Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Perm, bez dobrego produktu, znajomości procedur i stosownych narzędzi (nie tylko w kuchniach komercyjnych) nawet najbardziej miły Chef nie przygotuje dobrego dania.
No niestety. Zadziwiają mnie opinie klientów. Oprócz mnie byli tam też inni. Jedli to co ja i bardzo chwalili. Dziwnie się czułem. Nikt tam jednak, oprócz mnie nie zamówił steka rare a większość wypieczony. To chyba dużo wyjaśnia. Przyszli na schaboszczaka. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 986
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No niestety. Zadziwiają mnie opinie klientów. Oprócz mnie byli tam też inni. Jedli to co ja i bardzo chwalili. Dziwnie się czułem. Nikt tam jednak, oprócz mnie nie zamówił steka rare a większość wypieczony. To chyba dużo wyjaśnia. Przyszli na schaboszczaka. :)

... być może akurat natrafiłeś na jakąś wycieczkę z lubelskiego :) (z "przewodnikiem") ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Pojawiam się ponownie w tym temacie, bo w innych szambo kulinarne wybija że ho-ho, syf z chamowa opanował "świat". Najśmieszniejsze jest to, że autor szamba nie dostrzega własnego cebularstwa i januszyzmu. Jak wiadomo każdy cep kulinarny nie da sobie tak latwo narzucić jakichś kulinarnych podstaw gotowania przez profesjonalnego szefa kuchni jakim jest Chef Paul. Usmażyć mięso i żeby smakowało i wyglądało??!! Niech te profesjonalne kucharzyny se wcimnają takie frykasy, cep kulinarny ma swoje!!! Czytając obok chłam w szambie kulinarnym, widzę że nawet prosty stek czy skrzydełka to dla cepa nadal nieodkryta tajemnica i czarna magia. Może za 20-30 lat to się zmieni, a potem przyjdzie czas na wieprzowinę i inne rodzaje mięs.

 

Tak więc...

https://s27.postimg.org/ej90v7h8z/cudo.jpg

https://s2.postimg.org/5qlwrmpuh/cudo1.jpg

https://s14.postimg.org/yelunlxyp/cudo2.jpg

https://s22.postimg.org/flyl84f75/cudo3.jpg

 

ps grubość 6cm, po 3 minuty na stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim cudem redakcja toleruje tu takich osobników nie mogę zgadnąć. To tak a propos sąsiedniego tematu. Twój stek Ada wygląda bardzo smakowicie. Przy tej grubości jednak chyba bym go ciachnął na pół albo smażył po dwie minuty ale z każdej strony tj z tych węższych też.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nastąpił mój pierwszy raz w domu. Nabyłem sezonowany stek z Befsztyka. Przy okazji niejako bo pojechałem po pasztet belgijski z jabłkiem który to zniknął z Piotra i Pawła a ja zdążyłem się uzależnić. :D

Miesiąc temu nabyłem żeliwna patelnię grilową i to też mnie onieśmieliło.

Stek grubości 2,5 cm po 3 minuty na minut stronę potem w folię aluminiową i 5 odpoczywał. Dupy ni urwał ale był całkiem przyzwoity. Taka grubość - mógłby minutę krócej się smażyć. Nie lubię mięsa surowego na talerzu ale ten był lekko przeciągniety.

 

Kilka pytań które nasunęły mi się po utracie stekowego dziewictwa:

1. Tłuszcz: używacie czegoś do smażenia? Patelnia żeliwana bez powłoki musi być czymś nasmarowana. Stek posoliłem i popierzyłem, dostał też trochę oleju z pestek z winogron. Dymiło się jak jasna cholera. Normalne? Czy dodatkowy tłuszcz jest w ogóle potrzebny?

3. Czy po rozgrzaniu patelni i połozeniu steka zmniejszacie temperaturę / gaz / prąd czy do końca jedziecie na tym zakresie co rozgrzewaliście patelnię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dymić się będzie przy takich temperaturach. To normalne. Patelnię żeliwną trzeba konserwować. Cofnij się trochę wcześniej w tym wątku. Pisał o tym Chef Paul. Ze smarowaniem olejem byłbym ostrożny. Ja nie smaruję. Jeszcze żaden stek mi się nie przykleił. Problem w tym czym patelnię posmarować, by się nie przypaliło. Nie znam takiego tłuszczu, który wytrzyma 300oC. Stek 2,5 cm na medium rare to jakieś 2 min z każdej strony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Dziś w Lidlu trafiłem takiego oto rodzynka:

 

[ATTACH=CONFIG]387945[/ATTACH]

 

Zapowiada się ciekawie choć ździebko dużo tłuszczu.

Przetrzymam go jeszcze kilka dni żeby skruszał.

Pełen opad szczęki. Jaki to kawałek? Nie wygląda na rostbef, antrykot a tym bardziej polędwicę, które to Lidl tradycyjnie, pod nazwą "Rzeźnik" sprzedaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełen opad szczęki. Jaki to kawałek? Nie wygląda na rostbef, antrykot a tym bardziej polędwicę, które to Lidl tradycyjnie, pod nazwą "Rzeźnik" sprzedaje.

 

To antrykot od "Rzeźnika"

Było ze 20-30 sztuk a wśród nich ten rodzynek.

Reszta standardowa bez szału.

Ta sztuka wyglądała tak jakby znalazła się tam przez pomyłkę.

Edytowane przez Sylwor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Krótka wizyta w Kauflandzie i... lekki szok. Oprócz rib eye z Argentyny (tam dzielone i pakowane) steki z Sokołowa "Uczta Qulinarna". Rib eye blady dosyć ale to argentyńska wołówka więc zakładam, że i tak będzie dobry. Antrykot z Sokołowa...

Zobaczcie sami:

steki 2.jpg

Dla porównania antrykot z Lidla. Też nie najgorzej wygląda ale te z Sokolowa... Słów brak. Oczywiście były i takie blade a te "tłuste" na szczęście nie cieszyły się popularnością.

Tak wygląda na talerzu argentyński i polski:

Steki 1.jpg

Gdybym nie wiedział w ciemno wybrałbym ten marmurkowy. Poczekajmy jednak. Sprawdzę jak smakuje.

 

Już po konsumpcji. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że wolałem polski stek niż argentyński. Stek z Sokołowa był przepyszny, argentyński tylko poprawny. Marmurka jednak nie da się niczym zastąpić. Argentyński był trochę bardziej kruchy, trochę miększy i trochę bardziej soczysty. Smak jednak miał zdecydowanie gorszy.

Jakie stąd wnioski? W Sokołowie, który wyrasta na największego polskiego dystrybutora steków o klasyfikacji mięsa decydują najwyraźniej przypadkowi ludzie. Te dwa kawałki kosztowały 44 zł/kg (argentyński dwa razy tyle) a powinny 120 zł/kg a i tak miałyby nabywców. Gdzie sens, gdzie logika?

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 months później...
  • 2 weeks później...
A dla mnie stek musi być chudy, bez grama tłuszczu. W końcu płacąc za nie tanią wołowinę, chcę mięsa a nie smalcu. Ostatnio posmakowała mi ligawa, kupowana na kilogramy oczywiście a nie zafoliowana z długim terminem. Kupiłem ostatnio ponad kilogramowy kawałek, pokroiłem i zamroziłem. Przemrożona wołowinka jest moim zdaniem jeszcze lepsza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...