Kasia242 18.10.2014 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 Nie..telewizja tylko czasem i to bardzo żadko mówi prawdę. W tych durnowatych czasach w jakich żyjemy niestety nie da się uciec od tej niezdrowej rywalizacji i konsumpcyjnego stylu życia.Ja sie praktycznie stykam z tym na codzień,praktycznie każdy nowy temat z sąsiadami,kolegami,znajopmymi płynie przez pryzmat co ja planuje,co mam lub co będe miał MATERIALNEGO. szczerze to już tym rzygam ....mam kolegę wręcz przyjaciela ,znamy sie od małego...i widzę jak sie ludzie zmieniają jak podążaja za tym wszechobecnym nakręcanym przez media trendem zdobywania coraz większej ilości niepotzrebnych dóbr użyteczności codziennej,oczywiscie zatracając przy tym te relacje międzyludzkie typu ,, ładna dziś pogoda,, .Już to niekogo nie interesuje rozmowa o niczym i cieszenie se pierdołami.No ale w takich czasach żyjemy,sam także się na tym często łapie ale przynajmneij mam świadomość co tu sie dzieje,nni jakby w amoku byli. Rzeczywiscie potwierdzam że najgorsza sprawa przy budowie domu dla mnei to ciągłe zmienianie koncepcjii i wyberanie różnych rozwązań,jest to trudne bo jest ich dużo,codziennie reklamodawcy robią nam siekę z mózgu...chodzi o to by człowiek nie był nigdy pewny ze wybał coś dobrego dla siebie...bo za rogiem jest coś lepszego,więc pomyśl zmarnuj wieczór na rozmyslaniu a potem dołóz te pare baniek i wtedy bedziesz zadowolony:) Tak to działa...nie ma ucieczki przed tym...jedynie swiadomość i żelazne nerwy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia242 18.10.2014 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 Nie każdy. Zapłacili ludzie, którzy budują metodą "zrobię to sam to będzie taniej" - czyli wszyscy Ci, którzy budują domy na które ich nie stać. Bo człowiek, którego stać na swój dom nie biega na budowie z taczkami. Zaraz ktoś powie, że bredzę bo niewielu ludzi stać na domy budowane przez firmy. Nie w tym rzecz. Po prostu ludzie budują domy 150m^2 metodą gospodarczą, podczas gdy za dokładnie te same pieniądze wybudowaliby dom 100m^2 nie robiąc przy nim nic. Po prostu polacy lubią budować na zasadzie: "zastaw się a postaw się", czyli dom o wiele za duży na ich potrzeby, wydając na niego za dużo jak na ich możliwości. Masz 100% racjii Jest jeszcze kategora ludzi którzy budują naprawdę małe domy metodą gospodarczą na zasadzie,,już się taniej nie da,,..wiem bo sam tak robie i biegam z taczką po budowie. Ale u mnie kalkulacja jest prosta...Mam zbudować dom za cenę jaką bym musiał wydac na przeciętne mieszkanie 60m2 w bloku.Tylko taki mam cel w oparciu o finanse.naczej to sie w ogóle mija z celem.Bo utopienie sie z kredytem na 30 lat tylko po to zeby mieć durny domek? No way! Są ciekawsze rzeczy ,niż wpatrywanie sie całymi dniami w kafelki za 250zł/m2. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 18.10.2014 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 Pierwszy mój dom: mieszkałem w mieszkaniu o pow. 60 m2, za które płaciłem 1100 zł miesięcznie. Kredyt na budowę domu to było 900 zł miesięcznie. Dom ma 80m2 (stoi do dziś wykorzystywany do innych celów). 1100 zł miesięcznie to kwota, która przepadała w kieszeni wynajmującego. 900 zł, to ok 80 % tej kwoty, i jest inwestycją w moją własność. Nie kumam o co wam chodzi z tymi kredytami?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek.zoo 18.10.2014 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 Pierwszy mój dom: mieszkałem w mieszkaniu o pow. 60 m2, za które płaciłem 1100 zł miesięcznie. Kredyt na budowę domu to było 900 zł miesięcznie. Dom ma 80m2 (stoi do dziś wykorzystywany do innych celów). 