Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 129
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja jednak preferuję i stosuję taki model, gdzie "etap randkowy" nigdy tak do końca nie wygasa. Ja tam mężowi o problemach z celulitem, czy rozszerzonymi porami gadała nie będę. Jak mu nie powiem, to pewnie nie zauważy (cud męskiej spostrzegawczości) i o to chodzi :D A koleżance mogę bez żenady, bo jej uwodzić nie muszę :wink:

Oczywiście rozumiem o czym pisałyście wcześniej: jeżeli kiedyś dostanę (tfu, tfu..) polipa odbytnicy, lub coś równie romantycznego, to nie będę się krępowała przed mężem, na litość!

Mi chodziło o takie codzienne, zwykłe sprawy. Mąż to facet. Nawet jak jestem w domu to nie chodzę w szlafroku i bez makijażu. A przy psiapsiółce..czemu nie?! :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze blade to się teraz dopiero zacznie :( celulity, rozszezone pory, depilacje, tampony, tipsy, trwałe, maseczki i czort jeden wie co jeszcze :roll: . Sorry ale ja wymiękam :-?

 

Dokładnie własnie o to chodzi co Jagna napisała

...Tu chodziło chyba o takie pogaduchy o babskich sprawach, o których żaden normalny facet raczej nie ma ochoty słuchać - od nowinek w środowisku, do wyboru tamponów...

Pozdrawiam i może jednak kobitki powróćcie do tematu wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze blade to się teraz dopiero zacznie :( celulity, rozszezone pory, depilacje, tampony, tipsy, trwałe, maseczki i czort jeden wie co jeszcze :roll: . Sorry ale ja wymiękam :-?

 

Dokładnie własnie o to chodzi co Jagna napisała

...Tu chodziło chyba o takie pogaduchy o babskich sprawach, o których żaden normalny facet raczej nie ma ochoty słuchać - od nowinek w środowisku, do wyboru tamponów...

Pozdrawiam i może jednak kobitki powróćcie do tematu wątku.

Inwestor, ty poganiaczu niewolników ty! A co już sobie nie można prowadzić babskich pogaduszek o cellulicie i tamponach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdziu - nie jedna :) Ja też Cię rozumiem :) I tak czytając Twoje posty coraz bardziej Cię lubię :D Jakoś tak wyczuwam w Tobie bratnią duszę :wink:

 

Też jestem osobą mało towarzyską. Nie lubię tłumu, gwaru, dużych imprez... I chociaż mamy niejednych znajomych z którymi chętnie spotykamy się w domu, to czasem mam takie okresy, że po prostu nie mam ochoty rozmawiać z nikim :wink: I jak najbardziej mogę zrozumieć, że ktoś ma tak częściej niż ja :wink:

 

I tak jak Ew-ka - najbardziej lubię spokojne wieczory spędzone z moim mężem. I też uważam, że mąż jest jedyną osobą, której mogę powiedzieć absolutnie o wszystkim :) I to wcale nie znaczy, ze zawsze paplam z nim rzeczywiście o wszystkim - wiadomo, że np. na temat wyboru szminki raczej pogadam z koleżanką, bo go to po prostu nudzi, ale to przecież nie o takie rzeczy chodzi... Nie wyobrażam sobie rzeczy o której wstydziłabym się mu powiedzeć :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o chodzenie przy mężu bez makijażu... Ja mojego M. poznałam na spływie kajakowym - wiadomo jak to jest: rozczochrane włosy, stare legginsy, powyciągany T-shirt :wink: I jeżeli w takiej mnie się zakochał, to chyba nic go nie odstraszy :wink: Oczywiście nie znaczy to, że chodzę po domu w poplamionych czy podartych spodniach i z tłustymi włosami... chyba, ze akurat coś malujemy itp. Ale nie wyobrażam sobie, że miałabym czekać np. ze zrobieniem sobie maseczki aż on wyjdzie z domu :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, Magdziu faktycznie odbiegłyśmy od tematu, ale muszę odpowiedzieć:

