Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dworek wśród pól - projekt indywidualny


Iscra

Recommended Posts

Yay, ile dobrych komentarzy :)

 

Po kolei odnosząc się do Waszych postów:

- schody: fakt, zabiegowe są mniej wygodne i tu na pewno będziemy chcieli ze spocznikiem. Jesteśmy w stanie zgodzić się na zabiegowe tylko wtedy, gdy dzięki temu uda się wprowadzić oś przez środek domu: wejście główne - wiatrołap - hall - salon - wyjście do ogrodu. Tutaj jak widać nie udało się tego osiągnąć, więc w tej koncepcji schody zabiegowe nie mają racji bytu. Niemniej, będziemy chcieli dążyć po pierwsze do uzyskania osi przy schodach ze spocznikiem - dopiero gdy to okaże się niemożliwe, to będą ustępstwa, ale NIGDY brak osi + schody zabiegowe.

- podwójne drzwi do pokoju bilardowego: to również był jeden z naszych pomysłów na ulepszenie :)

- osobna ubikacja na poddaszu: ogólnie jest to pomysł dobry, ale nie chcemy mnożyć sanitariatów. W razie W, gdy jedna osoba się kąpie, to zawsze jest ten WC na dole - mam nadzieję, że nie będzie takich kolejek, że będzie to za mało :D

- dach: cóż, mężowi również marzył się raczej dach czterospadowy. Dom wtedy wygląda ładniej. Mansardy to też piękna sprawa. Tutaj jednak zdecydowaliśmy się na naczółki z prostego względu: w obu ścianach szczytowych będą po 2 okna, co sprawi, że pomieszczenia na poddaszu będą lepiej doświetlone. W przypadku dachu mansardowego lub czterospadowego, aby jakoś doświetlić pomieszczenia, trzeba byłoby zrobić lukarny (wole oczka są za małe) - no i wychodzi nam wtedy łącznie 6 lukarn na dachu: po 2 z frontu i tyłu oraz po 1 z boków (2 lukarny na bocznej połaci to za dużo). Raz, że dramatycznie zwiększa to koszty dachu, a dwa, 1 lukarna z boku da mniej światła niż 2 okna w ścianie szczytowej :) Poza tym naczółki pozwalają nam lepiej wykorzystać poddasze, bo faktyczne skosy są tylko z 2 stron domu zamiast z 4.

 

Ile szlachty tyle rodzajów dworów - dwory zagrodowych nieraz tylko tym różniły się od chłopskich chat, że właściciel portyk i kolumienki sobie wstawił ;) My raczej celujemy w dwór wiejski, średniozamożny, więc z jednej strony odpadają ludwiki, a z drugiej toporność. Zostaje swojskość :D

W sumie po zdjęciach wydawało mi się, że w Koszutach był raczej dach łamany polski, a tu proszę - jednak mansarda ;)

 

Jeszcze od razu garść uwag do powyższej koncepcji ode mnie:

- za duża sypialnia na parterze,

- za dużo komunikacji, a szczególnie gigantyczny hall na parterze, którego niestety jedyną funkcją jest bycie komunikacją (na poddaszu to już jest lepiej wykorzystane),

- brak osi wschód-zachód (okna wychodzą w różnych miejscach),

- brak osi od wejścia głównego do ogrodowego (o czym było wyżej),

- zdecydowanie za duże pokoje na poddaszu - kto to widział ponad 30 mkw, choćby i po podłodze... Toż to kilometry będzie się po nich robić,

- brak miejsca na gabinet(y),

- za duże ogólne wymiary domu (20x12 miało być bez piwnicy),

- gigantyczne okna (140x190),

- suszarnia daleko od części gospodarczej - to jedyna rzecz, która mogłaby tak zostać, jeśli się okaże, że nie bardzo jest jak dorzucić ją w okolice kuchni.

 

Macie jeszcze jakieś uwagi? Chętnie poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 586
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 2 months później...

Minęło trochę czasu, doszliśmy z mężem do wniosku, że parterówka to może być lepsza decyzja (kosztowo wyjdzie pewnie porównywalnie albo nawet nieco korzystniej, gdyż powierzchnia pomieszczeń w parterówce wychodzi sporo mniejsza niż w domu z poddaszem).