1100 zł miesięcznie to kwota, która przepadała w kieszeni wynajmującego. 900 zł, to ok 80 % tej kwoty, i jest inwestycją w moją własność. Nie kumam o co wam chodzi z tymi kredytami?! o to chodzi ze jak placisz komus a cos ci sie stanie, stracisz prace czy cos innego to idziesz mieszkac do rodzicow albo szukasz mniejszego i tanszego. a jak masz kredyt to co miesiac w zebach musisz zaniesc cokolwiek by sie nie dzialo. poza tym za dom warty 300k oddajesz 550-600k. i o to w tym chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domi-nikka 18.10.2014 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 (edytowane) o to chodzi ze jak placisz komus a cos ci sie stanie, stracisz prace czy cos innego to idziesz mieszkac do rodzicow albo szukasz mniejszego i tanszego. a jak masz kredyt to co miesiac w zebach musisz zaniesc cokolwiek by sie nie dzialo. poza tym za dom warty 300k oddajesz 550-600k. i o to w tym chodzi. A ja się nie zgodzę. Nie mając żadnej nieruchomości, a chcąc mieć i tak trzeba wziąć kredyt. W większości przypadków można za tę samą kwotę albo kupić na kredyt mieszkanie, albo wybudować niewielki dom na małej działce. To, czy ktoś woli dom, czy mieszkanie, to sprawa indywidualnych preferencji (wszystko ma swoje plusy i minusy) ale tak czy inaczej kwota obciążenia jest ta sama, a czasami w przypadku domu może być nawet niższa. Ja wybrałam opcję domu. Od utraty pracy mamy ubezpieczenie, oboje jesteśmy też ubezpieczeni na życie, na stosowną kwotę, żeby zapewnić w razie czego pozostałej części rodziny płynność finansową. Oczywiście mogą zajść okoliczności, które uniemożliwią wypłatę odszkodowania, ale prawda jest taka, że przy odpowiednio wysokiej odpowiedzialności partnerów (w przypadku związków) jest to niewielkie ryzyko. Co do wynajmu: - po pierwsze, inwestujesz w czyjąś kieszeń, samemu zostając z niczym (tak nawiasem, sporo osób kupuje na kredyt mieszkanie i potem wynajmuje, żeby ktoś im spłacał większość raty) - po drugie w każdej chwili wynajmujący może Cię wywalić na przysłowiowy zbity pysk - i zostajesz postawiony przed koniecznością przeprowadzki, co niejednokrotnie może być problematyczne (np. masz malutkie dziecko) - nie urządzisz po swojemu, bo to nie Twoje, więc nie będziesz inwestować - kalkulacja: 20 lat najmu x 12 miesięcy x 1500 zł = 360.000 zł, z których nie zostaje Ci nic stracisz prace czy cos innego to idziesz mieszkac do rodzicow Tak, teoretycznie tak, ale jest kilka "ALE" - po pierwsze, trzeba mieć rodziców - po drugie, rodzice muszą mieć możliwość (i ochotę!!! - o czym sporo osób wydaje się zapominać) wzięcia pod dach nierzadko 4-5-osobowej rodziny - tylko co to za życie powiedzmy w 7 osób na powiedzmy 60-ciu metrach? - po trzecie - ja tam wolę wziąć odpowiedzialność za swoje życie na siebie, a nie liczyć na to, że rodzice mnie wesprą, dlatego teraz to my im pomagamy finansowo, a nie oni nam (za to oni nam bardzo pomagają "organizacyjnie" przy dzieciach) - po czwarte - mieszkasz na czyjejś "łasce", nieważne, jak bliskie by nie były stosunki rodzinne (chociaż jak ktoś lubi wynajmować, to może mu to nie przeszkadza - nie piszę tego złośliwie, żeby było jasne) albo szukasz mniejszego i tanszego Wynajmujący wywali Cię z dnia na dzień, jeżeli nie będziesz mu płacić, a nie będziesz szukając pracy np. pół roku - niezależnie od tego, czy kwota czynszu będzie mniejsza czy większa, z pustego i Salomon nie naleje. Tymczasem