Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MArcina i DOroty PROjekt własny - komentarze


madopro

Recommended Posts

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cytując końcówkę jednego z akapitów:

 

"Oczywiście robocizna i pełne szalowanie wychodzą drożej... ale nie trzeba się wykosztowywać na prefabrykaty, a większość szalunków/stempli można odsprzedać z niewielką stratą."

 

Tu drożej, tam taniej, ostatecznie porównywalnie, a na pewno lepiej. :)

Edytowane przez madopro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Czyta, czyta :)

Bardzo fajny domek, podoba mi się podejście do budowy, że pierwszy dom nie musi być tym ostatnim, nie wszyscy mają odwagę przechodzić przez cały proces działkowo-pozwoleniowo-budowlano-wykończeniowy więcej niż raz, choć przecież ten pierwszy na pewno jest najtrudniejszy

Detal dachu - a po co ta płyta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki. :)

Cieszymy się, że nie piszemy tylko sami dla siebie. :)

 

@ Kejt_R

Pralnią, póki co, będzie górna łazienka, którą zostawiamy w stanie surowym.

Kiedy pokończą nam się inne priorytety to dopiero się za nią zabierzemy.

 

Naszym znajomym przypadł do gustu nasz projekt, chcą go budować z kilkoma zmianami.

Między innymi zmienią kierunek biegu schodów i dzięki temu będzie można zorganizować maleńką spiżarnię z wejściem od strony kuchni.

Ale będzie się to wiązało z poszerzeniem przedsionka o minimum 0,6m, żeby wygospodarować miejsce na szafę.

Nam do magazynowania produktów spożywczych zapewne posłuży kotłownia - będziemy mieli kocioł gazowy, więc nie zajmie on całego pomieszczenia.

 

@ Mamik

O dziwo jeszcze nie zaliczyliśmy jakiś spektakularnych wpadek, aczkolwiek było to okupione wieloma nieprzespanymi nocami i dużą nerwówką na każdym kolejnym etapie budowy.

Teraz, z perspektywy czasu wiemy, że niepotrzebnie aż tak przeżywaliśmy.

Kolejny raz budowalibyśmy na większym luzie.

Więc ten "proces działkowo-pozwoleniowo-budowlano-wykończeniowy" następnym razem powinien być bardziej przyjemny.

Choć tak naprawdę, to najwięcej stresu mieliśmy na etapie pozyskiwania kredytu. :sick:

 

Co do tej płyty osb.

Aktualnie mamy kilkunastocentymetrowe przerwy pomiędzy folią a murłatą.

Wiatr hula tam jak szalony.

Pomiędzy wykańczaniem poddasza, a ociepleniem z zewnątrz może minąć kilka miesięcy.

Zastosowanie płyt pozwoli wydzielić przestrzeń na stałe.

W przeciwnym wypadku wełnę między krokwiami trzeba by było dopchnąć do styropianu elewacyjnego, którego jeszcze by nie było.

W sumie końcówka wełny może wystawać na zewnątrz i na etapie elewacji zostać zasłonięta styropianem.

Dzięki płycie - nie musi.

Nie wiem czy ostatecznie zastosujemy takie rozwiązanie, póki co jest to luźne przemyślenie. :)

Edytowane przez madopro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o strop, mój wykonawca twierdzi, że monolit będzie z 5 tys. tańszy. Z tym, że koszt robocizny jest ujęty u mnie w całości kosztów SSO, bez względu na wybraną technologię. Drewno ponoć da się potem wykorzystać podczas budowy dachu, więc strat z tytułu deskowania nie będzie. Wydaje mi się to rozsądnym rozwiązaniem, ale ja mam spory dach i różnica w cenie może wynikać głównie z tego tytułu.

Fajnie, że będziecie mieli szansę jeszcze budować dom, chciałabym sprawdzić jak to jest budować na luzie ;) Obawiam się, że zbytni luz w naszym kraju niesie zbyt wielkie ryzyko wpadek :D

Kredyt dopiero przede mną, sama świadomość powoduje u mnie wstrzymanie wszelkich procesów życiowych, chyba się zahibernuję na czas spłaty :)))) Z pozyskaniem kredytu mieliście jakieś problemy? Czy mieliście jakiś wkład własny i jak to się przełożyło na warunki kredytowania?

Elewacja trochę ponura, może ożywicie/rozjaśnicie czymś odrobinę?

Edytowane przez Kejt_R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stropu:

Dziwne, wykonawcy zazwyczaj wołają sobie więcej za robociznę, bo faktycznie roboty przy monolicie więcej.

Ja z automatu odrzuciłem gęstożebrowy - nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie tak bardzo go kochają.

Zapewne dlatego, że są niedoedukowani w tym temacie, a wykonawcy to na rękę, bo mniej się narobi.

