Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

a ja ten problem rozwiązałem tak

- nie ma kapci dla gości - zabraniam im ściągać buty - a co niech se nie myślą że będą mi w skarpetach po chałupie biegać

- na dole mam toaletę, w której poza ceramiką użytkową nie ma ani pralki ani suszarki, a mała umywalna do rąk nie pozwoli na składowanie kremów na celulitis i inne takie

 

jeżeli zaś chodzi o łazienkę to jak już komuś pozwolę u mnie spać to dostanie czysty ręcznik i poza szczoteczką do zębów i maszynką do golenia ...a niech tam, niech używa do woli

 

nie ma osobnego pokoju do spania dla gości poza tzw. gabinetem

 

z drugiej strony wychodząc z założenia, że dom ma być malutki i tylko dla nas projekty pow. 100 w ogóle nie powinny się sprzedawać.

Lubisz, potrzebujesz, stać cię ... buduj nawet hotel

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 129
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No i lubię, aby mój dom był moim zacisznym schronieniem, gdzie będę mogła się ukryć przed światem, gdzie nie będa mnie napadać przyjaciółki mające ochotę na plotki wtedy, kiedy ja nie będe miała na nie ochoty.

 

Jakoś dziwnie odbieram to, co piszesz Magdziu. Jakieś 14 lat temu poznałam moją przyjaciółkę Matyldę. W ogóle nie sądziłam, że może istnieć taka przyjaźń. To dla mnie bardzo ważna istota. Ale jakoś nie przyjdzie nam do głowy nachodzić jedna drugą bez uprzedzenia, wcześniejszego telefonu, uzgodnienia. Chyba, że dzieje się coś dramatycznego. Ale wtedy przyjęłabym ją w środku nocy, z gorączką i czymkolwiek tam jeszcze. Jak tu dyskutować o istocie człowieczeństwa, czy problemach z najbliższymi w kawiarnianym gwarze?? :o

 

Piszesz, że dziwisz się "zbyt dużym" (bo to jak wiemy pojęcie względne, vide: post jednego z kolegów - Mieczo....nigdy nie pamiętam ;) domom, pokojom dla gości, łazienkom dla gości itd. To teraz ja się dziwię temu, co Ty piszesz o swoim domu odnośnie potencjalnych wizyt przyjaciół :o Niesłychanie mnie to zdziwiło, choć sama także nie jestem zbyt towarzyska. Niesłychanie :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy naskakuję na Magdzię, bo nie lubi gości w domu, ale przecież ma dziewczyna do tego pełne prawo. Moi rodzice też tacy zawsze byli i chyba są z tym szczęśliwi. Dzwonek do drzwi zawsze wzbudzał popłoch i niezadowolenie. Ja tu widzę inny kłopot: nie wiem Magdziu czy masz dzieci (jakoś nie mam siły, żeby przekopywać się przez forum), ale jeżeli masz lub będziesz miała, to rozumiem, że goście Twoich dzieci też nie będą mile widziani?.. Ja to przerabiałam. Moje koleżanki po kilku wizytach, gdzie witał jej pełen dezaprobaty wzrok mojej Mamy po prostu przestały mnie odwiedzać, więc jeżeli chciałam się z nimi widzieć to tylko na ich "terenie" :evil: I tu jest ten problem: Tak wychowana, przez lata przeżywałam stres gdy zjawiali się niezapowiedziani (a nawet zapowiedziani) goście, tworzyła się ta relacja o której piszesz: goście - gospodarze itd. Dopiero od jakiegoś czasu odkryłam, że to JA tworzę tę relację. Mam ponad trzydzieści lat, dwoje dzieci i uczę się czerpać przyjemność z wizyt mniej lub bardziej planowanycyh. Z biegiem czasu szło mi coraz lepiej, ze zdumieniem zauważyłam, że kapitalnie się gada gdy ja zmywam gary a koleżanka/teściowa/ znajoma jest ze mną w kuchni, czasem poda szklankę, wytrze talerze, lub po prostu siedzi sobie z kubasem kawy

Dlatego trzeba pamiętać, że naszymi upodobaniami przesiąkają nasze dzieci. Ja mogę o sobie powiedzieć, że uważam się za byłą ( :p ) kalekę społeczną, mam o to żal do rodziców i nie chcę tego powielać. Magdziu wypróbuj kiedyś jak fajnie poczujesz się, kiedy będziesz mogła powiedzieć gościowi: "Fajnie, że jesteś, bo muszę rozwiesić pranie a samej mi nudno, to ze mną pogadasz..." Powiem więcej - gość też się wtedy poczuje o wiele fajniej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna ! Ja nie naskakuje na Magdzie, ktora na forum jest otwarta mloda kobieta :) (wydaje mi sie, ze bezdzietna :wink: - Magdzia, co Ty na to), z wielka werwa broniaca swoich racji patrz: pompa ciepla. Wlasnie ta swoja otwartoscia mnie ujela :D . I dlatego wlasnie jestem zaskoczona jej pogladami na sprawe kontaktow interpersonalnych, w tym rowniez i rodzinnych, skoro bez zadnych oporow przedstawia swoje racje w sprawach o roznorodnej tematyce. Tak sie sklada, ze jestem troszke od niej i zreszta od wiekszosci forumowiczow starsza :) Chocby to, ze mam 25 letnia corke. :D I mam troche doswiadczenia zyciowego. Znam pare osob z jej pogladami, czesto dotknietych w jakis sposob przez los i zniechecownych do ludzi, ale w wiekszosci wypadkow te osoby to wiekowo grubo starsze od Magdzi i od Ciebie :D

Ja sama jestem otwarta na ludzi i lubie wsrod nich przebywac i lubie tez, zeby od czasu do czasu przybywali w moje domowe progi :D No ale tez z umiarem oczywiscie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, wiesz Aleksandryta, ja tak szczerze mówiąc, to napisałam to pierwsze zdanie bardziej jako swoiste zagajenie dla mojego postu.. :-?

