Doli. 12.07.2018 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2018 (edytowane) Dzięki, trochę tego jest. Powinno być tak, że rozłącznik, ogranicznik i uziom jak najbliżej siebie, przy wejściu do rozdzielni. Chociaż coś mamy poprawnie w tej naszej "skrzynce" Edytowane 12 Lipca 2018 przez Doli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 02.08.2018 12:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2018 Trochę nadrobię zaległości. Ponad tydzień temu pożegnałem glazurnika. W tym wpisie będę zadowolony Zostało jeszcze trochę do dopieszczenia - np. żona wymyśliła różnokolorowe fugi do rozety. Sam to mam zrobić. Ostatecznie na ściany daliśmy fugi zwykłe (Kerakoll Fugabella), a na podłogi poszedł epoksyd antracyt (FugaLite). Wcześniej wrzucałem zdjęcia Fugalite Invisible - ja mam mieszane uczucia, żonie się całkiem nie podoba. Ale zamierzam ją jeszcze dać w przedpokoju. Został też salon, wiatrołap i pomieszczenie techniczne do zrobienia - sam będę zdobywał sprawność glazurnika Ale to pewnie gdzieś za miesiąc - jak skończę zdobywać sprawność elektryka i zaolejuję parapety, drzwi i ościeżnice Z pozytywów to jeszcze przypieczętowana podłoga w sypialniach - już na 100% będzie merbau, wykonawca też wybrany. Kupiona też kuchnia Ikea. Trochę na szybkości i kilka zmian wprowadzonych pod wpływem konsultanta (np. że stracimy gwarancję jak nie odsuniemy się ze zlewem od łączenia blatu czy że nie może płyta zachodzić nad zmywarkę), bo chcieliśmy skorzystać z kończącej się promocji. Bez AGD, blatów, baterii, dwóch frontów szuflad i suszarki do szafki nad zlew (za to z samym zlewem) wyszło 8035zł minus 800 zł na karcie rabatowej. Byłaby jeszcze ich płyta indukcyjna HÖGKLASSIG. Ale w dniu zakupów nie było na stanie, a następnego (ostatniego dnia promocji) zostałem uziemiony awarią samochodu. Ale tę płytę chyba i tak weźmiemy, bo chcemy coś szerszego - a inne są albo 7cm węższe, albo dużo droższe. Ale teraz to bez pośpiechu - może nawet zdąży wrócić promocja? Fronty miały być białe. Trochę kusiły drewniane. Wybraliśmy kompromis. Hittarp - jako jedyne nie-drewniane i nie-lakierowane nie rażą nas wykończeniem krawędzi (w większości z dwóch stron jest OK, ale dwie prostopadłe to brzydko naklejony pasek). AGD, uchwyty, zlew - czarne będą (chyba, że jakieś mosiężne uchwyty nas napadną, to oddamy te czarne). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 02.08.2018 13:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2018 (edytowane) A co mi się nie podoba? Glazurnika polecam, choć nie dopilnowałem kilku drobiazgów (przypomnę, że nie ma wykonawców doskonałych, są dopilnowani). I tak jakimś magicznym sposobem w rogu ściany nie ma 90*. Co gorsza akurat tam, gdzie w jest umywalka: Do tego i w umywalce, i przy kibelku brak silikonu. Ale zauważyłem to po rozliczeniu. Glazurnik twierdzi, że się nie silikonuje, ja byłem przekonany, że to standard. W małej łazience po przymierzeniu doszliśmy do wniosku, że przeszarżowaliśmy z szafką. Chcieliśmy umywalkę z blatem i zamówiłem 80cm. Po ułożeniu płytek wyszło, że do osi kibelka jest tylko 103cm... Za mało, żeby wygodnie usiąść przy tej szafce. Na szczęście wymiar kary będzie prawdopodobnie niewielki. Bo wymiana jest bezpłatna. No, prawie. Szafka, którą zamówiłem była a w promocji i 20 cm krótsza (niestety, siedemdziesiątek nie robią, a byłaby idealna) jest o 100zł droższa. Ale trzeba czekać. Na kawałku taśmy jest zaznaczone, dokąd sięgała umywalka. Jakieś 5cm luzu zostawało. Żona się mieściła bez problemu, jak się ocierałem. A najszerszy nie jestem. Szczuplejszy i węższy pewnie nie będę, więc z czasem by mi zawadzało coraz bardziej. Po przymiarkach stwierdziłem, że nie rozumiem, czemu umywalki są tandardowo montowane tak nisko. Chciałem dać na 90cm bo nawet wyżej wydawało mi się wygodnie do mycia rąk (a nie jestem specjalnie wysoki). Ale w końcu żona, glazurnik i deska z tyłu szafki którą trzeba