banki są najmniej zainteresowane przejęciem nieruchomości (trzeba ją przecież sprzedać, żeby odzyskać kasę), więc przy dobrej woli kredytobiorcy z większości problemów można wyjść. Ustala się ugodę, życie toczy się dalej bez większych zawirowań. W sytuacji śmierci - trzeba mieć dobre ubezpieczenie na życie (moim zdaniem to podstawa) - są firmy gdzie wykluczenia są minimalne, a zabezpieczone jest także trwałe inwalidztwo (mogę podpowiedzieć, jak ktoś zainteresowany, to na priv). Tyle, że to są dobre firmy, więc i droższe - większe ryzyko = większa składka - a tu już oczywiście nie każdy się godzi "bo inni za to samo biorą mniej" - no właśnie w tym szkopuł, że nie za to samo. Jak się jest dobrze zabezpieczonym polisą na życie (koszty tego zabezpieczenia trzeba sobie wliczyć w koszt inwestycji) to budowa czy zakup nieruchomości na kredyt będzie zawsze lepszym rozwiązaniem. A że odsetki trzeba zapłacić? Szczerze mówiąc, jak się decyduję na kredyt, to jest we mnie zgoda na odsetki. Wolę zapłacić ratę inwestując we własną nieruchomość, nawet jeżeli w tej racie dużą część będzie stanowiła rata odsetkowa, niż tę samą kwotę za wynajem. Miesięcznie obciążenie to samo - końcowa wartość inwestycji krańcowo różna. Dodatkowo budując na kredyt, jeżeli dobrze skalkulujesz koszta, budujesz bez "zabijania się" - bo nie masz wymuszonych brakiem pieniędzy przerw na budowie, warto też wynająć firmę mimo nieco większych kosztów, lub inwestora zastępczego. Budujesz rok czy dwa i się wprowadzasz - i korzystasz z tego. Budując z własnych środków czekasz na to ileś lat, często wykańczając fizycznie i nerwowo siebie i rodzinę. Nic dziwnego, że potem trudno się cieszyć z tego, co się zbudowało (i znów nie jestem złośliwa). Wynajmujący bierze kredyt = ponosi ryzyko - ale na tym zarabia (w wartości spłacanej nieruchomości). Najemca nie ponosi ryzyka, ale za to pieniądze, które płaci, idą do czyjejś kieszeni. To zwykłe przeniesienie ryzyka, za które płaci ten, kto boi się je podjąć na własny rachunek. Edytowane 18 Października 2014 przez domi-nikka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arczi721 18.10.2014 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 (edytowane) o to chodzi ze jak placisz komus a cos ci sie stanie, stracisz prace czy cos innego to idziesz mieszkac do rodzicow albo szukasz mniejszego i tanszego. a jak masz kredyt to co miesiac w zebach musisz zaniesc cokolwiek by sie nie dzialo. poza tym za dom warty 300k oddajesz 550-600k. i o to w tym chodzi. Mylisz się,mieszkasz w mieszkaniu,posiadasz mieszkanie bo nie sadzę,że decydujesz się zaraz po liceum budować dom,chyba,że masz bogatego tatusia. Czyli zanim podejmiesz decyzję o budowie musisz posiadać jakąś gotówkę czy to w nieruchomości czy to na lokacie. Jeśli nie masz nic a nie chcesz mieszkać z żoną i dziećmi z rodzicami musisz albo wynająć mieszkanie za ok.1500zł na miesiąc albo wziaść kredyt na mieszkanie za 1500zł/miesiąc.Wolisz wynajmować i dawać komuś zarabiać czy płacić tyle samo ale dla siebie ? Raczej nie czyli żeby nie mieszkać z rodzicami bierzesz kredyt na mieszkanie. Druga sprawa,mając już mieszkanie warte np.200tys.zł rocznie płacisz za nie z mediami ok.8000zł(czynsz 6000,media 2000). Podejmujesz decyzje o budowie domu mając budżet na budowę 250tys.zł czyli de facto budujesz i bierzesz kredyt na 50tys.zł+dzialka 100tys.zł czyli masz kredyt na 150tys.zł i masz nowy dom.Rata za 150tys.zł na 30 lat to ok.1000zł ale mając dom i jak pomyślisz przy budowie to roczne opłaty na ten dom wyniosą