Serio, nawet tak sobie potem pomyślałam, że głupia jestem, że piszę "wszyscy naskakujecie", kiedy tak naprawdę wcale nie wszyscy i wcale nie naskakujecie... :D Przepraszam, powinnam to była od razu poprawić... :oops:

Ale nadal podtrzymuję to, że takim podejściem można swoim dzieciom nieźle zwichrować życie, bo tak naprawdę to TO było meritum mojego postu. :p

Zwichrowana Jagna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia

Przykre jest to co napisałaś zamiast rowijać się to się cofasz :cry: . Nie to jest jednak najgorsze że lubisz się izolować. Najgorsze jest to, że zaakceptowałaś własny lęk do ludzi. W takiej sytuacji to bardzo dobrze, że piszesz na forum zawsze to jest jakiś kontakt z nowymi ludźmi i możliwość rozwoju charakteru i osobowści.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Magdzia, że nawet ostrzegawczy post Jagny do Ciebie nie dotarł:( . Przeleciałaś po historii Jagny, jak tłuszcz po gęsi. Tak szczerze, to jestem pełna podziwu dla Jagny, która zauważyła, że to ona tworzy niezbyt prawidłowe relacje w ludźmi. I postarała się, żeby te relacje poprawić.

Tak się cieszę, że jak twierdzisz z mężem sobie z dziubków wyjadacie :wink:, choć z innych postów wynika, że jesteś samotna w swoim małżeństwie.

Jedno wiem, że Twoje postawy życiowe i poglądy są pełne sprzeczności, a Twoja bardzo aktywna obecność na Forum, szczególnie w działach niebudowlanych potwierdza, że w gruncie rzeczy Ty za ludźmi bardzo tęsknisz, tylko chowasz się za anonimowością internetu. :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestorze - dla kogo jest to przykre? Dla Ciebie? Bo dla mnie nie. To jest jakieś takie socjalistyczne myślenie u ludzi, że wszyscy muszą być tacy sami. Dlaczego nie przyjmujecie do wiadomości prawa ludzi do bycia innym? Do bycia indywidaualistą, samotnikiem? I dlaczego wydaje się Wam, że jestem z tego powodu nieszczęśliwa? Taki mam trym życia, wolę lekturę dobrej książki w domu niż imprezę ze znajomymi. Czy to komuś przeszkadza? Co to w ogóle za uszczęsliwianie ludzi na siłe i wmawianie im, jacy to oni biedni...

 

Magdzia to nie jest myślenie socjalistyczne, że wszyscy muszą być tacy sami nic takiego nie napisałem. Przykre jest to że zaakceptowałaś swój lęk przed ludźmi i sma zaczynasz się usprawiedliwiać znajdując rózne wymówki. To że gdy widzisz kogoś znajomego w autobusie to się przed nim chowasz. Przykre to jest i dla ciebie że musisz się tak sztucznie zachowywać i byc może dla kogoś bo może to zauważyć że go olewasz.

To nie ma nic wspólnego z indywidualizmem, oraz z samotniczym charakterem. To są lęki które wykształcałaś i pielęgnowałaś w sobie przez całe lata. Lęki nie są dobre dla psychiki człowieka bo prowadzą do chorób i to nie ma nic wspólnego z socjalizmem że leki są czymś złym. Oczywiście jak najbardziej moge zrozumieć niechęć do kontaktów z innymi ludźmi w sytuacji gdy jesteśmy przepracowani zaganiani, lub mamy po prostu taki charakter. Nie pisze tu aby cię pouczać - widzę że tak to zaczynasz odbierać. Piszę bo taka jest moja opinia i mam ochote się nia podzielić. Ponieważ nie łączą nas żadne stosunki więc moja opinia jest raczej obiektywna i bezinteresowna. Jeśli będziesz miała ochote to się głębiej zastanowisz nad tym co ja napisałem i inni i byc może wyciagniesz jakieś wnioski jesli nie to nie i to wszystko.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się wstawić w obronie Magdzi.

 

To otaczanie się znajomymi nie każedmu musi odpowiadać. Fakt.

Naturę człowieka można podzielić na tych którzy mówią i tych którzy słuchają. Większość osób lubi się wygadać. Czasami aż brakuje im czasu aby wszystko powiedzieć. Niestety najczęsciej brakuje tych którzy chcą słuchać.

I taką osobą jest Magdzia.

Ja ją rozumię.

Myślę, że nie lubi słuchać.

Bardzo rzadko lubie potarfią mówić i słuchać.

Cóź po znajomych , którzy przychodzą się wygadać, wpadają, nagadają się ( bo czują taką potrzebę) i idą. Nawet nie spytają się co u gospodarza słychać. Można się zrazić do takich ludzi.

 

Rodzina życje własnym życiem, rozmowy są prowadzone o tym co ich dotyczy, i dlatego są tacy co wybierają rodzinę.

Kiedyś był taki odcinek "Kiepskich" w którym Ferdek brak piebiędze za to że DOBRZE SŁUCHAŁ !!!.

Może to uświadomi pewnym osobom, że tak naprawdę to większość chce się po prostu komuś wygadać.

Moja żona jest osobą, którą otaczają osoby, które strasznie chcą się wygadać. I żona ich wysłuchuje, ale wiele osób takich jak Magdzia pewnie to drażni i ja to rozumiem.

 

Pozdrawiam

 

Mobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...