Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Lekarzy też popier.doliło. Co za czasy...


adam_mk

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 355
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Sacrum jedynie w genitaliach widzisz.

Zboczenie jakieś?

 

Sprawa jest poważniejsza!!!

 

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.

TAK!, ZGODA. W domu, po pracy, w czasie prywatnym.

 

2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne:

 

TO ZNACZY - NIE PODLEGA INGERENCJI LEKARSKIEJ!!!

 

- ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca,

- moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga.

Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

 

ŚWIADOME MACIERZYŃSTWO JAKO ZAPARCIE SIĘ WIARY - Z DECYZJI LEKARZA WYNIKAJĄCE?

 

 

3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają PRAWO używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.

 

Co za bzdury!!!

PIEKŁO ZA SEX POZAMAŁŻEŃSKI?

 

 

4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.

 

Sumienie lekarza na dyżurze to ja mam w DUPIE!!!

Interesuje mnie jego fachowość i chęć niesienia pomocy.

 

5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim

- aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji,

- potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

 

O KURWA!!!

TEOLOGIA ciała...

Który kretyn to wymyślił?

Anatomia już nie jest istotna?

 

6. UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

 

NIE PO TRZYKROĆ!!!

Mają OBOWIĄZEK I NAKAZ PRAWNY wykonywania zawodu zgodnie z nakazami sztuki i wiedzy medycznej!

Obierając sobie inne zasady WYKLUCZAJĄ SIĘ z tego zawodu!

 

Tym, co bronią idiotów przykruchcianych zwracam uwagę, że trudno od okulisty, kardiologa czy studenta wymagać, aby przestali się bawić "in vitro".

Nigdy tego nie robili a deklarację "świętości i nienaruszalności ciała ludzkiego z wszystkimi jego funkcjami" podpisali.

Szczyt idiotyzmu, hipokryzja, krzywoprzysięstwo i obłuda...

 

Ludzie codziennie głosują... nogami.

Nie powinni chodzić po pomoc do oszołomów.

Tragedia jest dla tych, którzy nie mają gdzie, alternatywnie, pójść!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie ma silnej władzy, to jedni nie leczą, bo mają prawo w dupie, inni kradną, bo mają prawo w dupie, a jeszcze inni tworzą własne prawo, bo ogólne mają w dupie. Bo i ogólne właśnie do dupy się na nadaje.

 

Nie możesz jako logiczna istota oczekiwać, że w kraju bezprawia WSZYSCY lekarze będą się prawem przejmować, bo niby dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebny jest więc chyba nowy zawód - konował katolicki.

 

Bardzo mi się nie podoba, że w XXI wieku kraj w środku Europy doszedł do tego, ze wszystko jest do dupy.

Rząd, prawa, lekarze...itd.

 

Odczuwam żywiołową potrzebę zmian!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.

TAK!, ZGODA. W domu, po pracy, w czasie prywatnym.

Nie, wierzącym się jest, albo nie jest. Wierzę w domu, w pracy nie, to niespójność.

 

2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne:

TO ZNACZY - NIE PODLEGA INGERENCJI LEKARSKIEJ!!!

Nadinterpretacja. Mniej więcej tak myślą (nie wiem, czy nadal, myśleli tak 30 lat temu) światkowie Jehowy, odmawiając zgody na operacje ratujące życie.

 

- ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca,

- moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga.

Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

 

ŚWIADOME MACIERZYŃSTWO JAKO ZAPARCIE SIĘ WIARY - Z DECYZJI LEKARZA WYNIKAJĄCE?

Nie świadome macierzyństwo, ale antykoncepcja. To nie to samo. Nie mam zamiaru tłumaczyć, dlaczego są przeciwko antykoncepcji, ale lekarz nie ma obowiązku przypisywania antykoncepcji.

 

3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się „współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia” - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają PRAWO używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.

Co za bzdury!!!

PIEKŁO ZA SEX POZAMAŁŻEŃSKI?

Znalazłeś tam coś o piekle, czy dodałeś od siebie?

 

4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.

 

Sumienie lekarza na dyżurze to ja mam w DUPIE!!!

Interesuje mnie jego fachowość i chęć niesienia pomocy.

Ważne, aby lekarz miał swoje sumienie na miejscu. Jak trafisz na takiego, co przypisze Ci najdroższy specyfik, bo mu rep za to obiecał wycieczkę, to już jego sumienie zacznie Cię obchodzić.