max.4tys.zł czyli mniej o 4tys.zł niż gdybyś mieszkał w znacznie mniejszym mieszkaniu. A nikt nie każe ci tego mieszkania sprzedawać to w takim razie bierzesz kredyt na 350tys.zł z ratą 1800zł miesięcznie,mieszkanie wynajmujesz za 1000zł na czysto to do spłaty kredytu brakuje 800zł ale nie płacisz już za mieszkanie 700zł miesięcznie tylko w domu ok.200zł czyli za ratę za dom płacisz praktycznie tylko 300zł miesięcznie a masz mieszkanie i dom. Jedno i drugie można w każdej chwili sprzedac. I jak tu nie lubić kredytów hipotecznych.Trzeba jedynie myśleć. Edytowane 18 Października 2014 przez arczi721 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
מרכבה 18.10.2014 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 (edytowane) Zahejtuję tu większość głupot, przez które taki temat powstaje. Pierwsze urojenie sobie że musi buduję tradycyjnie. Biorę do pomocy "fachowców" z pod sklepu. Wierzę w gusła budowlane, oddychanie ścian, przymarzanie ścian, wchodzenie zimna, głębokości przymarzania jedynego "słusznego" posadowienia. Cudowne gazy okienne i ciepłe profile trzy komorowe, ciepłe pustaczki też wieżę ... i buduję gniota. Ścianę szczytową muruję tak że ledwo blacha/ dachówka się mieści. Jak remontuje dom to wywalam stare okna i kupuje cud nad cudy profil pcv http://www.ekspertbudowlany.pl/artykul/id3164,content,jak-zapobiec-stratom-ciepla-przez-okna chałupa z na 2,5 cegły zimne ściany .. to nic za oszczędzę kosztem zdrowia. Wyhoduję grzyba, ponieważ kupiłem okna i muszą być zamknięte, a jeśli się zorientuję to wypada je rozszczelnić, to po co wymiana Jak wykonuję izolację to psim swędem 5cm od żałuje bo to straszne koszty ... Cóż ekipa takiego barana zgoli na 40zł za 1m2 to nic .. ważne że wydał straszne 1,5 tyś na materiał izolacyjny 5cm izolacji na 300m2 A później grzeje ... wieczorem do 25 st .. a nad ranem zębami strzela ... Powiadają niektórzy o cudownych domach z cegły co to ich izolować nie trzeba, też cudowne domy z bala jako by super ciepłe były, tak to ciepło zbierać to sam by się ogrzał. Po co komu 5,5 roku studiów z budownictwa... chłopki roztropki wiedzą lepiej. Przecież dziś wieczorem sobótki palić będą, w swoich kocmołuchach, na plastiki nie zważając tylko w paszczę smoka wkładając. Standard pasywny to dla nich 3-4 droższy dom, jakiś kosmos, przecież grzać trzeba... plastikiem opalając, na nasze zdrowie. Oj w takim towarzystwie bekać i pierdzieć to jak używać perfum. Ale czereśniactwo musi palić i smrodzić, ponieważ strach ich obleciał przed izolacją. dla nich więcej jak 10cm podłego marketowego EPS"a to szczyt. I biorą kredyty i budują te zamczyska z ciepłych pustaków ... nie dość że bank ściga to jeszcze nad ranem dreszcz bierze.. Do lasu chodzić nie muszą bo grzyba mają na ścianie. Bo im szkoda "plastika" odeprzeć . Wentylacja mechaniczna brzmi jak słowo po łacinie. Domy takie wyglądają jak kobieta w rybaczkach i sandałach .. z plecakiem a w nim komin i rurki okalają jej nogi i ręce bo się ogrzewa spalając węgiel w plecaku ... na korpusie ledwo ma piżamę, bo po hooya było ubrać kurtkę ... i idzie taka przez wieś ... i kopci i smrodzi plastikiem ... na szczęście zaparli ją w psychiatryku ... noc cóż ... wasze domy w 98% właśnie takie są ... jak ta kobieta niespełna rozumu ... prawie naga na mróz A wystarczy ubrać się ciepło ... http://forum.muratordom.pl/showthread.php?229212-Dom-g%C3%B3ralski-z-p%C5%82az%C3%B3w-czy-dociepla%C4%87&p=6641778#post6641778 wystarczy ... Edytowane 18 Października 2014 przez