by dziurawić do odpływu przekonali mnie - i jest na w miarę standardowych 83cm. Ale w małej łazience chyba powalczę znowu, bo na 90cm zaczyna się pas ciemniejszych płytek. A ja dalej jestem przekonany, że wyżej będzie wygodniej. W kuchni blat i zlew będą na ok. 92cm. W Ikei w końcu nie wziąłem blatu, bo jak mi zaczął konsultant wyceniać, to wyszło mi, że się nie opłaci. Bo chcemy blat zintegrować z parapetem. W Ikei nie dość, że trzeba kupić ekstra blat, żeby wyciąć z niego parapet, to jeszcze zalecają, żeby co 15 cm (jak dobrze pamiętam) skręcić go z głównym blatem śrubami rzymskimi po 60zł/łączenie przy ich ekipie. Więc za skręcanie wyszłoby 600zł. + dwa "zwykłe" łączenia blatów żeby wyszło w U. Będę więc szukał blatów na wymiar. Pewnie jakaś klejonka dębowa. A na deser jak się wybierałem do Ikei po brakującą płytę indukcyjną, to mi przestała klima działać. Potem zaczęło coś śmierdzieć a na końcu dymić spod maski. Okazało się, że zatarła się sprężarka klimy. I jestem uziemiony. Edytowane 2 Sierpnia 2018 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 12.08.2018 19:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2018 Dla przypomnienia elektryk zostawił mnie z rozdzielnią w takim stanie: Dla jasności listew będzie sporo - na pewno PE. Do N pewnie też nie wystarczy ta w bloku. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413218 Na niebiesko listwy N, na zielono PE, na czerwono uziom/GSW. Więcej w wątku Elektryczna żenada - uzbrojenie rozdzielni i wcześniej w DB. Wreszcie w miarę to ogarnąłem. Prowizorycznie ciągle jest podpięte oświetlenie (docelowo Domoticz na RPi ma tym rządzić) i ogrzewanie. W sumie to do zagęszczenia ruchów zmotywował mnie parkieciarz - bo posadzki mają 3-3,2% wilgotności (powiedzmy - bo mierzył tylko miernikiem przykładając go do powierzchni, a nie wiadomo co jest głębiej) i stwierdził, że warto poczekać i/lub wygrzać jeszcze raz. A że mam ostatni miesiąc prądu po 10gr/kWh to właśnie zacząłem wygrzewać. Aktualnie rozdzielnia wygląda tak: Czyli nastąpiła kompletna reorganizacja. WLZ i uziom wchodzi dołem, a elektryk rozłącznik i Dehnschielda dał na górze ciągnąc przez całą rozdzielnię przewody, które w razie W indukowałyby prąd we wszystkim. To była przyczyna, że przeorganizowałem całą rozdzielnię. Teraz od wejścia WLZ do rozdzielni do wyjścia uziomu z rozdzielni jest ze 40cm kabla łącznie. Każdy przewód ma numerek. Na razie w Excelu wszystko opisane i ołówkiem po aparatach - trzeba będzie to jeszcze "przepisać" na czysto. Elektryk też powciskał po kilka neutralnych do różnicówek. Wolę już WAGO do tego użyć, choć też nie jest to idealne rozwiązanie. Ale na idealne mam za małą rozdzielnię. Tak, wiem, że grzebienie wciśnięte nie tam, gdzie dedykowane dla nich miejsce. Ale to grzebień (nie widełki) i tu pewniej się trzymają. Kable nie są poukładane jak u pedanta (co widać w niejednym internetowym tutorialu). Częściowo dlatego, że nie jestem pedantem, ale też tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. A kabelki były niektóre przycięte tak, że ledwo sięgały, a dwa nawet uwalone przy samej.... chyba w czasie montażu rozdzielni. Więc i tak jestem z efektu estetycznego całkiem zadowolony. W połowie wysokości rozdzielnie jest listwa neutralna połączona z "GSW". GSW nie jest do końca GSW, ale o tym dalej. Do tej szyny N są podłączone wszystkie różnicówki. Listw PE mam łącznie cztery - wszystkie podpięte do "GSW" kablem chyba 6mm2, bo grubszy do tych listw nie wchodził. Wszystkie linki z zaciskowymi końcówkami za wyjątkiem tych, które wchodzą do kostek WAGO z dźwigniami. Przekaźniki - te duże (40A) do ogrzewania są z radiatorami, te małe (2A) w modułąch po 8 szt do oświetlenia. Oświetlenia na razie nie podłączam do przekaźników bo mam obawy, jak zniosą pomiary. Zamierzam do pomiarów podpiąć oświetlenie "na krótko" do eSa. W sumie jednego, bo całe oświetlenie, automatykę i jeszcze kilka