 

5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim

- aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji,

- potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

O KURWA!!!

TEOLOGIA ciała...

Który kretyn to wymyślił?

Anatomia już nie jest istotna?

No, faktycznie teologia ciała brzmi jakoś tak śmiesznie, trza by jakiegoś teologa spytać. Ale to, że lekarze czują potrzebę stałegopogłębiania wiedzy to rzecz pozytywna.

 

6. UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

 

NIE PO TRZYKROĆ!!!

Mają OBOWIĄZEK I NAKAZ PRAWNY wykonywania zawodu zgodnie z nakazami sztuki i wiedzy medycznej!

Obierając sobie inne zasady WYKLUCZAJĄ SIĘ z tego zawodu!

No, oczekiwanie szacunku dla poglądów to dość elementarne oczekiwanie. Wolę lekarza z zasadami wiary, który tym się szczyci, niż lekarza bez zasad, który leczy tak, jak mu się to opłaca.

 

Tym, co bronią idiotów przykruchcianych zwracam uwagę, że trudno od okulisty, kardiologa czy studenta wymagać, aby przestali się bawić "in vitro".

Nigdy tego nie robili a deklarację "świętości i nienaruszalności ciała ludzkiego z wszystkimi jego funkcjami" podpisali.

Szczyt idiotyzmu, hipokryzja, krzywoprzysięstwo i obłuda...

A może po prostu zgadzają się z tą deklaracją? Z jej wszystkimi punktami, a nie tylko tym, że nie należy stosować in vitro.

 

Ludzie codziennie głosują... nogami.

Nie powinni chodzić po pomoc do oszołomów.

Tragedia jest dla tych, którzy nie mają gdzie, alternatywnie, pójść!

Są tego dobre strony. Im więcej ludzi podzieli Twoje poglądy, tym bardziej skróci się czas oczekiwania do specjalisty dla pozostałych.

 

Adam, powtórzę to jeszcze raz, bo w swoim zacietrzewieniu nie widzisz: deklaracja jest takim sobie dokumencikiem, z którego nie wynika dokładnie nic, bo nie wnosi żadnej nowej wartości, podobnie jak nie wnosi nic dodanie słów "tak mi dopomóż..." do roty dowolnej przysięgi. Ale dzięki mediom, które żyją z sensacji, i ludziom jak Ty, którzy poczuli misję zwalczania deklaracji swojej religijności, stała się modna, głośna i podzieli Polaków po raz kolejny, zresztą po stałej linii podziału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Kodeks Cywilny masz w dupie! Nie rozumiem - CZEMU?

 

Rozumiem, że dopuszczasz DOWOLNĄ interpretację prawa, w szczególności NEGOWANIE GO z powodów wiary.

 

Rozumiem, ze słowa dla Ciebie niewiele znaczą... Heretyku! Stoi jak byk! NA POCZĄTKU BYŁO SŁOWO! (napisać gdzie?)

 

Wiesz?

Ja Ciebie nie rozumiem!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się nie podoba, że w XXI wieku kraj w środku Europy doszedł do tego, ze wszystko jest do dupy.

Rząd, prawa, lekarze...itd.

 

Cóż, przykro to czytać. Ja tam żyję w kraju, w którym co prawda poziom głupoty jest wysoki, ale od średniej kontynentalnej to raczej nie odbiega, za to jest dużo fajnych ludzi, choć oczywiście nie wszyscy, gdzie są inteligentni nauczyciele, policjanci, lekarze, księża.

Ładnie to wyraził Sikorowski

Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to

że nie musiałem się urodzić pod wulkanem

że średni u nas klimat i przeciętne lato

ale dzieciaki są przeważnie roześmiane

i chociaż czasem przyfruwają szare dni

a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota

to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy

jeść pić kochać

 

TZdecydowanie bliższą jest mi filozofia szklanki pełnej do połowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzysz!

 

Jeść, ale nie wszystko i nie zawsze!!! - nakazane wiarą posty!

Pić - w sensie wódy? - Oceniane pejoratywnie!

Kochać? - tylko w ramach usankcjonowanego związku przed ołtarzem i w obecności KSIĘDZA KATOLICKIEGO!!! Inaczej jest to grzech! Używanie sacrum noszonego w majtkach bez opłaty i certyfikacji księdza... ZGROZA!

