Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz DOMUŚ czyli prawie stówka z M3System


Recommended Posts

No w koncu !!!:wave::wave:

 

Ja tam ani wegetarianka ani weganka :p lubie miesko i musze zjesc zeby miec energie :cool:

mam znajoma co jest weganka....tak jakos nie wyglada mi na to zeby nia byla, bo wcina czasami produkty pochodne od zwierzat :p a weganizm nie na tym polega.... mniejsza o to...

 

Pusia ciesze sie, ze wrocilas, w koncu mam do kogo zagladac :hug:

 

a teraz komu w droge, temu kopa...trzeba do pracy sie zbierac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mam jeszcze pytanie, czy ewentualnie stosujecie jakąś suplementację B12, żelaza, białka??

 

B12 czasem sobie łykam, bo jeśli nie jesteś weganką i jesz zwierzęcy nabiał, jajka, to nie ma potrzeby regularnej suplementacji. Żelaza jest w bród w warzywach, owocach, orzechach. Regularnie suplementuję wit. D i w okresach przesilenia wiosennego/jesiennego magnez.

Białko to przede wszystkim rośliny strączkowe.

http://veganworkout.org.pl/wp-content/uploads/2012/04/Piramida_z_weganska_A4_druk.jpg

 

Ogród także u mnie na tapecie ;)

Wczoraj robiłam inwentaryzację rosnących drzew i krzewów. Zdziwiłam się, ile tego jest na małym kawałku. A latem nie wyglądało na gęstwinę ;)

Edytowane przez mother_nature
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam uważam za chorobę niejedzenie mięsa. Nic dobrego z tego nie ma, złego też nie bo to wybór każdego, ale jak dla mnie chora sprawa. Ludzie są wszystkożerni i są do tego przystosowani. Po to są zwierzęta hodowane aby je zabijać i zjadać. Izolowanie się od tego uważam za nienormalne. Jest to nic poza psychiką ale też jest to zależne od tego w jakim miejscu na świecie żyjemy. Są miejsca na ziemi że nawet psy i koty jedzą i nikogo to nie dziwi. Moja żona nie je mięsa i uważam to za dziwaczą sprawę. W domu wszyscy jedzą normalnie mięso przynajmniej 5razy w tygodniu a ona ma problem co sobie zrobić jeść. Jak dla mnie bezsensu. Wystarczy nie kombinować tylko jeść jak na człowieka przystało, to nie. Tylko wieczne przez to wypady do sklepu bo musi se kupić co do jedzenia itp. Każdy co żyje w takiej mieszanej rodzinie to wie o co chodzi.

Ale nie po to tu zawarłem głos. Pusia, mieszkasz już jakiś czas. Chyba drugi lub trzeci sezon. Technologia budowy Twojego domku powoduje że domek nie ma pojemności cieplnej jak domy murowane. Nie wiem czy o tym już pisałaś ale powiedz, jak się domek sprawdza przez cały rok? Chciałem teraz poruszyć te kwestie bo myślę, że to ważna sprawa szczególnie dla forumowiczów którzy sami zastanawiają się nad wyborem technologii budowy swojego domku. W paru punktach napiszę co mnie najbardziej interesuje:

1) Jak wyglądało u Ciebie mieszkanie w czasie letnich upałów? Chodzi mi o przegrzewanie się. Nie pamiętam czy masz klimę a jak tak to jak często chodziła i czy dawała radę schłodzić? Dużo zjadła prądu? Masz może rolety i czy z nich korzystałaś i czy pomagały? Bez rolet i klimy jaka panowała u Ciebie temperatura w upalne dni?

2) To teraz okres zimy i mrozów. Jak u was wygląda kwestia ogrzewania? Utrzymujecie stałą temperaturę 24/7 czy jakoś kombinujecie? Nie pamiętam czym ogrzewacie to fajnie jak przypomnisz. Ogrzewanie chyba macie wodne podłogowe jako płyta grzewcza czy inaczej? Odczuwacie ciepłą podłogę w czasie ogrzewania? Jak często ogrzewanie chodzi i czy widzicie różnicę jak chodzi lub nie? Chodzi mi o promieniowanie z podłogi.

3) ze względu na niziutką pojemność cieplną domku zdarzało się wam przegrzewać dom samymi zyskami bytowymi szczególnie w czasie odwiedzin? Przy jakiej temperaturze zewnętrznej włączyło się ogrzewanie? Do jakiej temperatury musi się ochłodzić abyście zaczęli grzać? Jak to w okresach przejściowych wygląda gdy następnego dnia lub w nocy temperatura spada w porównaniu do dnia o przykładowo dT10? Przypuśćmy w ciągu dnia jest na zewnątrz +4st ale w nocy przymrozi do -4st i czy ogrzewanie się załącza czy nie? Sprawdzaliście to może?

4) Co z akustyką u was? Ściany zew z styropianu raczej słabiutko chronią przed dźwiękami z zewnątrz. Jak to oceniacie? A co z akustyką wewnątrz? Możesz z czystym sumieniem powiedzieć że zamykając drzwi do pokoju "odcinasz" się od reszty? Nie wiem, czy jak pralka chodzi (lub inne głośne urządzenie) to słychać ją w całym domu?