מרכבה Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marian_D 18.10.2014 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2014 Druga sprawa,mając już mieszkanie warte np.200tys.zł rocznie płacisz za nie z mediami ok.8000zł(czynsz 6000,media 2000). (...)ale mając dom i jak pomyślisz przy budowie to roczne opłaty na ten dom wyniosą max.4tys.zł Boże co za brednie. Mając mieszkanie wydajesz 2000 pln na media a w domu 4000 pln za całość? W czynszu mieszkania jest fundusz remontowy. A gdzie on jest w Twoiej kalulacji kosztów utrzymania domu? Realne koszty domu: - Ogrzewanie około 3000 pln rocznie; - Prąd - około 2000 pln rocznie; - Woda - około 2000 pln rocznie; - Fundusz remontowy - liczmy około 3000 pln rocznie, ale to nie wystarczy nawet na tanie remonty; Razem... 10.000 pln. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arczi721 19.10.2014 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 (edytowane) Boże co za brednie. Mając mieszkanie wydajesz 2000 pln na media a w domu 4000 pln za całość? W czynszu mieszkania jest fundusz remontowy. A gdzie on jest w Twoiej kalulacji kosztów utrzymania domu? Realne koszty domu: - Ogrzewanie około 3000 pln rocznie; - Prąd - około 2000 pln rocznie; - Woda - około 2000 pln rocznie; - Fundusz remontowy - liczmy około 3000 pln rocznie, ale to nie wystarczy nawet na tanie remonty; Razem... 10.000 pln. Dom ok.120m2: -ogrzewanie+cwu ok.3500kWh -1800zł -prąd-280kWh/miesiac*12=3360kWh a to jest 1800zł woda+kanaliza 14zł/m3*13m3/miesiąc=2184zł śmieci-360zł podatek-300zł Razem 6,6tys.zł = 55zł/m2 Mieszkanie 50m2: czynsz 507zł/miesiac w tym 70zł na fundusz remontowy,śmieci,elektr.na klatce,c.o i 8m3 wody zimnej=6094zł woda-13-8=5m3/miesiąc*12=60m3*=840zł -prad(oswietlenie,pranie) 202zł co drugi miesiąc =1212zł -gaz(gotowanie+cwu) 186zł co drugi miesiąc=1100zł Razem 9246zł = 184zł/m2 Edytowane 19 Października 2014 przez arczi721 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
מרכבה 19.10.2014 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 http://www.cena-wody.pl/ tylko nie spadnijcie jak zobaczycie ceny ... rozbój w biały dzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tereska77 19.10.2014 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Dom ok.120m2: -ogrzewanie+cwu ok.3500kWh -1800zł -prąd-280kWh/miesiac*12=3360kWh a to jest 1800zł woda+kanaliza 14zł/m3*13m3/miesiąc=2184zł śmieci-360zł podatek-300zł Razem 6,6tys.zł = 55zł/m2 Mieszkanie 50m2: czynsz 507zł/miesiac w tym 70zł na fundusz remontowy,śmieci,elektr.na klatce,c.o i 8m3 wody zimnej=6094zł woda-13-8=5m3/miesiąc*12=60m3*=840zł -prad(oswietlenie,pranie) 202zł co drugi miesiąc =1212zł -gaz(gotowanie+cwu) 186zł co drugi miesiąc=1100zł Razem 9246zł = 184zł/m2 Arturo dziwne te Twoje wyliczenia:P A juz te przeliczanie na m2 to naprawde nie wiem, czemu ma sluzyc??? Przy wiekszym domu beda wieksze koszty utrzymania, ale przy przeliczeniu na m2 wyjdzie mniej niz u Ciebie. I co w zwiazku tym? To nic, ze rocznie dom mnie kosztuje 8 tys, ale w przeliczeniu na m2 to TYLKO 50zl;) Moze powinnismy budowac wieksze domu, bo wtedy m2 bedzie tanszy:rotfl: Mieszkanie 50m2 u nas- 500zl/miesiac miescisz sie juz z woda i pradem, czyli 6tys/rok. W tym masz juz ewentualna doplate za ogrzewanie. Gaz? Tylko do gotowania z butli, a i to niekoniecznie, a jesli juz, to czemu w bloku gotowanie na gazie, a w domu nie??? Osobiscie nie znam nikogo, kto w bloku uzywalby gazu do cwu. O kosztach utrzymania swojego domu sie nie wypowiem, bo jeszcze nie uzytkuje, ale podliczylysmy z kolezanka