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw przeprowadzi rozmowe czy osoba wie skad sie dzieci biora....

 

I jezeli lekarz nie ma obowiazku jej przepisywac to jak mozna ja nabyc w tym rozwinietym kraju?

I czy jego osobisty poglad powinnien miec wplyw na przepisanie recepty na pigulki?

To pierwsze jest rolą rodziny i szkoły. Lekarz w miarę możliwości powinien udzielać wyjaśnień, acz nie jest to jego rolą zawodową w przychodni, poradni, szpitalu.

 

Lekarz nie ma obowiązku, co nie znaczy, że nie ma prawa. Znajdziesz takiego, który przypisze. Ten nieznaczny odsetek, którem religia nie pozwala i są w tym konsekwentni nie stanowi problemu. Zwłaszcza, jeśli nie ukrywają się z tym.

 

 

Rozumiem, że Kodeks Cywilny masz w dupie! Nie rozumiem - CZEMU?

 

Rozumiem, że dopuszczasz DOWOLNĄ interpretację prawa, w szczególności NEGOWANIE GO z powodów wiary.

 

Rozumiem, ze słowa dla Ciebie niewiele znaczą... Heretyku! Stoi jak byk! NA POCZĄTKU BYŁO SŁOWO! (napisać gdzie?)

 

Wiesz?

Ja Ciebie nie rozumiem!

 

Adam M.

 

To że mnie nie rozumiesz to doskonale widać w tym, co piszesz. W związku z powyższym wszystkie Twoje "rozumiem", są nadużyciem, bo przecież nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzysz!!

To do mnie? W sensie intelektualnym czy seksualnym?

 

Jeść, ale nie wszystko i nie zawsze!!! - nakazane wiarą posty!

No, na pewno fakt, że kilka procent społeczeństwa przestrzega postów robi Ci osobistą krzywdę. Jak katoliccy kelnerzy odmówią podawania schabowego w piątki, to będziesz miał powód do narzekania. :)

 

Pić - w sensie wódy? - Oceniane pejoratywnie!

Wiesz, wóda tylko mocnej głowie służy.

 

Kochać? - tylko w ramach usankcjonowanego związku przed ołtarzem i w obecności KSIĘDZA KATOLICKIEGO!!! Inaczej jest to grzech! Używanie sacrum noszonego w majtkach bez opłaty i certyfikacji księdza... ZGROZA!

Kochać ma zdecydowanie inne znaczenie. W ramach usankcjonowanego związku, albo nieusankcjonowanego, albo przypadkowo, albo po wódzie, albo za pieniądze to się seks uprawia. Ja akurat jestem zdecydowanym orędownikiem seksu w małżeństwie, a przynajmniej w stałym parach heteroseksualnych, a w jakim trybie to małżeństwo zawarto - to już sprawa każdego indywidualnie. Przed księdzem, rabinem, urzędnikiem - szanować będę tak samo.

Edytowane przez m.k.k
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiesz czytać ze zrozumieniem tekstu?

I nie potrafisz nic lepszego wymyśleć. Slogan powtarzany bez końca.

 

Wyjaśnię...

Wiele rzeczy rozumiem.

Wielu ludzi, ich postawy, to co głoszą - rozumiem.

CIEBIE i tego co głosisz nie rozumiem.

Toć widzę, że mnie nie rozumiesz. Napisałeś to już wcześniej, a ja się z Tobą zgodziłem. Ale jak będziesz pisał rzeczy, z którymi nie będę się zgadzał, to będę w miarę dostępnego czasu zabierał głos. Tak to już jest na forach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się Adamie denerwujesz, że lekarze nie są na odpowiednim poziomie. Tak samo jest z prawnikami, sędziami, nauczycielami (bez obrazy), politykami, drogowcami i... całą budżetówką.

Na poziomie są:

- informatycy - którzy z Polski wyjeżdżają,

- pracownicy sezonowi - którzy z Polski wyjeżdżają,

- pracownicy sektora prywatnego, którzy robią dla zagranicznych odbiorców,

- ludzie, którzy potrafią utrzymać się sami.