Założenia się odrobinkę zmieniły - cóż, stołu bilardowego w tej koncepcji nie zmieścimy :D

parter%25C3%25B3wka.png

To jest pierwsza koncepcja, o wymiarach zewnętrznych 25,80x12,00. Jeszcze nie jest idealna:

- w łazience rodziców jest za mało miejsca na prysznic bezkabinowy, murowany

- drzwi z holu do salonu nie są w jednej osi z drzwiami tarasowymi i wejściowymi

- brak symetrycznego okna po prawej stronie na elewacji frontowej

- 2 kominy zamiast 1, chlip...

Schody w tej koncepcji są narysowane po to, że poddasze nieużytkowe będzie można ewentualnie wykorzystać na tzw. pokoje letnie - nieogrzewane (chyba, że grzejnikami na prąd), gdyby zaszła taka potrzeba. Jeśli potrzeby nie będzie - to nawet schodów robić nie będziemy.

Podobnie przy parterówce zmieni się nieco dach - tutaj naczółkowy będzie zbyt "ciężki" i myślimy raczej o czterospadowym, z oknami typu "wole oczka" (do doświetlenia strychu albo ewentualnych pokoi letnich). W efekcie elewacja frontowa byłaby niemal identyczna jak we dworze w Turowej Woli (kto oglądał Pana Tadeusza? ;) ).

 

Ciekawa jestem co na to powiecie ;) Osobiście uważam, że ta koncepcja jest dużo lepsza od poprzedniej, ale na pewno można znaleźć jeszcze jakieś miejsca do usprawnień oprócz tych, które sama wcześniej wymieniłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

To na szybkiego: zmieniamy architekta :p Wkurzył nas swoim podejściem - poprawki do widocznej wyżej koncepcji miał przesłać w ciągu 2-3 dni. Po 2 tygodniach mąż dzwoni i grzecznie pyta, czy napotkał jakieś problemy - "ach nie, nie, wieczorem będzie". No i było. Tak ewidentnie robione "na kolanie" i bez zastanowienia (np. 40 cm przejścia w łazience obok wanny mu wyszło...), tak ewidentnie nieprzemyślane, że mamy dość. Widać było, że po prostu nas olał i dopiero po telefonie od męża wziął się do "pracy". Poza tym to chyba nie ma być tak, że my architekta za rękę prowadzimy i pokazujemy rozwiązania pewnych problemów - oczekujemy, że sam też coś zaproponuje, może nawet lepszego od naszych pomysłów (heloł, doświadczenie!).

 

Mamy inną panią architekt na oku i prawdopodobnie ona będzie nam rysować co trzeba. Główne założenia pozostaną, ale wątpię, czy będzie pracować na widocznej wyżej koncepcji - prawdopodobnie poprosimy ją o jej własną ;) Od razu widać u niej zupełnie inne podejście do tematu - więc trzymajcie kciuki, żeby teraz było jak trzeba. A my bierzemy się wreszcie do pisania wniosku o WZ (z pomocą oczywiście wspomnianej pani architekt ;) ).

 

Idzie nam to jak po grudzie, ale pal licho - jak już papiery będą ogarnięte to niech chociaż budowa żwawo pójdzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę z przyjemnością obserwować, też mam dworek :)

 

18x11 metrów, z piwnicą pod połową domu, Na dole mamy cześć mieszkalną - dzienną i nocną, na gorze pokój rekreacyjny, 2 gabienty, p. gościnny

 

Ogrzewanie pompą ciepła - 150 zł miesięcznie - jak nie na 2 miesiące - są rożne dofinansowania z uni, warto zerknąć, super sprawa.

 

czekam na nowe rzuty! tych nie będę komentować. ale sporo jest przekombinowane. Poszukaj architekta który czuje klimat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Emilka, pierwszy nasz pomysł to był właśnie dworek z częściowym podpiwniczeniem i z poddaszem użytkowym. Ale koszty budowy by nas zjadły... Zresztą biorąc pod uwagę moje problemy z kolanem parterówka to była znakomita decyzja.

 

Też początkowo myśleliśmy o pompie ciepła - ale mając kilka ha pola taniej wyjdzie nas ogrzewanie... owsem :D

 

Pracę nad koncepcją rozpoczniemy z panią architekt w drugiej połowie maja. Wprawdzie wiemy, że lepiej się ona czuje w nowocześniejszych formach, ale sama stwierdziła, że potraktuje to jako wyzwanie. Tym bardziej, że przecież właśnie zupełnie nie wyszła nam współpraca z architektem, który sam mieszka we dworze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yyyyyyyyyyyyyyy architekt mieszkający w dworze???? i takiego babola zrobił :jawdrop:

przed panią architekt nie lada wyzwanie, będzie się musiała doktoryzować w tym stylu :D ale może świeże spojrzenie pomoże jej rozplanować fajnie wnętrze :D

 

piwnica to kilkadziesiąt tysi dodatkowych, ale nie wiem czy poddasze nie wyjdzie was taniej niż dodatkowe hektary dachu i fundamentów. Może jednak przerzucić tam cześć pomieszczeń nie używanych codziennie?