Przez pewien czas rozważałem stary dobry żerań, jednak trzeba by było go ściągać ze zbyt daleka co bezsensownie zwiększało koszty tego rozwiązania.

 

Co do deskowania:

Tak, wielu ludzi wykorzystuje drewno z szalunków na deskowanie dachu.

Bardzo często przed zalaniem betonem rozkładają folię budowlaną na drewnie, żeby nie pobrudzić/nasączyć drewna wodą.

Problem w tym (niewielki, ale jednak), że w ten sposób powstaje bardzo gładki sufit, co zmniejsza przyczepność tynków.

My dogadaliśmy się z wykonawcą, że szalunki to jego problem.

Beton poszedł bezpośrednio na drewno, po rozszalowaniu pozostało ładne chropowate odbicie nieheblowanej deski.

 

Co do "luzu":

Całymi nocami douczałem się kwestii wykonywania konkretnych detali konstrukcyjnych, chcąc ustrzec się przed poważnymi błędami, które mogłyby być kosztowne w naprawie.

Wpierw marnowałem 5 dób na zastanawianie się nad konkretnym elementem, a potem po 5 minutach rozmowy z wykonawcą zdawałem sobie sprawę, że najpierw mogłem zapytać jak on zazwyczaj to robi - zaoszczędziłbym 4 z 5 nocek...

Póki co muszę napisać, ze miałem dużo szczęścia - natrafiałem na prawdziwych fachowców.

 

Co do kredytu:

Oczywiście, że mieliśmy problem z kredytem, jak większość.

Banki nie lubią ludzi na własnej działalności, w dodatku powiązanej z kulejącym od paru lat budownictwem. :bash:

Poratował nas znajomy broker - kolejny dobry fachowiec.

Ostatecznie odpowiednie środki chciał nam dać tylko jeden bank, więc jakoś zbyt dużego wyboru nie mieliśmy.

Wkładem własnym była działka pokrywająca ok. 20% szacowanych kosztów całej inwestycji - jak bardzo wpłynęło to na warunki kredytowe? Nie mam pojęcia.

 

Co do elewacji:

Niebieski nie, bo zimny.

Czerwony nie, bo zbyt agresywny.

Fioletowy nie, bo p... nieważne. ;)

Na koniec pozostaje żółty - czyli kolor 70% domów w Polsce.

Biały - kolejne 29%.

... oraz 2 opcje, które rozważaliśmy:

- zielony (ale taki "brudny" zielony - nie umiem tego nazwać, jestem facetem :p ) + brązowy dach,

- szary + czarny dach.

 

Wygrała opcja nr 2, kolorystyka ostatnio modna, pasują do niej białe okna (nie trzeba dopłacać 2000zł na kolor), wolniej się brudzi - z praktycznego punktu widzenia same pozytywy.

A zieloną będziemy mieli trawę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako mało ufna osoba, zwłaszcza tam gdzie chodzi o kasę, podejrzewam, że wkład własny ma mierny wpływ na warunki kredytu, jest raczej rodzajem dodatkowego zabezpieczenia dla banków. Nie wiem tego na pewno, ale niebawem będziemy korzystali z konsultacji zaprzyjaźnionego doradcy i wtedy się okaże. Jednak będziemy się starali pociągnąć budowę jak najdalej z własnych funduszy, z pozostawieniem niewielkiej rezerwy w razie W.

A propos kolorystyki. Również jestem zwolenniczką białych okien, raz że najtańsze, dwa że rozjaśniają budynek. Też już powoli dumam nad elewacją, z tym że ja wolę jaśniejsze barwy. Brudny zielony dom, taka zgaszona zieleń z białymi oknami fajnie wygląda do czarnego dachu, mam taki w okolicy. Natomiast ja również pójdę w szarości, z tym że jaśniejsze, połączone ze złamaną bielą i odrobiną naturalnie pociemniałego drewna (nadbitka, pergola).

Jestem ciekawa efektów waszej pracy twórczej ;) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest coś takiego jak ochrona niskiego wkładu własnego, czy jakoś tak to się nazywa.

Przy zbyt niskim bank potrafi zwiększyć oprocentowanie.

Poza tym banki mogą mieć wyższe wymagania wkładu niż wynika to z wymagań ustawodawcy.

Np. w zeszłym roku było to 5%, a nasz bank wymagał 10%, żeby w ogóle zacząć rozmawiać.

 

Do kredytu warto zacząć się przygotowywać z 1,5 roku wcześniej.

Przejść się do brokera i zapytać się na co zwracają uwagę banki.

 

Przykład z życia.

Nigdy wcześniej nie brałem żadnego kredytu ani pożyczki - to źle, bo w BIKu nie mogłem liczyć na sensowny scoring.