drobiazgów podpinam pod automatyczny przełącznik faz i jedną różnicówkę. Widać też odkurzony termostat Floureon który steruje (chodzi tylko o zegar - nie o temperaturę) włączanie zasilacza, który z kolei odpala te przekaźniki, które są podpięte czerwoną linką. To ogrzewanie czterech pokoi w których będzie drewno. Na górze są dwie listwy - PE i N. N zbiera to, co jest podpięte do automatycznego przełącznika faz (najwięcej tu oświetlenia). Ta listwa PE zawiera też głównie oświetlenie - i dlatego kabelka zostawiłem tutaj ze sporym zapasem, żeby w razie W można było je przemalować na przewód fazowy i uzyskać dodatkowy obwód oświetlenia. Tak, wiem że PE powinno być, ale jak nie ma gdzie go podłączyć bo oprawa plastikowa, to dla mnie sztuka dla sztuki. A to "GSW". W cudzysłowie, bo nie ma u mnie nic do wyrównywania. Prawdziwe GSW byłoby tylko IMO zbędną złączką. Wchodzi tu PEN z WLZ (nie widać, ale na niebieski koniec jest nasunięta żółto-zielona koszulka). I dalej jest pociągnięty neutralny do wspomnianej wcześniej listwy w połowie wysokości rozdzielni i linki do wszystkich listw PE. To, co jeszcze chętnie bym poprawił, to styk tej sprasowanej rury miedzianej z której mam uziom z "GSW". Ale nie mam narzędzia ani pomysłu jak to fajnie sprasować i dużej lutownicy, żeby to potem zlutować z listwą. Zobaczę, co wyjdzie w pomiarach - albo mnie to zmotywuje do działań w tym miejscu, albo wręcz przeciwnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martingg 13.08.2018 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2018 umywalki się silikonuje ja przynajmniej mam u siebie obydwie tak zrobione, podwieszanego WC sie nie silikonuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 14.08.2018 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2018 Rynny poprawione, parapety poprawione, brud... no, tu problem dalej jest. Ekipa szorowała, szorowała. I rozjaśniła miejscami tynk. A całego brudu nie wydarła. Jak się dobrze przyjrzeć z bliska, to dalej są drobinki brudu. A z większej odległości widać jaśniejsze plamy. Chyba trzeba będzie zrobić wyższy niż planowaliśmy cokół. Albo i cały taras (a wtedy i ganek) zrobić w innym kolorze. Wykonawca nie zna sposobu na doprowadzenie tego do stanu idealnego (poza położeniem jeszcze jednej warstwy na całej ścianie czego nie chce zrobić). Chyba odpuścimy naprawianie tylko zastanawiamy się, ile kaski zatrzymać za taką fuszerkę. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=393719 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=393720 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=393721 Niezła jazda. Zatrzymalismy trochę kaski za fuszerkę. I zostaliśmy pozwani. Ale nie przez firmę X, z którą mamy umowę zgodnie z którą mogliśmy potrącić kaskę za fuszerkę. Co ciekawsze - pozwała nas kancelaria, na którą scedowała urojoną należność inna firma Y, załączając jako dowod umowę z firmą X i swoją (bezpodstawną) fakturę bez żadnego podpisu. Będzie się działo. Bo oprócz sprawy cywilnej jest tu kwestia KKS (jedna firma nie wystawiła faktury za wykonaną zgodnie z umową usługę, więc nie odprowadziła VAT), inna wystawiła "pustą" fakturę, a trzecia (skupująca należności) została wprowadzona w błąd. A do tego zostaly naruszone nasze dobra osobiste przez pezpodstawne umieszczenie na liście dłużników. Nasz prawnik namawia, zeby nie poprzestać na sprawie wytoczonej przez drugą stronę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19TOMEK65 17.08.2018 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2018 Ale bajzel .A te pseudo kancelarie prawne żerują na strachu ludzkim. Myślą , że jak wyślą pismo z wezwaniem to obywatel pos... się.Cierpliwości i powodzenia bo takie sprawy trwają lata ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 09.09.2018 18:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2018 Enigmatycznie na razie. Dzieję się dużo, większość własnymi rękami. Zaolejowałem i obsadziłem