5) I ostatnie najważniejsze pytanie. Z ręką na sercu czy poleciłabyś komuś budowę domku w lekkiej konstrukcji takiej jak wasza czy innej podobnej? Czy uważasz że warto było iść w tą stronę niż wersja murowana domu? Co byś zmieniła jakbyś miała niedługo zaś się budować?

Z góry dzięki za odpowiedź i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to ze odkryłam Amerykę :sick:

 

 

Nie o to chodzi .... nie mój typ bloga, tak jak nie lubię ogrodowiska jako forum.

 

Pusia!!!:hug::hug::hug::hug:

 

Witaj w wege świecie!! :D Właśnie robię pasztet z fasoli mung i komosy ryżowej :D A wczoraj był sernik z kaszy jaglanej na spodzie z daktyli :D

Ja też się za Tobą stęskniłam :yes:

 

Super! Liczę na przepisy.

 

 

No w koncu !!!:wave::wave:

 

Ja tam ani wegetarianka ani weganka :p lubie miesko i musze zjesc zeby miec energie :cool:

mam znajoma co jest weganka....tak jakos nie wyglada mi na to zeby nia byla, bo wcina czasami produkty pochodne od zwierzat :p a weganizm nie na tym polega.... mniejsza o to...

 

Pusia ciesze sie, ze wrocilas, w koncu mam do kogo zagladac :hug:

 

a teraz komu w droge, temu kopa...trzeba do pracy sie zbierac...

 

Nie jestem weganką i nie zamierzam być. Weganizm jest zbyt radykalny. Poza tym nie umiałabym zrezygnować z nabiału.

 

:lol2: Puśka wróciłaś :lol2:

 

:lol2:

 

bo jeśli nie jesteś weganką i jesz zwierzęcy nabiał, jajka,

 

Nie, nie weganizm nie.

Wegetarianizm ma ideologie - nie zabijamy zwierzątek, weganizm - dla mnie - odpada jako zbyt radykalny, napchany teoriami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.................

 

Kamilu - kupę lat Cię nie widziałam.

Jak tam Twoja budowa??

 

Odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania są zawarte w tym dzienniku, wielokrotnie pisałam o sprawach, o które pytasz.

Ale ponieważ wiem, jak ciężko przebrnąć tyle stron to jeszcze raz.

 

To nasza 3 zima w nowym domku.

 

Lato.

Nie mamy jeszcze klimy.

Zrezygnowaliśmy z gwc.

Temperaturę w domu regulujemy za pomocą rolet - sprawdza się to rewelacyjnie (temp. w domu w granicach 25C).

 

Zima.

Nic nie kombinujemy.

Temperatura w domu 22 stopnie.

Przy tak ostrych mrozach jak w tym roku PC włącza się co 2-3 dni, w zależności od tego czy to dni robocze gdy nas nie ma w domu, czy weekend - wtedy nie włącza się, dom grzeje ciepło bytowe, my, TV, piekarnik itp.

Mamy ogrzewanie podłogowe wodne na całość (płyta grzewcza), nie nie czujemy ciepłej podłogi - podłoga nie jest zimna - i tak ma być.

Nie wiem co masz na myśli pisząc o "promieniowaniu z podłogi".

 

Nie umiem odpowiedzieć, przy jakiej temperaturze zewnętrznęj włącza się ogrzewanie.

Włącza się gdy wewnątrz temperatura spadnie poniżej 21C. A to zależy od nie tylko od temperatury na zewnątrz, ale także od tego co pisałam wyżej - czy jesteśmy w domu itp.

To samo dotyczy okresów przejściowych.

 

Nie umiem też powiedzieć ile kosztuje nas samo ogrzewanie.

Przypuszczam, że to najmniejszy obecnie koszt utrzymania domu. Faktura za 1/2 roku za prąd "letni" jest niemal taka sama jak za 1/2 roku za prąd "zimowy".

190 zł - ale jest to całość zużytego przez nas prądu - ogrzewanie, cwu, WM, kuchnia w całości elektryczna oraz reszta prądu bytowego.

Zima działa ogrzewanie, latem suszarki do warzyw, różnicy na rachunkach nie ma.

 

Akustyka.

Też już o tym pisałam.

Jest trochę inna niż mieliśmy w domu murowanym. Tam było słychać szczekające psy, krzyczących sąsiadów, a tu słychać ciężarówki, sąsiadów nie.

 

No i ostatnie pytanie.

Gdybym miała budować jeszcze raz - to tylko tak jak to zrobiliśmy. Nie mam zastrzeżeń, mieszka się cudownie, domek jest tani w utrzymaniu i niemal bezobsługowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusia, dzięki za odpowiedź.

