroby dzieci, jeżdżenie po lekarzach, zajęcia dodatkowe itd. powodują że nie ma czasu zajmowania się domem i ogrodem. Do tego dochodzi sprzątanie i bieżące naprawy i konserwacja domu. W mieszkaniu masz tylko ściany wewnętrzne do ogarnięcia, a w domu dodatkowo elewacje, dach, ogrodzenie, kostka, taras itd.

 

Jeśli chodzi koszty, to budowa i utrzymanie domu zawsze jest większa od mieszkania no i budowę domu masz przez całe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i budowę domu masz przez całe życie.

 

Jeżeli już w ogóle budować, to ze szczerego serca polecam skalkulować całość tak, żeby się nie wrobić w coś takiego. Na poprzedniej stronie pisałam o tym "grzebuleniu", które najczęściej jest wynikiem posiadania niedostatecznych funduszy na wybrany dom, albo dziwnej modzie budowania na zapas (bo się może poddasze kiedyś przyda dzieciom, albo wnukom).

 

Co do dzieci, to dla mnie znacznie wygodniej jest w domu, ale zaznaczam, że mieszkam w miasteczku, a nie na przedmieściu czy na wsi. Do szkoły, przedszkola i przychodni mam akurat bliżej niż mieszkańcy bloków w samym centrum, za to oni mają bliżej do rynku. :)

Moja starsza urodziła się, jak jeszcze mieszkaliśmy w w dużym mieście w starszym budownictwie wielorodzinnym. Na parterze nie było gdzie zostawić wózka, więc albo po schodach do piwnicy, albo na drugie piętro. Każde wyjście to taka trochę wyprawa. W domu dzieci mogą się bawić na podwórku, maluszka śpiącego w wózku można wystawić na świeże powietrze. Kiedy moi sobie kopią w piaskownicy, to ja sobie kopię w swoich grządkach. :)

 

Takie argumenty, jak wymieniła Caresma to są w ogóle przeciw budowie domu, nie tylko mając dzieci 0-10. Jak ktoś ma takie nastawienie, że ciągle będzie malował elewację, albo mył dach (tak, tak - padały takie kwestie na forum), to faktycznie - dom go wykończy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak moje dzieci były małe nawet nie pomyslalam o budowie domu,dobrze nam się mieszkało w bloku,plac zabaw i towarzystwo rówieśników na wyciągnięcie ręki,fajnie wspominam ten czas,dopiero jak dzieci zaczęły dorastać,pojawił się pies,zrobiło nam się ciasno i wtedy pojawiła się myśl o budowie domu,młodszy syn dość długo aklimatyzował się w nowym miejscu,reszta rodzinki nie miała z tym problemów,a najbardziej szczęśliwy jest mój mąż,wreszcie na wszystko jest miejsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Tak już z punktu widzenia mieszkańca, nie osoby, która ma wybierać. W mieszkaniu masz sąsiadów - dla jednych to plus, bo czują się bezpieczniej, dla innych minus, bo są skrępowani, trochę mało prywatności. W domu musisz wszystko robić sam, w bloku jak coś się psuje, masz od tego administrację, to ci załatwią co trzeba. Czasami ciężko z domu wyjechać, bo grozi ci, że mogą cię okraść (właśnie dziś znajoma mówiła, że mili do swego domu wczoraj próbę włamania). Ale ta przestrzeń, którą masz, włąsny ogródek, teren do zabaw dla dzieci, własne warzywa pod nosem... Niezastąpione :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa odmienne scenariusze z życia wzięte:

Moi rodzice, za młodu blokowo-kamieniczni, od 28 lat mieszkają w domku. Właśnie planują przeprowadzkę do bloku - uznali, że na emeryturze przerośnie ich zajmowanie się domem, ogrodem, wspinanie po schodach (bo w domku windy nie uświadczysz), do tego doszło pojawienie się u mamy silnej alergii na grzyby i pleśnie, co praktycznie wykluczyło ją z ogródkowego grzebania w ziemi. Więc będzie blok z windą, w dobrej lokalizacji, gdyby okazało się, że na starość prowadzenie samochodu będzie zbyt kłopotliwe.