parapety, zaolejowałem futryny i dwie obsadziłem, olejuję drzwi. Był kominiarz - mam protokół (po wpisach na FM i straszeniu kierbuda, że czepi się braku kratki przy kominku zaskoczył mnie fachowością), zrobione pomiary elektryczne (czekam na ubranie tego w formalną formę) - będzie odbiór. Wybieram bojler - strasznie ciężko znaleźć bez wężownicy z przyłączem do cyrkulacji. Jak dotąd tylko Joulie Cyclone Direct znalazłem. Trochę drogi, ale za to nierdzewka. I grzałki 2x3kW. Był p. Bogdan od tynków połatać zniszczenia. Na raz się nie dało zrobić, bo pierwsza warstwa nie twardniała wystarczająco szybko. I tu mi wstrzymuje malowanie i parkiet, bo nie ma czasu wpaść dokończyć (twierdzi, że nie poznam gdzie były bruzdy pod elektrykę, OC czy inne dziury). Kleję płytki. Pierwszy raz. Zrobiłem pomieszczenie techniczne i kończę wiatrołap (kilka płytek zostało do docięcia i przyklejenia). Ciąłem płytki kątówką i dremlem. Ale to nie wychodzi ładnie. Zamówiłem maszynkę ręczną - przyszła połamana Protokół z kurierem spisany, sprzedawca ma wysłać nową w poniedziałek. W poniedziałek zaczynam salon. I tu mam dylemat... Bardzo mnie kusi pójść na całość. Gdzie nie czytam, to nie da się fugi mniejszej niż 2,5-3mm na podłogówkę. Ale: W jednej łazience mamy fugi 1,5mm, w drugiej większe. Płytki drewnopodobne super wyglądają przy 1,5mm - przy szerszych robi się słabo estetycznie. Salon ma dylatację dookoła jakieś 6x5,5m. Za jedną dylatacją jest kawałek przedsionka. Do tego przez środek przechodzą dylatację w obydwu kierunkach. Kusi mnie, żeby płytki 90x15 położyć jak leci. Bez cięcia na dylatacjach. Klej Kerakoll H40, Fugalite. Jak pęknie, to i tak będzie to mniej widoczne, niż jak teraz przetnę i zafuguję. Zastanawiam się, czy nie zarysować płytek na dylatacjach, żeby w razie pękania pękły równo. Jest szansa, że podłogówka w salonie nie będzie dopalana (albo bardzo mało), bo zyski słoneczne i bytowe powinny tu być spore. Do tego ogrzewanie kuchni otwartej na salon (i zyski z kuchni) kominek i klima. Dylatacje to tylko nacięcia pacą zrobione w czasie robienia "wylewki" z miksokreta. Chyba nastawię się na to, że pęknie - jak nie, to będę mile zaskoczony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.09.2018 22:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2018 (edytowane) Trochę nadrobię zaległości. Po zdobyciu sprawności elektryka zająłem się olejowaniem parapetów, drzwi i futryn. Olejowałem już drzwi w obecnym mieszkaniu, pawlacz i trochę innych drobiazgów. Może komuś się przyda trochę podpowiedzi. Olejowanie jest łatwe i trudno coś zepsuć (w zasadzie jedynie pozostawienie warstwy oleju do wyschnięcia stanowi problem). A efekt IMO spektakularny. Do tego łatwo naprawić rysy (w przeciwieństwie do lakierowanego drewna) i to albo przez zeszlifowanie rysy do zera, albo tylko jej zaolejowanie, co mi nawet bardziej odpowiada. Najpierw trzeba przetrzeć drewno. Do wyboru, czy gąbką, czy papierem, czy siatką czy jeszcze czymś. Papier tak 150-200. Nie chodzi o dokładne wyszlifowanie czy polerowanie. Takie zgrubne oczyszczenie powierzchni (nawet teoretycznie czystej). http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418833 Potem odpylić. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418834 I przetrzeć wilgotną ścierką. Jak będzie biała, to łatwo będzie zauważyć, że to potrzebny krok, bo pędzel nie wymiótł całego pyłu. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418835 Olej. wcześniej używałem Bona Carls 90. Ale już nie do kupienia. Kilku różnych sprzedawców i wykonawca podłogi skutecznie mnie namówili na Millic Comfort. Dobry jest. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418836 Nakładać można pędzlem i/lub elastyczną pacą. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418837 Olejuje się przynajmniej dwa razy. Parapety olejowałem pacą (można bardzo cienko rozprowadzić olej, ale nie sprawdza się przy zakamarkach) trzy razy. Jednak przy olejowaniu futryn doszedłem do wniosku, że mogłem pierwszą warstwę położyć pędzlem, a drugą pacą i nie potrzebna byłaby trzecia. Po położeniu warstwy czekamy aż drewno wchłonie olej. Można co jakiś kwadrans przelecieć jeszcze pędzlem (bez zamaczania) żeby lepiej się wchłaniał. Na koniec wycieramy do sucha - i to jest ważne, żeby wytrzeć nadmiar oleju zanim zaschnie. Po pewnym czasie nakładamy drugą warstwę. Warto sobie zorganizować tak oświetlenie stanowiska pracy, żeby pod światło widać było, gdzie położyliśmy za mało oleju czy gdzie się wchłonął szybciej http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418839 Efekt końcowy: http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418840 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418841 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418843 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418842 Edytowane 1 Grudnia 2019 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.09.2018 22:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2018 Po zaolejowaniu obsadziłem parapety. Zamówiłem takie, żeby tylko z 1-1,5cm wkuć po obydwu stronach. Chciałem grube (wizualnie). Przez "ciepły parapet" miałem tylko 3cm do dyspozycji - tyle wchodzi pod okno. Rozwiązania są dwa - wyfrezować i "pocienić" ten fragment wchodzący pod okno, albo cały parapet zrobić cienki, i tylko dokleić od dołu pogrubienie tam, gdzie wystaje ze ściany. Tylko jednego wykonawcę tej drugiej opcji znalazłem, ale jakoś nie dogadaliśmy się. W międzyczasie znalazłem parapety z oflisem, co mi się spodobało. Więc zamówiłem grube (z przebojami, o czym wcześniej pisałem). http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418844 No i pojawił się problem, bo dopiero przy montażu zauważyłem, że okna mam wygięte w łuk - środkiem wchodzą bardziej do wnętrza niż brzegami. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418845 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418846 Powalczyłem strugiem z jednym parapetem, żeby to dopasować - ale to sporo zabawy i w końcu się poddałem. Silikonem będę wypełniał. Żałowałem, że nie wybrałem drugiej opcji albo w ogóle cienkich parapetów, ale pocieszył mnie p. Bogdan (od tynków, który robił zaprawki), że miał przypadek, że okno było wygięte do dołu i nie dało się wsunąć parapetu. Co gorsza kamiennego. Tak czy inaczej - sprawność osadzacza parapetów też zdobyta. Osadzacza futryn również (dwie obsadziłem, z czego jedną wyrwałem i będzie inaczej obsadzona). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.09.2018 22:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2018 (edytowane) Kolejna sprawność - to glazurnik czy raczej gresownik. Ułożyłem płytki 60x60 w pomieszczeniu technicznym (no, trochę ścinków też zużyłem, bo całe mi się skończyły). Potem salon i wiatrołap drewnopodobne 90x15. Cięcie szlifierką tarczą diamentową za dwie czy trzy dychy trochę słabe jest. Więc zamówiłem maszynkę ręczną do cięcia płytek (sporą, bo 90cm do cięcia). Najpierw sprzedawca wysłał pod zły adres. Potem okazało się, że dotarła połamana. Zero zabezpieczenia - pudełko tylko folią owinięte. Kurier, protokół, zwrot... Replay. Druga też niezabezpieczona i połamana. Poddałem się. zamówiłem Rysia. http://incorpore.com.pl/produkty/rys.jpg Zamówiłem też wizualnie bardzo podobną tarczę u myfriendów (przy okazji kilka innych). Ale to pewnie za miesiąc przyjdzie. Więc użyję do układania płytek na tarasie i innych rzeczy. Ale do cięcia na prosto nadaje się dremel z taką małą tarczą diamentową. Problemem jest precyzyjne poprowadzenie - bo dremel służy mi do zarysowania płytki. Prowadnica z odpadu listwy mosiężnej i ścisku stolarskiego http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418847 Można też dopieścić krawędź szlifując i wygląda prawie jak fabryczna. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418848 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418849 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418850 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418851 Poszedłem na całość. Najwyżej będę miał rustykalne płytki rustykalnie popękane. Nie tnę na dylatacjach do tego fugę dałem 1,5mm. Miałem dać fugę epoksydową, ale sobie uświadomiłem, że to może być słaby pomysł. W łazienkach już mam - więc sprawdzę, czy obawy słuszne mnie napadły. Bo wylewka idealnie sucha jeszcze nie była (pomimo wygrzewania). Potem dostała gruntem a na końcu w kleju do samego salonu łącznie będzie 50l wody. Jak zamknę jej drogę fugą epoksydową, to nie będzie miała jak się wydostać. Więc prawdopodobnie dam fugę cementową. Edytowane 16 Września 2018 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doli. 17.09.2018 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2018 No, ale że Ty odpuściłeś epoksyd? Ostatni bastion upadł Joking A co Ci przeszkadza trochę tej wilgoci w wylewkach? Od kiedy one schną że jeszcze nie wyschły? Niewygrzane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 17.09.2018 22:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2018 (edytowane) No, ale że Ty odpuściłeś epoksyd? Ostatni bastion upadł Joking A co Ci przeszkadza trochę tej wilgoci w wylewkach? Od kiedy one schną że jeszcze nie wyschły? Niewygrzane? Wylewki wygrzane, schną ponad pół roku. Spec od parkietu zmierzyl wilgotność, ale tylko powierzchniowo (elektronicznym miernikiem - bez kucia wylewki) i wyszlo w okol8cach 3%. Dla płytek teoretycznie OK. Pod drewno jeszcze raz wygrzałem. Ale głębiej pewnie wilgotność sporo większa. Do dołu do scian nie ucieknie, bo folia. Do gory jedyną nadzieją fugi paroprzepuszczalne. A epoksyd nie puści pary. Za tradycyjną fugą przemawiają też cena i (podobno) łatwość wymiany. Więc kusi mnie położenie czarnej. Zobaczę, jak wygląda czarna. Pewnie wyblaknie. Bedę miał brudny antracyt. Jak wszystko wyschnie po kilku sezonach grzewczych, wyblaknie (albo i nie)to w zależnosci od oceny wymienię na antracyt albo czarny epoksydowy. Albo zostawię. Edytowane 17 Września 2018 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 18.09.2018 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 Epoksyd to wyszła szkoła jazdy Jak rozmawiałem z glazurnikiem to wielu nie chce jej stosować , bo trzeba się nieźle sprężać i idealnie wyczyścić / oczyścić aby później nie zostały ślady na kaflach. Bo bardzo łatwo jest zniszczyć kafle (ślady na kaflach) .. Co do samodzielnego montażu kafli , to kiedyś sam kładłem , ale nie podjął bym się sam ponownie położyć. Być może w garażu/kotłowni gdzie nie musi być idealnie to ok , ale w salonie i innych pomieszczeniach mieszkalnych musi być idealnie a wiem że sam bym tak nie ułożył. Wolałem dać zarobić komuś kto ma duuuużo większe doświadczenie w tej dziedzinie niz ja , niż później żałować Chyba kaska się kończy bo widzę że coraz więcej sam robisz. Widzę że powoli już kończysz , więc chyba w tym roku przeprowadzka ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 18.09.2018 11:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 Jak rozmawiałem z glazurnikiem to wielu nie chce jej stosować , bo trzeba się nieźle sprężać i idealnie wyczyścić / oczyścić aby później nie zostały ślady na kaflach. Bo bardzo łatwo jest zniszczyć kafle (ślady na kaflach) .. Podobno. Chociaż Kerakoll się chwali, że ich chemią można zmyć i następnego dnia. Co do samodzielnego montażu kafli , to kiedyś sam kładłem , ale nie podjął bym się sam ponownie położyć. Być może w garażu/kotłowni gdzie nie musi być idealnie to ok , ale w salonie i innych pomieszczeniach mieszkalnych musi być idealnie a wiem że sam bym tak nie ułożył. Od kotłowni zacząłem. I nieźle mi wyszło, więc pojechałem dalej. Przy równych kaflach (rektyfikowanych) i małej szczelinie przy kątach prostych na ścianach trudno ułożyć krzywo. Generalnie nie jest to trudne - wymaga dokładności. W