 

palenie owsem???? fajnie ekologicznie. Macie już obcykaną technologie? jakiś piec?? najlepiej z podajnikiem. Strasznie mnie zaciekawiłaś :D

 

smaruje do Ciebie pw już nie wiem ile i wysmarować nie mogę :bash: ale może i dobrze - bo napisałaś odpowiedzi na kilka moich wątpliwości i teraz muszę poprawić moja wiadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy czy trzymamy się ściśle tradycji czy hołdujemy indywidualnym potrzebą i wygodzie (oczywiście mając na uwadze różne ograniczenia czy to finansowe czy choćby wielkością działki jak i warunków gruntowych). Przy projektowaniu trzeba się dobrze zastanowić, co chcemy, jak żyjemy, aby potem nam było wygodnie. Nie wszyscy jesteśmy jednakowi i uwagi innych nie zawsze będą nam pasować. Np. dla mnie poddasze nie nadaje się do mieszkania i dlatego nie było mowy o projekcie z użytkowym poddaszem. Wszystko na jednym poziomie jest dla mnie ideałem (zaznaczam, że to tylko moje zdanie i nikomu nie odradzam poddaszy są ludzie, którzy je uwielbiają :-) ). Trzeba sobie zadać pytanie czy mamy dużą rodzinę, wydajemy duże przyjęcia, gościmy masę ludzi wtedy planujemy ogromny salon, obszerną jadalnie (i dużo pokoi gościnnych ;-) ). Ale jeśli sporadycznie ktoś nas odwiedza albo nawet często, ale w małej ilości osób to po co mają stać takie wielkie nieużywane przestrzenie (no chyba, że nie mamy żadnych ograniczeń to niech sobie stoją ;-) ). Znam rodziny, które mają olbrzymi salon używany tylko od święta a wszyscy i tak gnieżdżą się w maleńkiej kuchni a jak by zrobili większą kuchnie kosztem salonu byliby szczęśliwi na co dzień. U mnie kuchnia jest wielkości salonu, bo wiem, że kuchnia jest sercem domu i tak w niej będziemy najwięcej przebywać. Ale są też tacy, co nie gotują i kuchni w zasadzie mogą nie mieć (wystarczy aneks w salonie). Jednym wystarczy maleńka sypialnia, bo i tak idą tam tylko wskoczyć do łóżka i spać. A inni łączą funkcje sypialni z buduarem i w tedy musi mieć ona odpowiednie rozmiary. Jedni pracują w domu i potrzebny jest gabinet (czy nawet dwa gabinety) innym jest to niepotrzebne. Jedni nie wyobrażają sobie życia bez biblioteki, inni bez kina domowego, jeszcze inni bez billardowni. Oczywiście najlepiej było by mieć wszystko i to w dużych rozmiarach, ale najczęściej w dzisiejszych czasach trzeba wybierać. A po za tym po co komu biblioteka jak ma trzy książki na krzyż ;-). Reasumując najlepszy jest taki projekt, który będzie spełniał nasze indywidualne potrzeby, ale musimy wcześniej zdać sobie z tego sprawę. To, że budujemy dworek to już definiuje jakieś nasze potrzeby, ale dworki też mogą być różne :-).

 

Z ciekawością czekam na efekty pracy nowego architekta :-).

A propos ogrzewania niektórzy mówią, że płacą za ogrzewanie jak za zborze ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emilka, doktoryzować się nie będzie musiała - styl zna, tylko po prostu go nie preferuje :)

Naprawdę myśleliśmy nad piwnicą i poddaszem (pierwsze na kotłownię i zimną spiżarnię, drugie na część pokoi) - ale okazało się, że za dużo pomieszczeń potrzebujemy na parterze. W efekcie powierzchnia domu "po podłogach" wyniosłaby jakieś 350 mkw :p Deczko za dużo. Nie chcę wyrzucać gabinetu czy biblioteki na górę - bo wolę nie liczyć na to, że nagle na emeryturze przestanę mieć problemy z kolanem. Nawet mój pies po ostatnim urazie ma dożywotni zakaz chodzenia po schodach - a weź upilnuj... Bramki trzeba by zakładać jak dla małych dzieci ;P