 

Wniosek z tego tylko jeden - idealna sytuacja to taka, gdzie NIKT PEŁNOSPRAWNY nie dostaje pieniędzy bez pracy, a ŻADNA PRACA nie może być wykonana łatwiej/taniej. Do tego potrzebna jest pracowitość, odpowiedzialność, miłosierdzie i nauka. Ale odkrywcze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w jakim trybie to małżeństwo zawarto - to już sprawa każdego indywidualnie. Przed księdzem, rabinem, urzędnikiem - szanować będę tak samo.

 

No właśnie - ślubu, będącego podstawą małżeństwa, małżonkowie udzielają SOBIE NAWZAJEM. Reszta, to tylko, żeby było je trudniej anulować. A jak nie w kościele, ani na papierze, to przed Bogiem też się liczy. Serio!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.k.k.

 

Dla mnie oprócz języka potocznego są jeszcze ZASADY.

Spisane językiem możliwie ścisłym i jednoznacznym.

Społeczeństwo to grupa osób zgadzająca się z istnieniem/stosująca się do pewnych zasad.

 

Wspólnoty wyznaniowe maja swoje własne zasady.

Generalną zasadą jest jednak - że wolno im, jeżeli nie naruszają pewnych zasad ogólnych, szerszych jak ich własne.

Te najogólniejsze BEZWZGLĘDNIE obowiązujące WSZYSTKICH zasady to KONSTYTUCJA.

Tam jest napisane kiedy można a kiedy nie - mieć INNE zasady.

Na bazie konstytucji tworzone są prawa z nią NIESPRZECZNE.

Obowiązują WSZYSTKICH!

 

I tak ma być.

Z tym czy chcę czy nie - muszę się zgodzić, jak chcę tu mieszkać.

Wkurwia mnie, jak ktoś zaczyna mieć w dupie i prawa i konstytucję, bo go z nagła "oświeciło".

Jest jak jest a nie tak, jak być powinno.

Nie mam złudzeń i idealistą nie jestem.

Ale...

JAWNE I OTWARTE GŁOSZENIE NIE STOSOWANIA SIĘ DO PRAW A DO WŁASNYCH ZASAD zasługuje na ocenę/sąd i ograniczenie takiego działania.

Tu - odebrania dyplomu.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jest mi naprawdę rybka, w jaki sposób ten ślub jest zawarty. Są ludzie, którym wystarczy, że sobie nawzajem obiecają, są tacy, którym potrzebna jest publiczna deklaracja, a są tacy dla których ważny jest aspekt religijny. I niech będą, chlubą naszej tradycji narodowej jest toleracja. Są też tacy, którym najbardziej napuszona forma wystarczy na rok, a potem procedura rozwodowa. I ja ich nie oceniam, choć mam nadzieję, że uda mi się takich doświadczeń uniknąć.

 

Ale jeśli małżeństwo traktujemy (jako społeczeństwo) jako wartość, to utrudnianie jego zerwania, jest logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, coraz większy kaliber. Zacznijmy od tego, że konstytucja nie jest stosowana bezpośrednio.

Potem w konstytucji znajdziesz coś o wolności sumienia i religijnej.

A następnie nie ma sprzeczności między deklaracją wiary a konstytucją i kolejnymi aktami prawa. To tylko Twoja imaginacja. Jak już na spokojnie, bez negatywnego nastawienia przeczytasz, to zauważysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Społeczeństwo to grupa osób zgadzająca się z istnieniem/stosująca się do pewnych zasad.

 

Wspólnoty wyznaniowe maja swoje własne zasady.

Generalną zasadą jest jednak - że wolno im, jeżeli nie naruszają pewnych zasad ogólnych, szerszych jak ich własne.

Te najogólniejsze BEZWZGLĘDNIE obowiązujące WSZYSTKICH zasady to KONSTYTUCJA.

Tam jest napisane kiedy można a kiedy nie - mieć INNE zasady.

Na bazie konstytucji tworzone są prawa z nią NIESPRZECZNE.

Obowiązują WSZYSTKICH!

 

I tak ma być.

 

W 1997 roku odbyło się referendum, w którym KWALIFIKOWANA WIĘKSZOŚĆ OBYWATELI nie poparła projektu konstytucji. Dzisiaj w ogóle nie trzeba robić referendum, żeby zmienić konstytucję. Czy to logiczne? Dlaczego uważasz, że należy się z tą konstytucją zgadzać? Przecież tego praktycznie nie da się legalnie zmienić!

 

Konstytucja to ma być dokument, z którym zgodzi się większość obywateli. Inaczej władza konstytucyjna to gówno, a nie władza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...