Na szczęście zareagowałem na czas - żelazko dla teściowej, telefon dla narzeczone - śmieszne raty po 20zł, ale opłacane na czas odwdzięczyły mi się wysoką punktacją BIK.

 

Warto też nie robić "zbyt dużo szumu" na koncie, na które wpływa wynagrodzenie.

Banki bardzo często wymagają wydruków z ostatnich 6-12 miesięcy.

Opłacanie czynszu za babcię (żeby nie musiała stać w kolejce na poczcie i płacić jeszcze za to dodatkową prowizję) może zostać zinterpretowane jako posiadanie dodatkowego utrzymanka i przyczyni się do odrzucenia wniosku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie również będzie to pierwszy kredyt w życiu, mimo dojrzałego wieku i nigdy nie kupowałam niczego na raty. Jakoś mnie wzdryga kupowanie specjalnie na raty czegokolwiek, żeby gdzieś tam zasłużyć na łaskawsze oko ;) We czwartek będą pierwsze rozmowy z pośrednikiem, sama jestem ciekawa jak nas potraktują banki. Na koncie zwykły szum jak co miesiąc, zwykłe wydatki. Ja mam wtręt do instytucji banków, ale jak tak piszesz o tych podchodach, żeby mogły z nas skórę drzeć, to mam jeszcze więcej oporów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zaskoczeniem stwierdzam, że nasz domek to prawie Wasz :-) Oczywiście, różnice są znaczne w samej konstrukcji czy też lokalizacji np. pionów, ale reszta jest łudząco podobna. U nas pierwotnie na parterze też był salon ok. 25 m2 i gabinet ok. 12 m2, zostały połączone w jeden pokój. Wyjście na taras u nas to w środku podwójne okno tarasowe i po bokach dwa pojedyncze. Dodatkowe wyjście na taras na ścianie, która u Was jest vis'a'vis pomieszczenia 4,2 m2 (czyli bliżej kuchni). To pomieszczenie u nas jest mniejsze i pełni funkcję garderoby, a Wasz kotłownia u nas jest większa i jest łazienką ;-)

Na piętrze jedna zmiana, czyli łazienka ma kształt prostokąta, a w sąsiedztwie schodów mamy pralnio-składzik.

Jeszcze jedna różnica - my (na razie) utrzymujemy, że ten domek nam już zostanie.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Kejt_R

Banki potrafią mieć naprawdę abstrakcyjny sposób oceny kredytobiorcy.

Np. posiadanie tel. stacjonarnego daje dodatkowe punkty przy analizie wniosku kredytowego.

Poważnie!

 

@ Kasia Wojtek

Na ten moment plan jest taki, by uciec stamtąd w przeciągu 10-15 lat.

Jednakowoż całkiem możliwe, że mi się tam tak spodoba i będę chciał zostać dłużej.

Taką opcję też rozważałem - kuchnia zamiast pokoju, jadalnia zamiast kuchni, gabinet nad garażem (wolnostojącym lub po prostu z osobnym wejściem) - o ile będzie mi potrzebny.

 

Rozmawiałem kiedyś z kuzynostwem, którzy wybudowali się pod Poznaniem.

- a jakby teraz wybudować coś mniejszego, a za parę lat coś bardziej na wypasie?

- a jak za parę lat działki w sensowniej cenie będą o kolejne 15km dalej od centrum?

Coś w tym jest... :rolleyes:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom postawiliśmy asymetrycznie na działce, by zmieścić nawet dwustanowiskowy garaż.

Ale zdecyduję się na niego dopiero aż wartość moich samochodów przekroczy koszt jego budowy.

Jeżeli fundusze zostaną i nie będzie innych priorytetów to urlop 2015 spędzę na stawianiu wiaty (w cenie drewna, dachówki i 3 skrzynek piwa ;) ).

 

Większą zagwozdkę mam w kwestii czy stawiać wiatę na 1 czy 2 auta.

Aktualnie posiadamy 2 samochody i za cholerę nie możemy znaleźć zastosowania dla jednego z nich.

Oba na raz są w użytku może ze 2 razy w roku i nie wydaje mi się, żeby cokolwiek się zmieniło w najbliższych latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba podobnie myśleliśmy stawiając nasz garaż - pierwotnie miała być dostawiona do domu wiata. Później pojawił się pomysł, żeby na końcu wiaty zrobić zamknięte pomieszczenie na "graty" ogrodowe, rowery itp. I jakoś tak samo od siebie wyszło, że jak już zamykać, to może całą wiatę ;-)

Prawda jest taka, że nie stał w nim nigdy samochód. W naszych domkach jest b. mało miejsca na przechowywanie, więc nie bardzo wiem, gdzie miałyby się znaleźć narzędzia ogrodowe, sprzęt zimowy, sanki, rowery, kosiarka itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dodatkowe 4-6m2 domku (co by upchać rowery i ogrodowe graty) trzeba by przeznaczyć jakieś 10.000zł.