łazienkach jest więcej zabawy, bo i hydroizolacja, i dużo wiercenia, drobiazgów, obsadzenie odpływu - to robił mi glazurnik. Ale proste podłogi to prosta robota. Wyzwanie, to tylko cięcie bez porządnych narzędzi. Wolałem dać zarobić komuś kto ma duuuużo większe doświadczenie w tej dziedzinie niz ja , niż później żałować Są rzeczy, które robię sam, bo nikt mi nie zrobi tak dobrze Np. układanie styropianu na podłodze czy obrabianie styropianem murłaty. Są rzeczy, które robię sam, bo lubię - np. olejowanie. A do tego chciałem mieć zaolejowane tym samym olejem drzwi, parapety i podłogi - wszystko od innego producenta. Są też rzeczy, które kosztują zaporową cenę w porównaniu do nakładu pracy - np. układanie wentylacji na stropie w przygotowanych już przepustach. Są takie, które robię sam, bo znalezienie kogoś, kto mi zrobi to więcej czasu lub musiałbym czekać aż np. człowiek Są też takie, które robię sam, bo się opłaca a zajęcie wydaje mi się ciekawe. Lubię zdobywać nowe sprawności. Tu pasuje właśnie układanie płytek. Drewnopodobne "mój" glazurnik kładzie po 100zł/m2. Czyli z 5K zaoszczędzę a zajęłoby mi to, jakbym tylko to robił pewnie z tydzień licząc po 8h/24. Ale też robię to dokładnie - gruntuję, wybieram płytki proste do bardziej widocznych miejsc, smaruję i płytkę (cienko), i podłoże (pacą zębatą). Chyba kaska się kończy bo widzę że coraz więcej sam robisz. Kaska się znajdzie w razie potrzeby. Widzę że powoli już kończysz , więc chyba w tym roku przeprowadzka ??? Bez zbędnej zwłoki. Zafundowaliśmy sobie motywatora - mieszkanie w bloku, w bardzo ciasnym mieszkaniu z rosnącym berneńczykiem to masakra. A zwierzę tak towarzyskie, że słabo znosi samotność, więc na działce nie możemy go zostawiać i wpadać co drugi dzień chociaż. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beskidziak 18.09.2018 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 Uważaj na pozostałości po olejowaniu (pędzel, szmaty), przy niektórych olejach jest ryzyko samozapłonu.... w mojej okolicy już dwie stolarnie spłonęły odkąd moda na to..... cholerstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 18.09.2018 12:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 Uważaj na pozostałości po olejowaniu (pędzel, szmaty), przy niektórych olejach jest ryzyko samozapłonu.... w mojej okolicy już dwie stolarnie spłonęły odkąd moda na to..... cholerstwo. Że stolarz tego nie wiedział... Ja się już dawno nauczyłem, że to nie bezsensowny zapis w instrukcji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beskidziak 18.09.2018 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 (edytowane) Że stolarz tego nie wiedział... Ja się już dawno nauczyłem, że to nie bezsensowny zapis w instrukcji. Myślę że wiedzieli, jak i to że natrysk lakieru na nitro i palenie papierosa....... to nieteges Rutyna czy cóś....raczej cóś. Edytowane 18 Września 2018 przez Beskidziak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
axel83 18.09.2018 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2018 Kolejna sprawność - to glazurnik czy raczej gresownik. Ułożyłem płytki 60x60 w pomieszczeniu technicznym (no, trochę ścinków też zużyłem, bo całe mi się skończyły). Potem salon i wiatrołap drewnopodobne 90x15. Cięcie szlifierką tarczą diamentową za dwie czy trzy dychy trochę słabe jest. Więc zamówiłem maszynkę ręczną do cięcia płytek (sporą, bo 90cm do cięcia). Najpierw sprzedawca wysłał pod zły adres. Potem okazało się, że dotarła połamana. Zero zabezpieczenia - pudełko tylko folią owinięte. Kurier, protokół, zwrot... Replay. Druga też niezabezpieczona i połamana. Poddałem się. zamówiłem Rysia. http://incorpore.com.pl/produkty/rys.jpg Zamówiłem też wizualnie bardzo podobną tarczę u myfriendów (przy okazji kilka innych). Ale to pewnie za miesiąc przyjdzie. Więc użyję do układania płytek na tarasie i innych rzeczy. Ale do cięcia na prosto nadaje się dremel z taką małą tarczą diamentową. Problemem jest precyzyjne poprowadzenie - bo dremel służy mi do zarysowania płytki. Prowadnica z odpadu listwy mosiężnej i ścisku stolarskiego http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418847 Można też dopieścić krawędź szlifując i wygląda prawie jak fabryczna. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418848 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418849 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418850 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=418851 Poszedłem na całość. Najwyżej będę miał rustykalne płytki rustykalnie popękane. Nie tnę na dylatacjach do tego fugę dałem 1,5mm. Miałem dać fugę epoksydową, ale sobie uświadomiłem, że to może być słaby pomysł. W łazienkach już mam - więc sprawdzę, czy obawy słuszne mnie napadły. Bo wylewka idealnie sucha jeszcze nie była (pomimo wygrzewania). Potem dostała gruntem a na końcu w kleju do samego salonu łącznie będzie 50l wody. Jak zamknę jej drogę fugą epoksydową, to nie będzie miała jak się wydostać. Więc prawdopodobnie dam fugę cementową. Ja w zeszłym roku kładłem kafle drewnopodobne na 1,5 mm fugę, bez dylatacji - pierwsza zima bez strat , zasilanie podłogówki nie więcej niż 34 stopnie w najgorsze mrozy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 03.10.2018 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2018 (edytowane) Bojler będzie w końcu Joule 100l. Przewaga nad 150l to 5 zamiast 4 cm izolacji. Do tego tańszy. Dwie grzałki po 3kW w razie W pozwolą dosyć szybko dogrzać wodę, ale nie spodziewam się, żeby było mało (no, może jak rodzina się zwali i wszyscy zechcą się kąpać i prysznicować). Zamówiony w hurtowni, zamontuje "przy okazji" spec od zmiękczacza który ma siedzibę o dobry rzut beretem. Zmiękczacz będzie Erie Sentencia 20. Głowica Erie, złoże ma być Lewatit. Trochę egzotyk - formalnie Erie się nim nie chwali (google znajdują na ich stronie, ale strona nie działa). Podobno bida-wersja z ograniczonym kanałem dystrybucji tylko przez przedstawicieli. Płytki przyklejone zostało zafugować. p. Bogdan od tynków wreszcie znalazł dla mnie czas, i obrobił i ponaprawiał co w międzyczasie różne ekipy rozpruły. Mówił, żeby z tydzień poczekać z malowaniem. To czekam. Farb część już mam, część zamówiona. Będzie Magnat Ceramic Kocie Oko prawie wszędzie poza sufitami (białe oczywiście). Jedną 5l puszkę wziąłem ciemniejszej - Kalifornijski Morganit (na trzeźwo chyba tych nazw nie wymyślają ) Wróciłem do ocieplenia stropu - docinam ostatnią warstwę styropianu na murłatę. Trochę to kłopotliwe, bo muszę przeciąć płyty 14 cm pod kątem 30*, bo tyle ma połać i moja gilotyna nie dojeżdża do samego dołu. Więc muszą ciąć kawałek z jednej strony, potem obrócić płytę i dociąć z drugiej. Ale po przymiarce na ścinkach idzie bezproblemowo. Potem rozwinięcie folii (niby na monolit nie trzeba, ale mi zbywa), rozwinięcie wełny i na to mam dwie rolki taniej membrany, żeby się nie kurzyło i żeby powietrze mi nie wywiewało ciepła z wełny. Powoli zbieramy się do zgłoszenia zakończenia budowy. Pozbieraliśmy kwity. Prawie komplet. Braki to protokół odbioru przyłącza z ZE - okazuje się, że trzeba się do nich zgłosić pisemnie albo osobiście (robią od ręki). Chociaż do odbioru budynku potrzebne, to nie wystawiają tego domyślnie (wodociągi wystawiają dla odmiany). A na koniec jakieś fotki. Wypiaskowałem i pomalowałem kozę. Miałem wypalać na dworze (farba wymaga wypalenia) ale na tarasie (gdzie ją piaskowałem i malowałem) było za blisko okapu, żeby palić a znosić jej na dół nie miałem sił. Więc wypalam w domu. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=419683 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=419684 Wersja zamknięta chyba będzie częściej używana. Nie robi takiego piekła przed kominkiem, jak otwarta. Trochę fotek w podczerwieni. Edytowane 3 Października 2018 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.