U mnie nie idzie tak szybko jakbym chciał. pytałem Cię o te kwestie gdyż w moim wątku rozważam dom w lekkiej drewnianej konstrukcji szkieletowej więc podobnie jak u Ciebie nie mogę liczyć na dużą akumulacje jak w domu murowanym. Jakbyś widziała tą niechęć do domów innych niż murowany to byś nie uwierzyła. Domek w technologii M3-SYSTEM ma bardzo dobre parametry cieplne temu właśnie sztuczne ogrzewanie nie jest najważniejszą rzeczą. Widzę że potwierdzasz, że zyski bytowe wystarczają do ogrzewania domku. pytałem o promieniowanie bo wielu mi pisało (oczywiście mieszkańców domów murowanych) że bez działającej podłogówki która wytwarza promieniowanie jest im zimnawo i wolą jak podłogówka chodzi chociaż na najmniejszych obrotach. Nic nie dają moje tłumaczenia że w domu murowanym ściany przejmują (kradną) ciepło i jest zupełnie inaczej w domu o standardzie pasywnym gdy cała przegroda jest izolacją. tłumaczę że w takim domku komfort jest zupełnie inny i nie da się tego porównać. Z racji tej że nie jestem jakimś fachowcem i nie zbudowałem jeszcze jakiegoś domku to racji nie mogę mieć. Ty potwierdzasz to co ja od paru lat w teorii mówiłem wielokrotnie. Cieszę się że jesteś zadowolona.

Ja planuję domek w szkielecie drewnianym, zaizolowany w standardzie NF15, więc wszystko o bardzo dobrych współczynnikach. Domek będzie miał ok.120m2 powierzchni użytkowej. Planuję w nim nie robić CO. Do ogrzewania domku zastosuję folię grzewcze lub promienniki na podczerwień. Dzięki temu koszty inwestycyjne nie będą kosmiczne, a rachunki za ogrzewanie podobnie jak U ciebie niezauważalne mimo ogrzewania czystym prądem. Jak się wszystko powiedzie zgodnie z moją myślą to w cenie zwykłego domku postawię domek prawie pasywny lub jeszcze taniej.

Jeszcze pilnuj aby jakieś szkodniki Ci domku nie zjadły bo ponoć to też jest zmora domów szkieletowych. Ty co prawda nie masz szkieletu drewnianego bo ściana jest z styropianu ale gryzonie mogą łatwo przegryźć styropian czy płyty gk.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś widziała tą niechęć do domów innych niż murowany to byś nie uwierzyła.

 

Oj zdziwiłbyś się ile tej niechęci widziałam i przed budową i w trakcie i teraz już mieszkając :rolleyes:

Tylko ....... mówiąc językiem poetów - mam to w dupie :wiggle:

Niech sobie mają niechęci ile chcą, takie ich prawo, a ja sobie mieszkam cała szczęśliwa i wiem swoje :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zdziwiłbyś się ile tej niechęci widziałam i przed budową i w trakcie i teraz już mieszkając :rolleyes:

Tylko ....... mówiąc językiem poetów - mam to w dupie :wiggle:

Niech sobie mają niechęci ile chcą, takie ich prawo, a ja sobie mieszkam cała szczęśliwa i wiem swoje :cool:

 

Masz racje, trzeba twardo stać przy swoim a inni niech myślą sobie co chcą. Ich sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda apetycznie i skoro rekomendujesz, to zapewne takie jest :)

My wczoraj wcinaliśmy zabielany barszczyk czerwony. Od niedzieli męczy mnie migrena, więc nawrzucałam do gara co mi w ręce wpadło i tak to się pomalutku gotowało. Dodałam ekologicznego octu balsamicznego z Modeny, dużo własnej naci pietruszki i pychotka. Buraczki własne, ziemniaki od rolnika z sąsiedniej wsi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabielany barszczyk czerwony.

 

Mniam barszczyk :)

 

Współczuję migreny, upierdliwa dolegliwość :(

 

A u nas znowu problem natury przyrodniczej.

W zeszłym roku borsuk, w tym lisy.

Mieszkają sobie i maja się bardzo dobrze, są zadowolone, wybiły kury u sąsiadki a u nas sobie przebywają.

Mam nadzieję, że jak natura wróci do życia i zaczniemy działalność w ogrodzie to sobie pójdą jak w zeszłym roku borsuk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusiu, jaki borsuk?

Przecież śledztwo wykazało ze to jakiś spidi gonzales był.

 

 

Jak już borsuk sobie poszedł to nastały kuny.

Ale norę zrobił i zamieszkiwał borsuk.

 

No a w tym roku lisy.

Myśleliśmy że jest jeden, ale wczoraj urządziły sobie gonitwy na podjeździe i widzieliśmy je w pełnej krasie.

Cholera siedział na narożniku i mało z siebie nie wyszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się boje co u mnie będzie sobie grilla w ogródku urządzało :)

U mnie jest prawdziwa dzicz.

Sąsiadka mówiła mi, że łosie przy płocie to normalka.

Pamietacie łosia? :lol2:

Kurna, będę miała traume do końca życia.

Od tamtej pory, boje się samotnie chodzić po lesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...