Na tym etapie wciąż nie wiem czy takie dodatkowe pieniądze mam czy nie.

 

Domek narzędziowy to koszt 2000-3000zł, więc już mamy jakąś oszczędność.

Dodatkowo, przy chwilowo słabszej sytuacji finansowej, powyższy koszt można również przesunąć trochę w czasie.

Pożyjemy, zobaczymy.

Może machnie się szerszą wiatę i część odeskuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Od początku zaglądam do Waszego dziennika, ale dopiero teraz postanowiłam coś napisać.

Także - spokojnie - ktoś to wszystko czyta na pewno :D

 

Podoba mi się Wasz projekt, lubię takie nieduże i funkcjonalne domki. Obok mnie co rusz wyrasta wieeeeeeelki dom z dwustanowiskowym garażem. (Skąd wziąć kasę na budowę, a potem siłę na sprzątanie to ja nie wiem ;))

Jedyne czego mi brakuje w Waszym projekcie, to tak jak już było wspomniane - pralni i spiżarni - ale rozumiem Wasze motywacje i pomysł jak to inaczej zorganizować.

Ja na wiosnę zacznę budowę domu, też właściwie nieduży - 118 m użytkowej, 137 m po podłogach. Prosty, bez garażu, jedyne szaleństwo to okno narożne w jadalni.

 

Mam pytanie: wybraliście okna obustronnie białe, tak? A dachówka jaka (kolor, firma)? Być może przeoczyłam te informacje...

 

Pozdrawiam i trzymam kciuki, będę zaglądać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano na jakieś ustępstwa trzeba było iść.

Każdy dodatkowy metr kwadratowy, to niestety koszty.

A każde 2 metry to (w początkowym okresie spłaty kredytu) o rok krótszy kredyt (spłata kapitału). :bash:

 

Tak naprawdę wymiary budynku wyznaczyły nam 3 wymogi:

- minimalna długość elewacji frontowej 10,2m,

- chęć zastosowania więźby bez słupów (krokwiowo-jętkowa ma ograniczenia rozpiętościowe),

- minimalna szerokość pokoi 3,5m (to już kiedyś pisałem dlaczego),

I w to trzeba było najoptymalniej upchnąć niezbędne nam pomieszczenia.

 

Dzielenie pomieszczeń na mniejsze, żeby np. wydzielić osobną pralnię, też ciągnie za sobą dodatkowe koszta.

Każdy metr bieżący ściany to również 5,5m2 tynku.

A każde pomieszczenie to jeszcze jedna para drzwi z ościeżnicą.

I okno z parapetami.

 

Okna obustronnie białe.

Tańsze, pasujące do ogólnej koncepcji i mniej się nagrzewają (ludzie potrafią mieć problemy z rozszerzalnością ciemnych ram).

Przy okazji opowiastka:

- Dobrze chce pan Vekę Perfectline. A jakie wykończenie profilu ramy? Proste, owalne, wysunięte, złote, ciepła woda osobno, zimna osobno...

- Najtańsze.

- Ale przecież może pan...

- Najtańsze!

- Hmmm, w sumie racja. Ja zwracam na to uwagę tylko jak je myję.

:D

Polecam nie zastanawiać się nad tą pierdołą, gdyż nikt na to i tak nie patrzy.

 

O dachówce miałem napisać w następnym poście.

Braas Celtycka czarna - cementowa.

Niedroga (wynegocjowałem poniżej 2zł/szt.) i znanej firmy (więc z nadzieją na brak wpadek jakościowych).

Z bliska powłoka wygląda tak sobie, bardziej chropowata niż droższe produkty.

Ale po montażu na dachu tego w ogóle nie widać, prezentuje się super.

 

Dlaczego cementowa?

Cena + fakt, że leżą takie 50 lat na starych wiejskich dachach i nic im nie jest.

 

Pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Przyszłam" się przywitać :D Z ciekawością będę tutaj zaglądać, zwłaszcza że lektura ciekawa i pouczająca.

 

W którymś z ostatnich Muratorów były wady i zalety dachówek, chyba w grudniowym numerze :yes:

 

Na naszym starym domu jest dachówka cementowa i to nie do końca jest tak, że nic jej nie jest, bo co jakiś czas trzeba wymieniać tą popękaną, do tego są też akcje oczyszczania z mchów. No ale nie ma rzeczy trwałych wieczyście ;)

 

Pozdrawiam i życzę pogody ducha w przygodzie z budowaniem domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...