jej dom, wyszlo 8.200, ale w przeliczeniu na m2 tylko 48zl;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arczi721 19.10.2014 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Mieszkanie 50m2 u nas- 500zl/miesiac miescisz sie juz z woda i pradem, czyli 6tys/rok. W tym masz juz ewentualna doplate za ogrzewanie. Gaz? Tylko do gotowania z butli, a i to niekoniecznie, a jesli juz, to czemu w bloku gotowanie na gazie, a w domu nie??? Osobiscie nie znam nikogo, kto w bloku uzywalby gazu do cwu. O kosztach utrzymania swojego domu sie nie wypowiem, bo jeszcze nie uzytkuje, ale podliczylysmy z kolezanka jej dom, wyszlo 8.200, ale w przeliczeniu na m2 tylko 48zl;) Widocznie u nas są droższe SM a ja mam i tak najtańszą w mieście. Czemu gaz do cwu i junkers ? Ponieważ tak mają wszyscy w każdym bloku na każdym osiedlu w naszym mieście. Czemu nie gaz do domu ? Bo jest drogi i nie potrzebnie dublowałoby się medium grzewcze,prąd jest wystarczający pomimo tego,że gaz mam przy działce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michal_Wawa 25.10.2014 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2014 Widzę że wątek zbacza z tematu. Tu miały być tylko gorzki żale, a nie próby dyskusji i czy pocieszania się nawzajem. Większość zjechała autora wątku, nie wiem dlaczego, większość z jego słów to prawda. Pierwsza i wg mnie Najważniejsza decyzja budowlana to wybór działki. Wiadomo, każdy by wolał zapłacić za nią mniej niż więcej by została kasa na wymarzony domek, słynną kawkę na tarasie i resztę tych romantycznych uniesień (widok na las, śpiewy ptaków itp). A jak działka jest niedroga to jest marnie położona. I potem to już równia pochyła. Niezależnie jaki dom tam postawimy to: mamy brak możliwości powrotu taksówką, znajomym nie chce się do nas jeździć, posiadając dzieci ich "obsługa" ,czyli szkoła i wszelakie zajęcia dodatkowe, staje się koszmarem itd itp. To są Fakty i nie ma co ściemniać, że jest inaczej. Mam dwie znajome rodziny, pracujace w Warszawie, zarabiające dobrze jak na polskie warunki. Mają domy pod Warszawą, mocno "pod". Bez dostępu do komunikacji miejskiej. Chałupy mają duże i "wypasione". Kredyty mają duże i wypasione. Obecnie wartość tych chałup jest niższa niż wysokość kredytu (patrz kurs CHF) więc ich ew. sprzedaż jest niemożliwa. Znajomym (w tym mnie) nie chce się jeździć do nich na to zadupie. Cały ich dzień przed i po pracy wypełnia skomplikowana logistyka kto odbiera które dziecko i gdzie je zawozi. Pobudka 5.30. Do dzieci znajomi ze szkoły nie przychodzą bo szkoła w Warszawie. Wyjścia do restauracji to wiadomo, jedno nie może się wina napić. Rata kredytu za przeproszeniem Zajebista. W domku czegoś tam zawsze trochę brakuje typu jakiś mebel, zasłony, rolety itd itp. Więc wszystko co z tej (niemałej) pensji zostaje po spłacie kredytu i wszelkich opłat idzie na te brakujące rzeczy.... Jak ich zapytasz czy zadowoleni? O taaaaak, bo kawa na tarasie... No chyba, że czasem usiądzie facet z facetem do nocnych Polaków rozmów to można się prawdy dowiedzieć... Ale potem, kac mija, rusza się w kierat i znowu jest kawa na tarasie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.10.2014 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2014 Co wy z tym piciem? Ile ta taksówka kosztuje, że to urasta do takiego problemu? 