(Smaruj PW, smaruj ;D)

 

Co do owsa - ja wpadłam na pomysł, a mąż się zapalił do tego :) Z pobieżnych, wstępnych wyliczeń wynika, że spokojnie te nasze hektary wystarczą. Myśleliśmy o kotle Granpal (z podajnikiem) do tego celu. Składowanie byłoby w składzie opału obok kotłowni. Zastanawiamy się, czy uda nam się rozwiązać to następująco: owies z pola ślimakiem przesypać do składu, stamtąd ślimakiem do podajnika, a podajnik już normalnie do pieca... :) Aby ślimak między składem a podajnikiem dobrze działał, to myślimy o zrobieniu tam wylewki ze spadem w kierunku ślimaka. Całość jeszcze jest do dokładnego omówienia przy projektowaniu. Gdyby trzeba było owies kupować to mniej się opłaca, ale przy własnej uprawie to już naszym zdaniem gra warta świeczki.

Tak więc, kjuta, żadnych silosów przy dworku ;P

 

katka, u nas zdecydowanie jest duża rodzina, która chętnie się ze sobą spotyka w całkiem zacnym gronie. Poza tym wizyty znajomych w 90% kończą się noclegiem - i vice versa. Poza tym czy to rodzina czy znajomi - wszyscy są rozrzuceni niemal po całej Polsce. Nie chcemy jednak zajmować danego pokoju tylko i wyłącznie na gościnny - stąd planujemy mieć rozkładaną sofę w gabinecie i bibliotece. U nas to chyba każdy możliwy mebel będzie miał funkcję spania... ;) A jak i tego będzie mało, to zaczniemy adaptować poddasze na pokoje letnie.

Biblioteka musi być! Już teraz mamy ponad 400 książek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ha ha ha! wybaczcie :D

 

 

 

Iscra widzę, że Twój mąż to prawdziwy dżentelmen :) broni honoru żony, oby nie doszło do rozlewu krwi w czasie pojedynku :lol:

masz wszystko przemyślane, to dobrze, skoro i architekta chętna, to życzę, aby owoce Waszej współpracy można było już niedługo widzieć na papierze i w rzeczywistości :))

 

buziaki i miłego dnia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 weeks później...

Też początkowo myśleliśmy o pompie ciepła - ale mając kilka ha pola taniej wyjdzie nas ogrzewanie... owsem :D

 

Ach kochani witajcie w gronie owso-opalaczy:)

Dworek- ach marzenie!

 

Nasze było również, lecz ze względu na zabudowę naszej zagrody, stary sad i.... lasek który choć szeroki nie jest 15-20mx100m, a który to pradziadek zechciał podać do rejestru gruntów jako zalesienie, musieliśmy "uciekać" od linni papierowej lasu 10m:( a i dom w którym "babcia" mieszka 100 letni tez narzucił wymiary naszego domostwa.

 

Niestety nasz domek wąski musiał być. Za to jako posiadacze "zarośli" łąki nad rzeką ( czytaj wierzby i badylków pod dostatkiem) oraz pól na których owies z wyką rośnie pięknie- zakupujemy rębak, piec z podajnikiem i owsem + zrębkami palić zamierzamy- ot zielona energia:)D

Też nam wychodził parter ogromny- ograniczaliśmy więc ze względów głownie finansowych do minimum- tak by w razie xxxx móc funkcjonować jedynie z pozycji parteru ( kuchnia, salon, łazienka, pokój, garaż- na jednym poziomie, reszta pokoje sypialniane na poddaszu, piwnica jako rekreacja- sauna, spiżarka z dojrzewającymi swojskimi serami achhh...)

 

Brawo na bibliotekę- ja mam teraz u siebie 1/3 szafek w książkach, u mamy strych w książkach i już do teściowej wmontowuję, bo się nie wieści:)

Maż mi zamiast kwiatków książki kupuje, dzieciom zamiast słodyczy, my mu w prezencie i tak się zbiera- jeden pokój u nas na gabinet/ bibliotekę też będzie przeznaczony:D

 

Będę was podczytywała z zapartym tchem!!!

 

Witaj tez mężu Iscrowy:)

Trzymam kciuki za właściwe relacje z architektem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...