Oczywiście, że mój mąż wie jak wyglądam bez makijażu. Podobno nawet woli. To nie jest tak, że ledwo oczy otworzę, to zamykam się w łazience i "się robię". Czasem do południa snuję się po domu taka prosto z wyra, na wakacjach nie maluję się wcale, mój ukochany ciuch na codzień to dżinsy (do pracy też) a domowy strój to stara sukienka, albo dres, ale jednak mam zawsze ogolone to co mam mieć ogolone, zawsze mam umyte włosy i staram się chociaż rzęsy podmalować. Myślę, że wiesz o co mi chodzi.... A to, że na działce macham łopatą, spocona, brudna i na bosaka...to zupełnie inna inszość. Ja też nie lubię takich panienek co na grilla przychodzą w szpilkach i z torebką....brrr! Jestem normalna, ale jeżeli mogę to staram się chłopu podobać, bo młodszy jest ode mnie, a konkurencja na rynku spora... :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lubiłam i fascynowaly mnie osoby z tzw zębem , a Magdzia chyba taka jest ....lubi dyskutować i bronić swojego zdania ( sensownie ) , nie lubię za to osób złośliwych ,ktore nie mając nic do powiedzenia patrzą jak by tu przywalić ,obrazić lub wyśmiać innych. Jagna broni swojego zdania i slusznie , ja o pewnych rzeczach tez nie mówie, bo np je widać .....albo ...nie chce mi sie o tym gadać :cry: Może nie miałam szczescia spotkac takiej prawdziwej przyjaciółki,której mogłabym doslownie powiedziec wszystko,bo dotychczasowe doświadczenia życiowe z koleżankami

nie są najlepsze - kilka razy moje tajemnice ujrzały światło dzienne a nie powinny . Dlatego bardzo ostroznie podchodze do zwierzeń wśród znajomych. Ogolnie jestem okropna gadułą , nawet mam opinię "duszy towarzystwa" ale staram sie nie przekraczac pewnych granic.Mam swoj "dzwoneczek ' ,ktory czasami zadzwoni i wtedy " gryze sie w język" :-? :-?

 

Inwestor- daj sie kobitkom wygadac :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się astanawiam ,czy Wasi mężowie czytaja Wasze słowa,

obawiam się że nie,

Magdzia,

jako chłop powiem Ci, że czasem taki wygląd przypruszonej pyłem, pobryzganej farbą kobitki jest bardziej sexy od czerwonej, czarnej czy innej bielizny - zresztą jeden i drugi wygląd nie jest codziennością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny tak czytam i czytam i widzę że jesteśmy bardzo do siebie podobne każda z nas ma męża którego kocze ma do niego zaufanie i może pogodać z nim o wszystkim o to chodzi tak się tworzy zdrowy udany związek oparty na zaufaniu i miłości.

Ja też nie mam dużo znajomych spotykamy się raz na jakiś czas w domu u nich lub u nas, zawsze staram się otaczać ludzmi do których mam zaufanie i mogę na nich polegać.

Mam jedną przyjaciółkę z którą wcale nie muszę się spotykać codziennie a i tak doskonale się rozumimy :)

I to jest chyba w Zyciu najważniejsze żeby być w tym wszystkim szczęśliwym.

Mam dwie córki i zawsze powtarzam im że je kocham a okazując miłośc sobie nawzajem czyli mężowi, dzieciom uczymy dzieci relacji i okazywania uczuć.

Pozdrawiam Aga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak się astanawiam ,czy Wasi mężowie czytaja Wasze słowa,

obawiam się że nie,

Magdzia,

jako chłop powiem Ci, że czasem taki wygląd przypruszonej pyłem, pobryzganej farbą kobitki jest bardziej sexy od czerwonej, czarnej czy innej bielizny - zresztą jeden i drugi wygląd nie jest codziennością

W życiu bym nie pomyślała... Jakoś nie czuję się seksownie mając farbę w uszach, pył cementowy w nosie i gips pod paznokciami,,, chociaż to ostatnie może przypominać francuski manicure (dziewczyny wiedzą, o co chodzi :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia,

ja Ci tylko przedstawiłem męski punkt widzenia, oc, jak rozumiem potwierdza Aga J.G

dom stawiam dla siebie i dlatego poddasze to WYŁĄCZNIE część domowa - nie szwędania się po nim gości

na parterze jak chća to mogą spać, umyć się, zjeść - a jak komuś nie odpowiada to niech wraca do siebie lub jakiś km i jest hotel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...