100, 200zł? Te duże kredyty w frankach małe dzieci brały? Projekty i lokalizację wybierali znajomi? Posiadanie potomstwa kilkadziesiąt km od miasta i miejsca pracy to w TV podpatrzyli? A że dom to nie mieszkanie to jest oczywiste. Jest więcej metrów to i więcej wyposażenia, choćby i wspomnianych wyżej mebli i rolet. Zawsze można wrócić do wynajętego i umeblowanego już mieszkania, chyba że w banku umowę kredytową faktycznie dzieci podpisywały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michal_Wawa 25.10.2014 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2014 Co wy z tym piciem? Ile ta taksówka kosztuje, że to urasta do takiego problemu? 100, 200zł? Te duże kredyty w frankach małe dzieci brały? Projekty i lokalizację wybierali znajomi? Posiadanie potomstwa kilkadziesiąt km od miasta. Chodzi o to żeby nie chrzanić, że dom to tylko cud, miód. A ile taksówka kosztuje? 200 zł kosztuje, a w nocy w weekend więcej. Czy to problem? Jak dla kogo. Kredytów dzieci nie brały tylko nie byli ci ludzie Takimi Ekspertami by wiedzieć, że w ciagu kilku lat franek (a więc i rata i kredyt) wzrośnie im 50%. Takie życie. A posiadanie potomstwa to dosyć popularna sprawa w rodzinach:) Ps. Oczywiście można się też pobudować rozsądnie, ja tak zrobiłem Ale nie każdemu się tak uda, z bardzo różnych powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 25.10.2014 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2014 I czytając pierwszy post w tym wątku , można go zakończyć ostatnim Twoim zdaniem z naciskiem na słowo "rozsądek". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arczi721 25.10.2014 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2014 (edytowane) Ps. Oczywiście można się też pobudować rozsądnie, ja tak zrobiłem Ale nie każdemu się tak uda, z bardzo różnych powodów. Ale to już pretensje jedynie do samego siebie a nie do całego świata. Jeśli ktoś nie myśli przed to ma problem po i to tylko z własnej i nie przymuszonej woli. Chodzi o to żeby nie chrzanić, że dom to tylko cud, miód. Dla mnie po ponad 40 latach mieszkania w bloku i po 2 latach w nowym domu dom jest w dalszym ciągu cudem i miodem Ale budowałem dom na miarę a nie dla oczów sąsiadów i mam 120m2 i to stwierdzam,ze dla 3 osób spokojnie mógłby być mniejszy a dom wyszedł nie dużo drożej niż mieszkanie i taki był zamiar od początku. Edytowane 25 Października 2014 przez arczi721 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 31.10.2014 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2014 (edytowane) [...] 90% społeczeństwa zarabia tyle ile zarabia- i bynajmniej nie jest posłami a dla większości z nas osiągnięcie zarobków zbliżonych do średniej krajowej wydaje się kosmosem. [...] Więc jeżeli założę temat gdzie będą tylko wylewane gorzkie żale, to każdy z nas NORMALNYCH ludzi- uczciwie zarabiających Czy ja dobrze rozumiem, że uczciwie zarabiają Ci co mało zarabiają. Edytowane 31 Października 2014 przez giman Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
b2211 31.10.2014 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2014 Czy ja dobrze rozumiem, że uczciwie zarabiają Ci co mało zarabiają. Niestety w naszym kraju to chyba oczywiste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
giman 31.10.2014 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2014 Niestety w naszym kraju to chyba oczywiste Dla mnie niezbyt oczywiste, nie widzę związku między uczciwością i stanem konta. Nie zmieni tego podanie pińcet przykładów ludzi, którzy dorobili się nieuczciwie, to nic nie znaczy, zawsze można podać pińcet nieuczciwych biedaków. PS Ja nie zarabiam dużo, domu nie mam, a moja stopka o domu za 3 lata jest optymistyczna na wyrost. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.