My, w sumie blokowo-domkowi (znaczy, mąż blokowy, ja domkowa, ale wspólnie od lat już mieszkamy w bloku) wlaśnie kończymy budować dom dla nas i naszej małej córeczki. W lokalizacji, do której wzdychaliśmy jeszcze zanim została wystawiona na sprzedaż. Ale u nas podstawowe założenia to dom, na który nas stać (no dobra, z kredytem, ale nie wystrzelonym w kosmos), maksymalnie bezobsługowy (stąd np rezygnacja z przewidzianych w projekcie drewnianych elewacji etc). Mimo to wiem, że domek będzie wymagał większego nakładu pracy, ale naprawdę dużo mi dało mieszkanie w domku z rodzicami, wiedziałam, które prace były dla mnie uciążliwe i doprowadzały mnie do szału, mogłam więc próbować je wyeliminować :) a resztę akceptuję, bo chcę i taką podjęłam świadomą decyzję. I tak, jestem pewna, że dla nas domek to dobre wyjście i będziemy szczęśliwi - podobnie jak moi rodzice w bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kluczowe znaczenie ma gdzie ma być dom i gdzie ma być mieszkanie.

W dużym mieście nie jestem gotów poświęcać 45 czy 60 minut na dojazd w 1 stronę do pracy. To są 1,5 do 2h dziennie straconych dla dziecka lub nawet dla ogródka traktowanego jako element lekkiej aktywności fizycznej i odstresowania. Jak dla kogoś ogródek to tylko obowiązek to faktycznie dom może przytłoczyć dodatkowymi obowiązkami i każdy ma prawo wybrać blok. Także jak dom daleko od rynku pracy to wolałbym bloki.

 

Ja sam wybrałem dom bo do miasta 100 tys mam 4 min drogi, w tym 5 min do szpitala i centrum handlowego. Do sklepu na wsi dużego (market :), przychodni, przedszkola i szkoły mam maks 200m. Chyba ideał. Oczywiście rynek pracy w 100 tys mieście to raczej nie jest ideał, ale i ktoś na tych prowincjach musi mieszkać.

 

I na koniec cena czyli ile na to czasu muszę pracować aby to mieć. W wieku 25lat nie brałem tego czynnika pod uwagę. Dziś wiem, że branie kredytów na 80% czy pracowanie na budowę domu i wspomaganie samemu budowę domu latami nie jest opłacalne. Lepiej ten czas poświęcić rodzinie, własnemu zdrowi i spokojowi. Wybierajmy dom/blok w kategorii dogodnego miejsca do mieszkania i dogodnego w budowie i finansowaniu. Lepiej mniej, szybciej, prościej, taniej bez przepychu niż ciągnąć latami, obowiązkami i stresem. Budujmy to na co Nas stać a nie to co mają sąsiedzie. Ja nie widzę żadnej ujmy jakbym miało mi starczyć tylko na dom 80 czy 90m2. Zawsze to lepiej niż 150m2 w kredycie lub budowa o kilka lat dłużej. Zaś i te 80m2 będzie lepsze niż 49m2 w bloku. Zaś z czasem spokojnie można taką parterówkę rozbudować o kolejne 40m2 jak się tylko odpowiednio zaprojektuje 1 ścianę szczytową i np: dwuspadowy dach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie można budować dom wszędzie. W moim przypadku na starsze lata kupuję działkę na Mazurach [ ok 30 ar, w ratach po 300 zł lub 15% wartości i akt notarialny ] Położenie dobre, nie daleko Olsztyna i na warunkach jakie mi odpowiadają. Następne dla 2 córek, tez w ratach. Nie do końca są zdecydowane ale wiadomo , działka to nie tylko sama działka ale i nie jako bezpieczna lokata. Zawsze zdążą sprzedać. W wieku starszym zawsze szukamy spokojniejszego miejsca, chociażby nawet na krótki wypad. A Mazury, wiadomo, powietrze czystsze no i przyroda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie można budować dom wszędzie. W moim przypadku na starsze lata kupuję działkę na Mazurach(...) Następne dla 2 córek....

 

To proszę pomyśleć, co będzie za 10, 20, 30 lat... Otóż są miejsca, gdzie lato trwa cały rok, woda w oceanie nie stygnie, pada z rzadka a i upały są mniej uciążliwe niż u nas... I wcale nie musi być drożej!

 

Obawiam się, że w obliczu postępu technicznego i ekonomicznego, nieruchomości w Polsce nie są dobrą inwestycją a pozostaje im walor emoncjonalny, który raczej rosnąć nie będzie. Dziś mieszkanie na Wybrzeżu jest droższe niż na Kanarach - chyba może tylko tanieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...