modulor 27.05.2004 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2004 Pojawił sie tamat, jak to mężczyźni radzą sobie budując beż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaweda 27.05.2004 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2004 Ja też buduję sama (z pomocą telefoniczną męża). Na wybranie projektu mieliśmy tydzień podczas krótkiego urlopu męża, telefoniczne i sms-owe ustalenia dotyczące zakupu materiałów trwały cały marzec i kwiecień. Od kiedy zaczęło się coś dziać na budowie codziennie muszę wysyłać zdjęcia mężowi, bo w innym razie już następnego dnia rano mam za swoje. A do tego jeszcze dzieli nas 7 godzin różnicy czasu. Nasza córeczka Maja ma dwa lata, więc obydwie babcie wykorzystuję kiedy tylko się da, a kiedy się nie da, moja córcia "buduje" razem ze mną.Ale pomimo tego że nie jest mi lekko, wiele nocy zarywam na śledzeniu forum Muratora, cieszy mnie każdy najmniejszy postęp w budowie naszego domu.Pozdrawiam wszystkie dzielne inwestorki, Kasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 28.05.2004 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2004 dziękuje za wszystkie wypowiedzi zapraszam również Panów do przyłączenia się i napisania swoich refleksji pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewelina 31.05.2004 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 od lat moim marzeniem była przeprowadzka do własnego domku za miastem. marzenie udało mi się zrealizować dopiero wtedy kiedy zostałam sama. miałam dzałkę, budowałam kilka lat, roboty postępowały w miarę przypływu pieniedzy i była to dla mnie ogromna frajda. Teraz mam dużo radości, kiedy moi przyjaciele i rodzinna młódź bardzo lubią do mnie przyjeżdżać. No i jeszcze muszę dodać, że w realizacji większości robót miałam ogromne szczęście do dobrych fachowców, a było to bardzo ważne, bo pracowałam zawodowo bardzo intensywnie. Pozdrawiam wszystkie inwestorki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 31.05.2004 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 Nie jestem samotna inwestorką, wszystkie z Was podziwiam.Na razie jeszcze robota nie ruszyłą na dobre, a już musimy się mocno czasowo zaangażować, z co będzie później. Ja póki co widzę jeden problem - wykonawcy nie traktują poważnie kobiet.Mój mąż się z tego śmieje - bo to ja jestem prowodyrem budowy, ja ich wyszukuję, mówię mężowi o czym będziemy mówić, jakie są ceny, jak negocjować etc. a oni daja mi np. obrazki z dachówkami do wybierania kolorów a gadają z mężem o konkretach. Szlag mnie trafia jak siedzimy razem o on się zwraca "proszę pana" bo musi pan etc.Wiem ze wizyty na budowie będzie odbywać mąż bo po prostu faceci będą mnie ignorować - "z babami nie gadam".Ja sobie samotne inwestorki z tym radzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 31.05.2004 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 BK To faktycznie musi być irytujące . Sam bym się wkurzył gdyby wykonawca zwracał się wyłącznie do mojej żony. BK nie martw się z kolei mi w sklepie z glazurą pani poleciła abym przed zakupem spytał się żony czy bedzie OK bo po co mam później zwracać. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amber 31.05.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 BK szybko zmienią zdanie z kim należy uzgadniach i rozmawiać jak zrobią coś nie tak, coś co nie było uzgodnione z Tobą i zagrozisz, że nie zapłacisz. Początkowo moi fachowcy sądzili, że będą mieli luzy bo mąż nie mógł ich kontrolować, szybko przekonali się kto wymaga i płaci. Też myśleli że ja będę tylko od kolorów. Pozdr. A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 31.05.2004 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 Ja póki co widzę jeden problem - wykonawcy nie traktują poważnie kobiet. Wiem ze wizyty na budowie będzie odbywać mąż bo po prostu faceci będą mnie ignorować - "z babami nie gadam". Ja sobie samotne inwestorki z tym radzicie? Uprzedziłam każdego z wykonawców, pracowników, sprzedawców, kierownika budowy.... że to ze mną wszystko będą konsultować, uzgadniać, ja płacę, ja sprawdzam, ja odbieram, ja decyduję....Nie dziwili się specjalnie. A jak poszłam po ofertę do firmy zajmującej się instalacją elektryki, to właściciel powiedział, że teraz około 50 % budów prowadzą kobiety. Też nie był zdziwiony. Nikt mnie do tej pory nie zlekceważył, nie oszukał, nie zignorował, otrzymuję fachowe porady, dyskutuję z fachowcami, a oni traktują mnie poważnie. Może dlatego, że nie jestem już bardzo młodą osobą, może dlatego, że sporo wiem (przynajmniej teoretycznie) i bardzo rzeczowo rozmawiam. W ogóle jestem do bólu konkretna (uprzejma też). Życzę wszystkim kobietom powodzenia w kontaktach z płcią przeciwną na budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 19.06.2004 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2004 pragnę wznowić wątek i zaprosić do dalszych wpisów kobiety łączmy się pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 19.06.2004 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2004 ...kobietki inwestorki dają sobie rade... Reniu....pozdrawiam,co u Ciebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 19.06.2004 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2004 Duży szacunek dla Samotnych Inwestorek . Trzymam za Was kciuki .Obyście na swojej drodze spotykały samych dobrych i życzliwych ludzi . Pozdrowienia Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 19.06.2004 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2004 ...kobietki inwestorki dają sobie rade... Reniu....pozdrawiam,co u Ciebie? Dziękuję pięknie za pozdrowienia z drugiego końca Polski, jesteś dla mnie wzorem.....tyle już dokonałaś. U mnie idzie powoli, dzisiaj zasypywałam znowu fundamenty, zabrakło trochę piasku, jeden kamaz, słońce opaliło mi plecy na czerwono.....za kilka dni powinni wejść do murów. Pewnie powinnam w tym tygodniu zamówić strop - gotowy, kanałowy. Wspiera mnie mój kierownik budowy, jest rewelacyjny, dzięki niemu czuję się pewnie. Napisz czy już mieszkasz ? Widziałam Twoje zdjęcie z mężem w muratorze. Wydaje mi się, że mamy dzieci w podobnym wieku, mój syn ma 17 lat. Na razie nie odczuwa potrzeby zamieszkania w wygodnym domu, blisko przystanku, w spokojnej dzielnicy. Wychował się w blokowych klitkach. Chciałabym żeby "złapał bakcyla" do tej budowy. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę szczęśliwych lat w nowym domu z rodziną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 20.06.2004 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2004 RENIU, wręczam Ci uroczyście medal za odwagę i wytrwałość ! Tak trzymaj ! I odpędzaj natrętne myśli: syn nawet jeśli nie załapie bakcyla wolności, zawsze ma otwartą furtkę do blokowiska. I to jest Twój wkład, twój niekwestionowany udział. Zostawisz mu po prostu kiedyś większą swobodę wyboru. W końcu z domu do bloku łatwiej wrócić niż odwrotnie... pozdrawiam ara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.06.2004 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2004 Renia opisze na privie..... Pozdrawiam inwestorki.... wczoraj dzwoniła moja połowa...i mówi...zebym w dzienniku wkleiła aktualne fotki...bo on zobaczy jak teraz domek wyglada... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gierga 20.06.2004 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2004 Wczoraj moja połówka wyjechała...zostałam samotna na placu budowy.. J uż nawet teraz zauważyłam, że działanie w pojedynkę bez wsparcia męskiej siły jest ciężkie...zwłaszcza jak przyszło mi kupować 5 worków kleju po 25 kg Ale od czego ma się dobrych sąsiadów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.06.2004 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2004 RENIU, wręczam Ci uroczyście medal za odwagę i wytrwałość ! Tak trzymaj ! I odpędzaj natrętne myśli: syn nawet jeśli nie załapie bakcyla wolności, zawsze ma otwartą furtkę do blokowiska. I to jest Twój wkład, twój niekwestionowany udział. Zostawisz mu po prostu kiedyś większą swobodę wyboru. W końcu z domu do bloku łatwiej wrócić niż odwrotnie... pozdrawiam ara Dziękuję pięknie, też myślę, że łatwiej wrócić do bloku, ale większość po przeprowadzce do nowego domu zadaje sobie pytanie: jak ja mogłam/em się zastanawiać czy tutaj przyjść ? Przestrzeń, świeże powietrze, cisza, brak uciążliwości związanych z życiem miejskim szybko przekonują do pozostania, nawet jak koszty zamieszkiwania są troche wyższe. Mam nadzieję, że nigdy nie będę żałować wyboru i że będę tam szczęśliwa. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.06.2004 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2004 bedziesz Reniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.06.2004 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 U mnie podzial jest taki: facet daje pieniadze i mowi ze reszta go moze nie tyle nie obchodzi ale nie to ja mam zadecydowac. W sumie fajnie ale odpowiedzialnosc jest cholerka... Wiem tez ze gdy zaczne (zaczniemy) budowe to ja bede na nia jezdziłato ja bede decydowac i to ja bede rozwiazywac problemy. Od samego poczatku moj "niemaz" mi oswiadczyl ze nie bedzie mial czasu na takie sprawy. Troche sie tego boje ale jak czyatm jak duzo na forum kobiet - inwestorek to wierze ze sobie poradze pozdrawiam!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.06.2004 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 zielonooka, u mnie jest podobnie- mąż finansuje a ja "buduję" z całą pewnością dasz sobie radę, nie takie to straszne powiedziałabym nawet, że bardzo przyjemne na jakim jesteś obecnie etapie? pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 28.06.2004 08:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 hmm.......nie zalogowało mnie wypowiedź powyżej jest moja zielonooka, a w jakim rejonie Polski budujesz? jeszcze raz pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.